Elektrownia Bełchatów - do wytwarzania energii stosuje spalanie węgla brunatnego. Owszem, nie jest przyjazna dla środowiska, ale od dawna zamontowane są specjalistyczne systemy odsiarczania, toteż jest o wiele lepiej, niż było za komuny.
Chcę tu jednak napisać o Greenpeace. Podejmują się od lat różnych akcji na terenie elektrowni. Często przy okazji pokazują jednocześnie swoją hipokryzję i głupotę...
1. Farba, sprzęt alpinistyczny i wio na komin. Tak oto kilkunastu działaczy Greenpeace wdarło się na teren Elektrowni Bełchatów, po czym weszli na 130 metrowy komin elektrowni i namalowali napis "STOP CO2". Pominę fakt, że udało im się wejść bez zatrzymania ich przez ochronę. Zwrócę za to uwagę na fakt, że napis namalowali na kominie typu "chłodnia", który jedyne, co wydala, to czystą parę wodną. Koszt usunięcia napisu - około 100.000 złotych, które zapłaciła elektrownia, a co za tym idzie my wszyscy (około 25% energii elektrycznej w Polsce pochodzi z Bełchatowa).
2. "Topnienie Arktyki zaczyna się TUTAJ!" - taki napis wyświetlili aktywiści z Greenpeace na bliźniaczym kominie-chłodni. Co w tym piekielnego? Ano to, że przez kilka godzin wyświetlali ten napis z projektora oddalonego o około 500 metrów od komina. Możemy sobie chyba wyobrazić, jak potężne musi być zużycie energii takiego urządzenia... Pewnie było w klasie energetycznej A+++ :)
Ekozj*by
A właśnie, zawsze mnie to ciekawiło - wie ktoś czemu ekolodzy przyczepili się tak do tych kominów chłodni? Zawsze jak robią jakąś grafikę o złym zanieczyszczaniu, to też wwalą tam zdjęcie komina z parą wodną a nie zwykłego smrodzącego.
Odpowiedz@zyxxx: Może dobrze wygląda w takiej roli?
Odpowiedz@Innaodreszty: No wyglądają ładnie, ale są kompletnie niezwiązane z tematem. Wydaje mi się raczej że ktokolwiek przygotowuje te kampanie nie ma bladego pojęcia o czym pisze.
Odpowiedz@zyxxx: Ja się tam dziwię, ze właśnie CO2 się przyczepili, skoro jest on "jednostką zwiększenia efektu cieplarnianego". Na przykład para wodna jest 4 razy gorszym gazem cieplarnianym niż CO2.
Odpowiedz@zyxxx: Przyczepili się, bo są największe i lepiej działają na wyobraźnię. Bardziej "przeraża" gruby i wysoki komin, niż wysoki i smukły, a to właśnie przez te "chude" malowane na biało-czerwony kolor kominy wychodzi całe szkodliwe cholerstwo :)
Odpowiedz@zyxxx: Dlaczego? Ponieważ 99,9% członków tej organizacji stanowią ignoranci manipulowani przez 0,1% cyników trzepiących na tym kasę lub realizujących swoje cele polityczne. I proszę nie nazywać ich ekologami, bo o ekologii nie mają bladego pojęcia.
Odpowiedz@zyxxx: Bo to idioci. W dodatku sterowani kasą przez każdego, kto dobrze zapłaci.
Odpowiedz@zyxxx: Większość kominów chłodni teraz jest połączona z normalnymi kominami i razem z parą wodną wydostają się spaliny bo jest to tańsze rozwiązanie niż dwa osobne kominy. Teraz już nie buduje się ich osobno.
Odpowiedz@mati22252: Widać że nie masz pojęcia o czym mówisz Ten duży "komin" ma zupełnie inną funkcję technologiczną. Więc ich łączenie nie ma zupełnie sensu
Odpowiedz@Zefyr: "a się tam dziwię, ze właśnie CO2 się przyczepili, skoro jest on "jednostką zwiększenia efektu cieplarnianego". Na przykład para wodna jest 4 razy gorszym gazem cieplarnianym niż CO2." "Nie znam się, ale się wypowiem". Para wodna oczywiście jest gazem cieplarnianym, ale jej stężenie jest regulowane przez równanie Clausiusa-Clapeyrona, w myśl którego jej ilość w atmosferze zależy od temperatury, na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego. Innymi słowy więcej CO2 w atmosferze => większa temperatura => większe parowanie => jeszcze większa temperatura => jeszcze większe parowanie, etc (proces graniczny). Jeśli zwiększamy ilość CO2 w atmosferze, zwiększamy zawartość pary wodnej. Jeśli zawartość CO2 w atmosferze się zmniejszy, słoneczko zajdzie, temperatura spadnie i zawartość pary wodnej trwale zmniejszy się, nie wracając do wartości początkowej. I właśnie przez sprzężenie zwrotne CO2 jest taki groźny.
Odpowiedz@advocatusdiaboli: Kiedyś tak było, obecnie chłodnie kominowe spełniają również funkcje odprowadzania spalin. W Bełchatowie bloki 1 - 12 mają oddzielne chłodnie kominowe i kominy, a blok 14 (numeracja nieciągła bo ktoś obawiał się pechowej 13) - najnowocześniejszy, oddany kilka lat temu - ma tylko chłodnio - komin.
OdpowiedzIdea rozdzielności kominów od chłodni kominowych tak się zakorzeniła w umysłach, że jakiekolwiek wspomnienie o nowej technologii kierowania spalin do chłodni budzi atak minusów - proszę więc poczytajcie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Elektrownia_Be%C5%82chat%C3%B3w#Rozbudowa
Odpowiedz@CHErwonaWolnosc: „Para wodna oczywiście jest gazem cieplarnianym, ale jej stężenie jest regulowane przez równanie Clausiusa-Clapeyrona” Ekhem, jeszcze tak źle nie jest, by przyrodę regulowały równania. Mogą ją (zjawiska w niej występujące) opisywać, ale nie regulować. :-)))
OdpowiedzSpokojnie, przyjadą koledzy i zniszczą waszą nędzną planetę i ekolodzy wam nie pomogą. HAHAHA.
