Jeszcze mną telepie:
Jeżdżąc sobie dzisiaj na rowerze, a praktycznie wyjeżdżając z lasu na pewne nowo wybudowane osiedle, słyszę krzyki i płacz dziecka, więc standardowo kamerka włączona to jadę.
I co moim oczom się ukazało banda rozwydrzonych szczeniaków wiek 10-11 lat leje plastikowymi mieczami chłopaka leżącego i wijącego się z bólu, nawet na moje krzyki "przestańcie" nie reagowali.
Więc podbiegłem wyszarpuję jednemu drogą zabaweczkę i odrzucam na bok. Dzieciaki uciekły w dal lecz słyszę jak jeden z nich dzwoni do tatusia, że go jakiś facet po lesie goni.
Nie przejąłem się tym, bo kamerka nagrywa, pomagam się pozbierać dzieciakowi, chłopak był mocno poturbowany.
Jeśli ktoś z was nie rozumie to dostanie takim mieczem z całej siły, boli podobnie jak byś dostał gumowym kablem.
Wychodzimy z lasu, kamerka cały czas kręci, i dobrze bo w naszą stronę biegnie 4 facetów i mi się odgraża że mnie z....
Więc krzyczę do nich że fajnie, bo wszystko nagrywam.
Dodałem że pomogłem dziecku, bo ich synkowie nieźle dzieciaka obili i że wszystko mam nagrane na kamerce.
A zabawki mieli drogie bo każdy poza poszkodowanym miał pistolety marki nerf, miecze też pewno najtańsze nie były.
Koleś tylko do wykrzyczał że plebsowi się należało, ich synowie z bachorami fizoli zadawać się nie będą. Na tym osiedlu mieszkają głównie wojskowi zawodowi, i fizoli tu im nie potrzeba.
Zaprowadziłem dzieciaka do domu, matka od progu mi dziękuje, i mówi że od kiedy kupili tu mieszkanie, mąż ciężko zagranicą zasuwa żeby spłacić kredyt. Ona i dziecko są obrażane, a dziecko jest często bite przez inne dzieci z tego osiedla, poniżane bo niema drogich zabawek, ubrań, telefonu komórkowego i xboxa.
A jak była z tym na policji to że tak powiem ich było 4 a on jeden, rodzice tego młodego bydła zrobili z niej wariatkę.
I to że on gania za ich dziećmi że sam chce się bić na miecze a potem lata z płaczem maminsynek bo go ktoś lekko trzasnął z czegoś co krzywdy nie zrobi.
Przekazałem pani kartę Mini SD z nagraniem tej że tak to nazwę zabawy. Sprawa zgłoszona na Policję, mam nadzieję że kurator naprostuje te bachory.
Brawa za obywatelską postawę!
Odpowiedzkiedyś jak ktoś miał tatusia wojskowego to składał pościel w kosteczke i za często na własnej dupie nie siedział... a teraz widzę, że rośnie z tego bogate g..., któremu wszystko wolno.
Odpowiedz@seemann: Wychowałem się w rodzinie oficera i było dokładnie tak, jak napisałeś. Tylko jakoś nie sądzę, że aż tak się pozmieniało. Zwłaszcza epitet "bogate" kompletnie mi nie pasuje, na służbie kokosów nie zrobią. Wojsko narzuca pewne standardy, nie tylko żołnierzom, ale również ich rodzinom. Nigdy nie uwierzę zwłaszcza w te pistolety, którymi rzekomo grożono autorowi. Każdy, kto chociaż przez chwilę miał kontakt z wojskiem wie, że żaden oficer po prostu na to by się nie odważył, za dużo by stracił. Dowództwo nie wnikałoby, że to zabawki. To po prostu bajka o "żelaznym wilku".
Odpowiedz@Veltoris: A zabawki mieli drogie bo każdy poza poszkodowanym miał pistolety marki nerf, miecze też pewno najtańsze nie były. Nie widzę żebym napisał że to tatusiowie grozili mi bronią, chodziło mi o dzieciaki posiadające dość drogie pistolety (zabawki)
Odpowiedz@Zlotowa85: Miecze, pistolety. A kuszy przypadkiem nie mieli? Wojsko uczy szacunku, bezwarunkowo, do każdego. Dyshonorem (obciachem, wersja dla gimbazy i pokrewnych) jest dokuczanie słabszemu. "To nie po wojskowemu". Nie wiem, dlaczego zdecydowałeś się tak naściemniać, ale jak dla mnie - zwyczajnie ściemniasz i konfabulujesz. I po co?
Odpowiedz@Veltoris: Przecież autor wyraźnie napisał, że zarówno miecze, jak i pistolety należały do dzieci i były zabawkowe. Nie wiem co jest dziwnego w zabawkowym mieczu.
