Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako że bywam na piekielnych codziennie od około roku, postanowiłem wreszcie coś…

Jako że bywam na piekielnych codziennie od około roku, postanowiłem wreszcie coś dodać od siebie.

Historia Always_smile zachęciła mnie do napisania na ten sam temat.

W zeszłym roku znajomy oddał mi za prawie darmo 2 bilety na maraton horrorów, jako że ze swoją dziewczyną pojechali na sympozjum na temat technik samoprezentacji w mediach masowego przekazu(oboje są członkami radia studenckiego).

Wtedy jeszcze z koleżanką, teraz już na szczęście dziewczyną(dzięki tej sytuacji :-P), z chęcią się wybraliśmy do niedaleko oddalonego od akademika Multikina w galerii handlowej. W repertuarze tegoż maratonu były filmy: "Mama", "Obecność", "Martwe zło" oraz "World War Z".

Pierwszy film, "Martwe zło", jakoś dało się obejrzeć, ludzie byli ogólnie całkiem cicho, chociaż częściej było słychać śmiechy niż krzyki przestrachu. Niestety drugi film, "Obecność", na który chciałem iść już od dłuższego czasu, całkowicie zniszczyła mi, mojej kumpeli oraz reszcie obecnych ludzi, trójka siedzących przed nami młodych gimnazjalistów, dwóch chłopaków i dziewczyna - jeden z nich w najlepszych momentach wybuchał teatralnymi krzykami strachu, pozostała dwójka akompaniowała mu głośnymi śmiechami, co skutecznie psuło wszystkim oglądanie. Kilka pierwszych razów jeszcze przetrzymałem bez drgnięcia powieki. Miarka się przebrała kiedy w pewnym momencie żartowniś podskoczył na fotelu niczym ryba z wody, wymachując rękami z takim krzykiem, jakby go ktoś torturował w piwnicy opuszczonego domu.

Przetrwaliśmy do końca filmu, jeszcze dwa do końca, przerwa 15 minut, postanowiłem więc wyjść do Tesco po coś do picia i na papierosa żeby ukoić nerwy. Odpalając papierosa zauważyłem ową trójkę analizującą właśnie swoje zachowanie z taką dumą, jakby właśnie wygrali maraton. Podszedłem do owej trójki i swoim niskim, spokojnym głosem zapytałem czy idą na resztę filmów. Po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej, wciąż głosem wskazującym na stoicki spokój, powiedziałem chłopakowi, który krzyczał i skakał(miał kolczyk w wardze), cytuję: "Słuchaj, jeżeli przez którykolwiek z pozostałych dwóch filmów wydasz z siebie jakikolwiek głośny dźwięk, połkniesz ten swój kolczyk".

Nie wrócili :-)

PS. Mam 186 cm wzrostu i ponad 100 kilo wagi. Połączenie moich gabarytów i łysej głowy podziałało dość intensywnie :D

by Bizonisko
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar TheJoker
13 17

Brawo za zwrócenie uwagi ;)

Odpowiedz
avatar azer
18 20

Szkoda, że inni tak nie reagują, jak Ty. Niestety, "kwiat młodzieży" ma w głębokim poważaniu moje uwagi, wręcz narażam się na śmiech (oby tylko) z ich strony - jestem kobietą (co już mnie skreśla w ich oczach, jako przeciwnika), o wzroście i wadze nie pozwalających na kolana (chyba że ze smiechu). Przestałam chodzić do kina. Nigdy nie zaobserwowałam, by jakiś mężczyzna zwrócił uwagę rozwydrzonej "przyszłości narodu", o interwencji pracowników można w mojej mieścinie zapomnieć. Dopiero od kiedy zamieszkałam za granicą, chodzę na spektakle z przyjemnością. Po prostu, gdyby doszło do takiego zachowania, obsługa natychmiast wyprosiłaby przeszkadzaczy.

Odpowiedz
avatar Agness92
11 11

@azer: nie wiem, czy to ja mam takiego farta, czy Ty i autor takiego pecha, ale nigdy nie spotkałam się z chamskim zachowaniem w kinie.

Odpowiedz
avatar azer
6 10

@Agness92: Miałaś farta ;), wielu moich znajomych skarży się na zachowanie małolatów. Jednak wiele zależy od pracowników kina, jeśli tolerują takie zachowanie, to i takie "smaczki" są i będą.

