Pracuję w cukierni gdzie piekielnych klientów nie brakuje. Jednak jedna klientka przeszła ostatnio samą siebie, ale do rzeczy.
Starsza Pani na oko 75 lat, przychodzi do nas zawsze w soboty, gdy wybór ciasta jest naprawdę duży. Starych ciast nie ma, jeżeli są to małe porcje, resztki z wcześniejszego dnia, wielkości ciasteczka a nie domowej blachy! Pani zawsze zaczyna tak samo. K-Klientka, J-Ja.
K: Dzień dobry, które ciasto jest najświeższe?
J: Dziś sobota całe ciasto jest świeże.
K: Ale które jest najświeższe?
J: Ciasto jest pieczone dziś na nocce. Nie mam pojęcia w jakiej kolejności.
K: Ja chce to najświeższe.
J: Ciasto jest z nocki.
I zwykle to wystarczało po powtórzeniu ok 3 razy. W końcu Pani wybierała ciasto, kazała sobie pokazać z bliska i po prześwietleniu go przenikliwym wzrokiem kupowała i wychodziła. Do ostatniego razu. Rozmowa toczyła się jak wyżej i:
K: To może sernik na zimno.
Wyciągam kawałek 1/4blachy cukierniczej.
J: Ile Pani sobie życzy?
K: Połowę.
Na jej oczach kroję kawałek na pół.
J: Która część się Pani bardziej podoba (chciałam być miła i to był mój błąd)
K: Proszę tą najświeższą!
J: Ale przecież to ten sam kawałek ciasta. Przekroiłam go na Pani oczach.
K: Ale ja chce tą świeższą! Nie wciśniecie mi starego ciasta! Już ja znam wasze techniki. Stare ciasto z nowym i niby jeden kawałek.
I tu włącza się koleżanka, które nie wytrzymała już nerwowo.
"Czy Pani słyszy co Pani mówi? Jak stare ciasto z nowym skoro teraz dopiero zostało przecięte?"
K: Teraz tak technika idzie do przodu, wszystko po to by klienta oszukać. Stare z nowym w piekarniku się zapieka!
J: Słyszałam o piekarnikach gdzie zapach z ryby nie przechodzi na ziemniaki jak się razem pieką. Ale nie żeby w po jednej części piekarnika było 200stopni, a po drugiej nic by stare się nie spaliło? To niemożliwe.
K: Nie oszukacie mnie! Ja już swoje wiem!
W końcu koleżanka mając dość, podeszła wskazała palcem na jedną z połówek i powiedziała: "Ta jest NAJŚWIEŻSZA".
Klientka zadowolona, że dopięła swego wszyła ze swoim "najświeższym" ciastem:)
gastronomia
Sernik na zimno pieczony w piekarniku? Stary z nowym? Naprawdę technika poszła do przodu. :)))
Odpowiedz@bromba69: uff a już myślałam, ze to ze mną jest coś nie tak:D
OdpowiedzPewnie chodziło o sam spód. Sklejają kropelką ;)
OdpowiedzTak właśnie myślałam, że najlepiej nie dyskutować z takimi ludźmi, tylko wskazać na dowolny świeży kawałek: "Ten jest najświeższy."
Odpowiedz@biala_czekolada: Najlepiej na najdroższy :)
OdpowiedzPamiętaj, klient nasz pan! Kobieta pyta o najświeższe? Nie dyskutuj z nią i nie daj sie wciągnąc w pyskówkę tylko pokaż jej najdroższe, albo nie wiem, trzecie od lewej. Ona bedzie zadowolona, ty sie nie zdenerwujesz, ciasto bedzie sprzedane.
Odpowiedz@Fomalhaut: Dokładnie tak:) taka pani będzie potem opowiadać wszystkim swoim koleżankom, jaka ona jest ważna bo w cukierni dostaje najświeższe kawałki :)
Odpowiedz@Fomalhaut: Albo będzie opowiadać, że w tej cukierni są nieświeże ciasta i trzeba poprosić o najświeższe, żeby świeże dostać, inaczej (przed)wczorajsze się dostaje. Bo skoro jedno jest najświeższe to chyba reszta jest nieświeża, zgodnie z logiką takiej osoby...
OdpowiedzDemencja starcza i fiksacja - aż strach się bać jaki będzie człek za 50-60 lat i tyle ;P
Odpowiedz@Dragonow: Zapytanie o najświeższe ciasto w cukierni to demencja i fiksacja? Kuźwa miałem już w wieku kilku lat, dobrze wiedzieć.
Odpowiedz@Dragonow: będziesz się czepiać, że młodzi nie wychowani i nie ustępują Ci siedziska w komunikacji miejskiej, zajmują miejsce u lekarza. A twoim mottem będzie: Za moich czasów...
