Hejka.
Długo mnie nie było, dużo się zdarzyło. W wielkim skrócie: dopiero teraz jestem w stanie mieć internet, wynajmuję mieszkanie, a piekielnych historii mam co niemiara.
Jedną z najświeższych piekielności pokazał monter internetowy.
Wpadł 3 godziny po czasie(przecież ludzie to codziennie siedzą tylko w domu, nie?), popatrzył na gołą ścianę i naraz wypalił:
-Nie da się.
I niczym kohorta harcowników ruszył w stronę drzwi. Dopadłem go tuż przy wyjściu:
-Zaraz, co się nie da?
-No panie, tutaj to wszystko nowe trzeba kłaść ale nie da się.
-No ale co się nie da?
-Kabli założyć.
-Ale tu kable są, wystarczy podłączyć.
-(Westchnięcie)To ja idę podłączać.
(w oddali szept)Kur*a je*any się zna...
Skarga poszła.
monter
A na co skarga?
Odpowiedz@dodolinka: za probe wymigania sie od pracy. On by sobie wczesniej wyszedl do domu bez roboty, a klient ani tym bardziej spolka nic by nie zyskali
Odpowiedz@dodolinka: „A na co skarga?” Na niszczącego podłogę. O, mam cytat: „I niczym kohorta harcowników ruszył w stronę drzwi” I, niestety, dla mających problemy z czytaniem tam, gdzie gęsto pisane (ktoś pamięta z której książkii to określenie? :-)), będzie długawo i nudnie: === Kohorta (łac. cohors) – jednostka taktyczna armii rzymskiej licząca 3 manipuły, czyli 6 centurii. Odpowiednik ilościowy współczesnego batalionu. Legion liczył ich dziesięć. W czasach Juliusza Cezara liczyła 600 ludzi. Za cesarstwa rzymskiego pierwsza kohorta legionu, cohors miliaria, liczyła 800 żołnierzy, pozostałe, cohortes quingenariae, po 480. === Harce (z węg. harc tzn. walka) – obyczaj znany od czasów starożytnych polegający na odbywaniu pojedynków przed rozpoczęciem bitwy. Harcownikami (harcerzami) bywali zazwyczaj rycerze, chcący w ten sposób uzyskać wojenną sławę. (...) Wyjazd na harc odbywał się za zgodą lub rozkazem wodza. Przepasani przez piersi, na ukos, czerwonymi nałęczami (ręcznikami), harcownicy w kilkadziesiąt koni potrafili dotrzeć w środek obozu wroga, czyniąc zamęt. === Kilkadziesiąt koni. A tu, wg autora zafascynowanego filmem znanych braci, kopyt, niszczących podłogę, musiało być około 2508. No to nic dziwnego, że złożył skargę... (oczywiście nie mam dowodów, ale tak mi, przy wieczornym piwie, wychodzi...) :)
Odpowiedz@Bydle: "Dziewczyna i Chłopak, czyli heca na 14 fajerek"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2014 o 0:39
@misiafaraona: :-)))
Odpowiedz@Bydle: "książkii", naprawdę?
Odpowiedz@mitzeh: Tak, zbyt długo wciskałem klawisz „i” podczas pisania i nie sprawdziłem tekstu przed wysłaniem. Stąd ten błąd (zostałem też oderwany od komputera na pewien czas, co uniemożliwiło mi poóźniejszą edycję. Tak się czasem (mi) zdarza. Na szczęście, błąd nie wpłynął na sens wypowiedzi, nie spowodował również niemożności zrozumienia tego wyrazu. Kajam się. Głupio mi. Ten tekst piszę na kolanach, pijąc herbatę z nieprawidłowymi proporcjami esencji, wody, cukru i soku z cytryny. Żeby mi nie smakowało, gdyż jakaś kara musi być. Nie można pozwolić, by takie rażące błędy zatruwały oczy młodych! Żywię tylko nadzieję, iż nie zepsuło ci to doszczętnie dnia...
