Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiejszym bohaterem (a właściwie bohaterką) będzie pani konsultantka banku z lwem w…

Dzisiejszym bohaterem (a właściwie bohaterką) będzie pani konsultantka banku z lwem w logo. Rzecz działa się już z dobry rok temu. Pewnego dnia odbieram telefon z zastrzeżonego numeru (nigdy tego nie robię ale akurat wtedy byłam w trakcie intensywnego poszukiwania pracy więc nigdy nie wiadomo kto dzwoni) Wywiązała się między nami taka oto mniej więcej rozmowa [K]- pani konsultantka, [J] - ja

[K]: Dzień dobry, nazywam się Piekielna baba. Witam serdecznie Pani rudy_rudzielec! Mam niezwykłą przyjemność kontaktować się z Panią aby oznajmić, że jest Pani wzorowym klientem naszego banku! W związku z czym mamy przygotowaną dla pani niespodziankę. Czy możemy porozmawiać?

[J]: (Myślę sobie wygrałam coś czy ki diabeł?) Tak oczywiście możemy porozmawiać, słucham.

[K]: (Właściwie na jednym wdechu) Przygotowaliśmy dla pani cudowną ofertę ubezpieczenia na życie za jedyne UWAGA! 3,5 zł dziennie! Jest to naprawdę niespotykanie atrakcyjna oferta, chyba się pani ze mną zgodzi i nie mam żadnych wątpliwości, że podpisujemy umowę tak?

[J]: (Myślę sobie no tak, ale mnie zaszczyt kopnął, taka cudowna oferta) Nie proszę pani, nie podpisujemy żadnej umowy. Dziękuję za tą cudowną ofertę ale nie skorzystam.

[K]: (Pani zaczęła mi niemalże wrzeszczeć do słuchawki) Ale jak to, czy ja dobrze słyszę? Rezygnuje pani z tak atrakcyjnej oferty przygotowanej specjalnie dla pani? (Yhym, specjalnie dla mnie i dla miliona innych klientów) To są tak niskie koszty, że grzechem jest nie skorzystać! 3,5 zł dziennie za zapewnienie sobie spokoju i komfortu psychicznego, przecież to grosze!

[J]: Proszę pani, z mojej kalkulacji wychodzi, iż ta cudowna oferta ubezpieczenia będzie kosztować mnie ponad 100 zł miesięcznie co daje 1200 zł rocznie. Jak dla mnie to nie są grosze i dziękuję nie stać mnie na Państwa ofertę. No chyba, że z racji tego że jestem takim wzorowym klientem państwo zechcą za mnie opłacać składki?

(Pani się lekko zapowietrzyła, chciałam się rozłączyć ale stwierdziłam, że poczekam na ripostę)

[K]: Ależ droga pani, ja naprawdę staram się pomóc i oferuję pani najlepszy produkt na rynku! Niech pani to zrozumie. W cenie ubezpieczenia możemy dołożyć pakiet dla Pani męża lub dzieci! Czy teraz się pani zgadza?

[J]: Wie pani co, ta oferta jest na prawdę kusząca! Jak tylko będę miała męża i dzieci to na pewno się z Panią skontaktuje! A tymczasem dziękuję, do widzenia. (Właściwie to nie dała mi dokończyć do widzenia, gdyż znów zaczęła wrzeszczeć).

[K]: Ubezpieczenie to działa także w przypadku śmierci naturalnej!

[J]: (Poziom mojego zirytowania narastał lawinowo) Szanowna pani, ja mam 22 lata i nie mam zamiaru umierać ani śmiercią naturalną, ani żadną inną!

[K]: O jest więc pani osobą młodą, niedoświadczoną! W takim razie pewnie zainteresuje panią fakt, iż nasze ubezpieczenie obejmuje także wypadki i zdarzenia komunikacyjne!

[J]: (Chcąc aby baba się w końcu odczepiła mówię:) Nie mam ani prawa jazdy ani samochodu więc DZIĘKUJE ALE NIE SKORZYSTAM!

