Piekielna byłam ja, czy młoda mamusia?
Siedzę sobie w tramwaju, na pierwszym siedzeniu. Może powinnam zająć miejsce od "strony okna", aby każdy mógł swobodnie usiąść obok, ale po 1. nie znałam dobrze Wrocławia, także patrzyłam zestresowana na przednią szybę kierowcy by na pewno wysiąść tam gdzie powinnam, a po drugie po prostu o tym nie pomyślałam (chociaż szczerze mówiąc, kiedy widzę pozajmowane POJEDYŃCZE
miejsca w całym autobusie/tramwaju/pociągu, gdzie KAŻDY siedzi od strony wejściowej- to zastanawiam się czy to bierze się z tak ogromnej niechęci do potencjalnego współpasażera, który mógłby usiąść obok czy z czystego lenistwa, aby jak najszybciej klapnąć tyłkiem na siedzenie)
A więc siedzę wpatrzona w szybę, gdy pojawia się przede mną na oko 30-letnia mamusia z dzieckiem (otyły kilkulatek, podejrzewam że już chodził do przedszkola)
-Przepraszam, czy Bartuś może usiąść z Panią?
-Oczywiście.
Mówię, zajmując miejsce od okna.
-Ale czy on mógłby usiąść od okna?
No dobra, wstaję by przepuścić dzieciaka, a tu rezolutna mamusia zajmuje "moje" miejsce obok dzieciaka
-Bo wie Pani, ja MUSZĘ siedzieć razem z nim.
Zgrzytnęłam zębami, ale mamusia w ogóle przestała zwracać na mnie uwagę. Co miałam robić? Ugryzłam się w język i postałam całą drogę, życząc mamusi by już nikt więcej nie ustąpił jej nigdy miejsca.
tramwaj
Usiąść jej na kolanach. Powiedzieć żeby zabrała dupsko z Twojego miejsca. Nawrzeszczeć. Jest tyle opcji poza ustępowaniem buractwu.
OdpowiedzWidzę, że malinowa atakuje teraz seriami po dwie historyjki: pierwsza z kanonu piekielnych - a to o komunikacji, a to o niedobrej służbie zdrowia... A druga już z ulubionego cyklu historii duszoczipatielnych. Potem odskok, nowe konto i następna seria.
Odpowiedz@gorzkimem: Widzę, że masz manię prześladowczą, tylko wszędzie ta malinowa i malinowa. Zresztą nie ty jeden...
Odpowiedz@abcd1234: Niestety nie mogę podjąć dyskusji, bo autorka przebiegle usunęła zarchiwizowaną historyjkę o internetowym przyjacielu cierpiącym na "pergaminową skórę". Wcześniej ta sama taktyka zastosowana pod nickiem "innin"
Odpowiedz@gorzkimem: usunęłam ją, bo została zarchiwizowana. Najlepiej rzucać oskarżenami nie mając dowodów;) współczuje ci.
OdpowiedzNiechęć do siadania obok kogoś obcego o ile nie ma takiej konieczności wynika z stref przestrzeni personalnej. Siadając obok kogoś wpuszczamy ją do naszej przestrzeni intymnej, która normalnie zarezerwowana jest tylko dla najbliższych. http://pl.wikipedia.org/wiki/Dystanse_personalne
Odpowiedz@Eko: Tak, autobusy i tramwaje miejsce to najlepsze miejcie dla ludzi o niskiej tolerancji innych wokół siebie.
Odpowiedz@galatea: Każdy ma tę tolerancję taką, jaką ma, a komunikacją miejską czasem jeździć trzeba (gdy nie ma się innego rozwiązania). Można przecierpieć naruszenie swojej przestrzeni, gdy trzeba, ale jak ma się wyjście, to chyba jasne, że będzie się starać usiąść/stanąć tak, by było najwygodniej.
Odpowiedz@Miryoku: Dokładnie tak :) Dystans jaki zachowujemy w stosunku do innych jest ściśle wiązany z naszym poczuciem bezpieczeństwa. Im bliżej z kimś jesteśmy i bardziej mu ufamy tym mniejszy dystans. Intuicyjnie czujemy, że wpuszczenie do zbyt bliskiej strefy osoby obcej czyni nas bezbronnymi i wystawionymi na atak, gdyż nie znamy intencji tej drugiej osoby. Zachowanie dystansu wobec osób obcych daje nam komfort psychiczny.
