Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem ateistą, co ważne - nie walczącym z Kościołem, ani nie krytykującym…

Jestem ateistą, co ważne - nie walczącym z Kościołem, ani nie krytykującym go na każdym kroku. Na lekcje religii normalnie uczęszczałem, bo po prostu chciałem. Nie modliłem się jednak wspólnie z innymi, ani nie brałem udziału w obrzędach religijnych. Do naszego domu, w czasie kolędy, zapukał ksiądz. Otworzyłem mu drzwi, odpowiadając na jego "Szczęść Boże", grzecznym "dzień dobry, zapraszam", co widziałem, że go zaintrygowało. Rodzice "przejęli" ode mnie księdza, a ja poszedłem sobie na dwór, żeby pobawić się z psem. Późniejsza relacja, to już opis moich rodziców:

K[siądz] usiadł i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, tylko patrzył to na moją M[amę], to na mojego T[atę], a to na zegarek. Po chwili wywiązała się rozmowa (cytaty może nie dosłowne, ale sens zachowany):
M - Proszę księdza, możemy zaczynać, wszystko gotowe.
K - Nie, nie możemy.
M - Czemu?
K - Brakuje domownika.
T - Jesteśmy wszyscy.
K - Nie ma tego młodego człowieka, który mi otwierał drzwi.
M - Naszego syna nie będzie.
K - A to czemu?
T - Nasz syn jest niewierzący.
K - Co, proszę?! Państwo słyszą, co mówią?!
M - Proszę księdza, nasz syn jest człowiekiem dorosłym, podjął decyzję po długich rozmyśleniach i rozmowach z księżmi.
K - Powinien o tym rozmawiać z proboszczem, a nie z innymi księżmi!
T - Proszę księdza, decyzję podjął i nie ma sensu o tym dyskutować.
K - Nie ma sensu?! Państwo go do chrztu nieśli! Waszym obowiązkiem było wychować dziecko w wierze!
M - Wychowywaliśmy syna w wierze. Uczęszczał na religię, tłumaczyliśmy mu Pismo Święte, chodziliśmy razem na msze święte, przyjął chrzest, pierwszą komunię i bierzmowanie. Jest dorosły, podjął decyzję.
K - Co z Was za rodzice?! To skandal!
T - Mimo wszystko prosimy, żeby ksiądz zajął się tym, po co tu dzisiaj przyszedł, a naszego syna zostawił w spokoju.
K - Jego Szatan opętał! Tu trzeba EGZORCYSTY!
M - Jeśli ksiądz natychmiast nie skończy, to będziemy zmuszeni wyprosić księdza z domu.
K - I Państwo też widzę, że opętani! SZATAN zamieszkał w tym domu, wyparł Jezusa Chrystusa i szaleje po mieszkaniach!
T - Ksiądz pozwoli, że pokażę mu drzwi.
K - To się tak nie skończy!
M - Tego, to ksiądz akurat może być pewny.

Obietnica księdza nie została jednak spełniona, natomiast obietnica mojej mamy jak najbardziej, bowiem rodzice poskarżyli się na jego zachowanie u proboszcza. Od kolędy trochę czasu minęło, więc czemu piszę to dopiero teraz? Ano temu, że wczoraj byłem na cmentarzu, żeby odwiedzić grób cioci. Na tym samym cmentarzu był pogrzeb jakiegoś człowieka, który to pogrzeb prowadził TEN ksiądz z piekła rodem. Kiedy wracał do kaplicy cmentarnej minąłem się z nim, a ten na moje "dzień dobry" wykonał tylko znak krzyża w powietrzu, po czym poszedł dalej.

Chyba zmienię swój nick z "Kominka" na "Legion" :P

nawiedzony ksiądz

by kominek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sqby
24 44

Też jestem ateistą, ale wiara mi nie przeszkadza, mojemu wierzącemu znajomemu z pracy jak najbardziej. Gdy przyszła do niego córka i stwierdziła, że jest w ciąży jakoś nie mógł uwierzyć w "niepokalane" poczęcie. Jako dobry Chrześcijanin wyrzucił córkę z domu "bo to hańba" by w katolickiej rodzinie... , (co musiała przechodzić Maria?), ja w duchy i życie po śmierci "not tower"- jak mówią Polacy w Londynie. Swoją drogą najlepszym akwizytorem jest ksiądz! Sprzedać komuś za grube pieniądze obietnice "lepszego życia" i to po śmierci, czego się nie da udowodnić!!! Chylę czoła przed takimi sprzedawcami e CC zrobili by furorę!!! A wracając do wiary – moja konkluzja jest taka: Człowieka poznasz po czynach nie po ilości godzin w Kościele.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 24

@sqby: "Wiara mi nie przeszkadza", zaczyna jeździć po przekonaniach innych :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
14 20

@sqby: Tak mi się skojarzyło... "Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła. Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny, Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy, Jako my odpuszczamy" - biła bez litości. Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności."

