Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słowem wstępu: Jestem studentem, ze względu na swój stan zdrowia (niepełnosprawność) zdecydowałem…

Słowem wstępu:
Jestem studentem, ze względu na swój stan zdrowia (niepełnosprawność) zdecydowałem się odsunąć w czasie wymarzone studia i przekonać się jak w ogóle sobie poradzę na lokalnej uczelni. Dzięki czemu nie muszę się martwić o zamieszkanie, dojazdy ani dodatkowe dziwne formalności. Test wypadł bardzo pozytywnie toteż mam nadzieję, że w przyszłym roku akademickim zacznę studia na Collegium Medicum.
Póki co jednak kończę spokojnie mój licencjat.

Z tego też względu, w późnych godzinach popołudniowych, znalazłem się w autobusie nr. 0.
Zmęczony, po 10 godzinach zajęć wsiadłem do autobusu, schowałem do plecaka papierek od wcześniej spożytego batonika, postawiłem plecak na podłodze i przystąpiłem do szukania drobnych, żeby zapłacić za bilet w biletomacie (dzięki dotacji zawsze jest min. jeden w każdym autobusie).

Kiedy ustawiłem się już niemalże przy samym urządzeniu i miałem dokonać płatności, zostałem przez kogoś zawołany. Grzeczność nakazuje odwrócić się w kierunku rozmówcy. A ponieważ usłyszałem także coś o bilecie, uznałem, że po prostu jakaś kolejna staruszka potrzebuje pomocy przy zakupie biletu, co jest zupełnie normalne i powszechne na tej konkretnej trasie.
Planowałem po prostu odwrócić się, powiedzieć że zaraz pomogę, tylko sam kupię bilet.

O jak fatalnie się pomyliłem. Tym kimś nie była miła staruszka, tylko kontrolerka biletów i zdecydowanie nie potrzebowała pomocy z zakupie...
Kobieta nie pozwoliła mi się już odwrócić, tylko zażądała biletu, którego siłą rzeczy jeszcze nie miałem. Nie wyraziła również zgody na jego zakup i zażądała dokumentów.

Dalej poszło już mniej więcej tak:

1. Wraz z dowodem osobistym i legitymacją zgarnęła również moją kartę miejską. Opieprzyła mnie, że bilet jest nieważny od 24.12 - argumentacja, że miałem wolne od zajęć do 6.01, a karty na razie nie doładowałem i WŁAŚNIE DLATEGO kupowałem bilet jednorazowy niestety nie trafiła.
2. W pewnym momencie przeszła ze mną na ty, mimo że ja trzymałem się formy grzecznościowej (więc teraz już nie muszę :)
3. Poczyniła publiczną insynuację, według której oszukuję na biletach już od 24 i na pewno jeździłem: "po śledzie czy po karpia do miasta".
4. A w trakcie kłótni, w której odmówiłem przyjęcia mandatu, używała słów uważanych powszechnie za wulgarne.

Koniec końców wziąłem ten cholery mandat z uwagą, że nie tylko się odwołam, ale także złożę skargę. Z perspektywy czasu widzę, że to był błąd, brać ten świstek, jednak to moja pierwsza taka sytuacja i mandat w ogóle, więc nie byłem pewny na co mogę się pozwolić.

Jeśli się nie uda, to całe moje stypendium rektorskie z tego miesiąca idzie się kochać.

PS.
Zdarzenie miało miejsce dzisiaj w Płocku, na ulicy Padlewskiego, autobus nr. 0.
Do autobusu wsiadłem o 17.02, godzina na mandacie to 17.03, więc miałem niecałą minutę na zakup.
Mam długie, czarne kręcone włosy i byłem ubrany w ciemną kurtkę.
Jeśli znajdzie się tu przypadkiem świadek tych wydarzeń, to będę bardzo wdzięczny za kontakt. Czteropak gwarantowany :)

PSS
Jeśli akurat kupujecie lub macie zamiar dokonać zakupu biletu, absolutnie ignorujcie resztę wszechświata. Bo jak nie, to dowiecie się, że wcale nie mieliście zamiaru dokonać płatności i jesteście złodziejami.

komunikacja_miejska

by Aoi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kissedbyfire
30 30

Na twoim miejscu dowiedziałabym się czy w autobusach zamontowany jest monitoring. Nagranie może pomóc

Odpowiedz
avatar kalulumpa
18 18

Będzie ciężko - przyjmując mandat przyznał się do winy. Autorze wkradł Ci się błąd - napisałeś że nie chciałeś przyjąć biletu, zamiast mandatu ;) trzymam kciuki żeby się udało, choć szanse niestety niewielkie...