Odpowiedz@Zerzoha: A ty znowu o kosmitach?
Odpowiedz@Zmora: pewnie Anioły Nieba (http://www.anioly-nieba.pl/polski/default_06_pl.htm)
OdpowiedzDziwi mnie, że ktoś wywalił taką kasę na zmywanie napisu. Nie mógł zostac?
Odpowiedz@Caron: napis został zamalowany. "Taką kasę"? Kilku ludzi z uprawnieniami alpinistycznymi i trochę farby. Nie kosztuje to milionów
Odpowiedz@UglyDream: Cytat z historii: " Koszt usunięcia napisu - około 100.000 złotych, które zapłaciła elektrownia, a co za tym idzie my wszyscy (około 25% energii elektrycznej w Polsce pochodzi z Bełchatowa)."
Odpowiedz@Miryoku: czy 100tys to miliony? Napis był mały (w porównaniu do całości), a cena wysoka, bo ważną rolę odgrywał tu czas. Napis trzeba było zamalować choćby po to, żeby ta banda kretynów później nie mogła powiedzieć "patrzcie jak im pokazaliśmy!". Źle by to świadczyło o elektrowni.
Odpowiedz@UglyDream: Napis może i był mały, ale pojęcia chyba nie macie, jak silnie wieje wiatr tam na górze. Poza tym, to musi być specjalna farba, a nie "byle jaka" z pierwszego lepszego sklepu z farbami... Te smuklejsze kominy przy szczycie potrafią się wychylać kilkaset centymetrów od pionu. To nie malowanie elewacji na domku jednorodzinnym, niestety.
Odpowiedz@kominek: Czy ja dobrze rozumiem, że elektrownia odpuściła pseudo-ekologom i nie obciążyła ich kosztami usuwania napisu?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2014 o 19:48
@kominek: podobno nawet do czterech metrów w czasie największych przeciążeń. Informacja od przewodnika. Wyobrażam sobie jak wieje, byłam mniej więcej w połowie wysokości najwyższych kominów na tarasie widokowym i już tam dęło porządnie. Nie twierdziłam że to operacja za stówkę dla Mietka spod monopolowego. Powiedziałam tylko że to nie "taka kasa" i "nie miliony". Mam dziś chyba problem z wyrażaniem myśli. Tak czy siak chodziło mi o to, że to wcale nie aż tak dużo w skali całej reszty inwestycji i zarobków. Samych podatków na rzecz gminy Kleszczów odprowadzają kilkadziesiąt razy więcej.
Odpowiedz@UglyDream: podtrzymuję. Dla mnie nadal to ogromne pieniądze. W dodatku bzdurnie wydane, bo jedynym problemem było to, żę'napis niekorzystnie działa na wizerunek elektrowni'. tja. raz wleźli to i drugi raz znajdą sposób, więc tyle im nosa utarli, że za rok rachunek będzie za malowanie kolejny.
Odpowiedz@zendra: Niestety dobrze rozumiesz... Nawet nie odpowiedzieli karnie za wtargnięcie na obiekt!
Odpowiedz@Caron: zachęceni sukcesem jednych pojawiłyby się następni. I następni. Kij jeśli tylko malowaliby kolejne napisy. W końcu to przestałoby wystarczać i pseudoekolodzy zaczęliby wpadać na coraz głupsze pomysły. Tu nie tyle chodzi o wizerunek, co o przyzwolenie na kolejne akty wandalizmu.
Odpowiedz@kominek: W takim razie ktoś powinien dobrać się do tyłka zarządowi elektrowni, ponieważ jako osoby kierujące przedsiębiorstwem mają obowiązek egzekwować wszelkie należności, także z powodu strat spowodowanych przez osoby trzecie. Gdyby ktoś uprzejmy doniósł prokuraturze, to powinna ona wszcząć postępowanie w sprawie tzw. przestępstwa niegospodarności. Co prawda kwota utracona nie przekracza 200.000 zł, ale mimo to rada nadzorcza powinna spuścić po schodach taki zarząd/dyrektora, który lekką ręką darowuje wandalom 100.000 zł i równie lekką ręką wrzuca to w koszty energii elektrycznej. Przecież, gdyby ci pseudo-ekolodzy zostali obciążeni solidarnie taką kwotą, to nigdy więcej nie zrobiliby takiej akcji. Skoro wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego, to znaczy, że chodzi o pieniądze: my wam damy datek na "szlachetną działalność" organizacyjną, wy nam nie będziecie malować kominów, a od datku, pod stołem, pójdzie prowizja dla tych, którzy dawali. Inaczej nie da się wytłumaczyć odpuszczenia 100 tys. zł.
OdpowiedzCóż, świat jest pełen ludzi naiwnych, idealistów, którzy zwyczajnie chcą być dobrzy i porządni i wierzą w szczytne hasła ekologów, fundacji czy takiej WOŚP. Wierzą, że nawet jeśli z ich oddanej złotówki 10 grodzy idzie na idee a 90gr na zarobki i koszty to fundacji to wciąż czynią dobro. Greenpeace, WOŚP - założyciele tych organizacji mieli łeb na karku a teraz mają wypasione konta. Najwięcej można zarobić na ludzkiej głupocie i dobroczynności. Prawdziwym dobroczyńcą jest tylko ten, który dzieli się własnym. A nie cudzym...
