Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio wyczuwam wszechobecny paradoks. Niedziela. Głowa boli od rana. Mój po-wczorajszy-a-dzisiejszy stan…

Ostatnio wyczuwam wszechobecny paradoks.

Niedziela. Głowa boli od rana. Mój po-wczorajszy-a-dzisiejszy stan nie skłaniał mnie ku wysokiej wydajności intelektualnej [czy jakiejkolwiek innej, w sumie], niemal cały dzień spędziłam więc w łóżku. I jak łatwo było przypuszczać [nie mi oczywiście], w końcu dały o sobie znać potrzeby fizjologiczne mej człowieczej natury, a dokładniej rzecz ujmując zgłodniałam. Lodówka pusta a wycieczkę do sklepu zakwalifikowałam jako bezsprzeczny level hard dzisiejszego wysiłku. Na szczęście mamy wiek XXI, rozwój cywilizacji technicznej daje niesamowite możliwości człowiekowi, w tym również zamówienie gotowego dania wprost pod same drzwi mieszkania. Idealnie!

Wygooglowałam więc sobie interesującą mnie frazę, znalazłam dogodny lokal i zagłębiłam się w zakładce o dźwięcznej nazwie "Menu w dostawie". I nagle natrafiłam na pozycję głoszącą możliwość zamówienia pół litrowej buteleczki złotego, chmielowego płynu. Objawienie! Kliknęłam, zapłaciłam, czekam.

I tu zaczął dzwonić mój telefon, numer nieznany. Przeczuwając, że to z pewnością ktoś z ratującej mnie z opresji restauracji próbuje nawiązać kontakt, odbieram. Odbieram, i słyszę:

- Dzień dobry, Restauracja Taka Śmaka, składała u nas pani przed chwilą zamówienie na ryż, kurczaka i Perłę?
- Tak, zgadza się.
- No to nie będzie Perły.
- Rozumiem, a czy w zamian jakieś inne piwo macie państwo na stanie?
- To znaczy piwo mamy i Perłę też, ale nie przywieziemy pani.
- ??? A to dlaczego ?
- Bo alkohol sprzedajemy tylko osobom pełnoletnim.
- Jestem pełnoletnia.
- Ale ja nie mogę tego sprawdzić.
- O ile się nie mylę, posiadacze kart kredytowych są osobami pełnoletnimi, a ja opłatę uiściłam właśnie kartą kredytową, co może pani sprawdzić w systemie.
- Mogła pani użyć karty swojego rodzica.
- Ok, zatem proszę mi powiedzieć, w jaki sposób zazwyczaj rozwiązują państwo kwestię dostawy piwa w zamówieniu?
- Nie dowozimy piwa w dostawie do domu.
- To dlaczego w menu na stronie www jest ta opcja?
- No bo można u nas kupić piwo!
- W dostawie?
- Przecież tłumaczę, że nie, bo nie możemy sprawdzić, czy jest pani pełnoletnia, a alkohol możemy sprzedawać tylko osobom pełnoletnim!
- Czyli nie można jednak kupić u państwa alkoholu.
- Można!
- Skoro można, to wciąż nie rozumiem, dlaczego nie mogą mi państwo go przywieźć?
- Bo sprzedajemy tylko na miejscu.
- To dlaczego opcja kupna piwa widnieje na państwa stronie w zakładce "menu w dostawie?"
- Przecież tłumaczę, że można u nas kupić piwo! Ale na miejscu i wziąć ze sobą.

Logika mnie zabiła. Już, już miałam rezygnować, kiedy do głowy wpadła mi pewna odkrywcza myśl:

- A jeśli pokażę dokument tożsamości dostawcy?
- Hmmm... Proszę chwilę poczekać.
[chwila ciszy w słuchawce]
- Dobrze, niech pani pokaże dowód osobisty kierowcy.

Eureka! Olśnienie, wybawienie, światełko w tunelu! Piwo w dostawie jednak można zamówić w dostawie! No cud warszawski. A kierowca pokiwał tylko głową z politowaniem gdy zapytałam go, czy mam okazać dowód osobisty przy odbiorze piwa.

