Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

To będzie historia o kompletnej bezradności SOKistów i pracowników PKP Intercity. Weekend,pociąg…

To będzie historia o kompletnej bezradności SOKistów i pracowników PKP Intercity.

Weekend,pociąg relacji Przemyśl-Szczecin.
Wraz z przyjaciółką kupiłyśmy bilety na wyżej wymieniony pociąg w wagonie bezprzedziałowym.
Zadowolone wsiadamy w Krakowie,zajmujemy swoje miejsca i nagle zaczynamy czuć obrzydliwy odór - zabójczą wręcz mieszankę moczu, wódki i brudnego ciała. Odwracamy się,a 4 rzędy za nami, po przeciwnej stronie siedzi on.
Żul z prawdziwego zdarzenia. Otwiera kolejne piwo i majaczy coś do siebie. Smród jest nie do wytrzymania, mnie i przyjaciółce zaczyna się cofać dopiero co spożyte śniadanie. Na domiar złego wyżej wymieniony delikwent wyjmuje dezodorant i intensywnie zaczyna nim opryskiwać swoje (jak mniemam) obsikane krocze.

Mieszanka stała się jeszcze bardziej wybuchowa i wizja pawia była co raz bardziej realna. Po krótkiej rozmowie z przyjaciółką zdecydowałam się pójść do konduktora, bo cholera jasna nie da się podróżować w takich warunkach!
Konduktor zgłoszenie przyjął i praktycznie pobiegł do Pana Żula. Pan Żul dostał mandat za spożywanie alkoholu w pociągu ale niestety na tym sankcje się skończyły, gdyż nasz śmierdziel posiadał bilet.
Pan Konduktor przeprosił mnie i wszystkich współpasażerów za to, że więcej zrobić nie może ale jeśli chcemy to możemy zmienić miejsce.
OK. Miejsce zmienione ale jak to bywa w pociągach każdy ma swoją przypisaną miejscówkę i przeganiali nas z miejsca na miejsce, więc siłą rzeczy musiałyśmy wrócić do śmierdzącego przedziału.

Wracamy i zastajemy taką scenkę: Pan Żul rozwalony na fotelach pali papierosa. Na szczęście ktoś to zgłosił i pan miał być wysadzony w Katowicach,gdzie również ja miałam wysiadać. Wszyscy szczęśliwi,bo śmierdziel uprzykrzał życie każdemu(pieprzył jakieś bzdury pod nosem i zaczepiał ludzi). SOKiści wezwani, będą wywalać smroda z pociągu.
Pięknie, prawda?

No niestety nie. Jak się okazało Straż Ochrony Kolei jedynie przeszukała Żula na okoliczność posiadania przez niego wódki(nie miał) po tych czynnościach SOKiści przeprosili Pana Żula i życzyli mu miłej podróży. Drzwi się zamknęły, piekielny pojechał dalej.
W związku z tym zastanawia mnie jedno, czemu SOK nie ma możliwości wypieprzenia na zbity pysk zachlanej i zaszczanej kreatury? Co zrobić jak znowu trafi się taka sytuacja? Nadmienię jeszcze, iż zakupione przeze mnie miejsce było dokładnie obok śmierdziela.

pkp

by monekveronica
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LittlePretty
41 41

Jego miejsce było w końcu "4 rzędy za wami, po przeciwnej stronie" czy "dokładnie obok"? Bo chyba Ci się relacja nie zgadza.

Odpowiedz
avatar Armagedon
27 41

@LittlePretty: No dokładnie to samo chciałam napisać. A jeszcze mnie interesuje skąd by pan żul miał na takie luksusy jak dezodorant (w to miejsce mógłby sobie kupić kilka piw), na "ramkę szlugów", a co ważniejsze - kto by mu sponsorował podróż? I tak się zastanawiam jakie prawo mają sokiści przeszukiwać podróżnego i grzebać mu po kieszeniach? A jeszcze tak myślę, że podróżny może sobie przewozić i pięć flaszek gorzały, a panu sokiście gówno do tego. Pan żul musiał mieć również jakiś portfel, bo chyba dowodu i biletu nie trzymał luzem, a i mandacik gdzieś wsadzić musiał. Nie posiadał za to bagażu. (Ale dezodorant zakupił!) Pewnie chłopina wracał sponiewierany z wesela, konkretnie z poprawin, gdzieś tam po drodze popuścił w gacie, bo pęcherz nie wytrzymał, chuchał nieświeżo, pocił się trunkiem - bywa. Ale żeby go zaraz z pociągu wywalać? A jak do domu miał dotrzeć? Na piechotę?

