Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiem, że są różni „telespamerzy”, ale ostatni przechodzą samych siebie. Garść informacji…

Wiem, że są różni „telespamerzy”, ale ostatni przechodzą samych siebie.

Garść informacji na początek. Jestem klientem fioletowego operatora sieci komórkowej. Od zawsze mam korzystam z kart pre-paid (wcześniej 10 lat u obecnego pomarańczowego; teraz ze 2 lata). Zawsze sam kupuje sobie telefon, taka opcja mi odpowiada. Obecnie znalazłem sobie taką taryfę, że doładowuję kartę za 50 zł, za co dostaję 15% doładowania na rozmowy i smsy do wszystkich; na 100 dni mam darmowe rozmowy i smsy ze wszystkimi w swojej sieci, a że 90% rodziny i znajomych jest w tej samej sieci to kasę tracę tylko na pakiety internetowe (od 5 do 10 zł miesięcznie). Jak łatwo wyliczyć, rocznie płacę ok. 200 zł, często muszę doładować konto, mimo że mam jeszcze kasę.

Ostatnio jestem nękany telefonami z firmy współpracującą z moim operatorem, gdzie próbują mi sprzedać abonament z telefonem. Oto przebieg jednej z nich (z pamięci, nie nagrywam rozmów – może zacznę, albo będę mówił że nagrywam):

TS: Dzień dobry, nazywam się Ksiński Iksiński, dzwonię z firmy „Weź abonament”, mam dla Pan super ofertę dotyczącą...(tu przedstawienie oferty rozmów, smsów i Internetu, cena ok. 40 zł miesięczne).
Ja: Wie Pan co, dziękuję za ofertę, ale jest ona dla mnie nieopłacalna.
TS: Ale widzę że Pan korzysta z opcji pre-paid, a nasza oferta jest przygotowana specjalnie dla Pana, z super telefonem...(dalsze zachwalanie oferty)
Ja: Tylko widzi Pan, nie opłaca mi się płacić 40 zł miesięcznie, skoro obecnie płacę ok. 17 zł.
TS: A można wiedzieć co Pan ma w swojej ofercie? Na pewno nie to, co Panu oferujemy.
Ja: (tu mówię Panu to, co mniej więcej opisałem na wstępie). Jeżeli jest Pan mi w stanie zaoferować coś poniżej tej kwoty, to ja bardzo chętnie skorzystam.
TS: Niech mi Pan da chwilkę – (po 5 sekundach w słuchawce słyszę) – piiii... piiii... piiii...
Ja: O.o

Parę dni później kolejny telefon, tym razem Pani.

TS: Dzień dobry, nazywam się Ksińska Iksińska, dzwonię z firmy „Weź abonament”, mam dla Pan super ofertę dotyczącą... (tu przedstawienie oferty rozmów, smsów i Internetu, cena ok. 40 zł miesięczne).
Ja: Chwileczkę. Ostatnio dzwonił Pani kolega, ale nie dokończyliśmy rozmowy. Może najpierw ja Pani przedstawię moją taryfę i ile płacę, a Pani później przedstawi mi swoją ofertę.
TS: Dobrze.
Ja: (tu mówię Pani to, co mniej więcej opisałem na wstępie). Jeżeli jest Pani mi w stanie zaoferować coś poniżej tej kwoty, to ja bardzo...
TS: piiiiiii... piiiiii... piiiiii...

Nie wymagam nie wiadomo jakiego podejścia do mojej osoby, ale zdania w stylu „Niestety, nie jesteśmy w stanie przedstawić Panu zadowalającej oferty. Będziemy dzwonić jak pojawi się coś ciekawego” itp., raczej skłoniłyby mnie do wysłuchania kolejnej oferty. A tak, jako że jestem pamiętliwy i złośliwy, to co, też mam się rozłączyć w połowie przedstawiania oferty?

call_center

by ard1981
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Draco
6 10

Znam ten ból. Sam zapoznałem się z promocjami i usługami w Orange i dostosowałem je sobie do swoich potrzeb. Gdy, dzwonią do mnie oferując mi abonament to rozmowa idzie ciężko. Raz, że abonamentu poniżej 17 zł na miesiąc nie mają, dwa, że nie chce nowego telefonu bo mam swoją starą niezawodną nokie, trzy, że interesują mnie tylko smsy i telefony bo z internetu w telefonie nie korzystam. Ciężko jest im to przyjąć do wiadomości, że nic mi nie mogą zaproponować.