PeeS: Wiedzieliście, że można zamówić "kurczaka w sosie kaary"? Ja już wiem. Z odręcznego napisu na opakowaniu.

gastronomia

by anwute
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
11 21

Skąd oni biorą takich pracowników... Tyle normalnych ludzi szuka pracy a co kroku musimy spotykać się z kretynami. Sklep internetowy nigdy nie miał problemu z przywożeniem mi alkoholu nawet jeśli stanowiło to prawie połowę zamówienia. Nigdy także nie sprawdzali dowodu mimo :).

Odpowiedz
avatar Fergi
4 6

@sla: zatrudniaja sprawnych "inaczej" - umysłowo sprawnych "inaczej"

Odpowiedz
avatar Shi
4 24

kartę do konta w banku może posiadać osoba niepełnoletnia ;) Sama w wieku szesnastu lat dzierżyłam dzielnie w ręce kartę z moim imieniem i nazwiskiem. Może nie była to karta kredytowa tylko zwykła karta płatnicza, ale jednak sprzedawca nie ma tego jak sprawdzić.

Odpowiedz
avatar radomann
5 15

@Shi: Ale autorka wspomniała o karcie kredytowej, a zdolność do posiadania karty kredytowej wydaje mi się nabywa w momencie osiągnięcia pełnoletności, tak jak możliwość wzięcia kredytu. Mogę się mylić,ale wydaje mi się to najbardziej logiczne

Odpowiedz
avatar anwute
4 10

@Shi: owszem, ma. ;) jesli na stronie dopuszczalna jest mozliwosc platnosci karta kredytowa, tak jak bylo w tym wypadku, to inna nie uda sie sfinalizowac transakcji. A w systemie widnieje wybor platnosci.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2014 o 20:45

avatar anonimek94
8 10

@anwute: Nie wiem jak to jest, ale ja zazwyczaj placę kartą debetową, nawet jeśli jest napisane, że można płacić tylko kredytową. Pierwszy raz się zawahałam, ale nigdy nie miałam z tego powodu problemow.

Odpowiedz
avatar Shi
1 9

@anwute: między kartą kredytową a debetową nie ma różnicy jeśli chodzi o spojrzenie ze strony sprzedawcy. Nikt nie może wejść na Twoje konto w banku i sprawdzić czy do tej karty masz "podpięty" kredyt. Na ruchunku nie jest napisane zapłacone karta kredytową/debetową/obciążeniową etc, tylko kartą płatniczą*. Ba! Nawet miałam kartę kredytową, zmieniłam jej status na debetową i nie zmienili mi nic ;) Ani fizycznej karty ani jej numeru. *Pomyliłam lekko pojęcia bo karta kredytowa to rodzaj karty płatniczej. EDIT: że ludzie często nie wiedzą, ze taka "zwykła" karta, którą płacą w sklepie to niekoniecznie karta kredytowa to inna sprawa. Na polskich stronach często się spotykałam z opcją płacenia karta kredytową, ale jakoś "debetówkę" przyjęło bez problemu ;) ba! Nawet wirtualną kartę przyjęło zamiast kredytowej

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2014 o 21:00

avatar anwute
2 8

@Shi: no coz, nie do konca. tak jak niektore korporacje taxi mialy mozliwosc platnosci wylacznie karta kredytowa [nawet na infolinii tlumaczyli, ze to ta karta z wypuklymi literami] i debetowa zaplacic nie bylo mozna. tak samo tutaj - jesli restauracja ma tylko opcje platnosci karta kredytowa, to tylko taka karta bedzie mozna sfinalizowac transakcje. fakt ze rzadko juz sie to spotyka, bo to malo oplacalne dla restauracji, ale jednak.

Odpowiedz
avatar sla
13 13

@anwute: Moja karta ma wypukłe numery. Kredytowa nie jest. Także ktoś na infolinii nie do końca wiedział, o czym mówi.

Odpowiedz
avatar Shi
7 9

@anwute: moja karta, któraś z kolei, też miała wypukłe litery a od razu była zamawiana jako debetowa ;)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 4

Jako niepełnoletnia miałam dostęp do karty kredytowej podpiętej pod konto mojego ojca. Także jednak jest to możliwe ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@anwute: Bzdura. To, czy karta jest kredytowa, czy nie, zależy wyłącznie od umowy posiadacza karty z jej wystawcą. Sprzedawca nie ma żadnych możliwości sprawdzenia, czy karta jest kredytowa, czy debetowa.

