Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłam niedawno w szpitalu na oddziale wewnętrznym. O dziwo nie mam żadnych…

Byłam niedawno w szpitalu na oddziale wewnętrznym.
O dziwo nie mam żadnych zastrzeżeń do pracowników, nawet jedzenie było znośne, choć skąpe (jak to w szpitalach).
Największym szokiem była dla mnie "higiena" pacjentów!

Za każdym razem, gdy na oddziale pojawiły się nowe osoby, pielęgniarki robiły obchód i pytały każdego pacjenta, czy jest samodzielny. Oferowały pomoc zgodnie ze swoim zawodem - podanie nocnika, kaczki, kąpiel pacjenta itd. Wszyscy, którzy leżeli ze mną na sali odpowiadali chórem, że sami sobie radzą.
Ale z parunastu osób leżących na oddziale brało prysznic parę. Nie raz i nie dwa zachodziłam do suchuteńkiej łazienki (niestety wspólnej dla obu płci, ale pozwalającej na prywatność). Pomimo późnej godziny nie nosiła śladów użytkowania.

Co zaś się tyczy toalet - należało ich używać będąc "na wdechu", gdyż inaczej smród zabijał. Pomimo uwijających się salowych zapach się utrzymywał. Dodam, że łazienki i toalety nowiutkie, łatwe do sprzątania. A jednak jakimś sposobem wciąż zapaskudzone. W dodatku, chociaż toalety były akurat oddzielne dla pań i panów, przedstawiciele obu płci często się "mylili" i szli do tej, która najwyraźniej była położona bliżej.

Panie salowe wychodziły z siebie, na samym oddziale i w salach było porządnie, tylko tych kibli nie dawały rady ogarnąć. Panie pielęgniarki - po prostu anioły, dbały o wszystko, namawiały na prysznic, ale zmusić pacjentów nie było jak. Ja rozumiem, że można mieć trudności w poruszaniu się, ale większość brudasów nie była w żaden sposób ograniczona ruchowo.
Codziennie w myślach dziękowałam Bogu, że lato i chociaż okno można otwarte zostawić.

Gdzieś w mózgach zacofanych ludzi tkwi bzdurne przekonanie, że nie należy się myć podczas choroby. Może w zimie faktycznie lepiej nie ryzykować, bo zawieje (? - mnie nigdy nie zawiało, kąpiel zawsze stawiała na nogi). Czy nie ma sposobu, by przekonać ich, że czystość zawsze wspomaga leczenie?

szpital

by marysienka84
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar AnnYa24
24 28

W Piekarach Śląskich na korytarzu wisi regulamin którego treść brzmi mniej więcej tak: "prosimy o uszanowanie pracy lekarzy i zachowanie higieny przed zabiegami" Znaczy - trzeba się umyć przed operacją. 95% pacjentów czekających na zabieg jest w stanie to zrobić. Wstyd mi, jako pacjentce, że trzeba o tym wywieszać przypomnienie

Odpowiedz
avatar Felina
5 5

AnnYa24, ja widziałam podobne. Na drzwiach sali, gdzie odbywały się ćwiczenia rehabilitacyjne. Treść mniej więcej taka: "Prosimy pacjentów o umycie się przed zabiegiem. Pacjentów nieprzygotowanych nie przyjmujemy."

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 15

Mądrzy ludzie żyją w brudzie ;)

Odpowiedz
avatar Karl
10 18

@zmywarkaBosch: jak to mówią "z brudu jeszcze nikt nie umarł, a woda nie jednego zabrała" :P

Odpowiedz
avatar toomex
9 15

@zmywarkaBosch: Tylko geniusz może poruszać się w Chaosie... ale czemu od razu w smrodzie? :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

@zmywarkaBosch: Cytując jednego z moich nauczycieli ze szkoły średniej "Brud do jednego centymetra nie boli, a powyżej sam odpada" ;D

Odpowiedz
avatar Mei
0 2

@zmywarkaBosch: To i ja zacytuję wierszyk, który powtarzał mój wujek: "częste mycie skraca życie / skóra się ściera i człowiek umiera" ;) ponoć jest trochę prawdy w tym, że ZBYT częste kąpiele mogą być niezdrowe, ale podstawowa higiena, czyli prysznic dwa razy dziennie to dla mnie zawsze była najoczywistrza oczywistość, trudno mi uwierzyć, że dorośli ludzie mogą się nie myć...