Odpowiedz
avatar Patapon
-2 6

@sqby: hmm a co ma ciąża córki znajomego do niepokalanego poczęcia? Możliwe, że jako ateista nie rozróżniasz co i jak w katolicyzmie ale jak już używasz wyrażeń odnoszących się do niego to wypadałoby poznać ich znaczenie. Niepokalane poczęcie nie odnosi się na zapłodnienie bez stosunku ale do urodzenia bez grzechu. Niepokalanie poczęta została Maryja.

Odpowiedz
avatar Kamisha
-2 6

@Patapon: Niepokalanie poczęty został Jezus :) Maria została "niepokalanie zapłodniona" :D

Odpowiedz
avatar Kamisha
-2 4

@Patapon: Poczęcie, czyli powstanie zarodka. Maria nie była zarodkiem.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 4

@Kamisha: Po pierwsze nie Maria tylko Maryja. Po drugie czy ty w ogóle zajrzałaś w link jaki wkleiłam we wcześniejszym komentarzau? Chyba nie skoro tak się upierasz przy swoim. Co do stwierdzenia, że Maryja nie była zarodkiem to w takim razie co bocian ją przyniósł albo została znaleziona w kapuście już jako noworodek? Mam wrażenie, że jesteś komentarzowym trolem co miałam do przekazania napisałam i na tym kończę wymianę zdań w tym temacie. A jak ktoś jest betonem przekonanym o swojej racji i nie dopuszczającym do siebie, że jednak może się w czymś mylić to jego problem, że mówiąc takie rzeczy będzie się kompromitować.

Odpowiedz
avatar Kamisha
-2 4

@Patapon: Maryja to tylko jakieś staropolskie wykrzywienie tego pięknego imienia. To po pierwsze. Po drugie, mówimy tu o zarodku, który stał się Jezusem, a nie o Marii, więc jej w to nie mieszaj. Co do kwestii technicznej poczęcia - poczęcie następuje w ciele matki, a nie matka zostaje poczęta; nie mój problem, że sama nie rozumiesz linku, który podałaś. Idź być betonem gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
17 45

Mój drogi! Zapominasz, że piszesz o KSIĘDZU! Wszyscy ludzie na tym padole łez mogą być piekielni, lub głupawi, ale nie księża! A nawet jeśli - to o tym milczeć trzeba! Zaraz ci ktoś zarzuci fejka, albo wredny antyklerykalizm. Bo przecież takie rzeczy się nie dzieją! Jakoś tak, intuicja mi podpowiada, że możesz szybko trafić do archiwum.

Odpowiedz
avatar kominek
5 21

@Armagedon: Spodziewam się tego :P

Odpowiedz
avatar munitalp
6 18

@Armagedon: Tak samo jak nie ma księży pedofilii, jest to poprostu urojenie dzieci, lub to właśnie dzieci do tego prowokują... /Sarkazm Off/

Odpowiedz
avatar minutka
13 13

@Armagedon: Zdziwisz się, ale ja akurat nie. Jestem wierząca, praktykująca i miałam doświadczenia z różnymi księżmi, więc wiem, że sakrament kapłaństwa nie czyni człowieka bynajmniej idealnym ...

Odpowiedz
avatar minutka
7 9

@munitalp: Powiem tyle: owszem, niestety są, aczkolwiek nie każdy ksiądz oskarżony o pedofilię tym pedofilem rzeczywiście jest.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-5 19

@Armagedon: Jak śmiesz obrażać przenajświętszy kler katolicki? Zaraz przyjdzie feniś, forumowy obrońca wartykańskich pasożytów i wyśmieje cię, że wierzysz w istnienie kosmitów zamieszkujących konstelację Plejad, a nie wierzysz w "fakt" urodzenia dziecka przez dziewicę.

