Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj, godzina nieco po 15, a więc jeszcze nie ciemno, ale w…

Dzisiaj, godzina nieco po 15, a więc jeszcze nie ciemno, ale w lesie już półmrok. Droga wojewódzka, dość ruchliwa. W środku lasu, jakieś 2-3 km od najbliższych zabudowań*, idzie sobie drogą dwóch idiotów. Dlaczego idiotów? Ano dlatego, że:

1) ubrani na czarno/ciemnoszaro
2) bez jakichkolwiek elementów odblaskowych
3) idą obok siebie, zamiast gęsiego
4) idą droga, nie poboczem (równym, utwardzonym, żwirowym, niezarośniętym)
5) idą niewłaściwą stroną drogi
6) co najmniej jeden z nich ma słuchawki w uszach.

Oczywiście ignorują totalnie ruch samochodowy, ludzie gwałtownie hamują, żeby debili nie rozjechać, a potem snują się w tempie piechura, czekając na wolne z przeciwka (jak wspomniałem: droga ruchliwa, więc trochę się czeka).

Zrozumiałbym jeszcze, gdyby szli właściwą stroną i schodzili na pobocze widząc nadjeżdżające auto. Może nawet zrozumiałbym, że można iść obok siebie, bo raźniej się idzie gadając - ale ze słuchawkami w uszach**?

To jeszcze tylko chamstwo i debilizm, czy już próba samobójcza?

* celowo podaję, w jakiej odległości od zabudowań miało to miejsce, bo jednak w okolicach siedlisk ludzkich kierowca spodziewa się obecności pieszych na drodze - w środku lasu natomiast niekoniecznie. A uprzedzając pytania, czy wiem, że w bok od drogi nie ma jakichś zabudowań bliżej: tak, wiem, bo to moje okolice.
** tak, widziałem, że miał słuchawki - snułem się za nim dobre kilka minut, zanim miałem szansę wyprzedzić, a słuchawki, w przeciwieństwie do odzieży, były białe, więc dość widoczne.

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dli
14 14

Popraw mnie, jeśli się mylę, ale OIDP już obowiązuje przepis o obowiązkowych odblaskach u pieszych poza terenem zabudowanym. Powiadomiłeś policję?

Odpowiedz
avatar sla
8 8

@dli: Racja, przepis wszedł we wrześniu.

Odpowiedz
avatar timo
17 19

@dli: tak, przepis obowiązuje. I owszem, powiadomiłem. Co ciekawe w tym miejscu jest jakaś dziwna granica zasięgu: miejsce to leży w powiecie X (komenda oddalona o ~18 km), a 997 łączy do komendy w miejscowości oddalonej o ~35 km, w powiecie Y, chociaż najbliższa jednostka jest w mieście powiatowym Z (~10 km). Więc nie wiem, ile trwało, zanim sobie ustalili czyj to teren i przekazali komu trzeba. Z drugiej strony może lepiej byłoby, gdyby ich coś rozjechało, zanim te głupie geny rozsieją - szkoda tylko sumienia kierowcy, który dokonałby tego, chwalebnego skądinąd, czynu.

Odpowiedz
avatar dli
10 16

@timo: Z drugiej strony może lepiej byłoby, gdyby ich coś rozjechało To mi się podoba. :-)

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
11 13

A później przez takich idiotów ma się na sumieniu może i idiotę, ale też człowieka.

Odpowiedz
avatar rudy_rudzielec
7 9

Skąd ja to znam. Żeby dojechać na moje osiedle trzeba przejechać kilkoma uliczkami. Jedna z nich to malutka, jednokierunkowa na której nie ma ani jednej lampy. I co? praktycznie zawsze po wjeździe trzeba hamować bo ludzie lezą sobie środkiem i nawet się nie odsuną jak ktoś jedzie (są tam chodniki). Ja wiem, że prędkość to tam zawrotna nie jest i nic poważnego by się nie stało, jednak jest to dość stresujące kiedy nagle po skręcie przed maską wyłania się człowiek na środku drogi.

Odpowiedz
avatar Agness92
4 18

Nie bronię tego debila ale: Słuchając muzyki na słuchawkach DA SIĘ ustawić głośność tak, żeby nie zagłuszać dźwięków otoczenia. I strasznie mnie wkurza podejście, że jak pieszy ma słuchawki to od razu trzeba zjechać z góry na dół. (Tak, ja się bez słuchawek z domu nie ruszam)

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 0

@Agness92: muzyka to jednak czynnik rozpraszajacy. Oczywiscie nie jedyny, bo mozna sie zamyslic i zagapis bez sluchawek, mozna tez muzyki sluchac cicho "w tle", ale nie dziwi mnie, ze zwraca sie na to uwage. Wiekszosc osob jednak slucha muzyki aktywnie i ma to bezposrednie przelozenie na wypadkowosc. Tez slucham muzyki i tez znajde sobie usprawiedliwienie, chociazby takie, ze muzyka budzi, jak jestem zmeczona, ale rozumiem psioczacych. Dla odmiany dodam, ze ja czasami wkladam sluchawki... bo mi zwyczajnie cieplej w uszy. Lub gdy mam zajete rece, a czekam na telefon.