Odpowiedz
avatar Karl
24 28

cholera niektórzy tak mają chyba i dziwię się, że nie jest im z tym źle... z własnego podwórka- śmierdziuch jak wsiada do autobusu ZAWSZE siądzie zaraz za kierowcą i śmierdzi do końca linii... nie mówię o panu żulu, który nie wsiada, bo niema biletu, jeno o niby kimś normalnym, co przez miesiąc nie zmienia ubrań, chyba ich do spania nie zdejmuje, nie myje się i dodatkowo leje i sra pod siebie... latem pół biedy, bo pootwieram wszystko i się wietrzy na bieżąco, ale jesienią, zimą i wczesną wiosną, to już nie poszaleje... kiedyś miałem kolegę w dawnej pracy co też zwyczajnie śmierdział, mimo różnych sugestii współpracowników, nadal śmierdział... stwierdziłem dnia któregoś, że chyba jego żona wychodzi z założenia, że facet musi śmierdziec, temu on śmierdzi, bo jak nie śmierdzi, to mu dupy nie da... cholera, różne są zboczenia, ale skoro nudyści nie biegają na golasa w miejscach publicznych, to śmierdziuchy mogłyby śmierdziec jeno w swoim domostwie...

Odpowiedz
avatar Bryanka
8 8

@Karl: Miałam taką koleżankę w liceum. Delikatne sugestie nie pomagały, a jak w końcu ktoś powiedział wprost, żeby zaczęła przestrzegać higieny to stwierdziła, że my wszyscy śmierdzimy, ale tego nie czujemy i zwalamy na nią.

Odpowiedz
avatar Karl
3 3

@Bryanka: no patrz... a mówia, że faceci to świnie... :P

Odpowiedz
avatar no_serious
7 11

Potwierdzam. W tamtym roku, gdy byłam w szpitalu leżałam z kilkoma starszymi Paniami: sympatycznymi, zadbanymi. Ale pewnego dnia dołączyła do nas pewna"damulka". Niestety miała problem z trzymaniem moczu, ale na jakiekolwiek propozycje pomocy i udogodnień ze strony personelu bardzo się oburzała, bo przecież ona poradzi sobie sama. Nie radziła, a zapach załamywał.

Odpowiedz
avatar qaro
11 19

A nie powinno być tak, że przychodzi lekarz i kategorycznie nakazuje umycie się przynajmniej raz dziennie? Po prostu jako część leczenia. A jak nie, to kara pieniężna. Bo jeśli namawianie po dobroci nic nie daje, to trzeba za mordę.

Odpowiedz
avatar moodlishka
5 5

To ja, jak miałam zabieg w szpitalu, to już jakąś godzinę po odzyskaniu czucia w nogach poszłam wziąć prysznic, bo bym chyba nie zasnęła niewykąpana. P.S. Przed zabiegiem też się wykąpałam. P.S.2 To było na oddziale ginekologicznym, więc jak któraś pacjentka się nie umyła przed operacją, to lekarzowi współczuję podwójnie. Aczkolwiek na sali takich śmierdzących nie miałam, a zmieniały się parę razy "współpacjentki"

Odpowiedz
avatar Kangaroo
9 11

Nie zawsze jest tak różowo w kwestii prysznica, bywają szpitale w których wzięcie prysznica można postawić na równi z wyjściem na dwór i oblaniem się wiadrem zimnej wody bo przez nieszczelnie okna pizga jak w kieleckim na dworcu.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 1

Mam pomysł - każdemu gościowi, który się nie myje, mów per "panie Kałużyński". (Addendum - na pytanie o hasło reklamowe Zygmunt wymyślił "Kto się myje, krótko żyje")

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 15:49

Udostępnij