Na tym forum z tego co zauważyłam jest trochę lekarzy i farmaceutów. Mam nadzieję że wspólnie się czegoś dowiemy bo ta sytuacja powoli sprawia, że ręce mi opadają.
Co się dzieje z lekami? Brakuje insulin, Humalogów głównie. Ostatnio nie ma Atrovent N areozol, wyrwanie jakiegoś opakowania z hurtowni graniczy z cudem. To samo ze Spiriva. Reglamentacja Clexane, Fraxiparyne i innych doprowadza już moją kierowniczkę do szału, bo jak pomyśli że znowu musi wisieć na słuchawce i błagać o parę opakowań, to zaczyna siwieć. Do tego infolinia żąda skanów recept na dowód, że naprawdę Clexana jest potrzebna dla pacjenta. Nie ma ostatnio skąd Zoloftu brać, podobno Pfizer wycofuje się z Polski, nie wiem czy to prawda. Travatanu od dwóch tygodni nie jestem w stanie dla pacjentki sprowadzić. Pradaxę całe szczęście mamy namiary na dobrego przedstawiciela i od czasu do czasu udaje nam się ściągnąć. Już nie mówię o Atecortinie - Jelfa leci sobie w kulki i nie ma od paru miesięcy.
Przychodzą do mnie pacjenci z cukrzycą i chorobami płuc jednocześnie, i co? Nie mam skąd ściągnąć, nie mogę zamienić za bardzo na nic, mogę polecić jedynie szukanie w innych aptekach albo spacer do lekarza, żeby dał inny wziew albo inną insulinę. To też nie rozwiązuje problemu, bo nie zawsze wszystko "da się" zamienić, albo lekarz i pacjent często się męczą jakiś czas żeby dopasować lek, a tu nagle zmiana. I nie ma gwarancji że z zamienionym lekiem za 2-3 miesiące też nie będzie problemu...
Przy zastrzykach przeciwzakrzepowych jest jeszcze gorzej, bo zazwyczaj są potrzebne teraz, zaraz, natychmiast. I co ma pacjent zrobić jak Clexane nie dostanie? Umrzeć???
Najbardziej żal mi pacjentów, bo jestem w stanie sobie wyobrazić, jaki stres może powodować niemożność wykupienia leku, który jest niezbędny do życia i funkcjonowania.
Drodzy koledzy i koleżanki po fachu takim czy innym, macie jakieś informacje o co tak naprawdę chodzi? A reszta użytkowników Piekielnych, czy są jakieś leki, które bierzecie stale albo okresowo, i macie problem żeby je dostać?
Chora słuzba_zdrowia
Wolny rynek leków w UE. Leki są drogie w przeliczeniu na objętość jaką zajmują w TIRze, więc opłaca się je wozić do kraju UE, w którym ceny są wyższe. Dlatego okresowo znikają z polskich hurtowni.
Odpowiedz@fak_dak: To jest chore. Wiem że część aptek wysyłała leki za granicę, zwłaszcza z importu równoległego, już się inspekcja wzięła za to, poleciały kary, od przyszłego roku podobno maja wejść ostrzejsze przepisy w tej materii. Ciekawe tylko czy to coś da.
Odpowiedz@Aptekara85: Nic nie da, bo to producentom i hurtownikom nie opłaca się sprzedawanie do nas. A zmusić ich nie bardzo można. Bo czym zagrozisz, zakazem działalności? Wielka mi groźba skoro i tak w tym właśnie sęk, że u nas sprzedawać nie chcą.
OdpowiedzTo nie jest forum. Z takimi problemami faktycznie polecam przejść na forum specjalistyczne. A z tymi zastrzykami przeciwzakrzepowymi, to już bez przesady, nie siej paniki :) Pacjenci niehospitalizowani przyjmują je raz dziennie.
