Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja sprzed jakiegoś miesiąca. Idę sobie spacerkiem do sklepu, a droga wypada…

Sytuacja sprzed jakiegoś miesiąca. Idę sobie spacerkiem do sklepu, a droga wypada mi akurat tuż obok McDonalda. Kto był choć raz ten wie, że w każdym są toalety, czasami darmowe, a czasami płatne złotówkę, o którą koszta są obniżane po okazaniu karteczki z automatu. No więc idę wzdłuż "restauracji" a tuż przed nią, w wypielęgnowanych rabatkach, mamuśka "osłania" swą pociechę która poczuła nagłą potrzebę. Ktoś mógłby powiedzieć "może nie wiedziała że w środku jest toaleta". Ok, może nie wiedziała, ale czy jest to powód by na oczach ludzi w środku i na zewnątrz (McDonald's o którym mowa jest położony przy jednej z głównych "arterii" Trójmiasta") pozwolić wypróżnić się dzieciakowi za krzaczkiem na głównej ulicy?

matki...

by Armageddonis
Dodaj nowy komentarz
avatar Toyota_Hilux
15 19

Czasem zdarza mi się wpadać do pewnej pizzerii. Częsty obrazek: Mamusia wychodzi z pizzerii i wyprowadza, jak pieska, dziecko na trawniczek, żeby... zrobiło siusiu i nierzadki obrazek - kupkę. Trawniczek jest integralną częścią lokalu, stoją obok stoliki, ludzie jedzą... Co najważniejsze - w pizzerii jest toaleta bezpłatna. Obrazek sielski-anielski, kiedy to chodziło się s...ać za stodołę i nikomu to nie przeszkadzało. I pewnie znów się paru gniewnych oburzy, bo człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka - nigdy.

Odpowiedz
avatar Litterka
5 11

@Toyota_Hilux: kurczę, jeszcze rozumiem jak dziecko małe, uczy się kontrolować potrzeby... Ale obok restauracji z kiblem?! I, trochę z innej beczki. Dziewczyna mojego brata ma 6-letniego syna. Byłyśmy kiedyś z chłopcem w parku. Alex zgłosił siku. Toaleta publiczna co prawda zajęta, ale do następnej było może 5 minut spacerkiem? A jest czysta i darmowa, sama czasem korzystam ;). Ale nie, trzeba pod drzewkiem, bo "u dzieci to inaczej, wiesz?". Wszystko mi opadło...

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
2 6

@Litterka: No i w efekcie potem stary byk staje pod drzewem albo na przystanku i leje.

Odpowiedz
avatar toomex
1 3

@Toyota_Hilux: Jestem ze wsi, mieszkam na wsi, i pewnie jeszcze chwilę tu pomieszkam. Podpisuję się rękami i nogami.

Odpowiedz
avatar Litterka
-1 3

@toomex: jeszcze pod drzewem, czy przy ścianie, to pół biedy. Tak mi się przypomniał menel, który lał pod ścianą, ale zwrócony w stronę przechodniów na chodniku. Całe szczęście, że udało mi się go jakoś ominąć. Fuj!

Odpowiedz
avatar drosera
7 13

Mnie w ogóle wkur..... mamusie, które wysadzają swoje dzieci na trawnikach i we wszelkich bramach. Mocz dzieci nie pachnie ładniej, mniej intensywnie i zapach nie utrzymuje się krócej. Aż ma człowiek ochotę jak w Dniu Świra wypiąć tyłek i narobić pod oknem takiej mamusi. I tak, jestem matką.

Odpowiedz
avatar Vella
0 4

Chociaż osłaniała... Babcia wysadzająca kilkuletnią dziewczynkę przed sklepem spożywczym (5 metrów od wejścia do hotelu, 15 metrów od przychodni NFZ) na terenie objętym monitoringiem zresztą, wcale się osłanianiem gołego tyłka dziecka nie przyjmowała...

Odpowiedz
avatar Katka_43
-2 6

No jak to?Mojego dziecka nie śmierdzi!!!Wnuczka tym bardziej.Srają i sikają tymi dziećmi wszędzie, ja tego nie rozumiem.O ile pies to pies nasikać nasika, a po kupie się sprząta, ale tego nie rozumiem.Może takie tabliczki, że i gówno po dzieciach sprzątać trzeba, a człowiek to nie zwierzę, żeby lać gdzie akurat jest.

Odpowiedz
avatar Salamander
-2 6

Ja pochodzę ze wsi, obecnie od 7 lat mieszkam w mieście. W domu rodzinnym bywam czasami. Na dłużej zdarza mi się bywać w wakacje. Bezczelność ludzi z miasta po prostu nie ma granic. Tak się składa, że mieszkamy całkiem blisko restauracji w której jest spory ruch sezonem letnim. O tyle o ile jestem w stanie zrozumieć pana za potrzebą, który pod drzewem szybko zrobi swoje ( choć też uważam to za przejaw braku kultury, zważywszy na fakt że stoi na parkingu restauracji w której toaleta jest darmowa) o tyle nie potrafię zrozumieć matek z dziećmi, które nagminnie spieszą z wysadzaniem dzieci pod płot. Palenie papierosów, sikanie i za przeproszeniem sranie pod płotem to norma. A wyjdź człowieku i zwróć uwagę to masz wrażenie że przemawiasz do ułomnego robota. Są również szczekacze którzy potrafią pyszczeć! Mało który człowiek zawróci, przeprosi.. Co bezczelniejsi potrafią nawet wpakować się na podwórko i tak po prostu nasrać! Ubolewam że nie ma żadnej możliwości żeby wyjść i przyp.....olić takim ludziom bo najwidoczniej słowne upomnienia nie docierają do prymitywów. A niektórzy uważają wieś za coś gorszego od miasta. Nie oceniajmy po pozorach. Nie twierdzę że na wsi żyje gromadka cudownych i prawych ludzi. Są pijusy, szerzy się również plotkarstwo. Ale gdzie go nie ma? Samo zachowanie ludzi którzy uważają się za lepszych - BO SĄ Z MIASTA - i którzy zachowują się w ten sposób na wsi jest po prostu żałosne. A mówią później dzieciom, że na wsi smród, bieda, pijaństwo... A sami swoimi wydalinami pomagają w tym, by wieś kojarzyła się z gównem i smrodem. Życzę każdemu frajerowi i frajerce by pod ich posesją ktoś srał i szczał ile wlezie bo przecież: to naturalny nawóz!!

Odpowiedz
avatar Tula_Moon
0 0

Podobna sytuacja spotkała mnie niedawno, tyle że w Kielcach ;)

Odpowiedz
Udostępnij