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 12

@Fomalhaut: No wiem, będę się smażyć w piekle po wsze czasy. Pociesza mnie fakt, że nie sama. Spotkam tam pewnie "większą połowę" przenajświętszego katolickiego kleru.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 15

@minutka: "sakrament kapłaństwa nie czyni człowieka bynajmniej idealnym ..." A sakrament małżeństwa, bynajmniej, nie czyni człowieka wiernym, sakrament pokuty, bynajmniej, nie oznacza żalu za grzechy, a bierzmowania - głębokiej wiary... Zawsze mnie zastanawiało, w co, tak naprawdę, wierzy katolik? W boga, w księdza, w papieża, czy też w swoja własną, indywidualną interpretację katolicyzmu? Czyli - przyjmuję to, co mi pasuje. Pycha, chciwość, cudzołóstwo, zazdrość, obżarstwo/pijaństwo, gniew, lenistwo... siedem grzechów głównych... KTO się nimi przejmuje? Skoro tolerujemy je u księży, dlaczego nie u siebie? Wyspowiadamy się i tyle, bozia nam wybaczy! Komu się wyspowiadamy? Ano temu samemu księdzu, który grzeszy, aż miło. On nam odpuści! A my - jemu. Do dupy z taką religią.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-4 12

@Fomalhaut: cytując klasyk-jesteś "nachalny a bezczelny". Dotychczas w każdej dyskusji z której nie uciekłeś na czas dostałeś srogo po uszach, podobnie jak Armagedon. Jakaż to dziwna przypadłość gimbo-ateuszy, że jak jeden mąż nie umieją odbierać prywatnych wiadomości :D Sam masz świadomość, że w dyskusji na jakiekolwiek merytoryczne argumenty nie masz najmniejszych szans, więc pozostają ci jedynie nieudolne próby ironizowania. To jest przykre. @Armagedon: śmieszku, kiedy to zrealizujesz swoje straszne groźby wobec mnie? XD Bo widzę, że ciebie tak samo jak Fomalhauta upośledziło i privów odbierać się nie nauczyłaś...

Odpowiedz
avatar KaSza
11 17

@komentator555: Przecież on nie pisze o swoim synu tylko o sobie :/

Odpowiedz
avatar hated
-2 28

@komentator555: Zacznijmy od początku: Był chaos... Adam i Ewa, Ewa dała jabłko Adamowi - Na polski: Adam i Ewa byli debilami i cieszyło to Boga bardzo, przyszedł zły Szatan i powiedział - Po co macie być debilami? Zjedzcie to jabłko i będziecie mądrzy jak Bóg! Ewa zjadła jabłko i dała Adamowi i stali się mądrzy jak Bóg ( obdarzeni inteligencją) Bogu się to nie spodobało i wywalił ich z Raju i powiedział będziecie przeklęci i wasze dzieci i dzieci waszych dzieci i tak się stało(miłosierdzie). i pytanie kto jest piekielny ? Bóg czy szatan, który dał człowiekowi rozum?

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
16 22

@komentator555: Według samych chrześcijan - wierzyć znaczy błądzić i poddawać w wątpliwość. Ślepa wiara, o której mówisz, ma miejsce najczęściej w wypadku gdy człowiek nie odczuwa potrzeby zastanawiania się nad tym, czym rzekomo żyje. Zapytaj dowolnego księdza, zakonnika lub ludzi z oazy, czy nigdy się nie zawahali. Długie rozmyślania i rozmowy z księżmi pomagają usystematyzować własne myśli, a czasem zwyczajnie człowiek szuka wiary utraconej. Długie rozmyślania to nie popisy, a dla niektórych znak tego, że zrobił, co mógł, by się określić zgodnie z własnym sumieniem. Rozmowa z człowiekiem wykształconym pod względem rozumienia Pisma również może wiele rozjaśnić, szczególnie jeśli ma się wątpliwości co do interpretacji. W moich oczach zabawiłeś się teraz w przytyk dla samej radości przytykania bez głębszego zastanowienia się. Albo też stałeś się ofiarą wrzucania do jednego wora. A na koniec jedna uwaga - owszem, wierzy się albo nie, jednak wiara potrafi przyjść do człowieka w niespodziewanym momencie lub odejść - z braku spójności między tym, w co człowiek wierzy, a co czyni, lub z zagubienia. Gwarantuję Ci, że to długotrwały proces, z dnia na dzień nie przestajesz wierzyć.