Odpowiedz@Veltoris: Wojsko i honor, błagam przestań. Trepy to jedna z bardziej zdemoralizowanych formacji, ponadto wielu z nich zwyczajnie odbija szajba.
Odpowiedz@Fomalhaut: Wybacz ale mam na to całkowicie inny pogląd. Te "trepy" pilnują, żebyś rano mógł spokojnie napić się kawy i zjeść śniadanie. Jestem cywilem (poniekąd), nie poszedłem w ślady ojca, który zresztą mi tego bardzo wyraźnie zabronił. Ale nie pozwolę obrażać tych ludzi i ich rodzin. Wychowałem się w tym środowisku i jestem za to bardzo wdzięczny.
Odpowiedz@Veltoris: też się wychowałam w tym środowisku i takiej patologii, wulgarności, chamstwa, agresji i prostactwa jak w wojsku to ze świecą szukać.
Odpowiedz@grupaorkow: Cóż, pozostaje mi tylko współczuć. Mimo wszystko sadzę, że dobry psycholog może coś na to poradzić.
Odpowiedz@wszyscy: podajcie proszę przedziały czasowe służby waszych ojców/znajomych/was samych bo mam wrażenie że każdy mówi o innym wojsku.
Odpowiedz@Veltoris: obawiam się, że wojsku już żaden lekarz nie pomoże :)
Odpowiedz@Veltoris: Ja tez się wychowałam w tym środowisku i mam zupełnie odmienne zdanie od Twojego. Także wszędzie zdarzają się porządni i honorowi ludzie, jak i zwykłe mendy. Cieszę się, że miałeś inne doświadczenia, ale nie mierz wszystkich swoją miarą
Odpowiedz@MalyCzarnyKot: Zatem miałbym mierzyć Twoją miarą? Dlaczego, ja swoje argumenty przedstawiłem, a Ty?
Odpowiedz@Veltoris: Każdy ma swoją rację i współczuję, że Cię tak zminusowali... Bo Twoja postawa jest jak najbardziej właściwa.
Odpowiedz@Veltoris: Hmmm... Pamiętam znajomego - poszedł do oficerki we Wrocławiu bodajże, jego ojciec w Drawski oficerzył. Matka kolegi łatwego życia w tym małżeństwie nie miała. Synek też niezłe ziółko był.
Odpowiedz@Slayer1989: Oczywiście, że w każdej grupie społecznej się trafi na kanalie i w wojsku też się zdarzają, nie da się zaprzeczyć. Niemniej to jednak margines i dlatego kompletnie nie rozumiem, dlaczego wyssana z palca opowiastka, jak to całe wojskowe osiedle się znęca nad jedną "obcą" rodziną zebrała tu taki poklask.
Odpowiedz@Veltoris: Może po prostu nie mam ochoty wspominac pewnych spraw? Osobę, która podała swoje argumenty wysłałeś do psychologa, trochę jednak nie rozumiem Twojej agresji.
Odpowiedz@MalyCzarnyKot: Ok, szanuję to. Różnie się w życiu układa. Ale żeby zaraz generalizować po całości pisząc o "wulgarności, chamstwie, agresji i prostactwie" to jednak przesada. Zwłaszcza, gdy autorem tych kalumnii jest taka osoba. Może rzeczywiście miałem to szczęście, że środowisko w którym wyrastałem to była zgrana, stojąca za sobą murem i robiąca wiele rzeczy razem społeczność wojskowego osiedla, gdzie każdy dorosły był wujkiem i ciocią, a dzieciaki robiły wszystko razem. Z osiedlem sąsiadowało osiedle cywilne i wiele razy wojskowi organizowali pomoc dla lokalnej społeczności. Dziś już kompletnie niespotykane czyny społeczne, gdy wszyscy razem np. budowali drogę dojazdową albo sadzili zieleń czy robili plac zabaw. Korzystali z tego wszyscy, nie ważne czy ojciec nosił mundur czy garnitur do pracy. Nikt nikogo nie szykanował. Naprawdę dobrze wspominam tamten czas. Jeśli jednak Cię uraziłem, to przepraszam.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2014 o 21:02
@Veltoris: Jako Elew trzeciego Batalionu szkoleniowego w Chorzowie w roku 1991 miałem tę przyjemność kelnerować na weselu Chorążego tegoż batalionu. Takiego syfu, chamstwa, buractwa i bezguścia jakie zaprezentowała zaproszona kadra, nigdy w moim życiu nie widziałem! Kto nie miał żony przychodził z "tuftą" Jedynie żonaci próbowali trochę towarzystwo mitygować, ale po wyjściu żon sami chętnie dołączyli do ogólnej roz-pier-duchy. Czego nie zjedli to rozwalili, czego nie wypili to wylali. Nie mów mi więc o ludziach w mundurach, bo znam ich osobiście wielu ale tylko nielicznym podaję ręki bo reszty po prostu szanować się nie da.