Odpowiedz@biala: Wiem że raz dziennie. tylko czasem skąd dostać? już miałam przypadki pacjent jeździł trzeci dzień za Clexane, jego matka powinna od dwóch dni brać a nigdzie nie ma.
Odpowiedz@biala: To nie jest forum. Z takimi problemami faktycznie polecam przejść na forum specjalistyczne. Chciałam żeby reszta społeczeństwa też sie wypowiedziała bo problem jest naprawdę spory, a przeciętny Kowalski nie zagląda raczej na fora dla farmaceutów albo lekarzy.
Odpowiedz@Aptekara85: Moja mama właśnie bierze Clexane i dostałam całe opakowanie bez żadnego problemu. Wydaje mi się, że troszkę przesadzasz i niepotrzebnie siejesz panikę.
Odpowiedz@amarr91: A mój mąż ostatnio dostał receptę na Clexane (30 szt) i na kilkanaście aptek w moim mieście w jednej było kilka zastrzyków, a sprowadzenie reszty zajęło 5 dni.
Odpowiedz@biala: "To nie jest forum" - dokładnie, po pierwszym zdaniu przestałem czytać i dałem -. Piekielni to nie forum dyskusyjne czy jakaś poradnia a coraz więcej jest historii w stylu "co z tym zrobić" "wiecie jak taką sytuację rozwiązać"... "Drodzy koledzy i koleżanki po fachu takim czy innym" i naprawdę nie warto używać sformułowań, których się nie rozumie...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2014 o 17:18
@amarr91: akurat mieli i Ci dali. Jak mam, to sprzedaje, tylko następne opakowanie za 2,3 tygodnie. Aktualnie clexane nie ma u dystrybutora.
Odpowiedz@Morfeusz: uważam że brak leków jest na tyle piekielny że jest o czym pisać
OdpowiedzJa miałam ostatnio problemy z dostaniem Glucophage. Musiałam się przestawić na Metformax, który gorzej toleruję.
Odpowiedzjak to o co? o pieniądze! jedziesz zagranice - płacisz 5 razy drożej i masz.
OdpowiedzCoś w tym jest. W ubiegłym roku miałam ogromny problem z zakupem flixotide w dysku. Co do clexane to w hurtowni, w której pracuję nie ma go od kilku dni.
Odpowiedz@Bunny: flixotide rzeczywiście czasem sezonowo brakuje. Na razie jest.
OdpowiedzCzęsto jest problem z euthyroxem.
Odpowiedz@AlexaDelPiero: We wtorek kupiłam dwa opakowania (50 i 75), były od ręki. Wcześniej też problemu nie miałam (25).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2014 o 17:28
@sla: gorzej z dawkami typu 112,88. Chociaż u mnie kierowniczka wie gdzie zamawiać i zazwyczaj jest, choć czasem trzeba ze dwa dni poczekać.
Odpowiedz@Aptekara85: W dziwnym miejscu musisz pracować. Sprawdziłam przez neta pierwszą lepszą aptekę - dostępne.
Odpowiedz@Aptekara85: Co ciekawe, sprawdziłam też losowo kilka leków wymienionych przez Ciebie i są. Jeśli coś jest niedostępnego to na tej stronie jasno to zaznaczają.
Odpowiedz@sla: To, że typowe dawki są nie znaczy że od ręki zawsze dostępne są wszystkie inne. Dotyczy to też innych leków. Tak jak pisze Aptekara85 niektóre leki albo dawki znikają okresowo. Takie znikanie flixotide (i przy okazji zmniejszenie refundacji) zmusiło mnie do zmiany leku. Po przejściu na inny na wszelki wypadek zawsze kupuje 2 opakowania, żeby mieć zapas.
Odpowiedz@sla: pewnie, w necie dostępne. pewnie DOZ apteki.
Odpowiedz@Aptekara85: Tak, DOZ. Akurat tą aptekę mam pod domem więc tam sprawdziłam. Lecz skoro oni mają to chyba nie jest tak źle z dostępnością... Prawda?
