Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Troszkę o mężczyznach, troszkę o trudnej "miłości" a troszkę o głupocie i…

Troszkę o mężczyznach, troszkę o trudnej "miłości" a troszkę o głupocie i zapatrzeniu w drugą połowę jak w obrazek.

Weekendowy dyżur na SORze, bez skierowania zgłasza się dziewczyna z dużym obrzękiem twarzy, a szczególnie nosa. Wyglądała jak po rundzie z Adamkiem, serio. Standardowa procedura, zarejestrowanie na SOR chirurgiczny. I tak dopytujemy co się stało (choć wiedzieliśmy już doskonale, niejedno się w życiu widziało). Dziewczyna (ledwo po 20-stce) najpierw nie chce mówić, później po namowach wyznaje, że została pobita. Pytamy czy był to chłopak. Potwierdza. Pyta czy musi podawać nazwisko. Mówimy, że nie, ale powinna zgłosić sprawę policji. Oczywiście pozostaje to bez odzewu.

Gdy prowadziłam dziewczynę do gabinetu zabiegowego starałam się z nią rozmawiać. Mówiłam, że takiego gnoja nie warto bronić. Naprawdę poświeciłam jej więcej czasu niż powinnam. Nie odniosło to skutku. A sami z siebie jesteśmy totalnie bezradni...

W tej historii największe są dwie piekielności.
Pierwsza to taka, że po świecie chodzą takie gnoje, które bezbronną, młodziutką dziewczynę potrafią w ten sposób potraktować.
Druga, to to, że dziewczyna w tym wieku już jest uwikłana w chory związek, z którego nie potrafi wyjść.

szpital chore związki

by jottka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
8 24

Właśnie jak jest się młodszym to prościej wpaść w patologiczny związek. Mniejsze doświadczenie życiowe, zwykle niższa samoocena, nieodpowiedni partner i problem gotowy.

Odpowiedz
avatar sla
16 20

@Xirdus: Chęć to jedno, taki związek jest bardzo ciężko zakończyć. Przy każdej próbie pojawiają się coraz to nowe groźby, pojawia się stalking, prześladowanie. Trzeba naprawdę mieć jaja by sobie w takiej sytuacji poradzić... albo mieć naprawdę duże wsparcie kogoś.

Odpowiedz
avatar Fergi
1 13

@Sharp_one: często ci co nie zdają sobie sprawy , że potrzebna im pomoc to właśnie ci co tej pomocy najbardziej potrzebują.

Odpowiedz
avatar Devotchka
1 9

@Sharp_one: Problem jest naprawdę wielki. Zakochane dziewczyny nie słuchają nikogo. Mam dwie dobre znajome, które jak opowiadają o swoich facetach to krew mi się gotuje. Mówię im że "zerwać trzeba", a one zawsze ta sama śpiewka "ale on jest inny". Mimo to ciągle staram się im coś udowodnić bo jeszcze nie jest za późno, a jak same wyciągną wnioski to może już się nie udać z tego wyjść.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

@Fergi: @Devotchka: Jak ktoś sam nie chce pomocy to się takiej osobie pomóc nie da, a tylko niepotrzebnie się naraża na ataki takiej osoby. Jak ktoś sam nie zmądrzeje to trudno.

Odpowiedz
avatar hola
0 0

@Devotchka: taaa Ty im mówisz "zerwać trzeba" no to one powinny zerwać? Bo Ty im to mówisz? One powinny same dojść do tego - inaczej zawsze będą myśleć, że to ktoś inny ma im mówić, co mają robić.

Odpowiedz
avatar czesiuwisniak
-1 41

Z doświadczenia życiowego mogę powiedzieć, że nic nie jest takie proste na jakie wygląda. Te pobite kobiety, dziewczyny same sobie wybrały drogę przez wstrząsy i emocje. Skreślając na samym początku bez dania im cienia szansy typowych sweterkowców, geeków i innych zakręconych, ale o złotym sercu chłopaków i mężczyzn wybrały typów, którzy piją i biją, bo jak to tak w towarzystwie psiapsiół pokazać się z jakimś chudym wymoczkiem. A że pan miś od czasu do czasu wyegzekwuje pięścią posłuszeństwo...

