Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielnie, jednak powstrzymać śmiechu ze zdziwienia nie umiałam- jedna z takich sytuacji,…

Piekielnie, jednak powstrzymać śmiechu ze zdziwienia nie umiałam- jedna z takich sytuacji, gdzie człowiek nie wie, czy ma się śmiać, czy płakać, jednak absurd podsuwa do mózgu opcję śmiechu...

Mieszkam w UK. Żeby zostać tu zakwalifikowanym jako osoba niewidoma trzeba mieć mniej, niż 30% wzroku- nie wiem jak to się nazywa medycznie, jednak osoba niewidoma często coś tam jeszcze ma prawo widzieć. Tak jest też z naszym znajomym, Anglikiem, który "od zawsze" ma psa przewodnika. Ma bardzo ograniczone pole widzenia, jednak akurat on rozróżnia kolory lub kształty. Analogicznie- osoby, które urodziły się zupełnie bez zmysłu wzroku, straciły go w wyniku choroby czy też wypadku- mają prawo do psa przewodnika. Każdy z nich wyposażony jest w specjalne szelki z taką rączką i odblaski. To jest jasne, a my, jako osoby będące obok nie mamy pojęcia która z tych osób na ile ten wzrok ma i na ile go nie ma. Pies przewodnik jednak równa się- osoba niewidoma. Dzisiaj zauważyłam, że każdy chyba inaczej rozumie pojęcie "niewidomy".

Sytuacja ze sklepu- znajomy czekał na mnie i mamę w przejściu, między półkami, w tej chwili był sam, nie było widać, że jest z nami.
Podszedł do niego ochroniarz i wywiązała się następująca rozmowa:

- Dzień dobry, czy to pies przewodnik?
- Tak.
- Do naszego sklepu nie wpuszczamy psów.
- Jak już powiedziałem, to mój pies przewodnik, jestem niewidomy.
- Aha, przewodnik...?
- Tak, to mój pies przewodnik.
- Ale on nie ma ZIELONEJ obroży, niech pan zobaczy!

Niestety, tu musiałam wkroczyć, niestety ze śmiechem, którego nie zrozumiał pan ochroniarz- JAK osoba niewidoma (nie nosi ze sobą plakietki ze stopniem, stanem i rodzajem choroby) ma wiedzieć, czy obroża psa jest zielona? Nie wiem... Znajomy w takiej sytuacji musi zawsze wezwać przełożonego, by udzielić paru rad na temat szkolenia wobec świadomości oraz legitymowania osób niewidomych (każda z nich ma obowiązek noszenia ze sobą legitymacji i to jedyny sposób sprawdzenia prawdomówności, nie jest nim kolor obroży psa). Szefowa na szczęście zrozumiała nasz już wspólny śmiech, przeprosiła i powiedziała, że oczywiście wytłumaczy ochroniarzowi (który ciągle stał obok z pytającym wzrokiem) jego błąd...

Nadal nie wiem JAK osoba niewidoma ma znać kolor obroży swojego psa? Osoba głuchoniema, lub na wózku inwalidzkim- ok, psy mają wtedy nawet czasami specjalne "ubrania" by odróżnić w tłumie na przykład osobę, która nie słyszy. Jednak o niewidomym, który sprawdzi czym prędzej kolor obroży jeszcze nigdy nie słyszałam :) Czasami przy takim absurdzie śmiech jest jedyną odpowiedzią, bo ja nadal nie wiem JAK...:) Chyba, że to było pytanie do psa, który przecież ma być oczami niewidomego...

Sklep

by justine
Dodaj nowy komentarz
avatar marhef
0 0

Ochroniarz musiał być rodowitym Brytyjczykiem ;-)

Odpowiedz
avatar Bydle
3 5

„Nadal nie wiem JAK osoba niewidoma ma znać kolor obroży swojego psa? Jakby ci to delikatnie wyjaśnić...? Może tak: nie ma żadnego problemu, ani żadnej przeszkody w tym, by ślepy pił poranną herbatę zawsze z niebieskiego kubka, mimo, że ma kubki we wszystkich kolorach tęczy. Nic nie stoi na przeszkodzie, by niewidomy zawsze na spacer zabierał fioletową apaszkę. Niewidzący człowiek bez żadnego problemu Z MIEJSCA, W KTÓRYM TRZYMA DANĄ RZECZ zabrał ją, bez względu na to, jaki kolor ma owa rzecz. Po prostu niewidomi nie sa idiotami, za to odkładają rzeczy na swoje miejsca. I z tych miejsc je biorą. Tak, jak robią to od zawsze... ;>>>

Odpowiedz
avatar justine
-4 6

@Bydle: O to chodzi- bez względu jaki kolor ma ta rzecz. :) Bierze obrożę, którą dostał od właścicieli psów przewodników "bez względu jaki kolor ma ta rzecz". Więc to, czy jest niebieska, zielona czy pomarańczowa- nie leży w jego gestii, prawda?:) Więc właśnie sam sobie przeczysz. Bo załóżmy, że pies ma 2 zestawy szelek i jedne są czarne, a drugie białe. Pies sam często przynosi je właścicielowi, kiedy mają wyjść. Kiedy osoba niewidoma ma wiedzieć wtedy, czy pies przyniósł białe, czy czarne?:) I wtedy powiesz mu TY, widomy, że "To jest zielone/czerwone/niebieskie" i on wtedy wie jaki to ma kolor. I tyle.:) Tylko, że byś powiedział osobie niewidomej, że "wziąłeś mój kubek! było trzeba spojrzeć i wziąć zielony!"?:) Raczej nie...:)