Odpowiedz@Bydle: smakowita odpowiedź :)
OdpowiedzProszę proszę, czyżbyś już wyprowadził się od rodziców-prześladowców? A nie, przepraszam, jak to było? Chyba do Krakowa przeprowadziłeś się z matką i ojczymem, którzy cię prześladowali tak samo jak wcześniej ojciec, kontrolowali na każdym kroku, nie pozwalali korzystać z internetu, ale nie byłeś w stanie się od nich wyprowadzić mimo studiów i pracy, itp itd... (Swoją drogą, dlaczego usunąłeś tę fascynującą historię wraz z zawikłanymi wyjaśnieniami w komentarzach?) Czyli już się niby wyprowadziłeś i przyszedłeś znowu pofantazjować na temat dorosłego życia. A lekcje już odrobiłeś?
OdpowiedzPS. Jak kohorta harcowników rusza w stronę drzwi? Nigdy nie widziałam.
Odpowiedz@kasiunda: Tak właśnie się zastanawiałam o co kaman z tym, że jakiś czas go nie ma a jedna zakurzona historia w archiwum. Dzięki za przypomnienie:)
Odpowiedz@kasiunda: wyprowadziłem się od nich i za przeproszeniem, koło kantu dupy mi latacie. Dzięki tej historii napisało do mnie dużo ludzi z prawnymi radami, dzięki czemu dałem radę się wyprowadzić i jako-tako stanąć na nogi, właśnie przez ich wsparcie. A lekcje to mam nadzieję że odrobiłaś ty, bo po poziomie wypowiedzi widzę w tobie późne gimnazjum, co tłumaczyłoby idealnie twoje grasowanie i ogólny hejt na wszystko na tej stronie.
Odpowiedz@admAnderson: Nie zapomnij w następnej historii opowiedzieć jak to nadal mieszkasz u rodziców. Tak żeby podtrzymać wiarygodność.
Odpowiedz@admAnderson: Po co te wypociny tu umieszczasz? Na skompromitowanym już koncie? Lepiej ci się robi, jak sobie pozmyślasz piekielności?
Odpowiedz@minus25: Nie u rodziców, tylko u matki i ojczyma! Pamiętasz, przeprowadzili się do Krakowa, a z nimi szpiegujące autora sąsiadki! Chociaż w następnym odcinku okaże się może, że jednak żona wróciła do męża?
Odpowiedz@kasiunda: Być może niedługo zobaczymy tę historię w "Trudnych sprawach":)
OdpowiedzOj człowieku przestań bajki wymyślać. Jesteś tu spalony.
OdpowiedzAle trzeba być skończonym imbecylem, żeby się silić na pisanie bajek na piekielnych.
OdpowiedzHejka. Czemu usunąłeś historię pod, którą udowodniono ci kłamstwo?
Odpowiedz@jocker: Bo jest degeneratem:D
Odpowiedz@jocker: Ponieważ była udostępniana i zataczała większe kręgi, a chcę zachować anonimowość. Poza tym, dostałem co mi było potrzebne-porady prawne umożliwiające wyrwanie się od piekielnej rodzinki. Całkiem fajnie się tu czuję i nie zamierzam konta usuwać tylko dlatego że banda gimbusów szuka obiektu hejtów, nie czytając przy tym ze zrozumieniem i szukając byle punktów zaczepienia. Jeśli miałbym choćby pisać dla tej grupki, która mi pomogła, to będę to nadal z przyjemnością robił. Miłego dnia wszystkim ;)
Odpowiedz@admAnderson: Nie wiem, kto tam niby do ciebie pisał, bo chyba nikt z piekielnych, bo wybacz, ale na piekielnych to konto jest spalone. :)
Odpowiedz@admAnderson: Gimbaza tu zawsze będzie się czepiać czego popadnie, właśnie po to, żeby tylko się doczepić. Próbują się dowartościować czy jak to z tym jest?
Odpowiedz@admAnderson: "Poza tym, dostałem co mi było potrzebne-porady prawne umożliwiające wyrwanie się od piekielnej rodzinki." buhahahahahahha! spadłem z krzesła XD Po kij brniesz w to dalej?
Odpowiedz@admAnderson: Ha ha, historia zataczała szersze kręgi! Faktycznie, wylew żółci leniwego gimnazjalisty na rodziców, którzy nie pozwalają mu grać na komputerze to najbardziej przejmująca historia ostatnich lat. Sam papież płakał jak czytał! Pomoc prawna, błagam. Wytoczyłeś rodzicom sprawę za znęcanie się, czy może ojczym płaci ci alimenty? Nie kompromituj się, po co ci to.
OdpowiedzBo jak by była monterka to byś kazał jej ciongnonć druta i po problemie
Odpowiedz