Odpowiedz
avatar sla
8 28

@czesiuwisniak: Jedna wielka bzdura. Po pierwsze - żaden (albo mało który) bijący mężczyzna od razu prezentuje swe wdzięki. Na początku zawsze jest cudownie, mniej miło robi się później. Po drugie - postura nijak nie determinuje zachowania mężczyzny. Sama znam przypadek, gdzie szczupły mężczyzna okazał się być damskim bokserem a miś z brzuszkiem osobą, która w życiu nie skrzywdzi kobiety.

Odpowiedz
avatar czesiuwisniak
3 27

@sla: A to bardzo dziwne, bo jak się poczyta wyznania bitych kobiet w 99% można się dowiedzieć, że coś im już od początku znajomości nie sztymowało, jakiś radarek bezpieczeństwa jakby się uaktywniał, że to spojrzenie, dotyk, żarty były jakieś takie zdecydowane ale mało komfortowe, ale nie szły w stronę seksualną, więc panie składały to na karb przewrażliwienia. A jak już pan i władca dał w mordę to było za późno.

Odpowiedz
avatar sla
16 24

@czesiuwisniak: Byłam w takim związku. Fakt, mnie nigdy nie uderzył (dużo nie brakowało) ale kolejne swoje partnerki już tak. Nie należał do grona 'młodych gniewnych' w podróbie adidasa, normalny, przeciętny młody chłopak. Cyrk się zaczął po jakimś roku, wcześniej było wręcz idealnie. Żadnego radaru bezpieczeństwa nie uświadczyłam, o niczym takim także nie czytałam, wręcz przeciwnie. Wszystkie artykuły o przemocy domowej potwierdzają tylko to, co napisałam - tego typu osobnicy na początku związku idealnie się maskują, są wzorowymi partnerami. Bardzo ciężko jest ocenić, czy konkretnie ta osoba będzie uciekać się do przemocy czy też nie a już zwłaszcza jak jest się zakochanym.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 24

@sla: czesiuwisniak ma dużo racji. Przypomnij sobie czasy, gdy byłaś w wieku tej dziewczyny z historii (bo chyba Jesteś starsza). Ja to pamiętam z przed 10 lat gdy chodziłem do liceum. Większość dziewczyn dostawała ślinotoku na widok klasowych "sportowców", "gangsterów" i "elity". Oni mogli przebierać w nich, a one z radością czekały, aż oni obdarzą ich swoją łaską. Tak zwani "kujoni", geeki, i hobbyści którzy nie interesowali się spędzaniem połowy dnia na siłce i imprezowaniem byli spychani na margines. Co ciekawe tym "marginesem" interesowały się normalne dziewczyny, ale ich było zdecydowanie mniej.

Odpowiedz
avatar sla
8 18

@Draco: Wychowałam się w specyficznym środowisku więc ciężko powiedzieć. Nikt z mojego otoczenia nie spędzał całego dnia na siłowni, wszyscy dobrze się uczyli i co ciekawe - bez problemu znajdywali dziewczyny. Także żadna moja koleżanka nie dostawała ślinotoku na widok nastoletnich bandytów. Ten jedyny męski bokser którego poznałam także nie należał do tego, wg Ciebie, 'złego środowiska'. Jak pisałam, zwykły, przeciętny, stosunkowo niski i marnie zbudowany nastolatek. A tu niespodzianka...

Odpowiedz
avatar sla
12 20

@Draco: Znowu się nie zgodzę. Skoro tacy mężczyźni nie przywiązują się do kobiet, skoro uważają, że 'nie ta a inna' to dlaczego zerwanie z takim człowiekiem to droga przez mękę? Straszą, szantażują, grożą (do wyboru - zabójstwem lub samobójstwem), ba - potrafią nawet płakać byleby dziewczyna z nimi została. Sądzę, że oni je kochają, na swój pokrętny i chory sposób, mają tylko spory problemy z samokontrolą. Te wszelkie zapewnienia 'ja nie chciałem, to ostatni raz' są naprawdę szczere. Oczywiście, zupełnie innym gatunkiem są mężczyźni, którzy biją bez żadnych emocji, gniewu. Taki mały apel - przestańcie obwiniać o wszystko ofiary. To nie jest tak, że ona sama chciała, że sama się pchała w taki związek, na początku naprawdę jest bajkowo (przynajmniej w sporej części przypadków). Jedyną ich winą jest fakt, że nie potrafią / nie potrafiły tego przerwać w odpowiednim momencie, ale do tego trzeba być i silnym, i emocjonalnie dojrzałym. Nawet i bez społecznego napiętnowania jest to wyjątkowo trudne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 12

