Sobota. Wieczór zapowiada się zabawowo. Pogoda jak na październik całkiem sympatyczna bo i słoneczko i bez wiatru, w tle radośnie kraczą wrony. W takich to okolicznościach przyrody nastrój mam jak po dobrej dawce endorfin. Zachciało mi się jakiegoś szybkiego acz nie całkiem zdrowego żarcia. Trafiło na budę z kebabem. Zacząłem spożywać gdy obok pojawił się jakiś młody nastolatek, tak na oko góra 12-13 lat. Patrzy na mnie, a właściwie na bułe, tęsknym wzrokiem. A co tam, niech stracę, co stanowi te kilka złociszy przy planowanym wydatku wieczorem. Wołam młodego:
- Młody, chcesz kebaba? Podejdź to ci kupię...
- spier...laj stary zboku!!!
Zgrzyt rzeczywistości rozbił nastrój, a ja tak na wszelki wypadek się ewakuowałem. Bo może znajdzie się nawiedzony stróż prawa i zamiast się delektować wieczorem, musiałbym do późna tłumaczyć się z ludzkiego odruchu.
nierozumie dlaczego chciałeś od dzieciaka sexu za kebaba?
OdpowiedzIdź w cholerę, trollu...
Odpowiedz@kalulumpa: albo "idź w cholerę, gościu który w przeciwieństwie do mnie zna pojęcie sarkazmu bądź ironii".
Odpowiedz@minus25: problem jest taki, że użytkownik "thebill" albo raczej "debil" jest zwykłym trollem. Ironią ani sarkazmem jego wypowiedzi niestety nie są.
Odpowiedz@wolfikowa: Ano racja, strzeliłem sobie w stopę :)
OdpowiedzTen dzieciak udzielił prawidłowej odpowiedzi w stosunku do ciebie.
OdpowiedzSpoko, Rohypnol dorzuca się do drinków, nie do kebaba :)
Odpowiedz@sharpy: A skąd wiesz co i gdzie się rzuca żeby uzyskać pożądany efekt?
Odpowiedz@jeery22: wiedza nie boli.
OdpowiedzZajebista historia. Myślisz, że naprawdę był głodny? Jeśli tak, to miał gnojek jaja, nie powiem.
Odpowiedz