Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj o mojej przygodzie z urzędem pracy. 1 września pojechałam do Urzędu…

Dzisiaj o mojej przygodzie z urzędem pracy.

1 września pojechałam do Urzędu pracy aby się zarejestrować. Trochę się zdziwiłam bo z opowiadań słyszałam że tam ogromne kolejki.. Wchodzę a tan pusto. Mimo tego, że przede mną było 0 osób musiałam poczekać 15 minut aż mnie zawołają. No tak kawkę trzeba było wypić (wskazywało na to puste filiżanki). Załatwienie wszystkich formalności trwało jakieś 20 minut po czym okazało się, że nie mogę zostać zarejestrowana bo nie mam wszystkich dokumentów (chodziło o książeczkę sanepidowską, dodam tutaj, że na stronie Internetowej nie było żadnej informacji o tym, żeby wziąć ze sobą tę książeczkę gdy ktoś ją posiada). Jako że nie dostarczyłam wszystkich dokumentów, nie zostałam zarejestrowana i nie zostałam ubezpieczona. Termin dowiezienia brakujących dokumentów został wyznaczony na... 22 września.

22 wrzesień. Dowiozłam wszystkie dokumenty i zostałam zarejestrowana. Myślałam że od razu odbędzie się spotkanie z doradcą i określenie mojego "profilu". O ja naiwna. Spotkanie doradcze zostało wyznaczone na.... 17 listopada.

17 listopada został wyznaczony mój profil. Właściwie nie wiem co on dokładnie ma na celu ale co tam niech będzie. Pannalawendowa została zaliczona do kategorii pierwszej czyli takiej gdzie do 180 dni powinna znaleźć pracę. Jeśli to nie nastąpi trzeba będzie drugi raz wyznaczyć profil. Tylko ja się zastanawiam dlaczego podczas wyznaczania tego profilu nie są brane pod uwagę również oferty pracy odpowiadające danej osobie. No ale co tam. Co do ofert to pani urzędniczka zaproponowała mi aż 2. DWIE! A właściwie to żadnej bo w żadne miejsce mnie nie skierowała. Następna wizyta? 28 styczeń.
Na moje pytanie "a co mam robić do tego czasu" usłyszałam odpowiedź "Szukać pracy na własną rękę". Wiem, że moje wyobrażenie na temat urzędów pracy jest trochę przestarzałe ale bez przesady.

Na tym mogłabym zakończyć swoją historię (dla Was drodzy czytelnicy pewnie w ogóle nie piekielną). Ale, ale..

W tym samym biurze, przy biurku obok odbywała się druga rozmowa. Kobietka, która szukała pracy również miała wyznaczony profil pierwszy. Pani urzędniczka skakała przy niej i skakała aż się zastanawiałam kiedy sobie nogi w tych szpilkach połamie. A tu propozycja stażu a tu jakiś kurs podnoszący kwalifikacje. No tak.. Kobietka posiadała zasiłek którego ja nie mam. Więc wszystko jasne. Ona "zabiera" im kasę więc trzeba się jej pozbyć znajdując jej pracę. A mnie można olać bo przecież ja nie mam nic. Gdyby nie to że urząd pracy zapewnia mi ubezpieczenie to na pewno bym się tam nie rejestrowała.

urząd pracy

by pannalawendowa
Dodaj nowy komentarz
avatar Face15372
-2 54

To czepianie się picia kawy jest żałosne. To urzędnik jest innym człowiekiem i jemu nie wolno? Skąd pewność, że to przez kawę musiałaś czekać?

Odpowiedz
avatar sla
-4 16

@Face15372: Jeśli tą problematyczną kawę pije w czasie przerwy - proszę bardzo. Jeśli jednak robi to w momencie gdy powinna przyjmować interesantów to coś jest nie tak... Co do drugiego zgoda. Może miała przerwę.