Odpowiedz@butterice: jak urodzi ci się dziecko, to pamiętaj żeby odmówić badania słuchu, bo jest robione sprzętem od WOŚP. I patrz na łóżeczka i inkubatory! Jak mają nalepki od tych złodziei, to inkubator przez okno a dziecko pod pachę i chodu do egzorcysty!
Odpowiedz@butterice: I w efekcie nie mielibyśmy nic z datków, bo ludzie przekazywaliby w sposób tak chaotyczny, że np. na neonatologię by poszło dodatkowe 10 tys., na kardiologie 5 tys. itp., zamiast zorganizowanych paru milionów na pediatrię w całej Polsce.
Odpowiedz@butterice: Minusy i minusy, debile i tak nie zrozumieją.Pozdrawiam
Odpowiedz@UglyDream: W sensie że jak... WOŚP sponsoruje badanie słuchu wszystkim noworodkom? Wow! A tak na poważnie to nie chce się już czytać po raz setny takiej bzdurnej argumentacji. Jakbym słuchał tych ekologów z historii...
Odpowiedz@sixton: tak właśnie jest. Każdy noworodek ma słuch przebadany dzięki WOŚP.
Odpowiedz@sixton: dokładnie tak. Między innymi mój synek i stado dzieci znajomych.
Odpowiedz@UglyDream: Łącznie już ponad 4 miliony polskich dzieci. A każdy znajomy wcześniak leżał w inkubatorze z serduszkiem. Ale i tak znajdą się idioci, którzy nic nie pomogą, a czują się okradzeni.
Odpowiedz@kasiunda: Jeśli chodzi o pomoc to uważam że niemałe podatki jakie płacę są "wystarczającą" pomocą z mojej strony. Okradanym natomiast mógłbym się czuć gdybym wsponagał WOŚP. Szczegóły proszę poszukać w procesie Owsiaka przeciew Wielguckiemu. Bo przecież tylko w pełni uczciwy człowiek nie wykonuje rozporządzeń sądu, ukrywając księgi rachunkowe instytucji pożytku publicznego. Pewnie słoiki się nie zgadzają... W dalsze spory na ten temat wdawać się tu nie będę bo to nie miejsce.
Odpowiedz@sixton: Oczywiście, jak ktoś się z tobą nie zgadza, to jest słoikiem. Jak brakuje argumentów - najłatwiej splunąć. A prawda jest taka, że WOŚP robi tyle dobrego, że jak dla mnie Owsiak może jeździć złotym porsche. Także za moje, bo zawsze wspieram tę akcję. A krytykę pomagających może zestaw na czasy, gdy sam ruszysz cztery litery by komukolwiek pomóc.
Odpowiedz@kasiunda: A miałem już nie pisać na ten temat... Robię tu wyjątek żeby wyjaśnić Tobie iż najwidoczniej kiepsko się orientujesz w temacie Owsiaka skoro nie wiesz co oznaczają "słoiki" w jego kontekście. Wygugluj "słoik Owsiaka" to się przekonasz. Więc przykro mi ale akurat tutaj nikogo nie obraziłem. Co do ostatniej rady liczę, że nie rzucasz tylko słów na wiatr i sama pozwalasz sobie na krytykę tylko tego czym sama się zajmujesz, innych tematów nie poruszając. Bo tak jest, prawda...?
Odpowiedz@sixton: Wiesz, sixton, ja sama chętnie czasem wcisnęłabym Owsiakowi w tyłek ten jego sprzet, a nieraz mruczłam pod nosem 'nie ruszaj się dziecko, bo cię w paczkę zapakuję i do wosp wysle, niech se sami badają". ale jednak doceniam bardzo, mimo, że to dodatkowa robota dla nas. Wosp akcję prowadzi bardzo rzetelnie, rozlicza oddziały ze stosowania sprzetu, itp. Tak jak mówią inni - uznaj, że to co płacisz w podatkach wystarczy i ODMÓW wykonania badania, nie jest obowiązkowe. Nie bądź hipokrytą.
Odpowiedz@Caron: Nie martw się, tymczasowo nie mam takich dylematów. A przy okazji - uwielbiam taką "logikę". Czyli jak krytykuję rząd w sprawie autostrad to aby nie być hipokrytą powinienem zrezygnować z jeżdżenia nimi? Jeśli Owsiak, w co wątpię, stworzy "własne" placówki medyczne - na pewno nie skorzystam. Ale o to mogę być spokojny, lepiej parać się dobroczynnością na pokaz i oczywiście nie za swoje pieniądze. Tworzyć groteskowy wizerunek "zbawcy polskiego systemu zdrowia". Nie można krytykować, mieć wątpliwości, nie akceptować? Czy do tego trzeba być tylko takim internetowym burakiem jak ja, który ponuro cieszy się tak zbieranymi minusami?
Odpowiedz@sixton: twierdzisz, że czułbyś się okradanym, gdybyś pomagał wosp. Dziwne stwierdzenie. Nie krytykujesz, tylko wylewasz pomyje, chociaż jak sam twierdzisz nie miałeś z wynikami ich działalności żadnej styczności. Może nie robi nic z własnej kieszeni, ale życie temu podporządkował. Czasem może sam wolałby miec mniej 'wypasione konto', a życ spokojniej.
Odpowiedz@kasiunda: „A krytykę pomagających może zestaw na czasy, gdy sam ruszysz cztery litery by komukolwiek pomóc.” W sprawie logiki argumentu - jeśli używasz takiego, to oznacza, że podpisujesz się pod postulatem, by o tym, czy potrawa jest dobra czy nie (czy smakuje jedzącemu), mógł wypowiadać się tylko zawodowy kucharz lub ktoś, kto sam ugotował obiad. Innym nie wolno. :-)
Odpowiedz@Caron: A gdzie to niby te pomyje jakie wylewam? Serio? Jeszcze gdybym rzucał coś o "debilach, złodziejach, mendach", nie wiem - po prostu jakieś inwektywy. Ale tak? Masz wątpliwości to wskaż i rzuć argumentem. Na pewno odpowiem, rozwijając myśl. Zobaczysz czy za ogólnymi hasłami jakie rzucałem kryją się tylko "pomyje".
