Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno nie było nic o pomarańczowych.. Zaczynając od początku, w zeszłym miesiącu…

Dawno nie było nic o pomarańczowych..

Zaczynając od początku, w zeszłym miesiącu (15 października) skończyła mi się umowa na TV i trzeba było gdzieś się przenieść, bo poprzednia firma za nic miała klienta (jak się okazało, wspólne pakiety tych 2-óch firm są takie same, tyle że u pomarańczowych w pakiecie wychodzi taniej :).

W pomarańczach miałem już internet i telefon, a reklamowali oni usługę 3 w 1, więc skusiłem się na to i przeszedłem na pojedynczą usługę. Zawarłem z nimi umowę w dniu 6/11, wróciłem do domu, podłączyłem wszystko tak jak miły pan w salonie mi powiedział i o dziwo wszystko było w porządku, ale gdyby tak było do teraz to nie powstałaby ta historia, no nie?
Pochodziło to fajnie przez prawie miesiąc, aż do wczoraj, kiedy stwierdzili że już koniec dobrego i wyłączyli mi telewizję (reszta usług działa poprawnie).

Wczoraj zorientowałem się dopiero późnym wieczorem, więc uznałem to za jakieś pracę, czy coś podobnego. Dzisiaj też nic nie działało, więc po 15 minutach wiszenia na wspaniałej infolinii, dodzwoniłem się do [P]ani [K]onsultantki.
[J] Dzień dobry, broox z tej strony, chciałbym zgłosić awarię telewizji.
[PK] Witam, proszę o podanie numeru klienta (no.. potrzebowała jeszcze potem umowy, czy czegoś takiego)
[Podałem numery]
Ach tak, umowa jest w fazie wypowiedzenia.
[J] ?!?!
[PK] Umowa została uznana za wypowiedzianą przez techników, którzy nie mogli się do pana dodzwonić celem zamontowania sprzętu.
[J] Ale nikt mnie nie poinformował o żadnych technikach, a tym bardziej żaden technik się ze mną nie kontaktował celem ustalenia terminu.
[PK] W takim razie proszę chwilę poczekać, spróbuję się dowiedzieć czegoś więcej.

Niestety umowa jest już w trakcie wypowiedzenia, a my nic z tym nie możemy zrobić. Prosiłabym w takim razie o oddanie sprzętu do salonu
[J] No dobrze, dziękuję za pomoc.

Podsumowując - podpisałem umowę, po 1 dniu włączyli mi usługę i tak sobie korzystałem przez miesiąc. Przez ten czas nie działał mi telefon stacjonarny, ale mnie to jakoś nie bolało (i tak zazwyczaj był odłączony). Teraz dowiaduję się że technicy do mnie próbowali dzwonić (chyba na ten domowy, chociaż komórkowy był również podany) i przez brak kontaktu zgłosili to wyżej, a oni wypowiedzieli umowę. Nie dostałem ŻADNEGO telefonu, pisma czy czegoś podobnego. Dowiedziałem się tylko dzięki temu, że zadzwoniłem na infolinię...

No, to tak się traktuje klienta, który jest u nich już od idei ;)

uslugi

by broox
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
7 7

Pracuję w orange, ale na innej infolinii. Ta konsultantka jakaś ciemna jest. Jeśli taka sytuacja miała miejsce, to bez problemu powinno dać się to załatwić reklamacyjnie. Dzwoń do skutku, aż trafisz na ogarniętego konsultanta.

Odpowiedz
avatar broox
2 4

Wiesz co, jak oni do mnie tak, to ja im nie będę wciskać moich pieniędzy. Przemiła pani gdzieś dalej dzwoniła i pytała, ale podobno nic nie dało się zrobić, a ja nie będę płacił 100zl za połączenia do nich