Odpowiedz
avatar mailme3
5 9

@Armagedon: Tu Cię zdziwię - tydzień temu w sobotę pociąg relacji Poznań-Kołobrzeg. Miałem niesamowitą przyjemność siedzieć w wagonie dokładnie naprzeciw dwóch żuli, którzy śmierdzieli starym moczem, brudnymi od miesiąca ubraniami, byli totalnie nieprzytomni od wypitych kilka minut wcześniej Harnasiów. Panowie żule jedli chleb krojony i smarowali go smalcem z pudełka - zamiast noża używali plastikowej karty po karcie SIM. Ludzi w pociągu było z milion i połowa musiała stać (ustąpiłem parze z dzieckiem, ktoś inny ustąpił zaawansowanej ciężarnej). Tych dwóch meneli miało reklamówki z typowym żulerskim dobytkiem. Co śmieszne, mieli bilety ze zniżką na pospieszny, który jechał później, więc konduktor zwrócił im uwagę, że muszą wysiąść na najbliższej stacji i poczekać na ten drugi pociąg (nie wysiedli - zasnęli znużeni).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 31

Cytuję: "...pociąg w wagonie bezprzedziałowym...", "...więc siłą rzeczy musiałyśmy wrócić do śmierdzącego przedziału." To jaki to był wagon (pociąg) przedziałowy? bezprzedziałowy? A może żul się przyśnił? A może za dużo wciągnęłaś?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 21

@monekveronica: Moja żona miała na imię "pomyłka". Istnieje taka instytucja jak "KOREKTA"!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2014 o 8:25

avatar seemann
23 23

"pracowników PKP Intercity" - coś tu śmierdzi (oprócz Pana Żula).. żul jadący Intercity i posiadający bilet?:) żul z biletem, dezodorantem, wódka, papierosami - toż to jakiś burżuj... :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2014 o 12:12

avatar abcd1234
48 48

@seemann: To był burżul :P

Odpowiedz
avatar monekveronica
-2 10

@seemann: pociąg odjeżdżał o 10:06 z Krakowa głównego, obszczany żul siedział w wagonie 15 miejsce 26 - może dociekliwi dotrą do raportów SOKistów z Katowic. Wódki nie miał,miał za to trunek marki Harnaś,papierosa odpalił na swoim miejscu.

Odpowiedz
avatar mailme3
4 4

@seemann: sam bym nie uwierzył, ale spotkała mnie podobna sytuacja. PS. Intercity mają teraz ogromne zniżki - wcale nie są czasem droższe, więc obecność menela mnie nie zdziwi.

Odpowiedz
avatar lezard
4 4

@mailme3: zaraz zaraz! a ja dziś czytałem, że w związku z wczorajszą awarią serwerów pkp intercity zwiększyli liczbę zniżkowych biletów trzykrotnie!!! czy to oznacza, że 3 razy więcej burżuli bedzie jeździło pkp intercity!? :D straszne!

Odpowiedz
avatar mailme3
6 6

@lezard: Tego nie wiem. Miał bilet, ze zniżką. Nawet menela stać, jak gdzieś musi dojechać. To dobra akcja promocyjna: "Na podróże naszymi kolejami stać już WSZYSTKICH bez wyjątku".