@sla: Ale przecież nikt ich nie potępia za to, że się z takim typem związały tylko, że mimo tego że już wiedzą kim jest taki człowiek to z nim siedzą, mają dzieci i jeszcze ich bronią.

Odpowiedz
avatar Draco
5 9

@sla: To co opisałaś to nie miłość. Widziałem to wielokrotnie i słyszałem jak takie "misie" w męskim gronie określały swoje kobiety. Oni je traktują jak swoją własność. Jak np. swój samochód. To jest taka porąbana logika. Kobieta to ich własność, a jeżeli jego własność od niego odejdzie to on straci szacunek w "swojej grupie" i osobiście dla niego będzie to "ujma na honorze". Dlatego za wszelką cenę próbują zatrzymać swoją kobietę (swoją własność przy sobie).

Odpowiedz
avatar sla
9 15

@Sharp_one: Widać po komentarzach, chociażby 'te pobite kobiety, dziewczyny same sobie wybrały drogę przez wstrząsy i emocje'. Siedzą z nimi i ich bronią tylko dlatego, że boją się odejść. To, co dzieje się w takim związku to naprawdę nic w porównaniu do tego, co może się stać przy próbie odejścia. W moim przypadku skończyło się to tylko (!) zawaleniem wymarzonych studiów i ucieczką na drugi koniec kraju. Teraz sobie wyobraź jeszcze dzieci i uzależnienie finansowe.

Odpowiedz
avatar sla
10 14

@Sharp_one: Dla 18-latki po prawie trzyletnim związku, bez żadnego wsparcia, wręcz przeciwnie - z wyrzutami, jak to mogła zawalić studia, po praniu mózgu tak, jest to trudne. Do dziś się sobie dziwię, że wówczas dałam radę (dziś jestem mądrzejsza, nie dałabym się wkręcić w taki układ). Do mafii zapisujesz się świadomie, a nikt przecież na czole nie ma napisane 'jestem damskim bokserem'.

Odpowiedz
avatar Fergi
6 12

@sla: może jeszcze warto dodac że taka przemoc zaczyna się od niszczenia psychicznego i w momencie kiedy dochodzi do bicia ofiara jest już tak znękana psychicznie że nie tylko nie potrafi się bronić ale jest podatna na manipulacje w stylu,"przepraszam kochanie to sie już nigdy nie powtórzy"(obietnice)"ale widzisz sama do czego mnie doprowadzasz"(przerzucanie winy)"to wszystko dlatego że tak bardzo cie kocham"(demonstrowanie uczuć popierające obietnice). Co ciekawe często przemocowiec to była ofiara takiego traktowania i sam nie uświadamia sobie że tak postepuje, lub uświadamiajac sobie co robi i winą za swoje zachowanie obarcza ofiarę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2014 o 15:23

avatar Fergi
1 5

@Draco: ogólnie sie Tobą zgadzam ,tyle że kiedyś budowano związki na podstawie "tata zdecydował że ten bedzie dobry dla niej\niego na męża\ żonę tak więc wzieli ślub"jaką głębszą więź można uzyskać w związku który powstał na takim fundamencie? Tak więc uważam że mimo, że tak wiele się zmieniło tak naprawdę główne "błędy" czy "grzeszki" zostały te same, i zgadzam się w obu przypadkach, za daleko to się na tym nie pojedzie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2014 o 21:55

avatar konto usunięte
0 2

@Fergi: Co ciekawe małżeństwa kontraktowane są według najnowszych badań bardziej szczęśliwe po ok. 3 latach małżeństwa od małżeństw niekontraktowych.