Odpowiedz@Bydle: Otóż nie - postuluje, by potrawę krytykował ten, kto jej spróbuje, a nie ten, co widział z daleka.
OdpowiedzSłowo daję, jeżeli będę kiedyś pracował w koncernie farmaceutycznym, podpowiem szefowi, by zaczął się jąkać, infantylnie wypowiadać i zorganizował festiwal rockowy. Nagle wszystkie mity o firmach blokujących badania nad witaminą C i amigdaliną legną w gruzach.
OdpowiedzMasz rację - ochrona tej elektrowni jest piekielna. (bo to, że ekoterroryści to szuje albo przygłupy to wie każdy normalny człowiek i nie ma w tym sensacji)
Odpowiedz@Bydle: Idę o zakład, że umowa z formą świadczącą usługi ochroniarskie została zerwana przez elektrownię a sami ochroniarze dyscyplinarnie zwolnieni. Mam kumpla, który od kilku lat ochrania elektrownię (gdzie licencja jest wymagana) a więc mniemam, że ochroniarze totalnie olali swoją robotę - osoby z zewnątrz muszą mieć przepustki i nie mogą wnosić co im się żywnie podoba bez zezwolenia.
Odpowiedz@Bydle: jak znam życie to ochrona zarabia po 5zł na godzinę i ma zaświadczenie o niepełnosprawności. Jaka płaca taka praca...
Odpowiedz@grupaorkow: Nie ma zaświadczeń, są orzeczenia o niepełnosprawności.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: „Idę o zakład, że umowa z formą świadczącą usługi ochroniarskie została zerwana przez elektrownię a sami ochroniarze dyscyplinarnie zwolnieni” Obyś miał rację. Ale dręczy mnie jedna rzeczy - da się dyscyplinarnie zwolnić kogoś na umowie zleceniu/o dzieło? Bo w przypadku etatu rodzi to konsekwencje...
Odpowiedz@grupaorkow: „jak znam życie to ochrona zarabia po 5zł na godzinę” No i co z tego? Skoro nie potrafią upilnować takiej rzeczy jak płot i komin, to znaczy, że zarabiają o 100% za dużo... ;>>> (CHYBA, że biorą te pięciozłotówki tylko za godzinę DOBREJ pracy, wtedy zmienię zdanie)
Odpowiedz@grupaorkow: Nie znasz życia. Ochrona elektrowni to nie dziadki niepełnosprawne i nie za 5 złotych. To zazwyczaj pełnosprawni licencjonowani ochroniarze z bronią na użytek pełnienia służby. Elektrownia to nie jakiś tam płac budowy z pustakami na składzie.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: bramki bywały pilnowane przez dziadków, jednak nie ściśle sam budynek. Bramki stoją także na drogach dojazdowych do elektrowni, przejeżdzają tamtędy setki samochodów, większość bo… tamtędy prowadzi lepsza jakościowo droga na Bełchatów ;)
Odpowiedz@UglyDream: Dziadków - emerytów wojskowych i policyjnych.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: skoro udało im się wynieść dwa sarkofagi z elektrowni z nie pamiętam już czym szkodliwym, to ochrona musi być więcej niż do d...!
OdpowiedzBezrobocie, Kryzys, Rosja, Ebola, Ukraina? Nie. Nie ma obecnie większego zagrożenia dla ludzkości, niż globalne zmiany klimatyczne. Kto tego nie rozumie (czyli niestety większość społeczeństwa) jest zwykłym niedouczonym debilem. Każdy kto usiłuje walczyć z emisją CO2, edukować w tej kwestii społeczeństwo, albo po prostu zwrócić uwagę opinii publicznej na ten temat, zasługuje na wielkie brawa. Greenpeace odwala kawał dobrej roboty, nawet jeśli półgłówki pokroju autora tego nie rozumieją. Dlatego wielkie uznanie dla tej organizacji jako całości i dla poszczególnych jej członków z osobna.
Odpowiedz@CHErwonaWolnosc: Wracaj na Syberię komunistyczny prostaku.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Czy plebs mógłby stulić ryja?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2014 o 22:49
@Zeus_Gromowladny: Wiesz, co, ale w tym przypadku on dobrze gada. Jak tak dalej pójdzie, to ludzkość (cała, ogółem, a przynajmniej na tej planecie) nie dożyje trzeciego tysiąclecia...
Odpowiedz@Zmora: To po kiego masz włączony komputer i piszesz na piekielnych? Szkóda energii. Przeprowadź sie do lasu i żyj w lepiance. Daj nam przykład. To że kiedyś się na nas to zemści to prawda. Ale nikt przy zdrowych zmysłach nie zrezygnuje z energii elektrycznej.
Odpowiedz@Zmora: Z moich obliczeń wynika, że ludzkość (cała, ogółem, a przynajmniej na tej planecie) już piętnasty rok żyje w trzecim tysiącleciu...
Odpowiedz@Zmora: Nie żeby coś, ale trzecie tysiąclecie to nam się zaczęło w styczniu 2001 tak jakoś chyba?
Odpowiedz@CHErwonaWolnosc: ZABIĆ WULKANY! SKURCZYSYNY PRODUKUJĄ CO2!!ONE!ONE!ONE!ONEONEONE!