Odpowiedz
avatar RiK
7 19

Popieprzone te wasze komentarze. Co to za różnica jakie miejsce i przedział? Sorry takie mamy koleje - należy wąchać obszczanego gościa i się nie czepiać? Debilizm

Odpowiedz
avatar Deloris
7 9

W regulaminie PKP Intercity jest punkt: " 4. Z pociągu mogą być usunięte osoby: 1)zagrażające bezpieczeństwu lub porządkowi; 2)uciążliwe dla Podróżnych lub odmawiające zapłacenia należności za przejazd, przewóz – jeżeli nie narusza to zasad współżycia społecznego." Moim zdaniem skoro służby kolejowe zignorowały zgłoszenie problemu o osobie "uciążliwej dla podróżnych", możecie złożyć skargę i domagać się np. rekompensaty w postaci zwrotu kosztu biletów. Pan Żul może i miał prawo jechać pociągiem, mając bilet, ale wszyscy inni pasażerowie mieli prawo do niezakłóconej podróży, bo też mieli bilety. Tylko po fakcie to będzie trudno udowodnić (interwencja była, więc to jest bezdyskusyjne, ale zapachu nie da się zarejestrować, więc funkcjonariusze mogą powiedzieć, że nie śmierdział aż tak bardzo :>).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Deloris: Tu masz właśnie odróżnienie działania fakultatywnego od obligatoryjnego. "Mogą być" ale wcale nie muszą.

Odpowiedz
avatar monekveronica
2 2

@Deloris: Składamy skargę ale po wcześniejszych skargach na PKP wiem,że takie działanie jest kompletnie bezcelowe i nic to nie da.

Odpowiedz
avatar asmok
1 1

@monekveronica: Pocieszę Cię, jedną z moich skarg uznali i oddali pieniądze. Jechałem dramatycznie opóźnionym pospiesznym, który wypadł z rozkładu i zatrzymywał się ciągle, żeby przepuścić inne, nieopóźnione pociągi. Czyli praktycznie na każdej stacji. Od razu na miejscu chciałem złożyć reklamację, pani z okienka beztrosko poinformowała, że i tak pewnie nie uznają, bo opóźnienie ze względu na przyczyny niezależne od przewoźnika itd. Więc nie złożyłem skargi na opóźnienie, złożyłem reklamację na niezgodność rozkładów jazdy, że pociąg zrealizował rozkład jazdy późniejszego pociągu osobowego, a ja zapłaciłem za pospieszny. Odpowiedzieli "po analizie zapisów z rejestratora .... z dnia ..." uznajemy, przepraszamy, zwracamy koszty.

Odpowiedz
avatar ototot
0 14

Rozumiem, że jazda obok takiego człowieka nie jest przyjemna, ale nazywanie innych ludzi "zachlanymi i zaszczanymi kreaturami" za to, że śmierdzą w naszym pociągu to jednak przesada.

Odpowiedz
avatar Arcialeth
-1 9

@ototot: Z moralnego punktu widzenia tak. Z praktycznego - w pełni prawidłowy dla danej osoby, która ten smród i widok musi przeżywać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@ototot: Skoro zrobił z siebie zachlaną, zaszczaną kreaturę na własne życzenie, stał się nią. Na miano człowieka taki osobnik nie zasługuje.

Odpowiedz
avatar Leme
-2 14

człowiek to człowiek i zasługuje na szacunek, nawet jeśli nam coś nie pasuje, bo nigdy nie wiemy dlaczego jest w takiej a nie innej sytuacji... nie rozumiem tej całej nienawiści, wiem że musiał w podróżowaniu trochę przeszkadzać, ale określenia użyte na niego w tekście są po prostu żałosne

Odpowiedz
avatar Arcialeth
2 8

@Leme: Ja pamiętam jak w Łodzi przy słynnej "waginie Łódzkiej" (fontannie)czekałam na tramwaj i pewien Pan poprosił o zapałki. Spojrzałam na niego jak na człowieka i przeprosiłam bo ani ja ani chłopak nie palimy więc nie posiadamy takiego dobra. Jedyne co zrobił Pan "uciśniony żul" (takie odnoszę wrażenie jak go tak bronisz) zesrał się w gacie, potrzepał nogawką i wyleciała mu kupa z nogawki, po czym się podrapał po nodze od wewnątrz i poszedł do innych osób szukać ogniowego szczęścia. Tu nie chodzi o nienawiść. Ludzie pomogą, ale co z tego, że pomogą jak on to przepije, albo przepali (ogólnie prze*ebie pieniądze/rzeczy mu dane) a potem będzie jeździł i pokazywał brak szacunku. Są publiczne łaźnie, domy opieki, hotel. Może zadbać za grosze o siebie, prace znaleźć nawet najmniejszą i powoli wyjść z bagna, ale im to w duszę graj. (nie mówię o normalnych biednych ludziach. Ot o typowych żulach bo wiem że student schla się, zsika, pobrudzi, ale jednak raz na jakiś czas, a nie 24/7 i żulem nie jest.)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@Leme: Tak, na pewno wódka sama lała mu się do gardła. Biedny, pokrzywdzony.

