Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Studiuję od kilku lat w UK, a że ktoś mi ukradł poprzedni…

Studiuję od kilku lat w UK, a że ktoś mi ukradł poprzedni rower (nie żeby mi było szczególnie żal, bo w sumie to nadawał się już jedynie na złom) postanowiłam kupić sobie nowy rower. Jako, że w sklepie nie było tego co chciałam, więc musiałam zamówić przez internet. Zajęcia się już zaczęły, do tego mam też dużo godzin w pracy (głównie nocek) i jeszcze w mieszkaniu nikogo nie było, bo wszyscy współlokatorzy wybyli. Dlatego zapłaciłam więcej, żeby dostać przesyłkę "następnego dnia" (czyli w praktyce zamówiłam w czwartek po 17 żeby dostać ją w sobotę).

No i czekałam, czekałam, i się nie doczekałam. Więc wysmarowałam ileś rozżalonych (ale kulturalnych) maili pisząc, że chciałabym chociaż zwrot za przesyłkę "jednodniową", jako że taka usługa w praktyce nie została zrealizowana. Ktoś mi odpisał, że nic niestety nie da się zrobić, co najwyżej mogę odmówić przyjęcia przesyłki jak przyjdzie.

No i chyba Piekielny Kurier został poinformowany o takiej możliwości... W poniedziałek rano wróciłam z nocki i siedzę sobie i przed snem oglądam papkę internetową aż tu nagle słyszę hałas od wyjścia. Żadnego dzwonka, telefonu, nic. Normalna praktyka, każdy zna uprzejmość poczty i kurierów którym się spieszy. Przerażona wizją biegania na pocztę i tachania ze sobą jakiegoś pudła z rowerem, jak siedziałam - w pidżamce z Bambi i w puchatych kapciach z Kłapouchym :) wybiegłam z domu podnosząc po drodze jakieś awizo z moim nazwiskiem.

Dopadłam piekielnego, który pośpiesznie się ładował już do vana i macham mu tym awizo krzycząc o co chodzi. Facet na to, że przecież napisane, że przesyłka "w bezpiecznym miejscu" i pospiesznie odjechał. Patrzę, faktycznie coś pisze, że zostawione. Poczłapałam z powrotem, a tam w ogródku, pod oknem, gdzie każdy sobie może wejść, wielkie pudło z rysunkiem roweru. No bardzo bezpieczne miejsce...

kurierzy

by AmiRiddle
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
19 23

Zostaw paczkę, zgłoś zaginięcie, podpisu Twojego brak :) Niech się debile oduczą.

Odpowiedz
avatar Raveneks
-4 8

@Grav: Znając życie to podpis jest, ale podrobiony.

Odpowiedz
avatar sla
15 17

@Raveneks: Tym gorzej dla kuriera.

Odpowiedz
avatar Grav
9 9

@sla: Otóż to. Przy konfrontacji z grafologiem na policji gość po prostu trafi d pierdla za fałszerstwo :)

Odpowiedz
avatar ewilek
11 11

@Grav: do pierdla nie trafi ale i tak miałby zrobione nieźle koło dupy

Odpowiedz
avatar Zmora
8 12

@Grav: W UK często kurierzy nie chcą podpisu w ogóle. Ba, naturalne dla nich jest zostawianie paczek u sąsiadów, nawet na awizie sobie tylko podkreślają "u sąsiada" (nawet pisać nie muszą, bo jest to wydrukowane) i tylko numer domu/mieszkania sąsiada wpisują. A niektóre firmy mają na awizie również wydrukowane teksty do pokreślenia typu "w szopie", "na ganku", "w bezpiecznym miejscu". Więc kurier taki po prostu przywozi paczkę i zostawia ją gdzieś. Już miałam paczki w szopie, w drugiej szopie (która była tak naprawdę szopą sąsiadki, ale kurier nie ogarnął), w śmietniku, w krzakach, za żywopłotem, no cuda niewidy. Za każdym razem ja w ten sposób paczkę dostanę to piszę skargę, bo bardzo mi się to nie podoba, ale na razem firma mi jedynie odpisała, że taka jest polityka firmy, a skoro paczka nie zaginęła, to jest ok, a następne razy to mnie po prostu zlewali. No cudownie.

Odpowiedz
avatar Tiramisu
1 3

@Zmora: no właśnie. A gdybyś strzelił głupa i powiedziała, że paczki niet, nie ma. A tam droga rzecz była. Postraszyć policją. Nigdy nie miałam (i odpukać by się to nie zmieniło) takiej sytuacji, ale zastanawiam się czemu nikt nie zrobił tego. Chamstwo chamstwem zwalczać.

Odpowiedz
avatar Innaodreszty
4 8

Gdyby to była Polska, bym po prostu napisała skrót nazwy jakiegoś odpowiedniego urzędu (UOKiK?), ale w UK to popieram zostawienie paczki i zgłoszenie zaginięcia.

Odpowiedz
avatar Dominik
6 6

To UK jest. Za zaginiecie paczki firma zaplaci odszkodowanie i nikt sie jiczym przejmowal nie bedzie. A juz najbardziej kurier, bo to malo platna praca jest i ciezko znalezc frajerow Do wykonywania takiej pracy i wcale nie trzeba miec swojego auta, firma zapewnia. I wlos mu z glowy nie spadnie za cos takiego.

Odpowiedz
avatar Fergi
3 11

A czego ty się spodziewałaś w kraju w którym banki wysłają kartę i pin do niej w prawdzie osobnym listem ale tą samą pocztą tego samego dnia i to do tego listem zwykłym , o urzędach i gubieniu przez nich dokumentów z takiego powodu szkoda nawet wspominać. A ty wymagasz żeby byle kurier się inaczej zachował. ;-)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2014 o 14:59

avatar krzysieks
1 7

A gdzie ten rower był kupiony? Wiggle? Ja bym jednak nie zgłaszał tego, że nie dostałaś przesyłki. Jednak to by było oszustwo, mimo wszystko. I wydaje mi się że jakby dobrze przycisnąć firmę to by Ci to opóźnienie wynagrodzili. Pytanie tylko czy gra warta świeczki.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 5

@krzysieks: Oczywiście masz rację, że zgłaszanie niedostarczenia paczki jest ryzykowne, bo zawsze może się znaleźć jakiś świadek, który widział, że autorka rozmawiała z kurierem i dostała ten rower, choć w nieakceptowalny sposób. I wtedy to zgłaszająca ma problem.

Odpowiedz
avatar sharpy
0 2

Dobrym, dość pewnym rozwiązaniem jest zakup za zaliczeniem pocztowym. Wtedy musi się pofatygować do dzwonka.

Odpowiedz
avatar bukimi
1 1

@sharpy: Tak, drogie rzeczy warto kupować "za pobraniem". Jakoś bardziej punktualni wtedy są, a nawet paczkę zdążysz zobaczyć przed odbiorem :)

Odpowiedz
Udostępnij