Odpowiedz
avatar broox
4 4

@innaem: powinno? Spróbuję jeszcze dzisiaj, bo muszę przyznać że ten funpack mi obniża rachunki, ale bić się z nimi nie będę. Najwyżej od nowa podpiszę umowę jak będą robić problemy z reklamacją. Napiszę później, jeśli uda mi się dodzwonić, co wyszło :) /Nie wiem czemu wysłały mi się 2 komentarze, pierwszego nad którym się rozmyśliłem nie mogę już usunąć.. wybacz zamieszanie :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2014 o 9:43

avatar konto usunięte
2 2

@broox: Jeśli masz podpisaną umowę, to traktuje się to jako bezzasadne odłączenie i drogą reklamacyjną przywraca się usługę. Nie wiem na jaką dokładnie infolinię dzwoniłeś, ale jeśli na 801505505 i łączyłeś się na technikę neo, to tam cudów nie zdziałasz. Niestety ja zajmuję się uszkodzeniami i doradztwem technicznym klientów biznesowych, więc nie mam jak ci pomóc.

Odpowiedz
avatar broox
2 2

@innaem: powiszę jeszcze trochę, ale pytanie do Ciebie - to normalne że anulują umowę bez żadnego piśnięcia?

Odpowiedz
avatar p0001
4 4

@broox: Pracuję na infolinii tej firmy - słowa tej konsultantki to jakiś stek bzdur.. Technicy nie mają takiej możliwości aby wypowiedzieć umowę! Jedynie przy podłączaniu nowej usługi technicy mogą stwierdzić brak możliwości świadczenia usługi. Tak jak napisał/a @innaem - trzeba złożyć reklamację, wtedy muszą Ci przywrócić usługę. Zadzwoń na infolinię, połącz sie z działem reklamacji

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2014 o 13:34

avatar konto usunięte
3 3

@broox: Zdarzają się takie cyrki. Ostatnio miałem sytuację, gdzie przyjmowałem zgłoszenie uszkodzenia, ale od partnera technicznego dostawałem odpowiedź, że takiej usługi nie ma u nas, bo dziwnym trafem zniknęła z systemów. Na szczęście dla klienta jestem rodzajem człowieka, który jak się zaweźmie to wszystko załatwi. Tydzień to trwało, ale w końcu zrobili. Nie mniej jednak takie problemy co jakiś czas się pojawiają. @p0001: Nie wiadomo na kogo broox trafił. U mnie na DSLu teraz jest łapanka. Każdego biorą do roboty, bo mamy duże braki w ludziach, a na neo(gdzie pewnie się autor dodzwonił), takie cyrki to norma. Nie zdziwiłbym się, gdyby ta konsultantka nie miała pojęcia o czym mówi. Trzeba próbować - w końcu trafi się na kogoś ogarniętego, kto załatwi sprawę. Problemem może być trafienie na kogoś takiego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2014 o 14:30

avatar broox
1 3

@p0001: ja nie wnikam, pani stwierdziła że technicy zgłosili brak kontaktu z mojej strony, a firma wyciągnęła konsekwencje @innaem: Zadzwoniłem dzisiaj w sumie 3 razy. Za każdym razem ta sama śpiewka, ale zjawił się ON - doinformowany, chcący coś sprawdzić konsultant.. Okazało się, że technicy nie musieli nic podłączać, bo miałem wcześniej aktywną usługę internet do 80 mbps :) Wyszło na to, że muszę iść do salonu ze sprzętem w zębach, oni to odhaczą i od nowa podpisać umowę, bo poprzednia została już rozwiązana i nic się nie da z tym zrobić. Nigdy więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@broox: Ahh, ci technicy. Czy to nie są przypadkiem okolice Sosnowca, albo Krakowa? Bo z tymi technikami są tylko problemy i nic więcej. Niestety trafi się taki technik, albo parę konsultantów, którzy się z powołaniem minęli i klient na zawsze zniechęcony. Historia z dzisiaj: Trafił się klient, który miał strasznie wysokie pingi i niski transfer. Zgłaszał to wielokrotnie(a właściwie jedno zgłoszenie było odbijane do techników od ponad dwóch miesięcy). No więc trafił taki klient do mnie. Co się okazało? Jedno z urządzeń klienta zapychało całą przepustowość łącza. Pod odłączeniu jednego, małego telefonu, problem zniknął momentalnie. I pomyśleć, że wystarczyło zrobić pomiar ruchu na łączu i człowiek nie musiałby się pałować z infolinią i technikami, przez ponad 2 miesiące. Niestety w tej firmie pracują ludzie z przypadku, nie ma żadnej selekcji, żeby wylecieć trzeba się bardzo postarać i potem są takie efekty. A Orange chce prześcignąć Play i UPC w jakości obsługi klienta :D