Odpowiedź tej piekielnej baby sprawiła, że pamiętam tą rozmowę do dziś.
[K]: (bardzo ironicznym tonem) Ale zawsze może wpaść Pani pod autobus.

[J]: (Kiedy już otrząsnęłam się z osłupienia) Przepraszam, czy pani mi grozi? Poproszę jeszcze raz pani imię i nazwisko, rozumiem że rozmowa była nagrywana tak? W takim razie chciałabym skontaktować się z pani przełożonym.

No i się babsko od razu rozłączyło. Ja rozumiem, że taka praca, że trzeba wciskać te ubezpieczenia, atrakcyjne pakiety i cuda na kiju ale ta rozmowa zwaliła mnie z nóg. :)

call_center bank

by rudy_rudzielec
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
5 11

Stara prawda, że skoro wydali pieniądze żeby do ciebie zadzwonić, znaczy że chcą zarobić więcej, przynajmniej o koszty tego dzwonienia. Korzystne oferty to zazwyczaj te, których nie reklamują, a o które trzeba się samemu dopytać, doprosić, czasem zagrozić zmianą banku / operatora telefonii / dostawcy internetu. Ja już od jakiegoś czasu zastrzegam na początku, że też rozmowę nagrywam (i tak, robię to), i o dziwo konsultanci są zawsze bardzo grzeczni i rzeczowi. Z wyjątkiem tych z Orange / Nju jak dotąd. Ale np z ING było bezproblemowo. Poza tym w razie jakiejkolwiek reklamacji czy coś nagrania mają tendencję ginąć po stronie usługodawcy, więc warto mieć swoją kopię.

Odpowiedz
avatar Jorn
11 11

Trafiały się już tu historie o tym, że konsultant jest piekielny, bo do autora zadzwonił i mu przedstawił ofertę. Ale to nie jest ten przypadek, bo babsko przekroczyło granice dobrego smaku.

Odpowiedz
avatar luska
5 5

@Jorn: dwa dni temu też miałam "przyjemność" z upartą konsultantką operatora komórkowego; odebrałam i zgodziłam się na rozmowę, bo mam tam abonament i internet; dziewczę, nie stosując praktycznie przecinków i kropek, zaczęło słowotok o fantastycznej ofercie na internet; nie dało się przerwać bez podnoszenia głosu, więc tak kilka minut odczekałam i na końcu usłyszałam sakramentalne: "czy mogę poprosić o nazwę miejscowości, w której pani mieszka, abym mogła sprawdzić zasięg LTE?" ufff, nareszcie mogłam oznajmić, że ja mam już internet najnowszej generacji od pół roku i nie potrzebuję; do tej pory to działało, a tutaj "niet"; dziewczę od nowa słowotok jaką to ma fantastyczną ofertę, że 20 GB(chyba, ale pewna nie jestem) i nielimitowane połączenia i jak ona rozumie to ma moją zgodę i oczywiście wysyła tę ofertę kurierem do podpisu; zęby mi zgrzytnęły i tłumaczę, jak krowie na rowie, że ja już mam od nich od pół roku abonament na 15 GB, dla mnie ta ilość jest więcej niż wystarczająca, bo przy wielkim wysiłku ledwie połowę wykorzystuję, więc po co mi kolejny abonament; a tu jak o ścianę- ale to taka oferta, nielimitowane, ubezpieczenie, szybkość; zaczynamy śpiewkę od nowa; PO CO MI DRUGI INTERNET JAK MAM JUŻ JEDEN?!? CZY PANI ROZUMIE CO JA MÓWIĘ? DLACZEGO MAM PŁACIĆ ZA DWA JEŚLI NAWET JEDNEGO NIE WYKORZYSTUJĘ CAŁEGO? JAKA TO DLA MNIE OSZCZĘDNOŚĆ? MAM ZREZYGNOWAĆ Z UMOWY, KTÓRĄ PODPISAŁAM PÓŁ ROKU WCZEŚNIEJ NA 2 LATA I PŁACIĆ KARNE ODSETKI? Przyznaję, podniosłam głos, bo się nie dało dziewczęciu przerwać, w końcu chyba się zdenerwowała i rozłączyła; i tak się zastanawiam, czy dziewczę takie tępe przyjęli do pracy, bo inteligentniejsi nie chcą, czy taka polityka firmy; jeśli mam w domu bochenek chleba to nie kupię drugiego nawet za pół ceny, nawet za darmo nie wezmę jeśli wiem, że nawet tego jednego nie zjem w całości;

