Dziś piekielność autobusowa. A raczej busikowa..
Na moim osiedlu przystanek startowy ma busik, którym często jeżdżę. Jakiś czas temu zaczął pracować nowy kierowca. Od początku mnie nie lubił, bo podróżuję z synkiem (w wózku) i specjalnie dla mnie musiał naciskać guzik, żeby otwierać większe drzwi (przez te przednie nie jestem w stanie sama wnieść wózka). Zawsze sprawiało mu to problem, często twierdził, że drzwi są zepsute. Na początku myślałam OK, zdarza się.
Prosiłam wtedy kogoś z pasażerów o pomoc. Po pewnym czasie zauważyłam jednak, że drzwi zepsute są tylko, gdy jeździ ten konkretny kierowca (np. rano niby są zepsute, po południu, gdy jeździ inny kierowca działają a następnego ranka znów magicznie są zepsute). Dzisiaj jednak przegiął pałę.
Najpierw 3 razy prosiłam o otwarcie drzwi, bo pan udawał, że mnie nie widzi. Potem przewrócił oczami i nacisnął ten magiczny przycisk. Wniosłam wózek, "zaparkowałam" w miejscu do tego przeznaczonym i podeszłam do kierowcy, żeby kupić bilet. Najpierw był niezadowolony, że obowiązuje mnie bilet ulgowy. Kupiłam, skasowałam, staję koło wózka, a pan kierowca woła mnie i mówi, że muszę kupić drugi bilet na wózek! Zapytałam od kiedy to wózek musi kasować bilet skoro dziecko ma przejazd bezpłatny, pan jednak twierdził, że tak jest w regulaminie, mam się zapoznać i kupić ten bilet bo jest godzina odjazdu. W końcu bilet kupiłam. Spisałam dane kierowcy i ostrzegłam, że jeśli nie ma takiego punktu w regulaminie złożę skargę. Po południu wróciłam do domu, znalazłam na stronie przewoźnika numer na infolinię informacyjną, zadzwoniłam i miła pani powiedziała mi, że nie ma takiego punktu w regulaminie. Dzieci do lat 4 mają przejazd bezpłatny.
Skarga pójdzie...
@Klaudiiiusia: niestety. ale kierowcy kat.c/d traktuja ludzi jak plebs lub bydlo.
Odpowiedz@pawel78: raczej jak przysłowiowy worek ziemniaków. Bydło czyli zwierzęta też czują jak się ktoś z nimi obchodzi ;)
Odpowiedz@Morfeusz: Jakie to przysłowie o 'worku ziemniaków' jest?
Odpowiedz@pawel78: tak się składa, że kierowcy z kat. C nie wożą ludzi, ćwierćinteligencie.
Odpowiedz@eRKaZet: Noo, mnie bardzo dobrze traktują kierowcy z prawem jazdy kat C. jeżdżą na przykład hakowcem wymieniać kontenery i nigdy złego słowa nie usłyszałam :)
OdpowiedzByło wcześniej napisać skargę ;) w takich sytuacjach kierowca ma obowiązek ułatwić takiej osobie dostanie się do pojazdu ;)
Odpowiedzjeśli masz taką możliwość - to nagraj, choćby telefonem, taką sytuację - oprócz skargi na kierowcę wyslij żądanie rekompensaty od firmy, która jest przewoźnikiem - wtedy potraktują taką skargę BARDZO poważnie
OdpowiedzJest jeszcze jedna możliwość: dziecko rzeczywiście miało przejazd bezpłatny ale wózek został potraktowany przez kierowcę jako bagaż dodatkowy o wymiarach przekraczających bezpłatny przewóz. W końcu dla kierowcy wózek to nie dziecko, nie? :-)
OdpowiedzTez o tym pomyslalam. Na Slowacji sie w autobusach za wozek placi, dziecko ma przejazd bezplatny.
Odpowiedz@tvh: Po pierwsze, kierowca powołując się na regulamin przewozów musi wskazać jego punkt, a w pojeździe powinien być wyciąg z przepisów oraz taryfa opłat. Po drugie, na wyraźne żądanie pasażera ma obowiązek udostępnić wejście do pojazdu szerokimi drzwiami (przy nich powinna znajdować się ikona wózka dziecięcego) lub rampę załadunkową (o ile w takową pojazd jest wyposażony) Po trzecie, z opłaty zazwyczaj zwolnione są wózki dziecięce głębokie (z pasażerem w środku) lub spacerówki (złożone parasolki)
OdpowiedzW sumie z regulaminem wciąż się nie zapoznałaś...
OdpowiedzW Gdańsku w SKM dzieci do 4 lat też mają przejazd bezpłatny, ale trzeba kupić bilet o wartości 0,00 zł...
Odpowiedz@hola: To nie jest takie głupie jakby się mogło wydawać. Służy im to do "wyliczania" średniej pasażerów i ogólnie do statystyki ;p
Odpowiedz@mrKabanos: Ja nie mówię, że to głupie. Ale z drugiej strony tworzyć coś o wartości 0,00 zł to jest czysta strata... I jeszcze jedna sprawa, takiego biletu 0,00 zł nie można kupić w automacie biletowym :( Tylko w kasie bądź u konduktora
OdpowiedzPropo kasowania biletów byłam świadkiem w tramwaju, przy okazji sprawdzania biletów, jak dziewczyny były wprowadzane w błąd przez pracowników MPK. Każda jechała z wózkiem z małym dzieckiem, i wszystkie miały kupione na ten wózek bilety. Kontroler przy którejś z kolei głośno powiedział że na wózek nie ma żadnego obowiązku opłaty. A dziewczyną powiedział inny kontroler że bilety niemowlaki mieć muszą. Ot, chytrość ludzka
OdpowiedzNapisz skargę, nie odpuszczaj buc... kierowcy. Niech poniesie konsekwencje swojego zachowania.
Odpowiedz