Odpowiedz@CHErwonaWolnosc: niech przestaną protestować budowę elektrowni atomowych to będzie mniej CO2
Odpowiedz@Izura: I znowu to samo - g*wno wiesz, ale drzesz ryja. Sama Polska generuje rocznie ponad 300 milionów ton CO2, czyli nieco więcej niż wszystkie wulkany na świecie w tym samym okresie. Na świecie produkowane jest w ciągu roku ok 30 MILIARDÓW ton, czyli wulkany odpowiadają zaledwie za 1% tego co produkuje człowiek. Najsilniejsza erupcja od 50 lat, Pinatubo w 1991, wyrzuciła nieco ponad 40 milionów ton, czyli jakieś 0.1% naszej produkcji. Z resztą kiedy w 2010 roku wybuchł islandzki wulkan Eyjafjallajokull to dzienna emisja CO2 do atmosfery spadła, bo ruch lotniczy nad Europą, który został wtedy wstrzymany, produkuje 2x więcej CO2 niż tamten wulkan (340 tysięcy ton vs 150 tysięcy ton dziennie). @zyxxx: To że robią dobrą robotę w walce z CO2 nie oznacza, że nie robią głupio w innych sprawach. Forsowanie źródeł odnawialnych w Polsce jest bez sensu, bo w Polsce nie ma do tego warunków. Sam jestem wielkim zwolennikiem atomu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2014 o 3:36
@Izura: A tam, wulkany (choć najgorszy ostatnio był ten na Islandii o trudnej nazwie: Ejavamchoojadampolatać)... Są gorsze paskudztwa, np.; DŻEWA TO ZUO! ONE NOCAMI ROBIOM CE-O!!! (pisownia zamierzona)
Odpowiedz@Bydle: I jeszcze te pierdzące krowy, które z jednej strony zżerają rośliny a z drugiej produkują gazy. Akopalipsa i armagiedon:(
Odpowiedz@Izura: ale jakoś przestało być głośno o metanie. Czyżby już nie był takim strasznie szkodliwym gazem cieplarnianym?
OdpowiedzGlobalne ocieplenie? :))) Czy ktoś jeszcze się na to nabiera? [img]http://www.zelaznalogika.net/wp-content/uploads/2014/03/al-gore.jpg [/img]
Odpowiedz@vonKlauS: Po prostu krowy nie Putin, przejęły się wyrażaniem zaniepokojenia ze strony USA, ONZ, UE, HIV, USB oraz UKULELE i przestały pierdzieć.
OdpowiedzPardon za pokazanie brzydkiego słowa w zalinkowanym przeze mnie memie, ale nie mam jak tego edytować.
Odpowiedz@przemenciusz: @avtandil: Oczywiście, racja. Po prostu myślałam o roku trzytysięcznym i tak jakoś mi wyszło. Wybaczcie, mój błąd. Wulkany, drzewa, płyty tektoniczne, oceany, cuda niewidy, wszystko to jest częścią naturalnego cyklu CO2 i owszem, sam ten cykl czasem się przyczynia do ocieplenia klimatu, a czasem do oziębienia. Ale ludzie produkują masakrycznie wielką nadwyżkę CO2 i to właśnie jest obecnie główną przyczyną globalnego ocieplenia, bo naturalne procesy po prostu nie są w stanie tyle przetworzyć. @Izura: @vonKlauS: Metan nie jest aż tak ważnym gazem cieplarnianym jak CO2. Niby "moc" ma większą, ale ma znacznie niższą "żywotność", więc jakby wszystkie te krowy zaszlachtować (i inne sztuczne źródła metanu usunąć), to za parę lat metan nadprogramowy by zniknął w całości. @Zeus_Gromowladny: Daję przykład: zasuwam na piechotę/rowerkiem. tak naprawdę to nie elektrownie są głównym winnym, a samochody. Jeśli chodzi o zużycie surowców naturalnych to się to trochę wyrównuje, ale tu mówimy o emisji CO2, a tu głównym winnym są naprawdę samochody. Z elektryczności ciężko zrezygnować, więc raczej lepiej by było zacząć wykorzystywać odnawialne źródła energii i elektrownie atomowe pobudować, a z samochodu zrezygnować się da. Za to samochody na wodę chyba jeszcze w seryjnej produkcji nie są... @Bydle: Od kiedy to drzewa produkują CO? Wtf. A jeśli chodziło ci o CO2, to muszę cię rozczarować, bo ty też je produkujesz i zarówno w dzień jak i w nocy. :P @zendra: Nie wierzyć to sobie w Boga możesz, a z faktami to możesz się co najwyżej zgadzać lub nie zgadzać. Ogółem powiem tak: Media zrobiły straszną krzywdę globalnemu ociepleniu, bo większość osób myśli, że to bzdura na resorach. Strasznie to jest przykre, zwłaszcza, że wiem, że na tej stronie zwykle piętnuje się postawę "nie znam się, to się wypowiem", a teraz jak się pojawił temat globalnego ocieplenia, to wszyscy nagle się objawili jako eksperci, którzy twierdzą, że na 100% go nie ma, bo krowy przestały pierdzieć. Sorry, ale hipokryzja straszna, ludzie. I ja, mówiąc o globalnym ociepleniu, naprawdę nie mam ukrytych podtekstów typu "rozwalacie naturę, zwierzątka nie mają gdzie żyć". Okej, uważam, że zniszczenie środowiska jest istotne i jest złe, ale prawda jest taka, że natura da radę. Jak te gatunki wyginą, to pojawią się nowe, bo się zrobi dla nich miejsce. Ewolucja o to zadba (chyba, że w nią tez nie wierzycie, bo i takie głosy już w internecie widziałam). Ale już obecnie mamy tempo wymierania gatunków przypominające jedne z większych masowych wymierań, które (zakładając, ze nic się nie zmieni), będzie trwało do momentu, gdy wymrze gatunek ludzki. Taka jest prawda. I nie chcę nic mówić, ale nawet z dotrwaniem do roku 2500 mogą być problemy. Dla wszystkich niedowiarków, macie tu taki fajny wykład: https://www.youtube.com/watch?v=gh9kDCuPuU8 Trzeba co prawda znać angielski, bo nie ma napisów, ale gość mówi naprawdę wyraźnie i nawet "napisy automatyczne" na youtube większość wyświetlają dobrze (choć wciąż po angielsku). I jeszcze dodam, ze wykład tak naprawdę jest bardziej tym jak odróżnić bzdury w mediach od faktów, a globalne ocieplenie jest właściwie jedynie przykładem. Ciekawy wykład, polecam gorąco. :)