Odpowiedz
avatar Draco
0 0

@Fergi: Akurat tego typu małżeństwa to był zawsze mały procent i dotyczył raczej wąskich grup społecznych. Małżeństwa kontraktowe praktykowali monarchowie, arystokraci, czasem szlachta, no i rzadko bogaci mieszczanie i chłopi. Tak się działo po prostu wtedy, gdy interesy stawały się ważniejsze niż dzieci. Najczęściej jednak (choć z różnicami w obrębie każdej z epok) wyglądało to tak, że młodzi brali ślub z miłości z niewielką nutka rozsądku. Bardzo często te oficjalne swaty to była tylko formalność i swat szedł do wskazanej przez chłopka dziewczyny (albo odwrotnie). Trzeba tylko pamiętać o tym, że młodzi ludzie kiedyś często sami bardziej patrzyli na logikę i korzyści z małżeństwa niż na miłość. Młode dziewczyny często z własnej woli chętnie wychodziły za mąż za starych wdowców, bo to zapewniało im stabilność i dobre życie, a że "pan starszy" często szybko żegnał się ze światem to i część majątku i status wdowy. Tak ustawiona dziewczyna mogła już spokojnie kolejne małżeństwo mieć z miłości. Rodzice tak bardzo dbali o dobro swoich dzieci, że np. nasza szlachta praktykowała uderzenie córki przed ślubem. Ojciec panny młodej dawał jej plaskacza, albo w policzek, albo w ucho, mówiąc głośno, że ma wyjść za maż za ... (imię pana młodego). Zawsze robił to tak, żeby kilka zaufanych osób widziało. Robili to po to, żeby stworzyć córce "wentyl bezpieczeństwa", w razie gdyby mąż okazał się jednak psycholem, albo damskim bokserem, to istniała możliwość stwierdzenia nieważności takiego małżeństwa... bo zostało zawarte pod przymusem. ;)

Odpowiedz
avatar 111jedenjeden11
13 19

Takimi ludżmi zajmuje się wiktymologia. Zaraz po SORze... ;(

Odpowiedz
avatar sla
10 14

@Draco: Tylko 'psycholożki hodujące synków' to syndrom obecnych czasów, te 20-30 lat temu, kiedy męscy bokserzy się urodzili i byli wychowywani, nie było to aż tak popularne. Rola ojca także nie jest kwestią determinującą zachowanie - znam przypadek rodziny, gdzie ojciec faktycznie był głową rodziny, nie tylko maszynką do zarabiania a i tak wychował damskiego boksera.

Odpowiedz
avatar czesiuwisniak
-3 15

@Draco: Ja do tego wszystkiego dodam jeszcze ciekawostkę z życia. Ktoś z mojej rodziny, nieważne kto, jest w takim wieku, że interesuje się dziewczynami. No niestety w środowisku swoim z racji bycia "sweterkowcem" jest skreślony już na początku. I nieważne, że chłopak ma poukładane w głowie, skończył dobre studia, ma dobrą pracę, do wszystkiego sam doszedł - tak go "samodzielne, świadome i wyzwolone" panny - przepraszam za wulgarym - zyebały w liceum i na studiach, że nie zamierza się żenić, mimo, że widać, jak mu źle samemu. Po prostu poszedł w karierę. Jako dobry stryjek, któremu się mówi różne rzeczy, niekoniecznie takie jakie by się ojcu powiedziało, namówiłem go na założenie konta na "Sympatii". I chyba tym go jeszcze bardziej zdołowałem - jak patrzę na zdjęcia i wymagania dziewczyn w jego wieku resztki włosów mi siwieją i wypadają. Według dzisiejszych standardów jeśli mężczyzna nie zabiera kobiety trzy razy do roku na dwutygodniowe wycieczki za granicą, jeśli nie ma mieszkania własnego w wieku 25 lat i auta, jeśli nie uprawia sportów ekstremalnych, to nie wart jest zainteresowania takiej księżniczki. No a kogo w wieku przed trzydziestką na to stać? Niestety chłopców z ferajny. Normalny będzie się w tym czasie dorabiał na 10-letniego golfa i składał na wkład własny na kredyt w banku.