Odpowiedz
avatar sla
5 9

@osvinoswald: Jestem skrajnym leniem i nienawidzę gotować. Pozostają więc restauracje. Mam wrażliwy żołądek, więc jeśli on nie strajkuje to znaczy, że można zjeść tam ponownie. W dodatku mąż ma bardzo zaprzyjaźnione restauracje, których jakości jest pewien. Sądzę, że sporo takich opowieści jest mocno przesadzonych. Takie szpanowanie przed kolegami. No i jakbyśmy mieli naprawdę aż tak się wszystkim przejmować to pozostałyby nam chyba tylko ekologiczne produkty... Chociaż i tak nie byłoby pewności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@sla: a jeżeli duża ilość osób potwierdza, doniesienia poprzednich? Czasy są ciężkie, a właściciele chcą zaoszczędzić. Pozatym, z własnego doświadczenia wiem, że dla niektórych data przydatności produktu do spożycia to termin względny.

Odpowiedz
avatar sla
11 13

@osvinoswald: Czasy są ciężkie? Dla restauracji? Dobra lokalizacja + dobre jedzenie = klienci non stop. Procent osób spożywających posiłki poza domem w Polsce od co najmniej kilku lat rośnie i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. Przejdź się do pierwszej lepszej restauracji w porze obiadowej, zwłaszcza w weekend, to zobaczysz, że stolików niemal brak. Jak to są ciężkie czasy to ja się boję tych dobrych. Jedzenie piętrowo na innych gościach? Doniesienia o nasieniu w shake'ach też były wiele razy powtarzane, potwierdzane ble ble. Z drugiej strony mamy pracowników tej knajpy mówiących, że nawet jakby chcieli to dostępu do wnętrza maszyny nie mają. I komu tu wierzyć? Data ważności nie jest magiczną granicą, przed którą produkt jest cudowny i świeży a po jej przekroczeniu cały pokrywa się pleśnią czy czymś podobnym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 9

@sla: chodziło mi bardziej o wykańczających pracodawców podatkach. Szczególnie ZUS. U mojego pracodawcy byłego, knajpa też pęka w szwach, a skurczybyk oszczędza na czym tylko popadnie. Od zatrudniania osób z orzeczeniem, po kombinowanie z jedzeniem, po wyrabianie godzin tylko zgodnie z etatem i ani minutki dłużej. Szczególnie,że to mała miejscowość nie mają ludzie zbytniego wyboru jeżeli nie chce im się gotować.

Odpowiedz
avatar sla
7 9

@osvinoswald: Nie przesadzajmy. Owszem, podatki są wysokie, ale jakoś masa firm daje radę i się rozwija. Szef skąpiec może pojawić się wszędzie, to, że oszczędza wcale nie znaczy, że knajpa ma problemy. Jeśli zaś chodzi o jakoś potraw... Jeżeli ktoś się czymś porządnie zatruje to nie dość, że więcej nie przyjdzie i ostrzeże wszystkich znajomych, to na dodatek zgłosi to wyżej. Nauczyliśmy się wreszcie korzystać z przysługujących nam praw. Nie wróżę przyszłości restauracji, która regularnie będzie pojawiać chociażby zepsute mięso. W większych jest prościej rozpoznać gdzie iść. Jeśli w knajpie jest pusto to znak, że lepiej tam nie wchodzić... Bo nawet w drogich knajpach jest obłożenie. Jadam na mieście często (nawet dziś) a jakoś mój brzuszek tylko dwa razy zwariował - raz po paczkowanym sosie (?), drugi... to nawet nie było zatrucie tylko jakiś dziwny wirus. A potrafię wyczuć nawet inną wodę (obiadki u rodziny).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2014 o 0:42

avatar Zorba
-3 3

he he rozmowa z cyklu "Rozmowy z Telewizorem"

Odpowiedz
avatar Kemishi
-3 7

Rany boskie, co za język... Próbujesz chyba ,,podkolorować" tekst, żeby był taki ,,zabawny". Nie tędy droga .-.

Odpowiedz
Udostępnij