Odpowiedz
avatar Leme
3 9

nie odpowiada wam jego towarzystwo (też by mi nie odpowiadało), rozumiem, nie macie ochoty wnikać w jego życie, ale nie pasują mi epitety określające tego człowieka, bo wyrażają pogardę i poczucie wyższości i właśnie tego się czepiam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@Leme: Takie osobniki nie mają godności, co widać po tym, do jakiego stanu się doprowadzają.

Odpowiedz
avatar Bastet
-2 4

@Leme: Im nie pasowało jego towarzystwo, wdzieranie się jego smrodu w przestrzeń osobistą, brud, który zostawiał po sobie. CZyli był agresorem fizycznym, a to tylko agresja słowna :P

Odpowiedz
avatar Patapon
3 3

Trzeba by zajrzeć do regulaminu porządkowego dla pasażerów. Kilka punktów z takiego regulaminu w moim mieście Zabronione jest: ... 6. Zakłócanie spokoju w pojeździe. 7. Zachowywanie się niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Ze środków komunikacji miejskiej nie mają prawa korzystać: 1. Osoby nietrzeźwe. 2. Osoby mogące zanieczyścić ubrania innych pasażerów. 3. Osoby o widocznych objawach choroby zakaźnej. 4. Osoby wzbudzające odrazę brudem lub niechlujstwem. 5. Osoby zagrażające bezpieczeństwu innych pasażerów (na łyżworolkach, wrotkach, łyżwach itp.). Takie osoby mogą zostać wyproszone z pojazdu przez kierowcę czy motorniczego nawet jak mają ważny bilet na przejazd.

Odpowiedz
avatar monekveronica
2 2

@Patapon: Ja to wiem,dlatego poszłam po pomoc do konduktora. A ten rozłożył ręce i powiedział,ze nie może zrobić zupełnie nic.

Odpowiedz
avatar asmok
0 2

@Patapon: Ona jechała koleją a nie komunikacją miejską w Twoim mieście.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

asmok kolejka też ma regulamin dla pasażerów a kilka punktów z regulaminu zkm w moim mieście podałam przykładowo.

Odpowiedz
avatar voytek
-1 1

jaki kraj - taka kultura!

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
11 13

Ciekawa bajeczka. Najpierw siedział cztery rzędy za wami a potem dokładnie obok i do tego raz w wagonie bezprzedziałowym a później w przedziale. Uprzedzając od razu tłumaczenia autorki o pomyłce to dodam, że ludzie najczęściej mylą się zmyślając. Do tego prędzej na Sacharze gradobicie wielbłądy zapie*doli niż żul w takim stadium zaawansowania kupi dezodorant i bilet. I do tego księżniczka zapewne sama z siebie pachnie fiołkami skoro nazywa innych "zachlanymi i zaszczanymi kreaturami. Słabe

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2014 o 11:58

avatar asmok
5 5

@podworkowy_chuligan: Pewnie wracał po prostu zwykły człowiek z imprezy, pewnie spontanicznej, skoro nie miał ciuchów na zmianę, autorka trochę ubarwiła i wyszedł z tego żul. Też mi się zdarzało wracać w żulowatym stanie po niespodziewanej imprezie. Z tym że miałem o tyle szczęście, że przy dworcu była galeria handlowa i godzina była odpowiednia. Kupiłem nową bieliznę, mokre chusteczki i gumy miętowe, a nie dezodorant. Wsiadłem do przedziału ku przerażeniu jakichś nastolatek, poszedłem do pociągowego wc, umyłem w miarę możliwości, przebrałem w nowe ciuchy, wróciłem. Na twarzach współpasażerek wyraźna ulga. A ten z opowieści może nie miał sklepu otwartego więc ograniczył się do dezodorantu. No i wyraźnie nie miał praktyki w piciu w trudnych warunkach :)

Odpowiedz
Udostępnij