Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja poprzednia historia ma swój dalszy ciąg - żule wróciły triumfalnie. Wspólnota…

Moja poprzednia historia ma swój dalszy ciąg - żule wróciły triumfalnie.

Wspólnota mieszkaniowa wpadła na pomysł segregacji śmieci. Do tej pory stał smutny kontener na parkingu, postawili więc Śmietnik przez duże ś - murowany, z daszkiem, kraty i porządne drzwi, a w środku eleganckie i kolorowe pojemniki. Co ważne, zamykany na zamek - i to nie byle jaki, bo elektromagnetyczny. Wydali mieszkańcom taki gadżecik - breloczek, że wystarczy go przyłożyć do zamka i drzwi odskakują same na kilka centymetrów. Okazało się jednak, że to zwykły... magnes, który odchylał metalową płytkę, zamykając obwód.
Na efekty nie trzeba było długo czekać - już na trzeci dzień pojemniki zostały przestawione do przodu, z tyłu za nimi wylądowała stara, obdarta kanapa i do samego rana pijackie wycia nie dawały spać całemu osiedlu.

Jednak znalazł się na żurlandię hak - zamek działa tylko wtedy, gdy jest prąd, więc sprytny dozorca poszedł do skrzynki elektrycznej gdy towarzystwo posnęło i wyłączył bezpiecznik. No i piękna miejscówka zamieniła się w klatkę w zoo! Oj, idący do pracy niedospani mieszkańcy mieli uciechę, oj mieli! Tyle, że przestało być zabawne, gdy jeden z uwięzionych zaczął przejawiać objawy ataku serca, czy czegoś podobnego.
Pogotowie w końcu zostało wezwane, ale dostać się do środka nie ma jak, bo dozorca z kluczami do skrzynki jakby wyparował. Wezwana straż pożarna rozcięła zamek szlifierką, żul wylądował w szpitalu, a dozorca na policji. No i od tej pory żurki mając już nieograniczony dostęp zamieszkały w śmietniku na stałe.

To było jakieś dwa tygodnie temu. Jedyne co dobre, to to, że nie walają się wszędzie butelki po winach, bo od razu je wrzucają do pojemnika na szkło. Natomiast do wpisu skłonił mnie dzisiejszy poranny widok śmieciarki wwożącej na parking stary, dobry, smutny kontener.

żurek śmietnik osiedle menel

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar astor
29 29

@NataDiana01: Wnioskuję, że taka była intencja dozorcy- dac im nauczkę.

Odpowiedz
avatar xUmcyk
14 20

Oby dozorca nie miał dużych kłopotów za obywatelską postawę...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
19 25

A starczyłoby, żeby dozorca bezpiecznik jakoś przepalił i nikt by mu niczego nie udowodnił... Generalnie jestem przeciw samosądom, ale jeśli prawo nie działa, to ludzie będą sobie radzić jak im się uda.

Odpowiedz
avatar Karl
13 19

dozorca dał dupy... 1. zamknąc w klatce- genialny pomysł 2. zadzwonic po drabów miejskich, niech ich wywiozą- tego nie zrobił i tu był błąd

Odpowiedz
avatar Draco
6 6

Vatharian to chyba czas byście się zainteresowali na bardzo poważnie sprawami waszej wspólnoty mieszkaniowej i przyjrzeli się dokładniej jak wyglądają sprawy finansowe. Wybudowano altankę śmietnikową z prawdziwego zdarzenia, czyli to był spory wydatek i wymagał z tego co pamiętam kilku pozwoleń, więc konieczna była zgoda członków WM w formie uchwały. A do tak dobrze zrobionej altanki zamontowali taki gówniany zamek? To był pomysł zarządu, czy właścicieli lokali by szukać oszczędności w tak idiotyczny sposób? Bo w chwili gdy teren nie jest ogrodzony wszelkie zamki w komórkach, piwnicach i altankach muszą być żuloodporne, bo inaczej te miejsca zamienią się w melinę i noclegownię. Taka akcja powinna być powodem do zmiany zarządu - jeżeli to oni zdecydowali o zakupie tak gównianego zamka. Teraz żulik trafił do szpitala, bo się biedak wystraszył, ale co by było gdyby pijane żuliki zaatakowały kogoś na osiedlu? Albo np. zgwałcili jakąś kobietę? Przecież nie wszyscy wiedzą, ze oni tam sobie zrobili melinę i mogą podejść "za blisko".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2014 o 10:55

avatar Karl
-1 1

@Draco: racje to Ty masz z tymi finansami, ale z tym gwałtem, to Cie nieco poniosło nieco, żuliki zwykle se piją i se piją, nie gwałcą... ale do finansów zajrzec trza...

Odpowiedz
avatar Draco
5 5

@Karl: Ponad dwadzieścia lat mieszkałem w kamienicy komunalnej przy ulicy na której takich kamienic było sporo, a w nich całkiem sporo pijaczków i żulików mieszkało. Bezdomne żule koczowały też po okolicznych pustostanach i "pustych terenach" które porosły drzewa i krzaki. W mieszkaniu piętro niżej w czasie pijackiej imprezki jeden żulik drugiego zadźgał. Tak więc zdążyłem poznać aż za dobrze to towarzystwo. Jakieś 90% ma życiowy cel "pić tanie wino i piwo" i oni co najwyżej poproszą o drobne. Pozostałe 10% to świry, którym picie denaturatu i innych wynalazków na mózg padło. Oni są nieprzewidywalni i agresywni. Nie raz widziałem jak startowali do kobiet i dzieci chcąc je najprawdopodobniej bić. Nawet do mnie kilka razy startowali, choć od każdego z nich byłem dwa razy większy. Na szczęście "normalne żuliki" ich próbują uspokajać. Agresja totalnie bez poz powodu.

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

na takich niestety jest jedna metoda, zebrać odpowiednią grupę i spuścić im konkretne manto, trzeba uważać tylko na kamery

Odpowiedz
Udostępnij