Odpowiedz
avatar Bydle
-1 47

„ta rozmowa zwaliła mnie z nóg.” Ale wiesz, dlaczego tak się stało? Pomogę: „odbieram telefon z zastrzeżonego numeru” I zwrócę ci uwagę na nielogiczność twego tłumaczenia - szukasz pracy, więc chętnie porozmawiasz z kimś, kto celowo ukrywa swój numer telefonu, żeby podkreślić swoją uczciwość? Serio? Ludzie dzwoniący w uczciwych zamiarach nie ukrywają swoich numerów. (a normalni nie odbierają połączeń z ukrytymi numerami) No i stawiam kokosy przeciw orzechom, że nie dzwoniła „pani z banku”, a osoba zatrudniona w call center, i akurat wtedy dostała polecenie sprzedawania ubezpieczeń. A z jej sposobu reagowania można tylko wysnuć wniosek, że coraz mniej tam ludzi inteligentnych, skoro dopuścili do słuchawki zwykłego przygłupa. @bloodcarver: „korzystne oferty to zazwyczaj te...” ...w sprawie których __my__ dzwonimy do banku. Gdy opłacają się bankowi - wtedy do nas dzwoni w tej sprawie bank. To prosta zasada i działa zawsze. :-)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2014 o 10:16

avatar Bydle
2 44

@Pelococta: „no ja j**ie...” To fajna, ale nieprzydatna informacja. „Jasne, bo pracodawcy ukrywają swój numer ze względu na przekręty” Czego nie rozumiesz w zdaniu: „Uczciwi ludzie nie ukrywają swego numery dzwoniąc w uczciwych zamiarach”? Wyjaśnię ci powoli i po kolei... „znakomita część pracodawców z ukrytymi numerami to duże przedsiębiorstwa” No i? Uczciwi nie ukrywają swego numeru, zwłaszacza gdy dzwonią do kogoś, by go zatrudnić. To może się wydawać ludziom... bardzo prostym dziwne, ale uczciwy człowiek nie ukrywa swej tożsamości. M.in. dlatego, że jest uczciwy, a czasem i dlatego, że jest dobrze wychowany. Pomyśl, zanim zdecydujesz się spróbować udowodnić coś przeciwnego.

Odpowiedz
avatar kasiunda
19 27

@Bydle: "@Pelococta: „no ja j**ie...” To fajna, ale nieprzydatna informacja." :) Fajne z Ciebie Bydlę ;)

Odpowiedz
avatar kasiunda
6 18

@Fergi: spokojnie, Bydlę jest wesołym trollikiem, lubi siać zamęt i wygłaszać kontrowersyjne teorie.

Odpowiedz
avatar Bydle
15 23

@Pelococta: „ Ty chyba niezbyt wiele miejsc pracy znasz,” Pozwól, że wyliczę sobie w pamięci: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8... Tak, jeśli liczyć tylko posady etatowe, to osiem. Wy naprawdę możecie odpuścić sobie próby znalezienia na mnie haka - to nie ma sensu - prościej byłoby, gdybyście skoncetrowali się na treściach. :-)

Odpowiedz
avatar Bydle
15 19

@kasiunda: „Fajne z Ciebie Bydlę ;)” I do tego jestem mądry, przystojny, dowcipny, zgrabny... O! bo zapomniałbym o najważniejszym - SKROMNY... ;-) A serio - nie przyznawaj się publicznie - ludzie nie lubią tych, którzy nie boją się myśleć samodzielnie. :-)))