Odpowiedz
avatar katkaTT
8 8

@Draco: Też doładowuję konto za 50 zł raz na 3 miesiące, mam darmowe do wszystkich w sieci, 10 zł wykorzystuję miesięcznie na internet, a reszta wystarcza mi na rozmowy do pozostałych sieci, ba, nawet zostaje. A jednak mnie w T-Mobile zaskoczyli. Dzwoni babka z ofertą abonamentu za 40 zł miesięcznie, w tym darmowe rozmowy do wszystkich sieci. Niby oferta atrakcyjna całkiem, ale zwiększa moje koszty dwukrotnie - a ja i tak więcej dzwonić niż dzwonię nie potrzebuję. Więc dziękuję grzecznie za ofertę, wyjaśniając pani, dlaczego. Sądziłam, że na tym rozmowa się zakończy, ale... "A gdybym to wszystko dała pani za darmo?" Tu mnie zastrzeliła, osłupiałam na moment, po czym zapytałam, w jaki niby sposób sieć w takim wypadku na mnie zarabiać? "0 zł przez pierwszy rok trwania umowy, 40 zł miesięcznie w kolejnym roku" To już była oferta warta rozważenia. W tym przypadku w skali dwóch lat wychodzi finansowo niewiele więcej na miesiąc, niż aktualna opcja. Ale nadal przecież nie potrzebuję więcej rozmawiać przez telefon, więc jaki jest sens podpisywania lojalki? Podziękowałam mimo to. Ale przyznam, że udało im się przedstawić ofertę wartą rozważenia.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 2

@katkaTT: Ja bym takiej oferty też nie brał. Nie opłaca mi się. By wyszło 3 zł więcej miesięcznie, czyli przez dwa lata 72 zł. Zawsze w sytuacji wybory usług trzeba podliczyć swoje potrzeby i sprawdzić jaka opcja będzie najbardziej korzystna. Ja dzwonie głównie na jeden numer i dlatego skorzystałem usługi, że mam do niego rozmowy za darmo. A na pozostałe rozmowy i smsy spokojnie mi starcza 50 zł na trzy miesiące. A pozostając cały czas na karcie mam spokój. Nikt do mnie nie dzwoni z sieci co chwila, nie mam problemu z płatnościami i umowami.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-3 5

Tobą to się przynajmniej operator interesował. Do mnie przez ca 10 lat nikt nie zadzwonił z jakąś nowa ofertą, a gdy przeszedłem, w raz z numerem, do innej sieci to wtedy zadzwonili czemu odchodzę.

Odpowiedz
avatar xUmcyk
9 9

@rodzynek2: Większość osób to raczej cieszyłaby się z braku nowych ofert co miesiąc. :P Do mnie operator nie dzwoni, ten fioletowy od zasięgu właśnie, i mi to odpowiada jak najbardziej.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
3 3

Ha, miałam podobnie ostatnio :). Też mam pre-paida, obecnie formułę 4w1 bo taka mi po prostu odpowiada cenowo, ofertowi- no i żeby przedłużyć konto o 50 dni, wystarczy że doładuję za5 zł, jeżeli więcej nie potrzebuję (a nie potrzebuję bo "zapasy" na karcie mam spore). Ostatnio zadzwoniła panienka na wstępie informując, że dzwoni z propozycją obniżenia mi opłat. Nie z przejściem na to czy tamto, żebym kupiła telefon, tylko właśnie z obniżeniem. To jej powiedziałam: -Proszę pani, ja mam formułę 4w1, więc pewnie pani wie na czym ona polega. Za 21 zł miesięcznie mam za darmo SMSy do wszystkich sieci, za darmo dzwonienie do Playa, za darmo internet w ilości, jakiej potrzebuję a do innych sieci tylko 9 groszy. Czy jest pani w stanie mi TO OBNIŻYĆ, żebym za takie same usługi płaciła mniej niż 21 zł, albo żebym w tej cenie i do innych sieci miała za darmo? -Yyyyy... eeeee... a to do widzenia! Śmiałam się z tego długo ;)

Odpowiedz
avatar Bydle
4 8

Ciekawe. Co trzeba zrobić, żeby marketrole dzowniły? Bo do mnie nie chcą - ale nie podaję numeru na lewo i prawo, i wszędzie zaznaczam brak mej zgody na jakikolwiek marketing. A ten numer mam od +/- maja 1998. I nie dzwonią. Więc co robię źle?

Odpowiedz
avatar Draco
-1 5

@Bydle: Nic, oni po prostu co jakiś czas zmieniają bazy danych na kolejne numery "kartowe" i wtedy dzwonią z cudownymi ofertami. Może być tak, że Twój po prostu nie trafiał do bazy numerów. Ja mam ten sam numer chyba od 2000 roku (już nawet nie pamiętam)i przez tyle lat dzwonili może z 3-4 razy.