OdpowiedzAutorko - siądż na innym miejscu. A jak chcesz coś zmienić to się odezwij. Coś w stylu "Pytała pani o miejsce dla dziecka, a tak naprawdę to mnie pani podsiadła. Czyli najnormalniej w świecie kłamała pani." Nie licz tylko na to, że owa Pani powie Ci -"Ach, ma panie absolutną rację. Okłamałam panią. Przepraszam." Już prędzej usłyszysz coś o braku wychowania, kultury, czy chamstwie. I na pewno miejsca nie odzyskasz. PS. Czy były inne wolne miejsca w autobusie? Jeśli tak, to po prostu siadasz tam. Jedyne co straciłaś to WYGODNIEJSZE miejsce bo samodzielne. I o co tu rwać szaty? PSS. Tylko życzenia 'nie ustąpienia' miejsca? A gdzie hemoroidy, koklusz, ospa i deszcz żab.
OdpowiedzNajprostsza opcja: stanąć obok siedzenia i udawać głuchego, gdy taka osoba próbuje wstać i wysiąść na swoim przystanku ;)
Odpowiedz@bloodcarver: chyba że akurat ty wysiadasz wcześniej (-;
OdpowiedzNie wiem co w Twoim zachowaniu mogłoby byc piekielnego, bo nie zawsze człowiek ogarnie czy usiąśc tak czy siak, tylko siada. Ze strony tej mamusi to zwykłe chamstwo, bo serio mogła wziąc dzieciaka na kolana a nie stosowac jakieś śmieszne chwyty. Wiadomo - najlepiej zrobic awanturę, ale kurde o co? O głupie miejsce?
OdpowiedzA które to wrocławskie tramwaje mają podwójne siedzenia? Oprócz 32, 32, 33, oczywiście, ale tam ciężko patrzeć przez przednią szybę kierowcy (motorniczego...), ponieważ jego kabina jest oddzielona od reszty tramwaju przyciemnioną szybą. Może to jednak nie we Wrocławiu ta piekielna historyjka miała miejsce?;)
Odpowiedzjak się ma dobre serce, trzeba mieć twardą dupe
OdpowiedzPiekielny w tym wszystkim był Twójkompletny brak reakcji.
Odpowiedz"Piekielna byłam ja, czy młoda mamusia?" Noo Ty powinnaś dostać tytuł piekielnej roku...
OdpowiedzDziwisz się, że stałaś całą drogę, skoro na to pozwoliłaś? Dziwisz się, że nie zwróciła uwagi, mimo twojego "złowrogiego" zgrzytania zębami?
Odpowiedz@komentator555: Jestem osobą cenią przede wszystkim spokój:) nie krzyczę i się nie wykłócam zwłaszcza o taką głupotę, bo uważam to za cechę ludzi prymitywnych.
OdpowiedzPiekielne chamstwo matki ale też Twój brak jakiejkolwiek reakcji, nawet zwrócenia uwagi. To im daje ciche przyzwolenie i nie widzą żadnego problemu w takim zachowaniu.
Odpowiedz@Niamh: Miałam się szarpać o siedzenie w tramwaju:)? gra nie warta świeczki
OdpowiedzKierowca tramwaju? Przecież to motorniczy! "Kierujący tramwajem", jak już.
OdpowiedzOd niedawna mam samochód, wcześniej korzystałam z komunikacji miejskiej i nigdy, ale to nigdy, nie ustąpiłabym miejsca dziecku. Też miałam zwyczaj zajmować miejsce zewnętrzne, bo lubię. Jak kogoś bardzo bolą nogi, to przeprosi i przeciśnie się pod okno. Nigdy też nie wstawałam żeby wpuścić kogoś pod okno, wykręcałam się jedynie z nogami na przejście, żeby współpasażer mógł wejść. Jak jesteś "dupa wołowa" to stoisz ;-)Mogłaś wpuścić panią do dzieciaka z komentarzem, żeby wzięła syna na kolana, ale wolałaś sobie postać-Twój problem. Nikt tu nie był piekielny-jedno było cwane a drugie ciapowate ;-) Bez obrazy.
Odpowiedz