Odpowiedz
avatar sla
3 9

@czesiuwisniak: Przesadzasz w drugą stronę... i szczerze gratuluję otoczenia. To, że parę małolat nie wie, czego chce to normalne, z czasem dorosną i zaczną podejmować sensowniejsze decyzje. Młodość rządzi się swoimi prawami. Jestem kobietą i jakoś nigdy nie leciałam na 'chłopców z ferajny', nie patrzyłam na majątek. Nawet nie mam określonych wymagań co do wyglądu, albo się zakocham, albo nie. W dodatku, 75% moich partnerów zajmowało się tak niepopularną informatyką, w tym obecny mąż. Na zagranicznych wakacjach nigdy z nim nie byłam, więc i ten punkt odpada. Także nie każdy, kto wcześnie się dorobił jest zły i niedobry. Nie jestem na tym świecie jedyna, znam co najmniej kilka innych kobiet o podobnych poglądach. Więc jeśli trafiasz tylko na pustaki lecące na kaloryfer i papierki w portfelu - poszukaj bardziej wartościowego towarzystwa. Takie istnieje, tylko nie spotkasz go w knajpach czy na dyskotekach.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 6

@czesiuwisniak: Niestety te Sympatie i inne takie portale to siedlisko raczej "tępych dzid" szukających sponsorów. A czy ten członek Twojej rodziny jest katolikiem, lub wyznaje wartości chrześcijańskie? Jeżeli tak to zaproponuj mu założenie konta na "portalu ludzi z wartościami" (nie podaje nazwy, ale po tej frazie znajdziesz go bez problemu). Tak znajdują się głównie ludzie szukający poważniejszych związków i bardziej poukładani.

Odpowiedz
avatar czesiuwisniak
-1 5

@sla: Widzisz mała, tak się zacietrzewiłaś w bronieniu swojego punktu widzenia, że niedokładnie czytasz co piszę. Ja nie muszę szukać wątpliwej jakości towarzystwa bo od wielu lat mam fajną żonę i dzieci i to nie ja szukam wśród głupiutkich i naiwnych, których jedyną rozrywką intelektualną jest nomen omen i bez cudzysłowiu seks w wielkim mieście.

Odpowiedz
avatar sla
-1 5

@czesiuwisniak: Przeczytałam. Skoro jednak ty obracasz się w normalnym środowisku to dlaczego nie zaprosisz do niego tej osoby z rodziny zamiast wysyłać biedaka na sympatię? Właśnie z tego powodu zrównałam wasze otoczenie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2014 o 12:20

avatar ohne
4 6

@sla: Skoro Czesiu jest stryjkiem tego biedaka, to zgadnij, jakie jest prawdopodobieństwo, że w jego środowisku będą kobiety w odpowiednim wieku... (Tak, wiem, są sytuacje, gdy wujek jest młodszy od siostrzeńca itd. I wiem, że można mieć starszą żonę. I wiele innych wyjść. Ale tak statystycznie - jak sądzisz?)

Odpowiedz
avatar Shi
2 2

@czesiuwisniak: daj namiary na sweterkowca jeśli lubi komputery i ogólnie informatykę to będę z kim miała powymieniać poglądy i skonfrontować marzenia o życiu po studiach z rzeczywistością ;)

Odpowiedz
avatar smeg
1 1

@czesiuwisniak: Tylko dlaczego ci sweterkowcy zazwyczaj wzdychają do klasowych księżniczek, zamiast zwrócić uwagę na te ciche, porządne dziewczyny, które mają poukładane w głowie?

Odpowiedz
avatar ieyasu
5 7

Niestety nic nie pomożesz dopóki pannie instynkt samozachowawczy nie wróci :( Jest uzależniona emocjonalnie od partnera i oby kiedyś otrzeźwiała zanim ją zabije.

Odpowiedz
avatar Johanna
3 9

mężczyźni bijący kobiety istnieli zawsze. Ba! W przeszłości "ręczne pouczanie" było nawet wskazane. W niektórych krajach przywódcy religijni nadal do niego zachęcają. Wybaczcie więc, ale śmieszy mnie komentarzowa debata, z której wynika, że to jakieś novum.

Odpowiedz
avatar Johanna
2 6

@sla- to nie "miłość w pokrętny sposób", tylko potrzeba utrzymania kontroli

Odpowiedz
avatar qyyz
0 2

Takim osobom nie możesz pomóc- są fizycznie uzależnione od nadużyć partnera.