OdpowiedzHmmm...aha. Uhym. No ale kto w końcu bił brawo? Wybacz, ale nie kupuję tego. Zwłaszcza w wersji, którą przedstawiłeś. No ale już wiemy, że masz kamerkę, szacun.
OdpowiedzA to było osiedle generałów ? Bo mam znajomych zawodowych i jakoś w bogactwa nie opływają Legendy o zarobkach, nawet oficerów, są mocno na wyrost.
OdpowiedzPowstawiaj przecinki i popraw gramatykę, będzie się lepiej czytało. Poza tym trzymaj się jednego czasu w historii. Mieszanie w opisie czasu teraźniejszego z przeszłym daje fatalny efekt.
Odpowiedz@fak_dak: Gramatyka i interpunkcja w tej historyjce jest tak fatalna, że na jakąś sensowną poprawę chyba nie mamy co liczyć.
OdpowiedzFatalnie, tragicznie wręcz, napisane...
OdpowiedzHistoria naciągana i to chyba nawet bardzo. 1. Na nowo wybudowanych osiedlach jakieś 90% mieszkańców to różne "fizole" i inni szarzy obywatele. Kasa na mieszkanie w większości przypadków to kredyty, czasem pojawiają się normalne opcje kupna, ale wtedy to najczęściej osoby które sprzedały nieruchomości na wsiach (sporo osób sprzedaje np. gospodarstwo i ziemię po dziadkach). 2. Wojskowi nie zarabiają wcale tak wiele. Jeżeli już rzeczywiście mieszkało tam tylu wojskowych to to oznacza, że są to mieszkania Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Czyli, że to nie są ich mieszkania tylko mają je w tej chwili przydzielone. 3. Pistolety marki NERF to nie jest wcale taka droga sprawa. Różne modele kosztują zwykle 30 - 100 zł. Te naprawdę wypasione są droższe. 4. Określenie "plebs" jest stosowane przez gimbaze. Dorosły człowiek raczej by określił biednych sąsiadów "dziadami", "patolami", "żebrakami", "biedotą" itp. No i pozostaje jeszcze sprawa stwierdzenia od razu winy tych dzieciaków. Autor widział tylko finał sytuacji. Są oni winni bicia kolegi gumowymi/plastikowymi mieczami. Może dzieciak naprawdę ich wyzywa do walki na miecze, a jak przegra to leci na skargę? I może za to skarżenie właśnie mu się oberwało? Jeszcze kwestia rodziców chłopaka. Kupili na kredyt mieszkanie na które ich nie stać. To jest czysta głupota. Ojciec musiał wyjechać zasuwać za granicę, żeby móc spłacać kredyt na mieszkanie na osiedlu dla "bogaczy"? Bo tak to odebrałem z tej historii. A chłopakowi może brakować ojca i może zacząć świrować.
Odpowiedz@Draco: Bardzo dobre podsumowanie. Niestety obawiam się, że zostaniesz zaraz zminusowany przez tych, dla których wojsko to "zło i patologia" i którzy łykają takie historyjki jak młode pelikany.
Odpowiedz@Veltoris: Przepraszam, że nie łyknęłam jak pelikan wszystkich argumentów od drugiego w dół. Za to, że nie daję aureolki za słowo "wojsko" też. Od dziś zdania typu "Określenie >plebs< jest stosowane przez gimbaze" będą wyciskać mi łzy z oczu.
Odpowiedz@Draco: Jestem po trzydziestce i używam słowa "plebs". A to ci heca! No ale dzięki, bo w sumie to czuję się teraz młodsza! :P
OdpowiedzHmmm, a nie nazywałeś Ty się aby kolego w poprzednim wcieleniu "lordvictor"? Styl pisania podobny, zdania tak pędzą że przecinki na zakrętach wylatują, no i musowo - kamerka... (-;
OdpowiedzWypadałoby żeby rodzice "poszkodowanego" się dowiedzieli jaka jest sytuacja na osiedlu zanim kupili tam mieszkanie. Przecież wiadomo ze takie je**ne biedaki będą miały przewalone w miejscu gdzie większość mieszkańców jest bogatych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 października 2014 o 16:08
Bardzo prosimy o dalsze info po zakończeniu sprawy.
OdpowiedzChwila... autorze, dałeś kartę? Oryginał nagrania, w dodatku niezabezpieczony przed zapisem? Powinieneś był dać np. nagranie na płycie, albo chociaż po skopiowaniu (skopiowałeś?) A tak to w tajemniczy nagranie "się popsuje", już pomijając że karty (kilkanaście-kilkadziesiąt złotych zawsze) możesz nie odzykać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2014 o 0:17
ktos to moglby rodzicow naprostowac, bo oni sa od wychowywania a nie kurator...
Odpowiedz