Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z wczorajszej wizyty u lekarza. Wspominałam już kiedyś o Pani Halince, co…

Z wczorajszej wizyty u lekarza.
Wspominałam już kiedyś o Pani Halince, co jest rejestratorką u mojego ginekologa, do którego zresztą chodzę prywatnie.
W dniu wczorajszym miałam się u niego pojawić na "szybkiej kontroli" jeszcze nienarodzonej. Przyszłam o czasie, akurat Pani Halinka odprawiała inną pacjentkę. No to z mężem, grzecznie ustawiliśmy się w kolejce by się zaanonsować do pani doktor.
Ta nas zauważyła i wyparowała:
- Co to za porządki! Ja tu sprzątaczką nie jestem! Przez takich jak wy ja zamiast zajmować się swoją pracą to z mopem latam!

Mnie wcięło, bo po pierwsze wytarłam i otrzepałam buty przed wejściem do poradni, ALE jako, że nie było wyłożonej żadnej szmaty ani w przedsionku, ani na gumowej wycieraczce to się naniosło.

No nic, wzięłam tego mopa w łapki i zaczęłam po sobie sprzątać, po chwili mąż mnie wyręczył, a ta jak nie ryknie - ZOSTAWIĆ TO, TO MÓJ MOP!

Akurat wychodziła pacjentka od mojej lekarki, a i ona sama zwabiona krzykami Pani Halinki wyszła zobaczyć co się dzieje.

Wyjaśniłam co się stało, Pani Halinka spurpurowiała i przeprosiła.

Na samej wizycie dowiedziałam się, że Pani Halinka ma płacone dodatkowo za sprzątanie przychodni. Mimo jej opryskliwego zachowania wywalić jej nie chcą, bo na początku przyszłego roku przechodzi na emeryturę. Personel już jednak odlicza do jej odejścia.

słuzba_zdrowia

by DuzaMi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar I_need_some_sleep
17 17

Takie kobiety są najgorsze, czują się bezkarne bo nie można ich zwolnić. Miałam tak z panią co sprzątała mój blok.. a raczej nie sprzątała, bo mopa stawiała na klatce by wszyscy widzieli, a sama siedziała u koleżanki w pobliskim sklepiku. Miarka się przebrała, gdy jakiś pijaczyna zrobił "grubszą potrzebę" na klatce, smród okrutny, a pani sprzątaczka stwierdziła, że to z pewnością kogoś pies zrobił i ona to zgłosi, że właściciel nie posprzątał. Poleciały skargi na panią do spółdzielni, pani przeniesiona na inny blok i często kontrolowana. :)

Odpowiedz
avatar Draco
11 13

@I_need_some_sleep: Mój kolega przez kilka lat pracował jako taki sprzątacz w jednej Wspólnocie Mieszkaniowej. Zaraz po kilku dniach jego pracy okazało się jak ostro się opierdzielały jego poprzedniczki. On wszystko robił w 4 godziny, a jego poprzedniczki w 8. Najśmieszniejsze jest jednak to, że on się wcale nie spieszył i robił wszystko na luzie normalnym tempem. Przez pozostałe 4 godziny miał tylko "dyżur" i sprzątał w razie potrzeby, co w praktyce oznaczało siedzenie przy laptopie w "pokoju socjalnym". Po tym jak zmienił pracę, nowa pani sprzątaczka miała ponoć przesrane, bo kierownik już wiedział ile sprzątanie tych bloków zaprawdę zajmuje czasu.

Odpowiedz
avatar I_need_some_sleep
5 5

@Draco: Nasza pani sprzątająca była u nas na bloku od dobrych 15 lat, sprzątała czasami lepiej, czasami gorzej, ale ostatniego roku to w ogóle zaniechała tej czynności, więc po kilku skargach przyszli ludzie sprawdzić blok (duży hotelowiec z łączonymi holami), publicznie taki opierdziel dostała, że aż miło było słuchać. :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
30 30

Serio? Wzięłaś mopa, żeby posprzątać?