OdpowiedzWłaśnie w ciągu 10 minut odprawiłam z kwitkiem 4 pacjentów - 3 z Atroventem, 1 z Humalogiem. Myślę że problem naprawdę jest poważny
Odpowiedzu mnie w mieście się nie dostanie Pralexu,w hurtowniach też nie ma,dostałam w aptece przyszpitalnej (szpital neurologiczny) ale data ważności tylko dokońca roku, w hurtowniach niet...
Odpowiedz@Famme69: dobrze że za pralex są zamienniki, z tym że tego typu leków strach zamieniać.
Odpowiedz@Aptekara85: Chyba sobie żartujesz... Znasz przepisy dotyczące zamienników? Wiesz jaki jest oryginalny escitalopram? Przez takie stwierdzenia pacjenci boją się zamieniać (a nie ma czego) i chodzą od apteki do apteki za swoim "jedynym najlepszym i oryginalnym" lekiem.
Odpowiedz@macaaron: Niestety leki antydepresyjne maja to do siebie że mogą się dostępnością biologiczną. Niby niewielkie różnice ale czasem na wrażliwszych osobnikach jest różnica. Tu masz przykład (co prawda inna kategoria chorobowa): justek007 22 listopada 2014 o 14:20 Ja miałam ostatnio problemy z dostaniem Glucophage. Musiałam się przestawić na Metformax, który gorzej toleruję. Miałam wielu pacjentów którzy mówią że po zamiennikach (antydepresanty, padaczkowe, uspokajacze) źle się czują. Problem nie dotyczy w takiej mierze leków na cholesterol i ciśnienowych etc. ZAWSZE jeśli mam proponuję zamiennik. Wielu pacjentów chętnie bierze, ale są tacy co juz testowali i im nie służy. I nie chcą. I mają do tego prawo.
Odpowiedz@macaaron: zamiennik zamiennikiem, recepta z dopiskiem "nie zamieniać" :/
OdpowiedzOstatnio przez 3 miesiące nie było szczepionek dla dzieci... Mój kraj taki piękny...
Odpowiedz@mandy: Bym powiedziała, że to szczęście i kraj piękny jak rtęci dla dzieci brakło.
OdpowiedzDobry troll z tą rtęcią, daje 1.5/10 na zachętę.
Odpowiedz@Izura: Większość szczepionek nie zawiera tiomersalu. A te, które wciąż zawierają, mają go tak niewiele, że nie ma to wpływu na organizm. Więcej rtęci zjadasz codziennie z kapustą uprawianą na polu przy drodze.
Odpowiedz@mandy: u mnie w aptece rodzice czekali na infarvix tak jak mówisz 3 miesiące. Receptę dostali, szczelin trzeba, a tu lipa... i nikt nic nie wiedział kiedy wróci.
OdpowiedzKurcze, ja ostatnio miałam po cesarce brać Fraxiparyne o którym wspomniałaś i we wszystkich trzech pobliskich aptekach było bez problemu (sprawdzaliśmy gdzie taniej najpierw).
Odpowiedz@Pierzasta: tak jak mówię akurat mieli. Ale spróbuj na następny dzień zamówić. A jaka cena? Bo tego powinna być wszędzie taka sama.
Odpowiedz@Aptekara85: Nie pamiętam ceny szczerze mówiąc, bo facet ileś leków kupował.
OdpowiedzSłowo na dziś: 'import równoległy'.