Odpowiedz
avatar broox
2 2

@innaem: okolice, a dokładniej sam Toruń. Najśmieszniejsze jest to, że zaraz koło domu mam tą budkę, więc techników widzę codziennie.. Z UPC mogą się ścigać, od znajomych słyszałem różne jaja z nimi związane ;)

Odpowiedz
avatar Feniks06
-1 3

@innaem: A ty wiesz co to jest tajemnica firmy? Czy wiesz, że wewnętrzne procedury o których pisałeś są objęte taką tajemnicą, zaś naruszenie tych zasad może się skończyć dyscyplinarnym zwolnieniem? Tak samo jak działanie na szkodę firmy.

Odpowiedz
avatar zawadand
0 0

@broox: W związku z wywołaniem do tablicy Obsługi dla "Kowalskiego" muszę spytać czy coś się w sprawie zmieniło? Z tego co piszesz to musiałeś wyjątkowo pechowo trafiać, że nikt nie mógł pomóc.

Odpowiedz
avatar galatea
4 4

Hah. Ja na podłączenie stacjonarnego musiałam u nich czekać prawie 3 (sic!) miesiące. Mało tego, musiałam dzwonić, chodzić, przypominać się i prosić, żeby zechcieli na mnie zarobić! Uwielbiam pomarańczowych :/

Odpowiedz
avatar ihoujin
-1 13

Nie mogę nigdy ogarnąć, jak może "jeszcze trząść" z powodu - no powiedzmy sobie szczerze - dosyć błahej rzeczy. Aż tak uzależnieni od technologii?

Odpowiedz
avatar broox
3 5

Chodzi o fakt tego jak traktują wieloletniego klienta w ich wspaniałej firmie. No i o to ze pewnie będą się pluli żeby im zapłacić za ten miesiąc, ale to jeszcze wyjdzie.

Odpowiedz
avatar broox
3 5

@ihoujin: ale masz rację, wyglądało to trochę głupio. Koniec zmieniony :)

Odpowiedz
avatar Yennefer_
2 2

Też tak miałam z netią. Technicy podłączyli mi internet, podziałał z tydzień, ja pojechałam na wakacje. Wracam, a w skrzynce list, że wypowiadają umowę, gdyż nie wpuściłam techników. Na infolinii dowiedziałam się, że to pomyłka, bo ja mam mieszkanie 3A, a to moi sąsiedzi z mieszkania 3B nie wpuścili techników (zbieg okoliczności, że niemal w tym samym czasie zakładaliśmy internet od tego samego dostawcy).

Odpowiedz
avatar Pauldora
2 2

@broox: Polecam raczej kontakt z UKE. Po rozmowie z nimi wysłali pismo interwencyjne do Netii, która nie mogła przez trzy miesiące przenieść telefonu. Po otrzymaniu pisma nagle potrafili to zrobić w dwa dni i zaproponowali, że przez trzy miesiące nie muszę płacić rachunków, dają mi taki rabat. Przedtem tylko godzinami wydzwaniałam do konsultantów, którzy nic nie mogli. Bo w systemie nr mieszkania 3, a tam nie chcą telefonu, więc anulowali. Trzeba czekać 6 tygodni. Znowu błędny numer mieszkania, tym razem 1, i tak zabawa się ciągnęła 3 miesiące. Upewniałam się, czy numer mieszkania wpisali 13, wysyłałam maile, a w systemie dalej 1 lub 3, jak w kiepskiej komedii. Szkoda życia i wykonanych telefonów. Skoro po interwencji UKE - w zasadzie jednym liście - potrafili to zrobić w dwa dni, to jednak mogli.