Odpowiedz
avatar toomex
0 6

Uwaga! Istnieje możliwość zablokowania połączeń przychodzących z numerów zastrzeżonych w każdej z największych sieci w Polsce. O ile się nie mylę, to jest to bezpłatne. Plus: http://bok.plusgsm.pl/Scripts/rightnow.cfg/php.exe/enduser/popup_adp.php?p_faqid=3789&p_sid=dyh5-OKl&p_lva Orange: http://www.orange.pl/kid,4000377334,id,4000762342,title,Blokada-polaczen-anonimowych-,article.html T-Mobile: http://www.t-mobile.pl/r/repo1/tm/documents/doc_00005/D_007_0007196.pdf Play: http://www.play.pl/uslugi/blokada-polaczen-z-numerow-zastrzezonych/ Pozdrawiam!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2014 o 10:34

avatar TheJoker
-1 1

@toomex: Doczytaj - "nigdy tego nie robię ale akurat wtedy byłam w trakcie intensywnego poszukiwania pracy więc nigdy nie wiadomo kto dzwoni"

Odpowiedz
avatar toomex
1 1

@toomex: Ok, rozumiem, ale to rada bardziej ogólna.

Odpowiedz
avatar namiocik
-4 10

A co to jest "dowiedzenie"? "A tymczasem dziękuję, dowiedzenia. (Właściwie to nie dała mi dokończyć dowiedzenia, gdyż znów zaczęła wrzeszczeć)"

Odpowiedz
avatar Shi
0 2

przyznam, że jestem zdziwiona, bo jestem klientką ING, i banku (od dobrych pięciu lat), i ubezpieczeń (jeszcze dłużej), i jeszcze NIGDY nie dzwonili do mnie z zastrzeżonego numeru. Może to nie była babka z call center tylko to była agentka ubezpieczeniowa, która sobie zastrzegła numer? Pewnie i tak ją niedługo później zwolnili.

Odpowiedz
avatar Przemek77
3 9

Norma. Ci konsultanci są coraz bardziej nachalni, ledwo zaczną rozmowę a już okazuje się, że niemal podpisałeś umowę, lub zgodziłeś się na wysłanie tabletu za złotówkę i umowy na internet za 100 tabletów miesięcznie... :) Ja nie mam nerwów z nimi dyskutować, zawsze mówię, że nie mogę rozmawiać bo prowadzę samochód, chodzę po linie, onanizuję się - czy co mi tam fantazja podpowie.

Odpowiedz
avatar klara
6 6

@Przemek77: To źle odpowiadasz, bo dajesz do zrozumienia, że chcesz porozmawiać, ale nie możesz. A potem się pewnie dziwisz, czemu dzwonią po kilka razy.

Odpowiedz
avatar Draco
2 4

@Przemek77: Trzeba wyraźnie powiedzieć, "Nie jestem zainteresowany ofertą" i się rozłączyć. Wtedy telemarketer może bez obaw o kary ze strony swoich nadzorców, oznaczyć Twój numer jako "niezainteresowany ofertą". Ale to tylko dotyczy tej konkretnej oferty. Gdy wejdzie kolejna znów będą dzwonić.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 3

@Draco: Będą, albo nie będą. Do mnie jakoś nie dzwonią, ale ja dziwny jestem i swoich danych nie podaję, gdy nie muszę.

