Czekając w MC Donaldzie na realizację zamówienia byłem świadkiem przykrej sytuacji. W kolejce stanęła dziewczyna z dużym szczurkiem w ręku. Mi to za bardzo nie przeszkadzało, ale żona nie mogła zacząć jeść posiłku. Czekaliśmy czy obsługa poprosi dziewczynę o wyjście ale dziewczyna z obsługi która podawała nam jedzenie pogłaskała szczurka. Za chwilę podawała jedzenie innym klientom, bez umycia rąk.
gastronomia
Zwierzak na pewno nie bardziej brudny niż monety czy banknoty, które kasjerka co chwilę ma w rękach, a jakoś na to nikt nie narzeka. Swoją drogą, gdybym miała wybrać, co jest zdrowsze: żarcie z MC Donalda, czy głaskanie szczura - wybieram szczura :P
Odpowiedz