Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Autoryzowany serwis polskiej marki cz I (i mam nadzieję, że ostatnia). Na…

Autoryzowany serwis polskiej marki cz I (i mam nadzieję, że ostatnia).

Na początku sierpnia oddałam do serwisu czajnik. Zakupiony w styczniu tego roku. Powód: z rączki cieknie. Niby bzdura, ale rączka kończy się tam, gdzie podstawka, więc jakby woda skapnęła na podstawkę podłączoną do prądu... No sami sobie wyobraźcie. No a poza tym nie po to kupuje się porządny czajnik, żeby ciekło z rączki jak z bubla z targu.

Pani z serwisu powiedziała, że czas naprawy do 01.09.2014, ale "będzie wcześniej". No to zadzwoniłam 25.08.14 i usłyszałam, że serwisant będzie dziś testował. O 14:00 dostałam telefon, że czajnik nie cieknie i mam go przyjechać odebrać. Byłam w serwisie około 16:45. I postawiłam sobie za punkt honoru, że udowodnię owej pani, że czajnik cieknie.

Ja: Proszę mi powiedzieć, gdzie mogę podpiąć czajnik.
Pani z serwisu: Ale my za 6 minut zamykamy.
J: Dobrze, w takim razie mam 6 minut.
Podała przedłużacz. Z niezbyt zadowoloną miną, w końcu musi posiedzieć do 17:00.
P: Ale ten czajnik nie cieknie.
J: (włączając czajnik) A ile razy serwisant go testował?
P: 5-6 razy.
J: A w jakich odstępach czasu?
P: Od 10 do 16.
Prosta matematyka. 5-6 razy, od 10 do 16, to jest 1 raz na godzinę. Gdzie czajnik stał w słońcu.

Biorę czajnik w ręce. Otwieram wieczko i próbuję domknąć. Nie domyka się. Noż kur... Oddawałam sprawny (prócz cieknięcia) czajnik. W oryginalnym kartonie, foliach etc. A tu jeszcze mi wieczko spartaczyli.
J: Proszę pani. To wieczko nie odstawało.
P: Normalne jest.
J: Nie, nie jest normalne. Pani zobaczy. Jak się wodę zagotuje to część pary ucieka przez tą szczelinę, której nie było.
P: Pani się do wszystkiego chce przyczepić! Dziury w całym szuka!
J: Nie szukam dziury w całym, tylko wiem, co oddawałam.

Po 5 minutach i kilku (około 10-15) zagotowaniach wody: ta-dam! Z rączki zaczęła wyciekać woda tworząc majestatyczną plamę na podstawionym kartonie. Myślałam, że dla pani będzie to wystarczający dowód na to, że usterka istnieje. O nie! Owa pani... twierdziła, że to moja wina, że czajnik cieknie, ale on tak naprawdę... nie cieknie.

J: Widzi Pani? Cieknie.
P: Ale to Pani wina!
J: Dlaczego?
P: Bo Pani wieczko podniosła!
J: A że tak zapytam: w jaki sposób chce Pani nalać wodę inaczej, niż podnosząc wieczko, które właśnie do tego służy, i jest nawet specjalny przycisk, który służy do otwierania?
W instrukcji jest napisane, aby lać przez wieczko, a nie przez dzióbek.
P: Ale nasz serwisant sprawdzał i czajnik nie ciekł. On ma 30 lat doświadczenia. To pani wina.
J: Proszę pani, ja może nie mam 30 lat doświadczenia, bo nawet tylu wiosen nie liczę, ale mam wykształcenie techniczne. Wystarczyłoby logicznie pomyśleć, że para z gotującej się wody osadza się na wieczku i skraplając trafia do rączki, przez jakąś nieszczelność.
P: Bo pani wodę zagotowała. Serwisantowi nie ciekło.
WTF. Zagięła mnie, to co się robi w czajniku? Jajecznicę smaży? Spróbuję na studiach tak zrobić, ciekawe czy mi wyjdzie ;)

Generalnie rozmowa z panią na temat tej wady czajnika przebiegała w takim "klimacie". Nie docierało jak pokazywałam, że kapie, i że z czajnika korzysta się częściej niż 5 razy na dzień (4 osoby w domu, każda wstaje o innej porze, to już macie 4 razy zagotowanie wody na samo śniadanie).

J: Wie pani co, ja czajnika nie odbieram, proszę naprawić usterkę, macie czas do 01.09.14, tak jak jest na pokwitowaniu.
P: Ale nie cieknie.
J: Pani imię i nazwisko poproszę.
P: Nie ma mowy!
J: Dlaczego?
P: Bo nie!
J: Z kierownikiem proszę.
P: Nie ma.
J: Kiedy będzie?
P: Nie wiem!
J: Będzie skarga na panią. I na cały państwa serwis. Do widzenia.

Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Nauczona sytuacją z sandałami i Waszymi poradami: rano napisałam pisemną skargę do siedziby głównej Producenta i jak tylko dowiem się, kiedy jest kierownik - udam się do niego ze skargą na ową panią. A w czwartek mam zamiar iść do Rzecznika, jeśli nie dostanę odpowiedzi od Producenta.