Odpowiedz
avatar psychomachia
9 9

@Agness92: spotkałam się z gadaniem, szturchaniem fotela i rzucaniem popcornem czy jakimiś precelkami, więc masz farta raczej ;) idioci w kinie się zdarzają

Odpowiedz
avatar Suzumushi
-1 1

Ja zawsze staram się zwracać uwagę, czy to całkiem spokojnie, czy (jeśli trzeba) to ostrzej. Niestety- czasem chodzę do kina sam, już raz prawie dostałem butelką od jakiegoś typa, za zwrócenie jego dwóm "ziomkom" uwagi. Agness92- masz farta. Ja sobie obiecałem, że już nigdy nie pójdę do kina w Radomiu. Sorry ludzie z Radomia jeśli tu jesteście, ale w waszych kinach panuje syf i malaria jeśli chodzi o kulturę.

Odpowiedz
avatar Zorba
6 12

Brawoo (owacje na stojaco), nawet kija do golfa nie trzeba bylo wyciagac :)

Odpowiedz
avatar askorpis
5 9

Moim zdaniem zrobiłeś dobrze, a nawet bardzo dobrze. Zastanawia mnie tylko, co nie tak jest z niektórymi ludźmi, że się tak zachowują? Wychowali się w chlewie, czy jak? Ja rozumiem, że można się pośmiać, pokrzyczeć, ale ewidentne robienie z tego szopki jest zwyczajnie żałosne. To ja może rzucę teraz swoimi przeżyciami z kin... Jestem w klasie maturalnej, ale moje LO jest połączone z gimnazjum dwujęzycznym. Jak w każdej szkole zdarzają się wyjścia do kina na jakieś bardziej ambitne lub historyczne filmy, coby się młodzież trochę odchamiła. Nauczycielka załatwiała nam bilety w bardzo dobrej cenie (6 czy 8 zł), ale szedł tylko ten, co chciał, bez przymusu. I tak poszliśmy na "Powstanie Warszawskie". I przyznam, że film ciekawy, ale najwyraźniej nie dla każdego. Dwie dziewczynki z gimnazjum trajkotały (bo rozmową ten obustronny słowotok nie nazwę) przez większość filmu. A jako - jakby nie patrzeć - ich starsza koleżanka, kilka razy pochylałam się do przodu i zwracałam (raczej grzecznie) im uwagę. One były cicho przez może pół minuty i dalej zaczynały trajkotać. W końcu nie wytrzymała moja koleżanka, siedząca tuż obok mnie. Dość mocno pochyliła się do przodu, klepnęła jedną z dziewczynek po ramieniu, tak żeby się odwróciła i powiedziała : "Albo teraz ZAMKNIECIE MORDY, albo spier****jcie na korytarz." To był chyba jedyny przypadek, kiedy agresja słowna coś dała... ;) Za to na nocy filmowej w naszej szkole w pewnym momencie usłyszałam z koleżankami od nauczyciela: "O, jak tu jesteście, to weźcie przypilnujcie tych dzieci, ja będę na drugim filmie w sali obok". No to "my" (4 dziewczyny z 3 klasy na ok 20 osób, głównie ze wspomnianego gimnazjum) już czujemy, że będzie piekielnie... Niby profesor jest tuż obok, ale kto wie, na co młodsi (i najmłodsi)wpadną. A tu nagle: nic. Anioły nie dzieci, dwie i pół godziny ciszy i oglądania filmu. Da się? Da się. Powiedźcie mi, jak to jest możliwe?

Odpowiedz
avatar the
5 13

a ja kiedyś byłam w kinie na filmie "Amelia". obok mnie siedziała kobieta, która śmiała się w głos, gdy nie było nic śmiesznego, natomiast milczała, gdy sala ryczała śmiechem. w tej sytuacji na każdy jej śmiech pól sali odwracało się i patrzyło na mnie groźnie i z politowaniem, bo część myślała, że to ja. a ja siedziałam i tak sobie myślałam, że każdy jest wolny i w kinie ma się dobrze bawić, to niech ona rży jak pokazują kamerą drzewa czy krzaki :)

Odpowiedz
avatar Bizonisko
2 6

@the: tu nie chodzi o to że każdy jest wolny, tylko o to że na horrorach, jak wiadomo, najlepsze jest budowanie napięcia i jakiś jumpscare czy coś w odpowiednim momencie, a tu taki młodzik ci takie coś robi, nie raz, nie dwa tylko cały film. To i tak moja koleżanka pełna była podziwu że za drugim razem nie strzeliłem go w cymbał.

Odpowiedz
avatar Bizonisko
1 1

@the: teraz wmawiasz mi, że chamstwa i/lub braku kultury nie trzeba tępić, tylko tolerować? Gratuluję cierpliwości, ja niestety tyle jej nie mam, tak samo z tolerancją.

Odpowiedz
avatar rekrutka
3 3

Haha, istnieje szansa, że tez na tym byłam i te małolaty były super wkurzające. Jeśli to był maraton, na którym ktoś krzyknął "Zamknijcie się! Teraz!" To piąteczka. To byłam ja :)

Odpowiedz
Udostępnij