Odpowiedz
avatar Grav
3 3

Ja to mam nagminnie pod pracą. Dwukierunkowa uliczka wewnętrzna, zero oświetlenia, zaparkowany z jednej strony sznur samochodów i za tymi samochodami chodniczek. Ale że chodniczek ma 2 miejscach obszar trawiasty, to nikomu się nie chce po ominięciu obszaru trawiastego na chodniczek wracać i grzeją środkiem ulicy. Ulicy, na której nie ma ograniczenia, więc w tych ciemnościach, na światłach mijania, samochody mają pełne prawo grzać 50km/h. I nagle z ciemności wyłaniają się plecy idącej koleżanki z pracy, wielce zdziwionej, że coś tu jedzie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Idiotyzm, debilizm i próby samobójcze w jednym... znam to doskoonale, co 2/3 tygodnie jezdze na weekend do rodzinnego domku, 150 km, wyjezdzam okolo 18 (pracuję), jestem na miejscu 21 mniej więcej. I po drodze zazwyczaj spotykam kilku takich idiotów bez odblasków. Ostatnio troche wróciła mi wiara w ludzi jednak, jak jechałam na andrzejkowy weekend, to na 6 mijanych osób 1 miała odblaski na rowerze, migające , widoczne, a 2 (piesi) miały w ręku latarki. więc pół na pół. Pozostałe trzy były na czarno ubrane od stóp do głów... Sama chodząc po mieście chodzę w kamizelce od kilku tygodni, bo są miejsca gdzie nie ma oświetlenia, a ja muszę nimi chodzić. Swoją drogą, dzisiaj znalazłam taki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=WKlzwgVi3-c warto obejrzeć i podsunąć znajomym, rodzinie, którzy często poruszają się po zmroku pieszo :)

Odpowiedz
avatar barteknc
1 1

@maturzystka2012: Mam tak samo wracając codziennie z pracy. Droga ma ok 500 metrów i łączy dwie miejscowości. Brak oświetlenia, brak pobocza, po obu stronach drogi pola i znaki informujące, że jest to teren niezabudowany (czyli 90km/h). I codziennie spotykam przynajmniej jednego matoła (choć mam wrażenie, ze to jeden i ten sam), który idzie ubrany na czarno, bez odblasków prawą stroną drogi.

Odpowiedz
avatar Przemek77
5 5

Cichociemni. Na mojej wiosce 90% rowerzystów jeździ "na czarno" bez odblasków i świateł w rowerze (bo to przecież "dla cieniasów i frajerów"). Jadąc rano lub wieczorem trzeba cholernie uważać.

Odpowiedz
avatar Patapon
1 1

Jakieś dwa lata temu nieoczekiwanie musiałam iść taka drogą z jednej miejscowości do drugiej. Ciemno na poboczu zwały śniegu a jak w brązowym płaszczu. Sytuacja nieciekawa ale chwilę pomyślałam jak z tego wybrnąć i włączyłam w telefonie latarkę. Świeciłam przed siebie tak po skosie aby światło było widoczne dla kierowców samochodów a jednocześnie oświetlało mi drogę. Zachowanie tych chłopaków to skrajny debilizm.

Odpowiedz
avatar asmok
3 3

Gdy jadę motocyklem i widzę takiego delikwenta, to siłą rzeczy bardzo zwalniam, bo przy normalnej prędkości ciężko z daleka ocenić co tak naprawdę widać. Więc stały numer w takich sytuacjach to podjechać na niskich obrotach i kilkanaście metrów przed delikwentem sprzęgło, manetka gazu do oporu i długie światła. Jeśli jest odpowiednia nawierzchnia to jeszcze można ładnie zapiszczeć zablokowanym na chwilkę tylnim kołem. Tylko trzeba się upewnić, że nic innego nie jedzie, bo zazwyczaj delikwent po takim zestawie dźwięków zaczyna panicznie "tańczyć" po całym pasie ruchu, a jeśli jest na rowerze to często się przewraca. Ale za to widziany w lusterkach zawsze jest już na poboczu.

Odpowiedz
avatar hbk
-1 1

Zawsze mnie bawi, że w Polsce kierowcę traktuje się jak króla. Darmowe parkowanie, legalizacja nielegalnego parkowania, przekraczanie prędkości, nie zapinanie pasów. Dla dość licznej grupy to oczywiste przywileje kierowców. To inni mają obchodzić się z nimi jak z jajkiem. Cóż a teraz trochę życia i faktów wziętych z praktyki. Niestety zawodowo zajmuje się komunikacją i transportem, wiec bylem na paru konferencjach w Europie a nawet raz udało się być poza nią. Chcesz nie mieć wypadków na drogach chwyc kierowców za mordy. To jest niestety jedyne wyjście. Także nie odblaski, a jeśli już to przejściowo, a jedyną rada na takie wypadki jest budowa odpowiedniej infrastruktury. Ostatnio koledzy z Węgier się chwalili programem, który zakłada budowę ścieżek przy remontowany drogach poza granicami miast. Podobno efekty są bardzo dobre, a liczba niebezpiecznych sytuacji znacząco zmalała. W Szwecji mają swój program vision zero, podobny wchodzi w życie w Nowym Jorku. Zakładają one znaczna redukcję prędkości i budowę infrastruktury, które ta zmianę prędkości wymusi. W niektórych holenderskich i niemieckich miastach robi się słabo oznaczone przejścia dla pieszych, by kierowca miał zawsze uważać, bo nie wie czego się spodziewa. W wielu krajach Europy pieszy może przechodzić po ulicy gdzie się chce. Wyjątkiem są ulice autostrady i ekspresowa. Sam przepis o odblaskach miałby sens, gdyby poszło za tym zmuszenie zarządców drogi do budowy infrastruktury pieszej i rowerowej obok ulic remontowanych. No i oczywiście warto wreszcie zacząć surowo karać nielegalnie parkujacych kierowców. No bo ulica służy do jeżdżenia a chodnik do parkowania? Wesołych Świąt wszystkim, post pisany na telefonie wiec za błędy przepraszam. Jak ktoś chce poczytać o bezpieczeństwie naprawdę dużo informacji jest w internecie i w specjalistycznych pismach dostępnych online. Warto wpisywać z dodaniem słów Szwecja Niemcy, new York;)

Odpowiedz
Udostępnij