Odpowiedz
avatar Draco
-4 12

Znam podobny do historii przypadek. Kobieta wszyła za mąż za takiego typa, a po latach wreszcie się od niego uwolniła i wzięła rozwód. Facet był totalnym chamem i prostakiem. Jego życiowym celem było siedzenie przed telewizorem, żłopanie browarków (niekoniecznie dobrej jakości) i oglądanie "meczyków". Do tego od czasu do czasu musiał się spić w towarzystwie swoich kolegów. Gdzie nie poszedł tam robił syf i zrażał do siebie ludzi. W domu zdarzało mu się bić innych domowników, zwłaszcza gdy sobie wypił kilka piwek. To tyle opisu tego typa. Najciekawsze było natomiast to, że ona nie potrafiła w żaden sposób odpowiedzieć na pytanie czemu wybrała właśnie tego typa? Facet był taki ZAWSZE. Zawsze żłopał browary i chlał z kolegami. ZAWSZE był burakiem i robił syf na spotkaniach rodzinnych i innych "wyjściach". ZAWSZE też wykazywał agresję, gdy coś szło nie po jego myśli. Jego się nawet własna matka bała. Wygląd i zasobność portfela też odpada, bo modelem to on nie był, a co zarobił to szło głównie na piwko i wódę. Najprawdopodobniej podziałał "magnetyzm złego chłopca" i żadne głosy rozsądku tłumaczące, że on jest agresywny i za dużo pije na kobietę nie podziałały.

Odpowiedz
avatar notoraz
2 6

@Draco: Jeśli nie pieniądze i wygląd, to pozostał penis...

Odpowiedz
avatar Draco
-4 8

@notoraz: Tylko, że to ma każdy facet ;) Ale to też nie było to. On szybko ostro ją do siebie zraził, że nawet przestali spać w jednym łóżku. No i szczerze wątpię by facet, który codziennie pochłania kilka litrów taniego piwa, siedzi cały dzień przed TV, a gdy już pójdzie do roboty to tam chla z kolegami z pracy, może jeszcze w nocy zrobić cokolwiek innego od spania. A i najważniejsza sprawa. Widziałem go kilka razy w samych slipach. To nie był przyjemny widok, ale on tak łaził po domu i nie miał zamiaru zakładać czegokolwiek dodatkowego, nawet gdy przyszli goście. W każdym razie wielkość jego "sprzętu" była bardzo przeciętna. ;) Nie napisałem za wiele o tej kobiecie, to już uzupełniam. Ona była ogarnięta i pracowita, nauczyła się kilku języków i znalazła pracę w dużej firmie gdzie awansowała. Szybko zaczęła zarabiać więcej niż jej "miś", a w międzyczasie zrobiła studia. W tym czasie on siedział przed TV i żłopał browary, a ich wspólne przebywanie w domu często kończyło się agresją i rękoczynami. Ciekawostką jest też fakt, że w czasie, gdy poznała tego chama, kilku normalnych facetów się nią interesowało, ale ona wybrała tamtego.

Odpowiedz
avatar Fergi
4 12

@Draco: bo jej proble jest szerszy niż tylko ten związek (niedowartosciowanie, niska samoocena , wreszcie brak poprawnych wzorców) ale i takiej osobie pomógłby dobry psycholog.

Odpowiedz
avatar Fergi
5 11

@Draco: wiesz samoocena to to co o sobie myslisz nie to co o sobie mówisz a to często dwie skrajne opinie.Cały problem polega na tym dlaczego spodobał jej się "zły chłopiec" bo to właśnie jakieś tam psychiczne problemy czy braki kierują zazwyczaj takim wyborem.Troche jest tak jak, pójdziesz głodny na zakupy kupisz więcej pierdołek typu batonik niż tego co ci naprawde potrzebne (to duże uproszczenie oczywiście)

Odpowiedz
avatar Fergi
7 9

@Draco: dokładnie tak, przy czym nie wiem co to mogło być, ale zgaduję że np.takie niskie poczucie własnej wartości może zmusić taką osobę do myślenia że na innego nie zasługuje,albo wręcz że zasługuje na takie traktowanie bo jest "zła" i wsumie to ma szczeście że on w ogóle to jej "złe" zachowanie znosi a bije ją po to żeby to "zło" z niej niejako wygonić(więc w zasadzie to tym biciem jej pomaga). Taki partner to często nie pierwszy przemocowiec w życiu takiej osoby najczęściej została już zmaltretowana psychicznie lub fizycznie w dzieciństwie lub nawet z przemocowego domu uciekła w taki właśnie związek, tylko dlatego że innych relacji między ludźmi nie zna.