Odpowiedz@Sharp_one: a nie? " Teraz tak technika idzie do przodu, wszystko po to by klienta oszukać. Stare z nowym w piekarniku się zapieka!" tu masz przykład fiksacji ta zła technika, źli ludzie, wszyscy mnie oszukują..
Odpowiedz@Dragonow: To że ktoś się na czymś nie zna, to nie jest objaw tak poważnych schorzeń. Puknij się w ten swój pusty łeb.
OdpowiedzPiekielność tej kobiety wynika w dużej mierze z Waszego zachowania: po co wdawać się w dyskusje ze starszą osobą, która już wielu rzeczy nie pojmuje? Jak pytała, które ciasto jest najświeższe, trzeba było losowo wskazać jakieś i po problemie. A tak, to nerwy traciłyście, żeby swoją rację udowodnić...
OdpowiedzEch ten uroczy brak obycia w handlu. Jak pisali przedmówcy - trzeba było wybrać dla pani jakieś ciasto i trzymać się wersji, że jest najświeższe ze wszystkich, bo np jako ostatnie zostało wyładowane, więc i z pewnością jako ostatnie zostało przygotowane. Zamiast tego lepiej było pokazać swoją wyższość nad klientką. Moja szefowa z czasów pracy w sklepie wywaliłaby Was z miejsca...
Odpowiedz„Dziś sobota całe ciasto jest świeże.” Wszystkie. Nie całe. (rozumiem - nowomowa zakładowa, ale jednak wszystkie ciasta) Ale czegoś nie rozumiem - skoro ta stara kobieta regularni tak czyni, to w czym problem, by wskazać jej jedno z ciast i powiedzieć, „to”? Jak na to zareaguje? (oczywiście jeśli klauzula sumienia nie pozwala ci na taki eksperyment, to nie będę się domagał, byś go przeprowadziła ;-))
Odpowiedz@Bydle: Może taki sklep jaka obsługa i mieli jedno ciasto, więc CAŁE było świeże :D
Odpowiedz@Sharp_one: Jedno duże? ;-)))
Odpowiedz@Bydle: W końcu mają nowoczesny piekarnik piekąco-zlepiający, więc jaki problem, żeby lewy dolny róg był murzynkiem, przeciwny jabłecznikiem, a potem kolejno sernik i karpatka? Oczywiście częścuiowo stare, a częściowo świeże ;)
OdpowiedzLudzie, skąd w was tyle agresji, chamstwa i przymusu na siłę udowadniania swojej wyższości nad kimś? Naprawdę musiałaś starszej pani pokazać że się nie zna? Czujesz się od tego lepsza czy co? Pracujesz jako ekspedientka w cukierni więc jakimś tytanem intelektu też nie jesteś, więc wywyższanie się nie na miejscu. Pani prosi o najświeższe ciasto to bierzesz i podajesz, pani prosi o świeższy kawałek ciasta, bierzesz i podajesz. Wiem, że pewnie skończyłaś jakąś *logię i teraz gula Ci skacze że pracujesz za minimalną jako ekspedientka, ale takich dokonałaś w życiu wyborów i wyżywanie się na klientach Ci sukcesów nie przyniesie.
Odpowiedz@Sharp_one: To żart tak? Przecież tak jak jest napisane w historii ta Pani stale tam przychodzi. Wytłumaczyć choć raz, choćby z ciekawości, że ciasta są świeże to wywyższanie się? Aha.
Odpowiedz@fantom: Nie, to nie jest żart. Jak ktoś się w taki sposób chamsko odzywa do starszej osoby, która miała czelność się o coś zapytać to jest dla mnie zwykle buractwo i leczenie kompleksów. Z resztą sam fakt umieszczenia tu tej historii w takiej formie opisanej świadczy o kompleksach i niskich pobudkach autorki.
Odpowiedz@Sharp_one: Rozumiem, że całe to gadanie było niepotrzebne, czasami lepiej niektórym nie tłumaczyć, tylko podać, ale nie widzę tu wywyższania się. Wywyższanie bedzie wtedy kiedy wchodząc do castoramy Pan zarzuci mnie fachowymi nazwami klejów/gipsów/itp (na których nie mam obowiązku się znać), zamiast zapytać co zamierzam z tym zrobić, co chcę skleić, na jakiej powierzchni użyć. Jeśli jednak wybiorę płyn do odgrzybiania ścian z chęcią użycia go pod prysznicem, a Pan będzie mi chciał wytłumaczyć, że ten jest tylko do elewacji i nie powinnam go używać w kabinie - to jest informowanie, tłumaczenie, a nie wywyższanie się.
Odpowiedz@Sharp_one: Czasami wesoło poczytać tezy takich domorosłych psychologów. Chamskie odzywki? Wywyższanie się? Kompleksy autorki? Chyba czytaliśmy różne historie...
Odpowiedz@Kosiciel: pewnie sam pracuje na kasie w biedrze to się wyżywa.