Odpowiedz
avatar Aoi
0 10

@kalulumpa: Fakt, już poprawiłem. Teraz już wiem, z informacji otrzymanych od tej kontrolerki wynikało coś nieco innego.

Odpowiedz
avatar ziaja
5 7

Mój Płock ukochany! Niestety kontrolerzy tam są straszni... Do każdego się przyczepią, tylko nie do patologii i "drechów"...

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
17 21

@ziaja: Nie tylko w Płocku. W Warszawie buraków też nie brakuje. Przed świętami moja 84-letnia Mama padła "ofiarą" rzeczonych kontrolerów. I za nic nie chcieli przyjąć do wiadomości, że w Jej wieku wystarczy dowód osobisty na potwierdzenie zwolnienia od jakichkolwiek opłat. Nie musi mieć biletu. Na szczęście była na tyle przytomna, że wysiadła z nimi i zadzwoniła do mnie. Przytoczyłam jej stosowny punkt regulaminu ZTM. Panowie odpuścili ze słowami: q...wa nie udało się.

Odpowiedz
avatar ziaja
2 4

@Toyota_Hilux: W Warszawie mieszkam dopiero 4 miesiące, na szczęście jeszcze nie miałam tu styczności z kanarami :). A w Płocku niestety często gęsto miałam z nimi "wojnę", każdy mówił co innego, jeździłam tam z kartą miejską, raz dostałam mandat za brak legitymacji, przy następnej kontroli babka powiedziała mi, że nie muszę mieć legitymacji - przecież przy doładowaniu karty pokazuję legitkę, więc logiczne, że ta zniżka mnie obowiązuje.

Odpowiedz
avatar plokijuty
2 4

@Toyota_Hilux: W Warszawie jest coś takiego jak bezpłatny bezterminowy bilet. Do nabycia u dyżurnego dowolnej stacji metra. Do tego biletu należy wozić stosowny dokument o wieku lub niepełnosprawności.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
1 5

@plokijuty: Dokładnie tak, ale rzecz miała miejsce w autobusie. Co do metra - można nie korzystać z wejściówki i zjechać windą.

Odpowiedz
avatar done
5 11

Przecież kontrolerzy nie wystawiają mandatów więc nie muszą pytać o zgodę na przyjęcie. To tylko taki specyficzny bilet wypisywany przez obsługę pojazdu ;-). Ja gdy mam zamiar kupić bilet, przygotowuję sobie drobne już na przystanku.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
15 21

Na czym polega twoja niepełnosprawność i dlaczego tu o niej wspomniałeś? Z historii nie wynika ani jakaś specjalna ulga z nią związana, ani ograniczenie motoryki (np. brak ręki), a tym samym dłuższy czas potrzebny na zakup biletu. Oczywiście od mandatu można się odwołać, ale przyjęcie go jest w pewnym sensie przyznaniem się do winy.

Odpowiedz
avatar Aoi
15 17

@Fomalhaut: Dziecięce porażenie mózgowe, spastyczne prawostronne - poruszam się dość wolno i kiepsko z równowagą, więc te 30-40 sekund po których miałem już mandat to akurat tyle, żebym postawił plecak, solidnie się czegoś złapał i próbował dokuśtykać do automatu. Drugie tyle to czas w którym byłbym wstanie akurat zakupić bilet.