Odpowiedz
avatar Draco
-5 7

@Fergi: Tak zazwyczaj jest, tylko że ten przypadek jest inny. Dla mnie to jest zagadka. Bo ta dziewczyna pochodzi z normalnej rodziny, gdzie nikt nikogo nie bił, a alkohol był obecny tylko okazjonalnie. Znam tę rodzinę i wiem, że wszystkich zaszokował jej wybór. Pierwsze zetknięcie CAŁEJ tej rodziny z przemocą psychiczną i fizyczną to był właśnie ten jej "miś". Facet był osobnikiem który znęcał się też nad innymi domownikami i oni nie mieli problemu w wezwaniu policji. Tak skrótowo to wygląda to tak, że normalna zrównoważona i zdrowa psychicznie kobieta, z normalnej kochającej rodziny, odnosząca sukcesy w nauce i w pracy, wybrała sobie na męża totalnego chama i pijaka, któremu co chwila załączał się agresor. Ona się co prawda po kilku latach obudziła i buraka wykopała ze swojego życia, ale jej motywacja przy jego wyborze jest dla nas wszystkich wielką zagadką. Właściwie jedynym logicznym rozwiązaniem jest "magnetyzm złego chłopca". A ten magnetyzm widziałem też w innym wydaniu. Takim bardziej standardowym. Dziewczyna typu plastik i jej "miś". Co z tego, że on to agresywny, często podpity kryminalista, który co chwila trafia do aresztu i więzienia. Ona go kocha, a on jak ją bije to "z miłości". To jest o tyle ciekawe, ze jego prawie ciągle nie ma, bo albo siedzi z kumplami na jakiejś melinie, albo siedzi z kumplami w pace, nie daje jej zupełnie nic, a jak zawita w domu to ją "bzyknie" i na odchodne jeszcze spuści łomot. Tyle, że ona chyba to lubi, bo się chwali wszystkim "swoim złym misiem".

Odpowiedz
avatar Fergi
3 5

@Draco: Może tak być , ale weź pod uwagę że nikt naprawde nie zna żadnej rodziny oprucz jej członków i mimo że czyjaś rodzina wygląda na normalną nikt naprawdę nie wie co się dzieje za zamkniętymi drzwiami.A znęcanie się czesto przybiera inne bardziej ukryte formy niż "pijany bijący ojciec".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Draco: Bo ta dziewczyna pochodzi z normalnej rodziny, gdzie nikt nikogo nie bił, a alkohol był obecny tylko okazjonalnie. Znam tę rodzinę i wiem, że wszystkich zaszokował jej wybór. Pierwsze zetknięcie CAŁEJ tej rodziny z przemocą psychiczną i fizyczną to był właśnie ten jej "miś". No właśnie. Dziewczyna myślała, że każdy mężczyzna jest taki, jak jej tata. BŁĄD. Moja matka tak miała. Miała wspaniałego ojca i po prostu uważała to za standard, normę. Ale się zdziwiła wychodząc za mąż - dała szansę niewłaściwemu typowi wierząc, że przecież złych ludzi nie ma, choć oczywiście nikt nie jest wolny od wad. Miała wyłączony radar. Rodzina oczywiście próbowała otworzyć jej oczy - na próżno. Młodość wie swoje. Tak mi dzisiaj to tłumaczy: "JA TEGO PO PROSTU NIE ZNAŁAM". Ja zaś widząc to w wyborze swojego partnera byłam BEZKOMPROMISOWA. Radar działał na podkręconych obrotach. Bo to znałam. Mężczyzn nawet w 1% podobnych do mojego ojca wyczuwałam na kilometr. Właściwie nastawiałam się na bycie singielką na zawsze. Aż znalazłam mojego męża - ideał. Ani miś, ani sweter :-P Dziś jestem bardzo szczęśliwa :-)

Odpowiedz
avatar mailme3
0 0

@Fergi: oprÓcz (!) oczy mi wypadły na taki widok w, skąd inąd rozsądnej, wypowiedzi.