Odpowiedz
avatar Draco
0 12

@Face15372: Bo Ty nie wiesz o co chodzi. Panie urzędniczki mają taki "rytuał picia kawy/herbaty i jedzenia ciastek" polega on na tym, że w tym czasie nie pracują i nikogo nie mają zamiaru obsłużyć. Zazwyczaj robią to w normalnym czasie pracy, a nie na swoich przerwach.

Odpowiedz
avatar mumii
13 13

Staże i szkolenia również opłaca UP więc nie ma znaczenia czy jest się na zasiłku czy nie.

Odpowiedz
avatar thalia
13 13

Dokładnie. Kawę podczas przerwy w pracy piją nie tylko urzędnicy.

Odpowiedz
avatar esthle
5 7

Kobieta, o której piszesz, nie mogła mieć pierwszego profilu - miała drugi albo trzeci. Pierwszy profil oznacza, że NIE dostaniesz skierowania do pracy i stażu z urzędu (tylko bon stażowy). Przynajmniej mi tak tłumaczyli...

Odpowiedz
avatar Migea
7 7

@esthle: Staż jest możliwy tylko w profilu drugim. Co do autorki, mogłaś iść w tym samym dniu na wyznaczenie profilu do Twojego doradcy.

Odpowiedz
avatar Quaraliel
3 3

Profile są po to, aby określić priorytetowość ludzi. Są tacy, którym nie zależy na pracy, bo np chcą się uczyć - do nich należą przykładowo ci, którzy chcą poprawić maturę. Nie dostali sie na wymarzone studia, więc siedzą rok w domu i się uczą, bo rodzice im na to pozwolili. Nie dostają zasiłku (bo w gruncie rzeczy nie chcą pracować i o tym mówią wprost), ale ubezpieczenia od rodzica też nie mają. Dostają więc jakiś trzeci profil i mogą spokojnie się uczyć.

Odpowiedz
avatar notaras
7 7

"Jako że nie dostarczyłam wszystkich dokumentów, nie zostałam zarejestrowana i nie zostałam ubezpieczona." "Myślałam że od razu odbędzie się spotkanie z doradcą i określenie mojego "profilu". O ja naiwna." Wytłumacz mi, czemu oczekujesz niewielkich kolejek i wyznaczania profilu w dniu rejestracji, jeśli nie ma żadnej gwarancji rejestracji? Przecież jak takiego bezrobotnego nie zarejestrują, to człowiek od profilowania będzie siedział bezczynnie, więc TY sobie dłużej poczekasz (nie możesz mieć wyznaczonej wizyty rejestracyjnej wcześniej, bo kolejka do profilowania). Można by zatrudnić więcej urzędników profilujących, ale byłoby to marnotrawieniem pieniędzy publicznych (siedzieliby bezczynnie, bo ktoś nie doniósł papierka).

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

Moi drodzy. Na szczęście nie musiałam, jak dotąd, korzystać z usług UP. Czy może mi ktoś wyjaśnić co to są te "profile"? I do czego to jest w ogóle potrzebne? Aha, jeszcze ten "doradca". W czym on doradza, tak z grubsza?

Odpowiedz
avatar hawkeye
1 3

@Armagedon: art. 33 ust. b Ustawy o promocji i instytucjach rynku pracy z dnia 20 kwietnia 2004r. (Dz. U. z 2013 poz. 674 z póź. zm.) "2b. Powiatowy urząd pracy, udzielając bezrobotnemu pomocy, niezwłocznie po rejestracji, o której mowa w ust. 2, ustala dla bezrobotnego profil pomocy, oznaczający właściwy ze względu na potrzeby bezrobotnego zakres form pomocy określonych w ustawie. 2c. Ustanawia się trzy profile pomocy i formy pomocy stosowane w ramach tych profili: 1) profil pomocy I – pośrednictwo pracy, a także w uzasadnionych przypadkach poradnictwo zawodowe lub formy pomocy, 2) profil pomocy II – usługi i instrumenty rynku pracy, działania aktywizacyjne zlecone przez urząd pracy oraz inne formy pomocy z wyłączeniem Programu Aktywizacja i Integracja, o którym mowa w art. 62a; 3) profil pomocy III – Program Aktywizacja i Integracja, działania aktywizacyjne zlecone przez urząd pracy, programy specjalne, skierowanie do zatrudnienia wspieranego u pracodawcy lub podjęcia pracy w spółdzielni socjalnej zakładanej przez osoby prawne oraz w uzasadnionych przypadkach poradnictwo zawodowe." A jeśli chodzi o doradcę, to mój z MCK pomaga mi określić cele, mocne strony, które mogę wykorzystać na rozmowach o pracę, jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej, ogólnie co zrobić, żeby być atrakcyjnym na rynku pracy. No i jest moim opiekunem na kursie, który organizuje OHP, ale nie wiem, czy to o takiego doradcę chodzi w historii.