Odpowiedz
avatar wumisiak
11 11

@Aoi: Przyłączam się do rady Kissedbyfire, żebyś sprawdził, czy w autobusie był monitoring. I to szybko, bo pewnie jest jakiś czas na wnioskowanie o anulowanie nieuzasadnionego mandatu, albo coś podobnego. Powodzenia! ;-)

Odpowiedz
avatar Kurka
7 7

@wumisiak: Jeśli chodzi o monitoring to należy się też spieszyć z tego względu, że zazwyczaj nagrania są krótko przechowywane. Przeważnie nagrywane jest "w kółko", czyli nowe nagranie jest na starym.

Odpowiedz
avatar Agness92
12 12

Nie wiem jak w Płocku, ale w Krakowskim MPK kontroler ma obowiązek poczekać aż wszystkie osoby wykazujące taką chęć zakupią i skasują bilet. Więc pisz odwołanie i skargę na chamską kontrolerkę.

Odpowiedz
avatar Malibu
7 9

@Agness92: Niestety nie zawsze tego przestrzegaja. Mojej kolezance nie dane bylo skasowac zakupionego w automacie biletu. Na nic zdaly sie tlumaczenia ze wsiadla, kupila bilet( na ktorym zreszta byla data i godzina zakupu) i chciala skasowac ale kasowniki byly juz zablokowane. A to wszystko w krakowskim 139. Niestety kolezanka przyjela mandat i nawet go zaplacila pomimo tego ze kilka osob ja do tego namawialo.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
12 12

@Agness92: Teoretycznie tak. W praktyce kumpel, student prawa, miał kiedyś kilka rozpraw, na których udowadniał, że o godzinie 16:15 wsiadając tylnymi drzwiami do autobusu 501 (biegł na przystanek jak autobus już przyjechał, więc wsiadł ostatnimi drzwiami) nie był w stanie przepchać się do automatu, by zakupić bilet. Sprawa o tyle głupia, że robił dokumentację video przez kilka tygodni - wsiadał o tej samej porze, tym samym wejściem do autobusu z kamerą w ręku i próbował się przepchać do automatu... W końcu po długich, a ciężkich sprawę wygrał, ale mało jest tak upartych osób... A swoją drogą zastanawia mnie co w wypadku, gdy wsiadasz do autobusu z naklejką "automat biletowy w pojeździe", a automat okazuje się być nieczynny. Kupujesz bilet u kierowcy - ok, ale co, gdy miałeś odliczoną kasę na bilet i najnormalniej w świecie nie masz na tyle drobnych, by kupić bilet za 2,50/5zł u kierowcy...? Kto w takim wypadku jest winny przy kontroli, jeśli kontrolerzy złapali Cię między pierwszym a drugim przystankiem, gdy nie miałeś możliwości wysiąść i kupić bilet na przystanku?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2015 o 10:53

avatar done
6 6

@Agness92: To nie rozwiązuje problemu. Bo kierowca może mieć bilety do sprzedaży, ale w Krakowie bilety u kierowcy są sprzedawane drożej niż w automacie. Jeśli więc ktoś liczy, że kupi bilet za wyliczone 2,80, to już u kierowcy nie da rady.

Odpowiedz
avatar nisza
4 4

@done: obstawiam, ze uznaja, ze pasazer winny, bo powinien byc na taka ewentualnosc przygotowany. To tak samo jak z koniecznoscia dokupienia biletu w przypadku korkow. Nikogo nie interesuje, ze byl korek i sie skonczyl bilet czasowy. Masz dokupic drugi i po fakcie co najwyzej mozesz zadac od mpk zwrotu - tak mi kiedys konroler powiedzial... Inaczej dostajesz kare, ich nie interesuje, ze na trasie wedle rokladu 10min traci waznosc bilet 20, bo to nie z ich winy, a ruchu miejskiego. Pasazer ma miec dobry bilet i koniec..

Odpowiedz
avatar Agness92
5 5

@done: mi kiedys w takiej sytuacji kierowca powiedzial zebym jechala bez biletu :D ale nie wiem co by powiedzial kanar. Zawsze mozna sprobowac rozmienic/pozyczyc od innego pasazera. W koncu 2zl to nie majatek

Odpowiedz
avatar kalulumpa
7 7

@Agness92: nie majątek, ale w dobie elektronicznej gotówki bardzo często mam problem, żeby wysupłać te 2 zł ;)

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

@Agness92: Jak już przyjął mandat to niewiele mu to pomoże.

