Jakiś niewielki czas temu, wymyśliliśmy sobie z żoną że czas na nową pralkę. Stara co prawda, stara była tylko z wieku bo ogólnie jeszcze działała. Do wymiany był tylko wąż od wody który zanotował pęknięcie i po prostu ciekła woda.
Stara ale w miarę jara pralka miała trafić na ogródek teścia. Latem to się tam praktycznie mieszka bo altana dość duża, zieleni mnóstwo... czysta rekreacja. Więc pralka się tam przyda.
Tak więc nowa pralka przywieziona więc starą wystawiliśmy na półpiętro prowadzące na strych. Miało tak być zaledwie jeden dzień.
Jakie było moje zdziwienie następnego dnia, gdy po powrocie z pracy pralki już nie było. Żona wychodząc z domu o godzinie 13.00 jeszcze pralkę widziała. Ja wróciłem o 14.10 i ... pusto.
Nadmienię, ze nasza kamienica posiada sześć mieszkań a sama zamykana jest solidnymi drzwiami i żeby ktokolwiek mógł wejść musi dzwonić po ludziach.
Tak więc wniosek z tego taki, że ktoś otworzył a potem nawet się nie zainteresował rumorem na klatce schodowej jaki był spowodowany znoszeniem pralki. Swoje ważyła więc na pewno był hałas...
Dziękuję Wam sąsiedzi.
Myślę, że bardziej prawdopodobne jest to, że któryś z sąsiadów pralkę sobie przytulił. Nie znam się na procedurach policyjnych, ale może jeśli zgłosiłbyś kradzież, to policja mogłaby sprawdzić te 5 mieszkań wchodząc "na blachę".
Odpowiedzo 14 to ludzie raczej w pracy są, a pozatym ludzie wolą się nie interesować, bo się okaże że jakaś przeprowadzka a człowiek wyjdzie za plotkarza który wciska nos w nie swoje sprawy
Odpowiedz@drumm: Nie wiem skąd w ludziach przeświadczenie, że o 14 to ludzie w pracy są. Skoro są w pracy to czemu pełno jest ich na mieście czy w sklepach? Całe mnóstwo ludzi pracuje zmianowo, nie tylko ci na produkcji.
Odpowiedz@sportowiec: pracują też na nocki,jasne. Trzeba się przywalić o coś nie?:) GENERALNIE rzadko kiedy o godzinie 14 ktoś siedzi w domu bo może isc do pracy, na zakupy, do teściowej, po dziecko do szkoły, lub odsypia nockę, lub idzie na drugą zmianę do pracy, bądz do parku lub na plac zabaw, lepiej?
Odpowiedz@drumm: Pralkę ktoś jednak wyniósł a sam nie wszedł. Poza tym wtedy jeszcze mieszkała piętro niżej sąsiadka która "widzi wszystko".
OdpowiedzCzemu uważasz, że to ktoś "z zewnątrz" zabrał pralkę? Bardziej prawdopodobne jest to, że przywłaszczył ją sobie jakiś sąsiad. Wątpię żeby jakiś obcy złodziej łaził losowo po klatkach (tym bardziej aż na ostatnie piętro. Prędzej powęszyłby na dole za jakimś rowerem albo wózkiem), bo "a nuż coś znajdzie". Sąsiadom możesz podziękować, ale nie za brak reakcji, tylko za lepkie rączki.
Odpowiedz@lady0morphine: Uważam tak, bo Ci którzy za pomocą swojej krzepy mogliby ją wynieść byli w pracy. Mieszkamy w niezmienionym składzie już kilka lat i mniej więcej wiemy kogo o jakiej porze nie ma. Była wtedy tylko sąsiadka która "wszystko widzi" i jeszcze jedna babka z parteru która ma chorego syna więc opieka 24h/dobę.
Odpowiedz