Odpowiedz
avatar PooH77
20 20

@kalulumpa: Śmieszne zachowanie, tak autorki, jak i męża. Może, droga DuzaMi, wpadnij do mnie, ogarnąć klatkę? I sklepik osiedlowy, przy okazji? We dwoje sobie poradzicie...

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

@DuzaMi: No właśnie sęk w tym, że nie ruszyło (chyba, że TO MÓJ MOP) nazywasz ruszeniem… Ja bym nazwał przypisaniem mi próby kradzieży mopa. :D Ale ciekawe, że przed panią doktor nagle zrobiła się szara myszka, nie?

Odpowiedz
avatar qaro
21 29

"Przez takich jak wy ja z mopem latam". Prawidłowa odpowiedź (jedna z wielu): "Przez takich jak my ma pani pracę". I naprawdę tak się wystraszyliście tej pani Halinki, że potulnie złapaliście te mopy?

Odpowiedz
avatar mruk
14 24

@qaro: I tacy ludzie dziecka się spodziewają. Dziecku już na starcie współczuję.

Odpowiedz
avatar qaro
-5 7

@mruk: Nie no, bez przesadyzmu... @DuzaMi: Nie mnie oceniać jak było naprawde, ale z Twojej historii nie wynika wprost, że na panią Halinkę cokolwiek zadziałało. Tak czy inaczej powodzenia. P.S. Ja już po, od wczoraj jestem z małym w domu, dziś w nocy spałam całe pół godziny (nie z powodu Sylwestra;)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-2 8

Tej pani Halince szajba chyba odbija, albo juz dluzszy czas nie dostala w pysk i doprasza sie o to bezczelnym zachowaniem. U nas niestety bywalo tak, ze pacjenci czesto zawalali podloge praktyki sniegiem i blotem, nie interesujac sie absolutnie egzystencja wycieraczki przed drzwiami wejsciowymi i olewajac prace personelu, zostawiajac WSZEDZIE mokre, brudne plamy. Ale w opisanej historii bylo inaczej.

Odpowiedz
avatar Litterka
-2 12

A ja uważam, że autorka postąpiła słusznie. Taka aluzja do pani Halinki, że nikomu korona z głowy nie spadnie, jak weźmie mopa i posprząta. Gorzej, że pani Halinka pewnie nic się nie nauczy. Wie, że nie można jej zwolnić i ma wszystko w głębokim poważaniu.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

@Litterka: Biorąc pod uwagę różne rzeczy, panią Halinkę ZAWSZE można zwolnić – nawet dzień przed emeryturą.

Odpowiedz
avatar kasiunda
16 26

O ile pamiętam z innej, niedawnej historii, jesteś w ciąży zagrożonej tak bardzo, że nie byłaś w stanie podnieść swoich kluczy w sklepie. Za to na besztanie pani z recepcji potulnie chwytasz za mopa i zmywasz podłogę. Brawo.

Odpowiedz
avatar czyczfarte
0 0

Wyrzucić jej nie tyle nie chcą, co nie mogą po prostu. Jeśli ma umowę o pracę jest chroniona "z urzędu" z racji przejścia za chwilę na emeryturę więc musiała by porzucić pracę sama z siebie lub dopuścić się rażącego zaniedbania obowiazków. Niestety sporo jest osób które posiadając wiedzę na temat ich praw czyli w tym przypadku ochrony z racji przejścia na emeryturę zaczyna sobie folgować i pozwalać na nie wybredne zachowanie :/

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
1 1

@czyczfarte: Pyskowanie na klientów (pacjentów…), po których ma obowiązek posprzątać mogłoby być przez jej szefa uznane za „rażące zaniedbanie obowiązków”. Tylko mało kto chce być dla starej babci mendą, zaniżającą jej niedługo przysługujące świadczenie.

Odpowiedz
Udostępnij