Odpowiedz
avatar butterice
11 11

Dziwne rzeczy piszesz... Książeczka Sanpid to tylko uprawnienia i nijak ma się do dokumentów rejestrowych w UP. Do rejestracji wystarczą świadectwa szkół, dyplomy oraz świadectwa pracy, jeśli się je ma.

Odpowiedz
avatar hawkeye
4 4

@butterice: Też mnie to zdziwiło, ponieważ kiedy jeszcze nie odebrałam dyplomu technika, a już się rejestrowałam, to urzędniczka i tak mnie zarejestrowała, a dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe to jednak ważny dokument dla UP.

Odpowiedz
avatar chamnieromantyk
5 7

@hawkeye: Ja tak samo swego czasu się rejestrowałem i jakiś książeczek sanepidu nie wymagali, wszystko załatwiłem w jeden dzień. Poza tym co mozna wywnioskować to autorka powinna dostać II kategorię. Jakieś to wszystko naciagane jest...

Odpowiedz
avatar hawkeye
2 4

@chamnieromantyk: Ja dostałam pierwszą kategorię i też nie otrzymałam propozycji stażu czy innego wsparcia oprócz skierowania do pracy, do której mnie nie przyjęli, bo konkurencja była ogromna :) Za to moje OHP się spisało i aktualnie jestem na kursie zawodowym organizowanym właśnie dla ludzi młodych, którym ciężko znaleźć pracę (region typowo produkcyjny, ze względu na stan zdrowia nie mogę pracować na produkcji niestety). I mam zagwarantowany staż od marca.

Odpowiedz
avatar chamnieromantyk
3 3

@hawkeye: często tak jest, że mimo dobrej kategorii nic nie proponują(szkolenia, staże itp) bo po prostu im się srodki na dany rok lub forme wyczerpały.

Odpowiedz
avatar Draco
6 8

Historia jest naciągana. Co ma książeczka sanepidowska wspólnego z rejestracją w UP? Przecież to jest tylko dodatek który potwierdza nasze zdrowie i umożliwia pracę przy żywności. Takie coś można spokojnie donieść w innym terminie. pannalawendowa ile Ty masz lat? 40? 50? Bo tylko osoby w tym wieku wierzą jeszcze w to, że UP działa jak za PRLu i przydziela pracę bezrobotnym. Urząd Pracy nie znajdzie Tobie pracy, czasem pomoże, a często trochę utrudni życie. Jedyny pozytyw to ubezpieczenie. I nie myśl sobie, że tak o te staże łatwo. To zależy od regionu. W jednym staży jest sporo, ale to pracodawcy po prostu przyjmują sobie niewolnika do zapierdzielania na koszt państwa, którego nic nie uczą, ale który np. przeniesie im towar z magazynu, albo uporządkuje papiery i kawę zaparzy. W drugim jest tak, że wybrane przez bezrobotnych firmy nie chcą brać ich na staż z UP bo UP stawia olbrzymie wymagania. Powiedzmy, że ktoś chce w takiej firmie nauczyć bezrobotnego wielu rzeczy, ale nie może go zatrudnić. UP na to się nie zgodzi i olewają to, że zdobyte tam umiejętności by się bezrobotnemu przydały.

Odpowiedz
Udostępnij