OdpowiedzNapisałaś, że w pracy piekielności nie brakuje, po czym opisujesz jedną starowinkę, która lubi sobie pogadać z obsługą. Wynika z tego, że to najbardziej "piekielny" wasz klient. Jeśli tak to podaj namiary na tę cukiernię. Chętnie się zatrudnię na twoje miejsce, skoro ty nie potrafisz właściwie odnosić się do kupujących, ja chętnie popracuje wśród tak miłych klientów, których największym chamstwem jest zapytanie o świeżość ciasta.
Odpowiedz@gorzkimem: strasznie denerwuje mnie to stwierdzenie, że największym chamstwem jest zapytanie o świeżość ciasta. Czy na prawdę tylko tyle udało Ci się wynieść z opowieści? Niejednokrotnie muszę tłumaczyć podstawowe rzeczy starszym ludziom, jako iż też tymczasowo pracuję w sklepie. Nigdy nie mam z tym problemu, podchodzę do nich raczej jak do dziecka, bo zwykle właśnie na takim poziomie dopiero do nich dociera. Jednakże stwierdzenie, że któraś z części tego samego ciasta może być stara i na pewno próbuję ją oszukać jednoznacznie ukazuje, że Pani przychodzi raczej z bojowym nastawieniem, bo każdy czycha na nią na rogu. Pewnie jakby jej dac konkretne ciasto to by tez krzyczała, że stare jej wpychają.
OdpowiedzMoim zdaniem autorka nie jest piekielna. Jest szczera. Daje możliwość wyboru ciasta zarówno za x zł, jak i za xx zł. Małego i dużego. Gdyby robiła tak jak wy sugerujecie zaraz podniósłby się krzyk, że naciąga na najdroższe produkt starą biedną babulinę która nie ma pieniędzy.
Odpowiedz@Mortiferum: Też nie rozumiem czemu niektórym tak śpieszno do posądzania autorki o złośliwość czy poczucie wyższości. Swoją miarą mierzą czy jak? Natomiast z tym, że z autorki sprzedawca średni to się zgodzę ale może niedawno zaczęła i się jeszcze wyrobi.
Odpowiedz@Mortiferum: „że naciąga na najdroższe produkt” Jesteś idiotą albo kłamcą. Zacytuj, gdzie sugerujemy, by wskazywała najdroższe ciasto, albo przeproś. ;>>>
Odpowiedz@Mortiferum: Nikt nie mówi, żeby pokazała najdroższe, tylko losowo wybrane, niechby nawet i najdroższe było. Co można powiedzieć na takie pytanie? Udowadniać, że wszystkie są świeże? A po co? Co autorka zyskała? Chyba tylko trochę zszarganych nerwów.
Odpowiedz@Mortiferum: O wskazaniu najdroższego ciasta pisał jedynie @Fomalhaut - nie ma się co przejmować, to bardzo typowy przykład prezentowanego przez niego buractwa. Z drugiej strony jego wypowiedź spotkała się. sądząc po ocenach, ze sporą aprobatą, tak że również część tutaj oburzonych na twoją sugestię mogło wcisnąć mu plusa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2014 o 18:06
@Bydle: Fomalhaut PW 9 sierpnia 2014 o 22:34 Pamiętaj, klient nasz pan! Kobieta pyta o najświeższe? Nie dyskutuj z nią i nie daj sie wciągnąc w pyskówkę tylko pokaż jej najdroższe +27 (35) | raportuj | #
Odpowiedz@Mortiferum: "Moim zdaniem autorka nie jest piekielna. Jest szczera". Przede wszystkim ma kłopoty z wyciąganiem wniosków z własnego doświadczenia, co zwykle jest oznaką niedostatku inteligencji. Taka postawa miałaby sens (a nawet byłaby godna pochwały) za pierwszym, może też za drugim razem. Jednak w sytuacji, gdy sprzedawca wie, że ma do czynienia z upartym osobnikiem, do którego nic nie dociera, takie działanie jest bez sensu i najlepiej dla wszystkich by było, gdyby na pytanie, które ciasto jest najświeższe, wskazała losowo wybrane, albo np. takie, które klientka kupiła podczas poprzedniej wizyty.
Odpowiedz@gorzkimem: i to jest wyjście, pod warunkiem że babsko jest tylko tępe a nie perfidnie wredne
OdpowiedzCzasem stojac w kolejce slyszalam, ze klient dopytuje sie o swiezosc produktu - zwlaszcza w piekarni czy cukierni. Ale zeby to az taki uparty styl przyjmowalo, to jednak nie. Az ciezko mi uwierzyc. Tak jak wiekszosc tutaj, mysle, ze nie warto wdawac sie w takie dyskusje. Najlepiej przejac inicjatywe i podac ciasto (niewazne ktore) z komentarzem, ze najswiezsze.
OdpowiedzJesteście trąby a nie sprzedawczynie. Dobrze Wam znana klientka i nie możecie sobie poradzić...
Odpowiedz