Podsumowując: oddałam czajnik z cieknącą rączką.
Po przyjeździe do serwisu: mym oczom ukazał się czajnik dalej cieknący, ze szczeliną między "ramą czajnika" a wieczkiem i chyboczący się na wszystkie strony podczas gotowania.

Elektro-Service Katowice

by koktajl
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mariamasyna
-5 11

Porządny czajnik polskiej marki to oksymoron.. Nieliczne marki AGD które nadal są polskie to ultra bardziewie.

Odpowiedz
avatar dodolinka
18 20

Moj tata postanowił zmyć odcisniete paluszki z matrycy tv. Borok, cos go zamroczylo i psiknal z rozmachu jakimś sprejem. Piana sciekła, cos tam na dole zalalo. Wizji brak. Zadzwonił po serwisanta, bo tyle co gwarancja się skończyła. Facet postawił diagnozę - uszkodzona matryca. Koszt wymiany 2000 zł plus robocizna. Nowy tv za trójkę kupi. Cóż, za głupotę trzeba płacić. Zapłacił panu za ustalenie usterki 100 zł. Zgadał się z kolegą, facet elektryk z kopalni, pod 60tke. Za parę godzin dzwoni do niego - tv działa. Głupia pierołka, bezpiecznik czy coś, wielkości cm. Warta 8 zł. Autoryzowany serwis ... ehe. Szkoda ze nie zrobił awantury facetowi. 100 zł piechota nie chodzi.

Odpowiedz
avatar moodlishka
7 7

@dodolinka: mój telewizor "smart z 3D" i wszystkimi bajerami po 1 ROKU się sam z siebie zepsuł. W trakcie oglądania bach i czarny ekran bez dźwięku. Na szczęście wymienili nam matrycę, jak się okazało, ale żeby telewizor po roku się psuł?

Odpowiedz
avatar dodolinka
2 4

@moodlishka: Chodziło mi bardziej o to, jakimi fachowcami są Ci z 'autoryzowanego serwisu'. A facet z pokolenia, jak sie domyslam, naszych rodziców, który no, niekoniecznie musi znać się na tych wszystkich nowinkach znalazł przyczynę usterki. Za 8 zł ! Facet z serwisu wziął 100zł za samo tylko przekroczenie progu, bo przecież jego 'diagnoza' to z kosmosu chyba ...

Odpowiedz
avatar mailme3
2 2

@dodolinka: zalała się prawdopodobnie płytka z układem scalonym do sterowania. Matrycy nie ma szans tak uszkodzić. Z tym, że zalanie, nawet na gwarancji wyłącza ją przy serwisowaniu. W większości przypadków wystarczy przesuszyć, choć płyn w szczelinach potrafi trzymać się cholernie długo. Ale, tak, jak mówisz - naprawa to koszt kilkudziesięciu PLN (łącznie z robocizną).

Odpowiedz
avatar sportowiec
11 17

Czekamy na historię pani ze sklepu, która opisze, jak to piekielna klientka nie umie obsługiwać poprawnie czajnika i oddaje do reklamacji sprawny produkt.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 12:20

avatar inku
6 6

10-15 razy zagotować wodę w 5 min? Kurcze co to za czajnik? Chcę taki (nawet jak cieknie)!!! Przerobiłem wiele czajników w życiu i tych markowych i tych z bazaru i nawet tych cieknących, ale żaden nie gotował wody w 20-30 sekund

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@inku: skoro gotowała ją raz za razem i praktycznie nie studziła, to nie wiem gdzie niezwykłość ;)

Odpowiedz
avatar koktajl
1 1

Uglydream: dokladnie tak, ostudzalam ja tylko do temperatury 95-96 stopni, co by choc troche czajnik mogl podwyzszyc do tych wymaganych 100 (zaraz posypia sie pytania skad wiem, ze to bylo akurat 96- czajnik ma wyswietlacz i termometr). Jest tez niestety kontynuacja. Wrocilam do kraju 03.09, nikt do mnie do tego czasu nie zadzwonil. Mysle: fajnie, olali termin reklamacji, czyli teraz musza spelnic moje życzenie. Profilaktycznie zadzwoniłam na infolinię producenta, co mam teraz zrobić. Pani pyta, który to serwis i o numer zgłoszenia, po czym informuje mnie, że czajnik nie został wysłany do serwisu głównego. Mało tego, naprawa została anulowana, bo.... Fanfary. Czajnik nie cieknie. Kobieta która go na oczy nie widziała twierdzi, że jest sprawny. No nic, nauczona doświadczeniem, wołam osobę starszą (sama 20 wiosen dawno skończyłam, ale zbyt poważnie nie wyglądam, więc tym razem zaangazowalam Tatę). Tata pojechał. Odebral czajnik. Przywiózł do domu. Włączył. Dwa zagotowania na kawe, z dolaniem zimnej wody: o. Cieknie. Wziął, spakowal i jazda do serwisu. Tam już milutkie panie poinformowaly go, ze czajnik juz jutro trafi do serwisu głównego. Poczekamy, zobaczymy. Kolejny miesiąc bez czajnika.

Odpowiedz
Udostępnij