Odpowiedz
avatar glan
-3 11

A trzecia piekielność, że sporo facetów, którzy nie skrzywdziliby dziewczyny za żadne skarby, nosiliby ją na rękach i szanowali nie ma szans u takich dziewczyn. Wolą wybierać typów, którzy potem wyślą je na SOR.

Odpowiedz
avatar natalia
-1 1

@glan: Jest pewna różnica między kochającym, czułym facetem, a osobnikiem płci męskiej u którego niewiele wskazuje na płeć... Jak pokażesz mi takiego, który nie skrzywdziłby, nosił na rękach i szanował, a jednocześnie wciąż pozostał facetem (FACETEM!) to biorę od razu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@natalia: Nie pokażę, bo te cechy wzajemnie sie wykluczają. Jak zachowuje się jak pi*da i pantofel to pi*dą pozostanie.

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

@nanab: Po 1. nie do ciebie był mój komentarz, po 2. skoro już odpowiadasz, to wcale nie muszą być pantoflami, żeby nie krzywdzić, a kochać i szanować. Jak to mówią - prawdziwy facet wie, kiedy dać kwiatka, a kiedy dać kwiatkiem (kwiatkiem, nie kijem).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@natalia: taki "prawdziwy facet" o ktorym piszesz konczy mieszkajac z mamusia do 50 roku zycia i walac konia bo zadna normalna kobieta go nie zechce. Facet powinien raz na jakis czas dac po ryju swojej babie, inaczej sie znudzi i znajdzie sobie innego.

Odpowiedz
avatar natalia
1 1

A czy to nie jest tak, że jeśli do szpitala trafia osoba po np. pobiciu, wypadku, itp. gdzie obrażenia wyraźnie wskazują na przestępstwo i sam poszkodowany to potwierdza, to że lekarz ma obowiązek zgłosić to na policję? Wydaje mi się, że lekarz nawet nie może czegoś takiego nie zgłosić...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

Skoro nie ma nic przeciwko to nie wiem w czym problem. Lubi to, inaczej by nalazła sobie jakąś ciotę która by ją traktowała jak księżniczkę zamiast prawdziwego faceta który traktuje ją jak kobietę.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 1

Jako człowiek można powiedzieć jestem przeciw przemocy ale jako ojciec przetrąciłbym takiemu łapska. Mordę miałby tak spuchniętą, że rodzona matka by go nie poznała. Ktoś zapewne powie, że poszedłbym za to siedzieć. Trudno...

Odpowiedz
avatar miloo
0 0

Moje zdanie jest takie: jeśli (zakładając dla uproszczenia, że nie ma w związku dzieci) ktoś świadomie godzi się na takie traktowanie to znaczy, że mu to sprawia przyjemność i jego prawo. Najwidoczniej niektóre głupie kozy wyznają zasadę, że miso to mnie bije bo byłam niedobra a misio to mnie przecieżtak bardzo kocha. W końcu dorośli ludzie.

Odpowiedz
avatar Shapster
0 0

A ja mam pytanie do autorki, czy to nie jest tak, że w przypadku pobicia szpital ma obowiązek poinformować policję? Wiem, że kiedyś tak było, obecnie się nie orientuję.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 0

A nie ma tu przypadkiem piekielności w tej dziewczynie? Ja widzę problem w niej. Daje się lać, do tego nie mysli o tym, że jak by się rozstali to facet pewnie będzie tak samo traktował inne kobiety. Sama w tym siedzi to jej sprawa. Nie mamy lat 70/80. Nie ma już zależności ekonomicznej. Dziewczyna z pierwszej lepszej pracy może wynająć pokój i życie ułożyć sobie zupełnie inaczej. Tylko wy macie robotę nie potrzebną.

Odpowiedz
Udostępnij