Odpowiedz@Zmora: „@Bydle: Od kiedy to drzewa produkują CO? Wtf. A jeśli chodziło ci o CO2, to muszę cię rozczarować, bo ty też je produkujesz i zarówno w dzień jak i w nocy. :P” Drzizas - nie zauważyłeś niezbędnego w tym haśle rymu? CEODWA się nie rymuje! I stąd - dozwolona w radosnej twórczości literackiej (licentia poetica) - bezczelna kradzież jednego O w nocy. :-))) I - mam nadzieję, że zaatakowałaś mnie z rozpędu, nie myśląc nad tym co, komu i dlaczego napisałem? Bo to wszystko - jak mawiano w Dudku - do śmichu było, wężykiem. Taka lekka kpina z ludzi potrafiących żyć w strachu przed np. rokrocznie zabijającym ludzi monotlenkiem diwodoru. Ot, trzeba po prostu własnego rozumu, a nie powtarzania chwytliwych, acz rozmijających się z prawdą, haseł. :-)
Odpowiedz@Bydle: "Drzizas - nie zauważyłeś niezbędnego w tym haśle rymu? CEODWA się nie rymuje!" No to rzeczywiście "Drzizas", bo rymu nie zauważyłam. Ups. xD Ale tak szczerze oprócz tego, to nie zaatakowałam cię, ale ci odpowiedziałam po prostu, bo jak dla mnie to wszyscy tutaj się przekrzykują coraz głupszymi hasłami, tylko po to, żeby "udowodnić", że globalne ocieplenie to mit. NAWET jeśli to miała być taka ironia przypominające skandowania Greenpeace.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2014 o 17:40
@Zmora: Fakty są takie, że globalne ocieplenie spowodowane rzekomo działalnością człowieka to totalna brednia, a tobie gorąco polecam zapoznanie się ze stanowiskiem w tej sprawie Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk.
Odpowiedz@zendra: Wow, jedno źródło rzeczywiście wszystko potwierdza. Zawsze się znajdzie jakaś banda, która się nie zgadza i to o takich wspominają potem politycy, a wy w to wierzycie. Co tam, że setki/tysiące naukowców się zgadza, że działalność człowieka jest główną przyczyną globalnego ocieplenia. Ważne, że 10 osób, się nie zgadza, bo przecież tak jest wygodniej, wierzyć, że to nie my jesteśmy winni...
Odpowiedz@zendra: Ok, zapoznałam się ze stanowiskiem. I mam na myśli oryginalny dokument, a nie newsy na jego temat. Co oni tam twierdzą. - Ocieplenia (nawet gorsze niż teraz) się już zdarzały i bez udziału człowieka. - Obecnie może się klimat ocieplać, bo jesteśmy niemal w szczytowym okresie ocieplenia planety. - Naturalne procesy, bla bla bla - Mamy za mało danych, bo tylko z 40 lat. - Nie powinniśmy na razie uznawać ludzi za jedynych lub nawet głównych odpowiedzialnych, bo mamy za mało danych. - Ale człowiek na pewno jest jednym z odpowiedzialnych, bo jego działalność zwiększa ilość gazów cieplarnianych w atmosferze (zwłaszcza CO2) - Sztuczną emisję gazów cieplarnianych należy ograniczać. - Ale należy zbadać, czy nie powinniśmy ograniczać też innych gazów cieplarnianych, nie tylko CO2. Czyli: Są pewni, ze globalne ocieplenie jest prawdziwe, ale nie są pewni, czy człowiek jest głównym odpowiedzialnym. Ale mimo wszystko emisję należy ograniczać, bo człowiek na stówę jest przynajmniej jednym z odpowiedzialnych. Czyli dla prostych ludzi, którzy i tak dalszymi badaniami się nie zajmują, znaczy to tyle: Nie zastanawiaj się za bardzo, tylko przesiądź się na rower. A te teksty co tam zamieścili (niby argumenty), że kiedyś było ocieplenie nawet o 10 stopni i nic się nie stało, to głupota, bo wtedy w Holandii nie było tych paru milionów ludzi, którzy by się tym ociepleniem przejmowali... A w ogóle z tego stanowiska to takie opracowanie naukowe, jak ze mnie skowronek, bo nie ma nawet jednego źródła i jak dla mnie, to mogli to wszystko z palca nawet wyssać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2014 o 17:18
@zendra: O, czekaj. Tu ktoś odpowiada na stanowisko tegoż komitetu i przynajmniej używa do tego jakichkolwiek źródeł, a nie informacji z kosmosu czy innego ciemnego miejsca. http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalnego-ocieplenia-nie-ma-bo-tak-mowi-komitet-nauk-geologicznych-1-69 Szybciej przeczytać to, niż setki osobnych publikacji, które też potwierdzają, że Komitet jest w błędzie.