OdpowiedzJak nie ma Clexane, to bierze sie inna drobnoczasteczkowa heparyne i dobrze, bo wszystkie dzialaja bardzo podobnie i sa miedzy soba wymienialne. Natomiast czekanie pare dni na rozpoczecie koniecznego rozrzedzania krwi moze skonczyc sie zakrzepica, prowadzaca czesto do apopleksji, albo zawalu krwotocznego pluc, czyli historii mniej wesolych dla pacjentow, zeby nie powiedziec - smiertelnych. Moje doswiadczenie jest, ze pacjenci czesto bimbaja sobie z koniecznosci terapii i czekaja czasem do ostatniej tabletki/zastrzyku, zanim zrealizuja dlugo posiadana przez nich recepte, nie dajac aptece wystarczajacego czasu na realizacje. Na zachodzie (konkretnie w Niemczech) nie ma normalnie zadnych problemow z zalatwieniem lekarstw (albo ich markowych odpowiednikow), a apteki otrzymuja dostawy z hurtowni przewaznie pare razy dziennie, czyli uzyskanie specyfiku to kwestia maksymalnie pol dnia czekania. Bardzo rzadko bywa, ze na jakis medykament trzeba odrobinke dluzej czekac, natomiast niektore znikaja z roznych powodow ostatecznie z rynku. Przypuszczam, ze opisana historia ma tylko podloze finansowe i niektorym koncernom farmaceutycznym czasem sie mniej oplaca sprzedaz w Polsce, niz gdzie indziej, bo chyba kazdy chce zrobic dobry interes, a na ich polityke przecietny Kowalski ma wplyw zerowy. Tak to bywa w zyciu.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: na 99% chodzi o wspomniany wyzej tzw import rownolegly. Pewnie owe leki w pelnej odplatnosci kosztuja w PL zacznie mniej (powiedzmy X) niz u nich (np. DE czy FR) i hurtownie sciagaja opakowania z PL do siebie (tam kosztuje 2*X). Koncerny zeby ukrocic taki proces re-exportu limituja sprzedaz w PL.
Odpowiedz@JohnyBravo: Jednak nie ! Import rownolegly tu istnieje, nazywany jest "Re-Import", ale moja wypowiedz dotyczyla (prawie) wszystkich bezproblemowo osiagalnych preparatow ORYGINALNYCH. Swoja droga pelnoplatne lekarstwa w Niemczech sa moze najdrozsze na swiecie.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Kombinujemy często z pacjentami, jak nie ma np Clexane 0,4 że damy to co mamy, np fraxiparynę 0,4, z tym że pacjent musi dymać z powrotem do lekarza i zmnieniac receptę jak chce refundowany, a to nie jest tanie niestety. U mnie w aptece jakbyśmy mogli to te zastrzyki wszystkie kartonami by szły, zwłaszcza w weekend, bo pacjenci są wypisywanie ze szpitala i od razu z receptami do nas. I takich mam wiekszość recept na zastrzyki przeciwzakrzepowe. recepta świeża, jeszcze paruje, a leku nie ma i nie jestem w stanie nawet się okreslić kiedy będzie.
OdpowiedzJa nie mogę dostać Seretide 125 w aerozolu. W aptekach nie ma, w hurtowniach nie ma, jakiś problem z produkcją. Muszę jutro iść do pulmonologa, żeby mi na coś zamienił.
Odpowiedz@enjoythesilence: glaxo robi spirivę i seretide. Mam nadzieję że te plotki że wycofują się z Polski są przesadzone.
OdpowiedzDo niedawna pracowałem w biurze sieci aptek należącej do jednej z większych hurtowni w Polsce. I prawda jest taka, że ludzie jak potrzebowali jakiś insulin, to nie szli do ludzi od hurtowni przy której pracowaliśmy, tylko bezpośrednio do przedstawicieli producentów. A i oni nie zawsze byli w stanie pomóc. Ale czemu tak - to już nie do mnie pytanie...
OdpowiedzJa na całe szczęście nie mam problemów ze zdobyciem (miflonide, ventolin i neospasmina) i jakby mi brakło to mama mi załatwi w pracy, bo nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Nie posiadanie dwóch pierwszych leków jest obciążone ryzykiem uduszenia. Bez neospasminy nie usnę.
Odpowiedz