Odpowiedz
avatar Draco
6 14

Rudy_rudzielec więc ta sytuacja byłą rok temu? Pewnie w okolicach wrzesień-listopad? Nic dziwnego, wtedy do większych miast posiadających kilka uczelni przyjeżdżają studenci i szukają pracy. Ja to nazywam "najazdem Hunów" bo wpadają w prawie jednym czasie (wrzesień) są wszędzie i robią sporo szkód. Najgorsi są studenci pierwszych lat. Większość trafia do większego miasta na dłużej po raz pierwszy w życiu i dostaje małpiego rozumu. Zaczynają korzystać z "wolności" i realizować swoje "kariery". Plany to najczęściej "ostre chlanie co piąteczek", po którym sobotnim rankiem snują się po chodnikach jak zombie albo leżą zarzygani gdzieś w krzakach. Często też budzą się w nieswoim łóżku, albo dziewczyny zdają sobie sprawę, że dały dupy w kiblu jakiegoś klubu gościom których nawet nie pamiętają. Tylko, że na te "piąteczki" potrzeba kasy. Ale nie ma problemu, przecież istnieją Call Center. To praca idealna do rozpoczęcia "kariery" no i można godziny pracy do zajęć dostosować. Skutkiem tego wszystkiego jest to, że całkiem sporo konsultantów to właśnie studenci świeżo przyjęci na studia i do pracy. Napaleni są ostro na zdobywanie "wielkiej kasy" i za wszelką cenę próbują sprzedać przez telefon swoją usługę/produkt. Ten zapał im mija najczęściej koło stycznia. Największymi szkodami jakie robią studenci po tym "najeździe Hunów" jest psucie rynku pracy. To są ludzie w 99% bez jakiegokolwiek doświadczenia i wiedzy na temat zatrudnienia. Z nimi pracodawca może zrobić wszystko, bo oni nie zapoznali się z żadnymi przepisami. No i zawsze znajdą się tacy którzy nawet za 2 zł/h będą pracować.

Odpowiedz
avatar vezdohan
0 0

Powiedz, że chcesz żeby się wszyscy martwili jak umrzesz. Jeszcze nie spotkałem nikogo kto miałby na takie słowa argument.

Odpowiedz
avatar nighty
3 3

Aż przypomina mi to panią od ubezpieczeń **** która namawiała mnie na wykupienie polisy na życie tak na wypadek jakbym pojechała na wakacje i tam zmarła śmiercią tragiczną. Rodzicom byłoby przecież łatwiej gdyby dostali po mnie jakieś pieniądze!

Odpowiedz
avatar voytek
1 3

kto normalny wdaje sie w dyskusje z konsultantem jesli nie chce niczego kupowac? mówi sie NIE DZIEKUJE lub NIE JESTEM ZAINTERESOWANY i rozłącza rozmowe! (zazwyczaj to taki czerwony przycisk na telefonie ;)

Odpowiedz
avatar smuga50
1 1

jeden tekst zapewnia mi spokój psychiczny: "...nie zgadzam się na nagrywanie rozmowy...". Na ripostę: "...ale to dla pana/pani bezpieczeństwa...", odpowiadam: "...robię to po to, abyście do mnie nie telefonowali i nie próbowali naciągnąć. żegnam...".

Odpowiedz
avatar kurkawodna
1 1

Sama miałam 'przyjemność' pracowania w call center (także jako swego rodzaju naciągacz :D) i wiem, że odpuścić mogłam dopiero po trzeciej odmowie ze strony klienta. Także niestety (albo i dla owej pani stety) według jej przełożonego rozmowa była wzorowa, bo pewnie miała bardzo podobne zasady przeprowadzania rozmowy. Sama miałam dość wciskania ludziom ciemnoty,ale nie chciałam zostać wzywana na dywanik (rozmów słucha supervisor, czasami nawet na bieżąco) także wciskało się argumenty z kosmosu,byle osoba powiedziała trzy razy nie. Taka praca.

Odpowiedz
avatar heerind
0 0

Przy założeniu, ze to wszystko prawda to powiem tak: sam pracuję na słuchawce i debile zdarzają się po obu stronach.Mam kolegów w pracy, którzy już mają takie sprane mózgi, że w prywatnych rozmowach są w stanie dziwić się dlaczego tego nie biorą PRZECIEŻ TAKIE DOBRE, a ja trochę nie wiem co mam wtedy myśleć :P Są jednak także lemingi po stronie ludzi, którym mówię:"ponieważ nie bierze pan urządzenia tranfer będzie dużo wyższy, myśle że zwiększy to komfort użytkownia" wszystko jasne tak, fajnie już załatwiamy formalności...i na koniec słyszę, aha czyli jak kurier przyjedzie z tą nową kartą to już internet będzie szybszy??Ja nie moge!!!Tak więc po obu stronach są idioci.Wszelako jakby taka pani do mnie zadzwoniła i w podobny sposób ze mną rozmawiała próbując wmówić mi jakąs fobie i lęki to też bym zareagował wkońcu wku*wieniem.

Odpowiedz
Udostępnij