OdpowiedzAktywiści Greenpeace'u to oczywiście cymbały bez elementarnej wiedzy o rzeczach, przeciwko którym protestują. Jednakże wierchuszka tej organizacji to cwane lisy. Doskonale wiedzą, że Jedna Wielka Firma bardzo chętnie zapłaci (nie takie znowu gigantyczne pieniądze, przynajmniej w porównaniu do dochodów) bandzie zadymiarzy, żeby tylko ci chcieli zrobić trochę czarnego PR Drugiej Wielkiej Firmie. Szczególnie uroczo wygląda to w branży naftowej. Sam Greenpeace wyrobił sobie markę i na przykładne spałowanie lub nie daj boże odstrzelenie aktywistów żadna poważna korporacja sobie nie pozwoli. Pozwalają więc im włazić na teren rafinerii czy elektrowni i dają się trochę wykrzyczeć. Zresztą potem to oni płacą za podobną akcję na terenie konkurencji.
OdpowiedzByła jeszcze akcja z 1000 drewnianych krzyży wbitych tuż za płotem elektrowni, mających symbolizować ofiary emisji CO2. Sporo drzew musieli wyciąć na zrobienie tych krzyży...
Odpowiedz@TomX: Oj tam, oj tam- symbole są ważne. W końcu warto ginąć za symbole. Czy to odwrotnie było? Coś kiedyś o tym czytałam, chyba w tematyce IIWŚ i getta...
OdpowiedzSkoro prąd z elektrowni na paliwa konwencjonalne czyli węgiel kamienny lub brunatny jest taki be i nie eko to może aktywiści z Greenpeace w pierwszej kolejności zaczęli by od siebie - powinni odciąć się od prądu. Ja bym poszedł o krok dalej. Nakazał bym odciąć ich domy od prądu, domy ich rodzin również. Zakazał bym sprzedaży im i ich rodzinom paliw opałowych oraz paliw napędowych do ich pojazdów. A co. Ciekawe jak długo by byli pro eko bez dostępu do tego wszystkiego. Odciął bym ich od telefonii komórkowej bo też szkodliwa (promieniowanie). Rowery też nie są wystarczająco eko (przy produkcji podzespołów wydziela się mnóstwo szkodliwych dla środowiska substancji). Generalnie wygonił bym ich do lepianek, ale zabronił rozpalania ognia w celu ogrzania się bo przecież drzewa też mają prawo żyć, a podczas spalania wytwarzają słynne CO2.
OdpowiedzBo to takie samo działanie jak PETA? Ludzie wpłacają im, bo: a) Greenpeace "chroni" środowisko a tak na serio chroni łby na stanowiskach i nic dobrego nie zrobiło chyba b) PETA robi "urocze" spoty o biednych psach/kotach/norkach/wielorybach/bakteriach coli które cierpią a tak na serio ładne się obławiają. Ciekawe dane są na temat tego, ile odebranych przez nich psów poszło na witaminę M a ile do adopcji. Takie organizacje robią wodę z mózgu, dlatego nic nigdy ode mnie nie dostali- w przeciwieństwie do kilku organizacji bądź prywatnych ludzi, którzy działają na własną rękę i jasno mówią na co zbierają.
Odpowiedz@Izura: Tak, to tacy sami bandyci - dlatego JEDYNĄ słuszną drogą jest odmawianie wspierania terrorystów. Można użyć hasła antynarkotykowego czy antyalkoholowego: Grinpiss (peta, wódka, narkotyki inni żebracy itd.)? Nie, dziękuję!
Odpowiedz@Izura: Kretyni po prostu, bez elementarnej możliwości myślenia. Kiedyś mnie takie cioty ekologiczne zaczepiły na mieście. - Czy pan wie, że dziś jest Dzień Nienoszenia Futer (czy coś podobnie)? - No nie wiem - Czy zdaje pan sobie sprawę jak wytwarza się futra naturalne? - Tak. A czy pan sobie zdaje sprawę, ile tysięcy lat ulega biodegradacji futro sztuczne i ile toksyn zostaje wydalone do środowiska podczas produkcji takich futer? - Eeeeeeee..................eeee.........
Odpowiedz@Przemek77: Była i druga wersja tego dowcipu: ... - Wie pani, ile norek musiało zginąć, by zrobić pani futro? - Ale moje futro jest zrobione z poliestru! - A wie pani, ile poliestrów musiało oddać życie, by pani miała futro?!
OdpowiedzA ja tak tylko chciałam dodać jako ciekawostkę, że jak postanowili napisać to "stop CO2", to pod Elektrownię przyjechali jakimiś hammerami czy innymi potworami szos :) przynajmniej takie informacje przekazali mi rodzice tam pracujący
OdpowiedzNie rozumiem ludzi którzy starają się chronić naszą planetę (głównie chodzi o organizacje typu greenpeace). Nawet jak ją obrzucimy środkami które przyczynią się do całkowitego zlikwidowania życia na planecie to ona dalej będzie istnieć. Druga sprawa - nie jedno pokolenie jeszcze będzie żyć zanim do tego dojdzie. 3 sprawa - jak ktoś chce dbać o środowisko to najlepiej niech zostanie amiszem (typowym - gdzie nie używa się czegokolwiek co jest zasilane energią elektryczną, jak i zza pomocą silników spalinowych).
OdpowiedzPiękny przykład ekobezmózgowia, porównywalny z oblewaniem litrami farby olejnej kobiet noszących futra, próbą staranowania tankowca i wprowadzeniem "eko świetlówek" zawierających taka ilość rtęci, ze każda jedna może uszkodzić mózg dorosłego człowieka. To takie ekologiczne! Tak samo jak sztuczna choinka, której produkcja i utylizacja to "samo zdrowie" dla Matki Ziemi... Heh... Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, jak to słusznie i treściwie podsumował @Jorn.