Odpowiedz
avatar Bydle
2 6

@Draco: „Może być tak, że Twój po prostu nie trafiał do bazy numerów.” Toż napisałem, że nie podaję numeru gdzie popadnie, a wszędzie wykreślam zgody na spam. I - najwyraźniej - to działa. :-)))

Odpowiedz
avatar Draco
-2 6

@Bydle: Nie rozumiesz. Operator ma spis wszystkich numerów jakie są. To naturalne. Ma w tym spisie podział na numery abonamentowe i "kartowe". Co jakiś czas daje bazę numerów kartowych do cc, żeby dzwonili i oferowali abonamenty. Tylko na raz dostają ograniczoną ilość numerów bo te się liczy w milionach. Przykładowo masz numer XX1 000 000. Widzisz już? To już jest milion potencjalnych numerów. Dokładnie miliona nie ma bo nie wszystkie są aktywne, ale jest tego sporo. Dlatego jest szansa, że mogą do Ciebie nie zadzwonić, a jest i też szansa, że będą dzwonić co miesiąc.

Odpowiedz
avatar Bydle
4 4

@Draco: „@Bydle: Nie rozumiesz. Operator ma spis wszystkich numerów jakie są. To naturalne. Ma w tym spisie podział na numery abonamentowe i "kartowe". Co jakiś czas daje __bazę numerów kartowych do cc, żeby dzwonili ’ NIe rozumiesz. Cytat: „Toż napisałem, że nie podaję numeru gdzie popadnie, a wszędzie wykreślam zgody na spam.” Przmyśl ewentualną odpowiedź...

Odpowiedz
avatar pszola
-1 5

Nie do końca jest tak, że prepaid się opłaca. Bierzesz pod uwagę tylko koszty doładowań, a nie myślisz o telefonie. Abonament to uwzględnia. Fakt jest taki, że co te dwa lata telefon trzeba wymienić, bo pierwsze, że technologie idą do przodu, a drugie, że telefony z czasem się niszczą/zamulają/nudzą. Powiedzmy, że kupujesz co te dwa lata telefon za 800zł, to Ci daje dodatkowe 33zł miesięcznie.

Odpowiedz
avatar ard1981
1 1

@pszola: Ja nie twierdzę, że pre-paid się opłaca, po prostu nie lubię być uwiązany na 2 lata, jeżeli nie muszę. Każda opcja ma swoje + i -. Dla mnie + pre-paida jest to, że w każdej chwili mogę zmienić taryfę na inną, która w danej chwili mi odpowiada. Jak dodatek do opisu, dodam, że mój telefon kosztował 1600 zł (popularny Galatyczny z końcówki 2012 roku). Prosta matematyka: 1600 zł (telefon) + 400 zł (doładowania za 2 lata) = 2000 zł / 24 miesiące = 83 zł. Sporo, zgadza się. Dosłownie 2 miesiące po zakupie telefonu, moi przyjaciele przechodzili do mojej sieci. Moja znajoma też chciała taki telefon co ja. Aby zmieścić się w swoim budżecie na telefon (miała przeznaczone 800 zł) musiała wziąć abonament za 89 zł. Niższy abonament to droższy telefon. Liczymy: 89 zł (abonament) * 24 miesiące = 2136 zł + 800 zł (opłata za telefon) = 2936 zł / 24 miesiące = 122 zł. Różnica miesięcznie to 40 zł pomiędzy nami. Oczywiście jej oferta była dużo lepsza niż moja, dla mnie zdecydowanie za bogata – każdy potrzebuje co innego – ale + dla abonamentu. Mój telefon był bez softu sieci komórkowej, więc aktualizację do 4.3 dostałem dużo szybciej niż abonenci fioletowego operatora - + dla pre-paida. Ja w każdej chwili mogę włączyć sobie np. taryfę 4w1, którą wyżej opisała Pierzasta (BTW moja żona z nij korzysta, jest OK). Przy abonamencie nie można od razu włączyć nowych rzeczy, ponieważ obowiązuje jeszcze umowa. Zdecydowanie polecam każdemu, aby rozsądnie wybierał oferty. Warto poświęcić trochę czasu, poczytać, posprawdzać, a przede wszystkim przeanalizować swoje koszty i zadecydować na co najwięcej wydajemy. I na tej podstawie wybrać najlepszą dla siebie ofertę – czy to w abonamencie, czy w pre-paid. Nie bierzmy czegoś tylko dlatego, że ktoś ma, albo żeby mieć, bo może się kiedyś przyda.