Odpowiedz
avatar broox
2 2

@Yennefer_: wiesz na czym polega różnica? Ja nie dostałem pisma. Ale dobrze wiedzieć, że to nie jedyny przypadek ;) @Pauldora: a chciałem iść do Netii ;) Dzisiaj albo jutro pójdę do salonu dowiedzieć się na czym stoję, jeśli będą robili jakiekolwiek problemy to zgłoszę się do dość sławnego na piekielnych, Rzecznika praw konsumenta, lub do UKE za Twoją radą :)

Odpowiedz
avatar Pauldora
2 2

@broox: Ogólnie nie narzekam na Netię, tylko to nieszczęsne przenoszenie linii. Dzwoniłam wtedy do lokalnego rzecznika praw konsumenta, powiedziano mi, żeby skontaktować się z UKE, który też kontroluje działania firm komunikacyjnych i ma większe pole do manewru, w przypadku wielu zgłoszeń o nieprawidłowościach może np. nakładać kary. Z UKE rozmawiałam w pracy przez komunikator na ich stronie, podyktowano mi treść pisma do Netii (żądanie wywiązania się z umowy pod rygorem jej zerwania, niestety nic nie dało) i wszczęto wewnętrzne procedury, które zaowocowały tym niezwykle skutecznym pismem od nich do Netii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@broox: Nie, broox, nie do netii. W większoci regionów mamy wspólnych techników :D Uciekaj gdzie chcesz, ale nie do netii.

Odpowiedz
avatar broox
1 1

@innaem: Serio? Wiem że u mnie na przykład budkę obsługuje relacom, ale nie wiedziałem że są oni do wszystkich sieci, szczególnie że zdarzają się samachody z logiem orange.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@broox: Jeśli netia w danym miejscu korzysta z naszej infrastruktury, to obsługują ci sami technicy. Orange nie ma własnych techników. Wszystko obsługują podwykonawcy. Jeśli widziałeś samochód z logiem orange, to był pewnie przedstawiciel handlowy.

Odpowiedz
avatar broox
1 1

@innaem: przedstawiciel handlowy grzebiący w rozdzielni ( czy jak to się tam nazywa, od odległości od tej budki zależy jakość i prędkość łącza.. )? Bo właśnie grzebał coś tam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@broox: Mógł to być człowiek bezpośrednio od nas, ale w takim przypadku, to nie był zwykły technik.

Odpowiedz
avatar broox
2 2

@innaem: jakieś specjalne zadania? Bo po ich zachowaniu sprawdzam kiedy mi wywali internet ;p

Odpowiedz
avatar luska
1 3

pomarańczowych omijam odkąd miałam u nich internet i to z daniem im podwójnej szansy; najpierw była umowa na dwa lata na 5 GB; po dwóch próbnych tygodniach i podpisaniu umowy właściwej "internet" znacząco zwolnił; cóż, dało się przeżyć; ale po kolejnych 3 miesiącach coraz szybciej zaczął mi się wyczerpywać limit GB i trzeba było dokupywać, bo inaczej "internet" dostawał klasycznej "zawiechy"; 1 GB kosztował 15 zł i wystarczał do końca okresu rozliczeniowego; z każdym kolejnym miesiącem mój limit coraz szybciej uciekał a, o dziwo, ten 1 GB starczał bez problemów na coraz dłużnej; "niemiecki piorun" trafił mnie po 1,5 roku umowy, gdy w okresie od 26 grudnia do 4 stycznia (czyli w ciągu półtora tygodnia nowego okresu rozliczeniowego) wyczerpałam cały miesięczny limit pakietów; jakim cudem, do dziś nie wiem, bo to był tak intensywny okres rodzinno-imprezowy, że nawet poczta elektroniczna była sprawdzana tylko dwa razy; na pozostałe zajęcia przed komputerem czasu nie było, zwłaszcza, że internet wykorzystuję głownie tylko do pracy a wtedy miałam urlop; to miał być koniec mojej przygody z firmą; zadzwonił jednak konsultant i zaproponował nową tylko na rok za to w pakiecie 9 GB; to dałam im drugą szansę; po kilku miesiącach powtórka z rozrywki; więcej szans nie było; wszystkie telefony jakie od nich otrzymywałam były natychmiast rozłączane; po chamsku? na pewno, ale "w bambuko" robić mnie więcej nie będą; dla mnie ta firma nie istnieje, bo jest niewiarygodna;

Odpowiedz
avatar broox
2 4

@luska: Pierwszy raz się z takim czymś spotykam, chociaż widziałem już jakieś niewiarygodne rachunki za telefon, o czym też było kilka historii, ale bić się z nimi nie będę.. Wiesz, z mobilnym to jest jeszcze pół biedy, bo możesz sobie pójść gdzie indziej. Co jeśli ktoś, tak jak ja ma wszędzie wokół kable tepsy, więc wszystko i tak idzie od orange? :) Nic, tylko ceny wyższe.