Odpowiedz
avatar Agness92
4 4

@asmok: Kanar nie wystawia mandatu, tylko wezwanie do zapłaty opłaty dodatkowej (czy jakoś tak)

Odpowiedz
avatar kayetanna
12 12

Mój tata pracuje w monitoringu miejskim w Płocku - zapytam jutro czy jest takowy w autobusach i czy tej konkretnej linii (kojarzy mi się, że tak). Znasz może numer boczny pojazdu?

Odpowiedz
avatar kayetanna
8 8

@kayetanna: Pod telefonem złapałam mamę, ona mówi, że głowy nie da, że w każdym płockim autobusie, ale w zdecydowanej większości na pewno są kamery.

Odpowiedz
avatar Lunnayenne
11 15

No proszę. W Płocku wstawiają mandat, jeśli się chce kupić bilet w autbusie, a w Warszawie? Kiedyś w Nowy Rok nie miałam jak doładować karty miejskiej (nieczynny automat na przystanku i ciężki bagaż), więc uznałam, że kupię jakiś bilet w automacie w tramwaju. Automat przyjmował tylko monety. W portfelu miałam tylko 50zł (na kartę miejską), 10zł i jakieś 10gr. Spytałam więc mężczyznę stojącego za mną, czy mi tych 10 zł nie rozmieni. Nie miał, ale powiedział, że spyta kolegę. A kolega akurat spisywał kogoś za brak biletu. Nie wypisał mandatu, choć tuż przy nim przejechałam jeden przystanek bez biletu (tramwaj ruszył, zanim zdążyłam wysiąść), o czym dobrze wiedział. Można po ludzku? Jakoś można...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
8 10

@klara: Ale sama w sobie jest piekielna i to, w moim mniemaniu, jest wyznacznikiem piekielnosci historii.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 7

@klara: Dlaczego tyle plusów? Bo sytuacja jest piekielna, a historia napisana całkiem dobrze. Po prostu, tyle plusów bo ludziom się podoba, i tyle/

Odpowiedz
avatar klara_m
3 3

miałam kiedyś podobną sytuację. Kupiłam bilet, ale kierowca wypłacił mi resztę w drobniakach, więc jeszcze przez kilka sekund, stojąc przy kasowniku z biletem w ręce, wrzucałam je do kieszeni... i w tym momencie pani kanar, wyciągając rękę tuż przed moim nosem, zablokowała kasownik i z jadowitym uśmieszkiem zażądała biletu. Kłóciłam się chyba przez pół godziny. Ostatecznie z wieeeeelką łaską i tekstem, że ostatni raz mi się coś takiego udało, odblokowała kasownik.

Odpowiedz
avatar QetVixi
2 2

Nie musiałeś się nawet godzić na rozmowę z tą kontrolelką. Mogłeś jej powiedzieć, że z osobą niekompetentą nie zamierzasz rozmawiać i żądasz wezwania policji (jest takie prawo w przypadku straży miejskiej, więc w przypadku kontroli biletów chyba też). Takich mandatów się nie przyjmuje, jeżeli nie chce się ich płacić. W Warszawie oleją to, że nie zapłaciłeś mandatu po kilku latach i nie wezwą do zapłaty. Jedynie zostanie to wpisane do KRD.

Odpowiedz
avatar Ena68
1 1

Przy porażeniu mózgowym dziecięcym powinieneś mieć orzeczenie o niepełnosprawności.Jeśli masz stopień znaczny to w całej Polsce możesz korzystać za darmo z komunikacji miejskiej w drodze do lub z uczelni,przychodni,szpitala.Jeśli masz stopień mniejszy,choć powinien być znaczny,to wykorzystaj to w skardze na kontrolerkę,dodając koniecznie opis jej wulgarnego zachowania.To też ma swoje paragrafy.Powodzenia.

Odpowiedz
avatar Ferian
1 1

A nie mogłeś jej olać, odwrócić się i kupić bilet...?

Odpowiedz
Udostępnij