Odpowiedz
avatar Draco
3 3

@pszola: No ciekawe. A co w sytuacji, gdy nie chce nowego telefonu, bo mój stary ma ponad pięć lat i świetnie działa? Ba... ma nawet cały czas starą baterię która trzyma jak nowa. Inna sprawa, że ja patrzę na technologię praktycznie. Nie jest mi potrzebny smartfon do dzwonienia i smsowania. Aparat w telefonie mam 2 mega pikselowy i to całkowicie starczy do robienia "zdjęć nagłej potrzeby". Zdjęcia na wakacjach robię aparatem, a z internetu korzystam na komputerze. No i największy plus mojego telefonu. On zawsze działa i ma zasięg. Wiele razy znajomym smartfony odmawiały posłuszeństwa bo coś się spierdzieliło w oprogramowaniu, albo bateria padła, bo się coś z automatu ściągało całą noc. Albo zasięgu nie łapały choć był. Nie mówiąc już o uszkodzeniach mechanicznym. Mój telefon kilka razy zaliczył spotkanie z glebą i podłogą, a kilka pęknięć plastikowej obudowy skleiłem kropelką. Sorry ale nie jestem gościem który kupi nowy telefon za dużą kasę i będzie korzystał z 10% jego możliwości. Jak coś mi jest niepotrzebne to tego nie kupuję.

Odpowiedz
avatar Bydle
2 6

@pszola: „Nie do końca jest tak, że prepaid się opłaca. Bierzesz pod uwagę tylko koszty doładowań, a nie myślisz o telefonie.” Bo koszt telefonu nie jest kosztem bycia włączonym do sieci. Więc nie uwzględnia się go, tak samo jak kosztu mieszkania, komunikacji miejskiej i prądu. Gdyż nie mają związku ze sprawą. „Abonament to uwzględnia.” Nie. „Fakt jest taki, że co te dwa lata telefon trzeba wymienić,” Brednia.

Odpowiedz
avatar madleine89
1 3

@Bydle: @pszola chyba jest pracownikiem jednego z operatorów i wciskanie kitu ma już obcykane. Albo jest kierownikiem, który szkoli podwładnych takimi właśnie tekstami, albo jest pionkiem, który wierzy w bajki dobrze wyszkolonemu w manipulowanie ludźmi kierownikowi. @pszola, to nie wrzuta, ja tylko zgaduję. ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Do mnie ostatnio dzwoni fioletowa obsługa klienta i się rozłącza po moim "halo". Muszę się przejść chyba do salonu i opierdzielić. Nieważne kogo. Kogoś muszę, bo mnie wkurzają.

Odpowiedz
avatar Bydle
3 7

@skakanka: „Do mnie ostatnio dzwoni fioletowa obsługa klienta i się rozłącza po moim "halo".” Zaryzykuj i raz - dla odmiany - powiedz: Słucham! :-)

Odpowiedz
avatar madleine89
2 2

@skakanka: Może już po "halo" potrafią określić, że jesteś klientką, której nie warto namawiać na cokolwiek, albo masz tak młody głos, że myślą, że rozmawiają z osobą niepełnoletnią. Kto wie.

Odpowiedz
avatar TheDoctor
0 0

Fakt jest taki, że przy każdej możliwej okazji trzeba zgłaszać jawny brak zgody na komunikację marketingową. Ja przykładowo mam telefon w sieci Play. W sieci Play, w ofercie prepaid (na kartę) zgoda na komunikację marketingową jest wyrażona automatycznie. Aby zaprzestali dzwonić, należy zadzwonić do biura obsługi abonenta i poprosić, aby zaprotokołowali SPRZECIW na marketing telefoniczny ORAZ sprzeciw na marketing SMSowy. Tak, mają dwie. Należy prosić o potwierdzenie wykonania zlecenia drogą SMSową. Od czasu, kiedy taki sprzeciw ode mnie zaprotokołowali, od chyba roku nie dostałem nawet zajawki reklamy, a wcześniej lubili dzwonić co tydzień, w gorących okresach sprzedażowych. Warto się zapytać, ile takich domyślnych zgód jest u danego operatora, i wyrazić sprzeciw na każdą formę komunikacji marketingowej. Pomaga.

Odpowiedz
avatar Wazon
0 0

Mozna spytac co to za oferta? Tez bym taka chcial na karte :p

Odpowiedz
Udostępnij