Odpowiedz
avatar luska
1 3

@broox: dlatego coraz więcej osób rezygnuje ze stacjonarnych; ostatnio rodzice mojej bratowej też zrezygnowali; dopóki nie będzie konkurencji to niestety, ale monopolista na rynku stacjonarnych będzie dobijał swoich klientów;

Odpowiedz
avatar broox
2 4

@luska: zależy od wymagań niestety. Jakbym nie potrzebował szybkiego, nielimitowanego łącza i dodatkowo posiadałbym jakiegoś laptopa / netbooka to pewnie chętnie bym się przesiadł :)

Odpowiedz
avatar Feniks06
1 1

@luska: Jak limit schodził to znaczy, że schodził. Te rozliczenia nie biorą się z kosmosu. A Ty sobie sprawdź lepiej czy Twój niezawodny komputer nie złapał jakiegoś gówna, które Ci generuje ruch sieciowy. Choć po co ja to piszę... i tak zapewne mi odpiszesz, że to niemożliwe żeby Twój cacy komputer się łączył bo dopiero co był robiony format, szwagier instalował antywirusa i to z pewnością te złodzieje z Orange czychają na Twoje złotówki.

Odpowiedz
avatar santiraf
0 0

@luska: Zgodzę się z Feniksem. Luska, jedyne co piszesz to Twoje przypuszczenia. Próbowałeś chociaż w jakikolwiek sposób zweryfikować, czy problem nie jest po stronie Twojego kompa? A jeśli np. miałeś router (do mobilnego jak najbardziej też można mieć) to z zabezpieczeniem wi-fi? Przecież każdy Klient Orange może sprawdzić kiedy i ile danych wg. operatora zostało przetransferowanych. Zacząłbym od sprawdzenia tego. Potem zweryfikowałbym swoje zabezpieczenia sieci i komputera/komputerów w sieci. W przypadku tylko 1 urządzenia zainstalowałbym sobie na miesiąc co najmniej (pisałeś, że ciągnęło się to jakiś czas, więc akurat czas miałeś :P), program do monitoringu ruchu sieciowego. Nic skomplikowanego np. NET Meter z włączoną opcją autostartu i uczciwie bez wyłączania go sprawdzałbym ruch sieciowy in/out. Następnie gdyby nic to nie dało to z raportami z oprogramowania/zrzutami ekranowymi napisałbym reklamację do sieci mailem z prośbą o weryfikację/wyjaśnienie. Tylko, że łatwiej jest napisać, że więcej Cię "w bambuko" robić nie będą. Prawda?

Odpowiedz
avatar korinogaro
3 3

Ja wiem, że klienta nie powinno to interesować, ale odkąd UKE, a dokładniej jego dyrektorka, będąca prywatnie żoną jednego z dyrektorów w netii (nie ma konfliktu interesów), wymusiła wydzielenie praktycznie wszystkiego co się da poza spółkę Orange, w tym działu monterskiego to się nie ma co dziwić. Są przetargi, startują w nich firmy, najtańsza wygrywa a potem technicy pracują zamiast 8h to 10-12 za tak śmieszne pieniądze że mają wy*ebane na robotę. Bo co? Firma ich zwolni? A gdzie znajdzie kolejnego frajera na takie stawki? A jak firma padnie to pracownicy przejdą do nowego najlepszego/najtańszego tworu który wygra kolejny przetarg.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Ale zaraz, jak to. Co mieli ci technicy zrobić? Przecież miałeś już usługę uruchomioną i podłączoną samodzielnie (wedle wskazań pracownika salonu). Co chcieli podłączać i na jakiej podstawie wyłączyli coś, co działa i za co płacisz?

Odpowiedz
Udostępnij