Odpowiedz
avatar anonimek94
3 7

@komentator555: To rodzice autora go 'tłumaczyli'. Czy w infantylny sosób to już osobista opinia każdego użytkownika, nie zmienia to ednak faktu, że rozmowa była przytoczona, autor nie miał wpływu na jej przebieg. Osobiscie, nie zgadzam się, że nie można takiej decyzji przemyśleć. jeżeli ktoś jest wychowany w wierze, to jednak rezygnacja z tej wiary jest sprzeczna z wartościami, które były z tą osobą od długiego czasu - prawdopodobnie odkąd dana osoba pamięta. Nikt nie rodzi się z wiarą, czy wiedząc, że nie będzie w nic wierzył. To zależy od sytuacji, doświadczeń życiowych. Wierzyć w boga (jakiegokolwiek) to jednak sztuka, bo przecież wiara to wiedzieć, że coś istnieje chociaż nie ma na to żadych dowodów. Jeżeli ktoś został wychowany według zasady, że jest to co naturalnego, to jednak trzeba przemyśleć taką decyzję. Trzeba zrozumieć siebie i czy oraz dlaczego nie potrafimy tego kontynuować. Jako dzieci często wierzymy w coś, ale po czasie rozumiemy więcej i postanawiamy się zmierzyć z tym czego nie jesteśmy pewni. To jednak krok przeciwko temu, czego nas uczono. Nikt rzemyśleniami się nie popisuje, po prostu rodzice autora chcieli być mili i nie zwyzywali księdza oraz nie powiedzieli mu, że to nie jego sprawa. Po prostu wyjaśnili. No chyba, że od teraz nakażesz jeden sposób w jaki można rozmawiać.

Odpowiedz
avatar Kalafior
2 8

@komentator555: Można wierzyć albo nie, jednak przybliżenie się do religii, kontakt z nią (z własnej woli), czasem powoduje - jakby to nazwać - "nawrócenie". Po prostu, trzeba sobie wszysko przemyśleć, przetłumaczyć, aby podjąć taką decyzje. Chyba że ktoś nie ma wątpliwości lub po prostu go to nie obchodzi - bo i tak bywa:)

Odpowiedz
avatar komentator555
3 3

Wiem, szybko pisałem bo się spieszyłem i pomieszałem trochę, ale sens oddałem - nie rozumiem, czemu matka autora tłumaczyła, jakby się wstydząc i broniąc jego decyzji mimo braku jakiegoś ataku (do tej pory tylko jedna uwaga, której raczej można się było spodziewać, nie jakiś hardkor)

Odpowiedz
avatar sqby
2 8

@hated:ciekawa interpretacja, aż dziw, że nie ma samych minusów, może dla tego, że logiczna. Wiara? Nie! w Polsce w śród zadeklarowanych katolików, wierzących jest 15% tzn. tych, którzy postępują zgodnie z dekalogiem i aktywnie uczestniczą w życiu kościoła, 25% "na pokaz" chodzi do kościoła, udziela się, ale wybiera sobie przykazania i interpretację Pisma Świętego, 10% chciało by, ale "nie ma czasu" reszta to siła tradycji i "bo tak trzeba/wypada". W tych 50% większość nie zna celu rytuałów, obrządków, wagi sakramentów, celowości świąt. Tak jest i już. Chrzest? no bo trzeba dzieciakowi imię dać, komunia? bo wszyscy idą i później ślubu nie dostanie, a i najważniejsze impreza i prezenty!!! bierzmowanie? - tylko po to by dostać ślub - który jest tylko po to by było wesele, biała suknia Mendelson, PREZENTY, ostatnie namaszczenie? - na wszelki wypadek, bo jeżeli mieli racje?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 13

@hated: "szatan, który dał człowiekowi rozum?"- mój gimboradar wyszedł poza skalę :( Twój wpis jest tak denny, że aż głowa boli. Kwestia "jabłka" to jest kwestia wolnej woli, której bez rozumu mieć nie można. Specjalne złamanie umowy ściąga na łamiącego konsekwencje, naprawdę tego nie pojmujesz, że tu nikt nie mówi o "miłosierdziu"? Wracaj do gimby :(

Odpowiedz
avatar Kamisha
-1 1

@hated: Szatan okłamał Adama i Ewę z tym, że będą mądrzy. Wcale nic się nie zmieniło w ich głowach, to było CZYSTE KŁAMSTWO, aby tylko zgrzeszyli i zjedli ten zakazany owoc. Prosta historia jest dla ciebie za trudna? Serio?

