Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opowiem Wam dzisiaj o pewnym wyścigu. Miejsce ma pewnie codziennie, na przystankach…

Opowiem Wam dzisiaj o pewnym wyścigu. Miejsce ma pewnie codziennie, na przystankach autobusowych, tramwajowych itd. wszędzie, gdzie tylko zatrzymują się pojazdy komunikacji i gdzie pasażerowie mogą wsiąść do pojazdu. Zawodnikami są najczęściej mężczyzna, około pięćdziesiątego roku życia (maksymalnie wczesna sześćdziesiątka), oraz kobieta, dużo starsza od niego, około osiemdziesiątki, lub końcówki siedemdziesiątki, czyli taka, która mogłaby być matką wcześniej wymienianego mężczyzny.
Tramwaj podjeżdża- "do biegu". Mężczyzna od razu rusza, najważniejsze, aby być najbliżej miejsca, w którym mogą zatrzymać się drzwi. Kobieta stoi w miejscu, lub bardzo powoli podchodzi bliżej torów, aby szybciej wejść do tramwaju.
Tramwaj zatrzymuje się- "gotowi". Mężczyzna przepycha się do drzwi, tam gdzie realnie się zatrzymały. Co z tego, że pcha się przed osoby, które stały w tamtym miejscu już przed przyjazdem tramwaju. Kobieta ponownie powoli podchodzi do najbliższych drzwi, zdrowie nie za bardzo pomaga jej szybko chodzić, więc zanim podejdzie do drzwi to...
Drzwi się otwierają- "start". Mężczyzna nie patrzy czy ktoś wychodzi, pcha się, przedziera się przez tłum, aby zająć jedyne wolne miejsce. Nie zwraca uwagi, że za nim ledwo co wchodzi po schodkach starsza kobieta. Zajmuje jedyne wolne miejsce siedzące tuż przy drzwiach i siedzi zadowolony swoim łupem. Starszej kobiecie nikt nie pomaga wsiąść, ledwo co weszła po schodkach. Zatrzymuje się nad mężczyzną i stoi. Mężczyzna udaje, że jej nie widzi. Chwilę potem wstaje kobieta na oko po sześćdziesiątce, ustępuje starszej kobiecie miejsce. A co mężczyzna robi? Siedzi dalej.

Rozumiem, że każdy chce usiąść w zatłoczonym środku komunikacji. Rozumiem, że mężczyźni po pięćdziesiątce mogą już gorzej się czuć, ale chyba widać było po owym mężczyźnie, że trzyma się bardzo dobrze. Czasem trzeba pomóc i ustąpić na prawdę komuś starszemu, zwłaszcza, gdy taki mężczyzna, bez problemu mógłby wytrzymać tych PIĘĆ (albo i mniej) przystanków do przystanku końcowego, a nie zajmować jedyne wolne miejsce, które może być wybawieniem dla starszej kobiety. Niby mężczyźni mają być dżentelmenami, jednak ja zauważyłam, że gdy obok siebie w tramwaju/ autobusie siedzą kobieta i mężczyzna w tym samym wieku (lub zbliżonym) to zawsze kobieta ustępuje miejsce starszej osobie.
I gdzie podziali się ci mężczyźni?

komunikacja_miejska

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar Kobra
4 4

Ciekaw jestem czy jakby to 50-letnia sprawna kobieta zajęła miejsce przed 80-letnim staruszkiem to też byś była oburzona? Poza tym "Niby mężczyźni mają być dżentelmenami"? Jakoś sobie nie przypominam, żebym MIAŁ być dżentelmenem, zawsze sądziłem, że to dobra wola, a nie przymus. Ogólnie chyba żyjemy w dwóch różnych wszechświatach, bo jednak ja więcej nieodpowiedniego zachowania zarzuciłbym kobietom w komunikacji - przede wszystkim "pięćdziesiątkom" i "sześćdziesiątkom" w odpicowanych futerkach, ale nie tylko. I wiem co mówię - codziennie ze szczególną uwagą obserwuję poczynania "starych" ludzi w MPK, bo dostarcza to kupę rozrywki.

Odpowiedz
Udostępnij