OdpowiedzNieważne jak, nieważne do czego- byleby się przyczepić
OdpowiedzEch. Pominę litościwie smęcenie i biadolenie jak to ekoterroryści gnębią ludzi normami CO2 i najlepiej żeby jedli korzonki i mieszkali w lesie, bo sorry ludzie - śmieszni jesteście, serio. Gdyby nie ekolodzy mielibyśmy dzisiaj w europejskich miastach smog jak w Pekinie a rzekach pływałyby głownie kalosze. Ale to tak na marginesie. Wyjaśnij mi jedno autorze - jakim cudem grupa ludzi wbiła się na teren ELEKTROWNI produkującej wg. Ciebie 25% energii elektrycznej w Polsce (!!!) z wiadrami farby, sprzętem alpinistycznym i pędzlami a następnie namalowała na kominie na 130 metrach taaaaaaak wielki napis, że zamalowanie go kosztowało 100 000 pln? I to wszystko pod nosem ochroniarzy, kamer, na terenie zamkniętym (bo to do cholery nie była cukiernia czy sklep z obuwiem, tylko ELEKTROWNIA, czyli obiekt który powinien być naprawdę cholernie dobrze pilnowany). Przecież musieli przeparadować przez cały teren ze sprzętem, jakimś cudem wleźć na ten komin (z wiadrami z FARBĄ!!!), namalować ten wieelgaśny napis, a potem jeszcze skutecznie zwiać. Malowanie płotu zajmuje dobrych kilka godzin, to ile mogła potrwać taka akcja? Czy rozumiem, że jeśli ktoś będzie chciał to wszystko puścić z dymem, wysadzić, rozwalić od środka, dokonać sabotażu - whatever - to też nikt nie zareaguje? Serio? Ładny burdel tam macie, na tym się może skupcie a nie na dylematach pt. "Czy napis STOP CO2 na kominie spowoduje, że ludzie prądu od nas nie będą kupować?". Sorry, ale najbardziej piekielni w całej akcji jesteście wy - pracownicy tego przybytku. Bo po całej akcji widać, że bezpieczeństwo tego "strategicznego" obiektu leży i kwiczy a ochroniarze są jak dzieci we mgle, których banda hipsterów z wiadrami wodzi za nos. Może zamiast malowaniem komina zarząd powinien zająć się _żałosnym_ poziomem ochrony. Taka mała ciekawostka - tak oto wygląda elektrownia: http://energetyka.wnp.pl/images/elektrownie/image/belchatow.jpg - i tego terenu własnie obiektu strzeże kilku na wpół ślepych paralityków (wnioskując z opowieści rzecz jasna).
Odpowiedz@suatilja: Ty się dobrze czujesz? Bo chyba coś Ci zaszkodziło. Po pierwsze nie jestem pracownikiem elektrowni. Po drugie ochronę tego obiektu skrytykowałem już w innej historii. Po trzecie dokonali tego ekoterroryści z Greenpeace, a nie pracownicy elektrowni, a po czwarte skoro dokonali tego czynu, to chyba jednak jakoś się musiało dać wliźć z tym całym majdanem na komin, który (uwaga, bo może się to nie zmieścić w Twoim małym rozumku) ma normalnie drabinę, po której można wejść na szczyt!!!
Odpowiedz@kominek: Doczytalam - na teren elektrowni weszlo szesnascie osob, z czego ochrona zatrzymala 10. Wow. Sukces! Swoja droga - wyciagania na piekielnych newsa z 2007 roku... ;) Stary, jesli przez ochrone przeszlo 6 osob z 16, to serio - zarzad powinien za to beknac, bo najwyrazniej zatrudnia emerytow i rencistow, a nie ochroniarzy. Rownie dobrze ktos mogl wysadzic ten komin w powietrze. Absrtrahujac od sytuacji - ta elektrownia to obiektywnie rzecz ujmujac - jeden, wielki syf. Dawano jej czas i dotacje na usprawnienie, na obnizenie emisji CO2 i nie przynioslo to zadnych rezultatow. Wiec nie piekl sie na "ekoterrorystow" ktorzy zwracaja uwage na problem, tylko na archaiczna i rabunkowa polityke elektrowni, ktora pod wzgledem ekologii jest reliktem. A jesli myslisz, ze nie ma to (emisja zanieczyszczen itp) na ciebie wplywu - przejedz sie do Chin, zobacz jak sie wspaniale zyje w kraju, w ktorym nie ma "ekoterrorystow". W takim Pekinie nie powinno sie wychodzic na ulice, bo powietrze jest w zasadzie trujace. http://zzprckwb.org.pl/upload/fck/136695.jpg Chcialby ktos mieszkac w tej okolicy? Moze ci wszyscy, ktorzy narzekaja na "ekoterroryzm" powinni zbudowac sobie tam domy, skoro chca ekologom zabrac nawet papier toaletowy i skorzane buty ;) Polecam, dzialeczki na pewno sa w okazyjnych cenach. Aha, ten rozkopany teren ma wielkosc Krakowa, wiec dla wszystkich chetnych starczy ;)
Odpowiedz@suatilja: Ja mieszkam ledwie kilka kilometrów od tej elektrowni i jakoś żyję! Działeczki są drogie, jak cholera. Nie wiesz - nie wypowiadaj się. Elektrownia i tak ma bardzo nowoczesne systemy odsiarczania itd. Emituje dużo CO2, ale to właściwie jedyne, co w dużej ilości (szkodliwego) z niej wychodzi. Lasy, grzyby, florę i faunę w lasach i na polach mamy cudowną! Pełno jeleni, dzików, lisów, zajęcy, węży, jaszczurek! W wodach sporo ryb, nawet raki się odradzają! Chcesz mi powiedzieć, że teren skażony? Powiedz to zwierzętom, bo chyba nie są świadome. Rośliny tez uświadom.
Odpowiedz