Odpowiedz
avatar Bydle
2 4

@justine: „ Więc to, czy jest niebieska, zielona czy pomarańczowa- nie leży w jego gestii, prawda?:)” Pomyśl - niewidomi żyją inczaj, niż widzący. I ci, którzy pracują z niewidomymi wiedzą o tym. Wręczają np. zieloną obrożę i mówią, że to jest ta obroża, która musi być używana wszędzie tam, gdzie prawo mówi o zielonych obrożach. A ta zielona nie dosyć, że będzie zawsze w tym samym miejscu, gdyż niewidomi nie rozglądają się w mieszkaniu (chyba że tak, jak w dowcipie*), tylko trzymają rzeczy w określonych miejscach, to dodatkowo ma inną fakturę, zapach, kształt, inną zawieszkę, długość, dżwięk wydawany przy zginaniu, sprężystość, czy co tam sobie dany człowiek wybierze do zapamiętania. Bo masz świadomość, że niewidomi muszą używać wszystkich pozostałych zmysłów wszędzie tam, gdzie widzącycm wystarczy rzucić okiem? I masz świadomość, że widzący przegrywają z niewidomymi w konfrontacji przy użyciu tych pozostałych zmysłów? „Bo załóżmy, że pies ma 2 zestawy szelek i jedne są czarne, a drugie białe” I czarne człowiek wiesza zawsze na lewym wieszaku, a białe na prawym. I jak się z tym uporasz? :-) „Pies sam często przynosi je właścicielowi” Tylko wtedy, gdy niewidomy zachowuje się nieracjonalnie, albo wtedy, gdy pies na komendę potrafi przynieść te we właściwym kolorze. Dalej przegrywasz tę potyczkę. :-))) „I wtedy powiesz mu TY, widomy, że "To jest zielone/czerwone/niebieskie"” Nie - grubo wcześniej - i nie muszę używać kolorów do opsiania - wystarczy gdy powiem, że: - idziesz na zakupy? to musisz wziąć tę uprząż - idziesz w dowolne inne miejsce - to możesz wziąć tę drugą czy trzecią (tu przypomnę, że nie mam pojęcia o prawie dotyczącym psów-przewodników (bo tak się to pisze) obowiązującym w UK - więc ograniczam się do tych przykładów) Widzący mogą sobie pozwolić na (zupełnie nieświadomą) niechlujność, niewidomi nie. Dlatego niewidomi nie mają żadnego problemu w ustaleniu KTÓRĄ uprząż mają założyć psu. Natomiast SPOJRZEĆ, by zweryfikować kolor - oczy!wiście nie mogą. :-)

Odpowiedz
avatar justine
0 2

@Bydle: Czytam to i się zastanawiam, czy znasz niewidomych i czy widziałeś psa przewodnika na oczy :) Psy są np na tyle wyszkolone, że mogą (zależnie od potrzeby) nawet wyjąć z lodówki jajko i podać je do ręki :) Wiesz, działam w fundacji, która zajmuje się szkoleniem takich psów w Anglii, więc Twój komentarz traktuję tylko jako Twoje zdanie i zero faktów, bo ja to widzę każdego dnia. Niewidomych oraz psy wyszkolone. Często takie osoby mieszkają same, no mają tylko psisko w domu. "Przynieś szelki"- pies przyniesie te, które złapie zębami. Załóżmy ma ich 2 pary- osoba mu zakłada i tyle. To jest na tyle proste. Bawi mnie tylko to, że moi znajomi- niewidomi, szkoleniowcy psów oraz ludzie współpracujący bardzo się uśmiali przy tej historii, bo "to tak jak śpiewać osobie głuchej i pytać jaka to melodia". Fajnie, że masz takie zdanie, cieszę się, że starasz się poszerzać swoją świadomość. Tylko proszę, rób to racjonalnie, a nie kreuj własną rzeczywistość próbując dopasować do niej prawdę :) Wiesz, pies osoby głuchej reaguje na dźwięki - stukania do drzwi, dzwonka, dzwonek od telefonu- jest uszami. Tak samo z psami niewidomych, czy osób na wózkach (bo i takie są). Np pies osoby na wózku poda jej konkretny przedmiot w sklepie, który stoi na wyższej półce- makaron, puszkę, butelkę, cokolwiek.:) Wiesz, nie każdy ma opiekuna, mamę, tatę, siostrę, żonę, brata itp. Te psy są ich rękami, nogami, uszami i oczami. I brzmi to może niewiarygodnie, ale jak pooglądasz trochę filmików, to wtedy zrozumiesz sens tej historii oraz to, że jak spotkasz kiedyś w nawet jakimś szkoleniu stwierdzenie o tym, że "przewodnik niewidomego ma mieć taki i taki kolor", to zgłosisz to do odpowiednich służb, bo taki zapis raczej nie powinien mieć miejsca ;) Za to przewodniki osób widomych- głuchych, czy tych na wózkach mają kolory, nawet napisy w stylu "Mój właściciel nie słyszy" :) Dlatego teraz przemyśl sytuację- osoba niewidoma dostaje psa, który ma obrożę- szelki. Nikogo nie obchodzi jaki jest kolor szelek, obroży, czy psa, bo w tym wypadku nie ma to znaczenia. Pan ochroniarz jednak omija wszystko (że takie szelki z rączką dostają w 90% tylko niewidomi, że trzeba zapytać o legitymację itp) i podważa KOLOR.;) nie kształt, fakturę, (Co jeszcze by miało jakiś sens) TYLKO kolor, podważa coś, czego osoba niewidoma nie sprawdzi. Mało piekielne najwidoczniej.;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2014 o 1:12

Udostępnij