Odpowiedz
avatar Bezsenna
11 21

Kurczę, ten krzyż w powietrzu mnie rozwalił XD Jestem wierząca ("praktykująca", żeby nie było) i powiem ci, że zaciekawił mnie ten fragment o długich rozmyślaniach. Czemu? Bo każdy człowiek rozmyśla i zadaje pytania, trzeba po prostu odpowiedniego nakładu pracy, żeby znaleźć odpowiedz. Moja katechetka powaliła nas na przykład takim tekstem: " Poszłam na teologie, żeby spróbować obalić Biblię- nie udało mi się. Teraz jestem tu." XD Co do księdza- nie wiem czy piekielny, czy nie. Jego zachowanie było głupie, ale jeśli był starszej daty- nie powinniśmy się zbytnio dziwić- kiedyś to był dla ludzi szok, i niektórzy jeszcze się nie przestawili, że wszyscy mamy wolny wybór.

Odpowiedz
avatar Taczer
4 4

@Bezsenna: Brzmi to tak, jakbyś uznała, że autor za mało wysiłku włożył w myślenie i poszukiwanie odpowiedzi. Każdy sam podejmuje decyzję wierzę/nie wierzę. Jedni poświęcają na jej podjęcie więcej, inni mniej czasu. Są obdarzeni łaską wiary dziecięcej, żadne rozmyślania nie stają im na drodze wiary, innym prosta logika przesłania rzeczy, których logika nie obejmuje. Zachowanie księdza mocno nietypowe, nie spotkałam się z podobnym - ale każda grupa społeczna ma swoich ADHDowców, od baby z Radomia po telemarketerów.

Odpowiedz
avatar Timothy
13 13

Jedyne co tu widzę, to zaciętość księdza i jakieś takie ... inkwizytorskie czy egzorcystyczne podejście. Ksiądz nie bardziej piekielny niż babcia w sklepie się awanturująca. Też się odgraża jakimiś wydumanymi zagrożeniami. No popatrzcie, jeden z tych księży co to nie jest 'do rany przyłóż'. Tak jak nie każda babcia przytuli, nakarmi domowym ciastem i pierogami, a na koniec wsunie banknot do kieszeni 'na cukierki'. Historia - lekka.

Odpowiedz
avatar kominek
9 13

@Wafeko: Dla mnie wierzyć w Boga, to oddać mu się w całości. Pokładać w nim nadzieję, postępować zgodnie z jego przykazaniami, czcić go i uczestniczyć w obrządkach religijnych. Tu nie chodzi o to, czy coś jest fajniejsze, czy nie. Tu chodzi o to, żeby żyć zgodnie z własnymi przekonaniami. Skoro nie wierzę, to po co mam udawać przykładnego katolika? Mi też wiara jako tako nie zawadza, ani nic. Toleruję ją, szanuję i naprawdę nie walczę z Kościołem. Wierzysz? Podziwiam. Mi brakło siły, żeby uwierzyć w coś, czego nie da się udowodnić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@Wafeko: Ale która wiara? Który Bóg jest prawdziwy, który system wyznawania wiary jest jedynie słuszny? Allah? bogowie olimpijscy? słońce? bogowie ludów pierwotnych? ludów obu Ameryk i Azji? Afryki? Czy przypadkiem dominująca w naszym kraju religia katolicka, w której zapewne się wychowałeś? Zgadłam? Wierzysz w bogów wymienionych przeze mnie? Prawdopodobnie nie. To jesteś tak samo niewierzący jak ja, tylko ja tej listy dodałam jeszcze jednego boga.

Odpowiedz
avatar kominek
5 5

@252426: Wyjęłaś mi to z ust :P

Odpowiedz
avatar hated
3 11

@Wafeko: bycie ateistą nie jest fajniejsze tylko racjonalniejsze, czary,uzdrowienia, duchy, życie po śmierci, niepokalane poczęcie , zmartwychwstanie, rozdzielenie morza no niestety od czasu rozwoju nauki te rzeczy się nie zdarzają

Odpowiedz
avatar hated
4 10

Katolicyzacja społeczeństwa szczeglnie w średniowieczu to mistrzostwo świata!!! Takimi metodami można było sprawić by ludzie uwierzyli we wszystko co tylko KK by sobie zarzyczył!!

Odpowiedz
avatar doktorek
2 4

No cóż, że szatan zamieszkał, to zamieszkał! Z logicznego punktu widzenia, jeśli traktować wiarę serio, to tak właśnie się stało. Ale skoro jesteś niewierzący to Ci to powinno być obojętne.

Odpowiedz
avatar Krzynu
0 4

Z tego.co widze sa tu sami.sludzy szatana! Przellinam was! hahahah...

Odpowiedz
Udostępnij