Ostatnio wracałam z koleżanką z miasta autobusem. Na jednym z przystanków, wsiada kobitka, na oko miała może 55 lat, podała kierowcy 20zł, prosząc o bilet normalny kosztujący 2zł.
Kierowca: - Nie dam pani biletu, nie mam czasu wydawać!
Kobieta: - Ale pan ma za zadanie sprzedać mi bilet.
Kierowca: - Nie sprzedam pani, bo nie będę wydawać, proszę spojrzeć co wisi nad moją głową.
Nad jego głową była tabliczka, a na niej 'Kierowca upoważniony jest do sprzedawania biletów wyłącznie klientom z wyliczoną kwotą pieniężną'.
Kierowca: - Widzi pani? Nie stosuje się pani do zasad, na następnym przystanku ma pani wysiąść! (Wszystko działo się podczas jazdy)
Kobieta: - Nigdzie nie wysiadam! Skąd ja miałam to wiedzieć, skoro 1 raz autobusem jadę?! (Nie wiem czy to prawda, ale babka odstawiona i widać bogata, więc może i racja, że pierwszy raz ma okazję tym podróżować)
Kierowca: - Nie obchodzi mnie to, widzi pani jakie są przepisy, nie stosuje się pani do nich!
W tym momencie kobieta się wkurzyła i wydarła na cały autobus.
Kobieta: - Skąd miałam wiedzieć, że taka tabliczka w środku wisi skoro nie jeżdżę?!
Kierowca: - To nie mój problem, pani ma się stosować...
Kobieta: - Panie, jak pan to kur*a wywiesi na zewnątrz autobusu, to się będę stosować!
Facet bez słowa sprzedał jej bilet, podobnie jak kolejnemu klientowi bez wyliczonych pieniędzy, kiedy rodzinka stojąca obok kobiety zaczęła się śmiać, kierowca popatrzył na nich wzrokiem mordercy, na co owa 55-letnia pani rzekła:
Kobieta: - Panie, pan się nie gapi, tylko autobus prowadzi!
Autobus
Głupia dupa
Odpowiedzraczej głupi ku.... , a babeczka miała rację
Odpowiedzotoz `babeczka` nie miala racji - nieznajomosc prawa nie zwalania z przestrzegania go.
OdpowiedzRacja, ale wina tutaj była tez kierowcy - tabliczka widoczna w momencie, gdy chcesz zapłacić. To tak jakby na środku wielkiego trawnika postawić tabliczkę "nie deptać trawy" - zobaczysz ją dopiero jak podejdziesz. To nie fair, powinien wywiesić informację na zewnątrz, żeby każdy ew. odliczył przed wejściem i nie opóźniał.
Odpowiedz@Hienek: roznie z tym bywa, ja zawsze staram sie miec jak najdrobniejsza kase bo kierowcy po prostu moga nie miec wydac a biletu sprzedac nie musza, w regulaminie jest napisane ze kierowca prowadzi dorazna sprzedaz biletow i tyle. W wiekszosci miast sa automaty biletowe na przystankach, w autobusach czy sprzedaz biletow przez telefon, sposobow jest naprawde wiele.
Odpowiedzotóż taka tabliczka powinna być faktycznie widoczna dla pasażerów jeszcze przed wejściem do autobusu. Pomijam fakt, że kierowca powinien być zobowiązany przyjąć należność w postaci, którą pasażer może mu zaoferować.
OdpowiedzWcale nie prawda. Większość linii komunikacji miejskiej ma przepisy wewnętrzne, które zabraniają tego kierowcy. A powodów jest wiele: kierowca ma się nie rozpraszać, wydawanie reszty to czas, więc i opóźnienia, kierowca nie jeździ z kasetką, ma stosunkowo mało gotówki, itd. A taka informacja, podejrzewam, jest dostępna na przystankach. Pod warunkiem, że jakiś chuligan jej nie zerwał...
Odpowiedzwszystkie stale informacje wisza wewnatrz autobusu, na zewnatrz zbyt szybko ulegly by zniszczeniu [pogoda i wandale]. a kierowca jest od prowadzenia pojazdu, a nie sprzedawania biletow. jest wyraznie napisane, ze powinno sie miec odliczona kwote, kierowca ma prawo nie wydac i prawidlowo - takie pieprzenie sie z klientami tylko spowalnia jazde.
OdpowiedzŹle argumentujesz. Zawsze można wywiesić an drzwiach autobusu od środka, tka ze widać przez szybę. W moim mieście tka właśnie jest.
OdpowiedzBilety można kupić w kiosku, a takowy jest często w pobliżu przystanku.
Odpowiedzczęsto, ale nie zawsze :/
OdpowiedzProblem rozwiązałyby automaty do sprzedaży biletów... A te (przynajmniej w łódzkim MPK) nie wydają reszty :)
Odpowiedz@ana "nieznajomosc prawa nie zwalania z przestrzegania go" - o ile mi wiadomo nie jest to kwestia prawa, tzn. nie zostalo to publicznie ogloszone np. w dzienniku ustaw, ale kwestia wewnetrznych przepisow MPK, wiec Pani jak najbardziej miala prawo nie wiedziec o wymaganych drobnych. Polskie prawo mowi o tym, ze nikt nie ma prawa nie przyjac srodka platniczego w postaci PLN niezaleznie od nominalu, wiec kierowca zlamal prawo
OdpowiedzZnaczy się nawet, jak nie ma wydać?
OdpowiedzIgnorantia iuris nocet. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego obowiązywania. To też jest prawo, obowiązuje wewnętrznie i jest zapisane w regulaminie. Kierowca może sprzedać bilet, jeśli to nie opóźni jego autobusu względem rozkładu. Po za tym chamscy klienci zazwyczaj są traktowani gorzej...
Odpowiedza to jak nie wiem, ze nie mozna zabijac ludzi, bo nikt mi tego nie powiedzial ani nigdzie nie przeczytalam to moge zabijac? kurcze po ta sa regulaminy wewnetrzne czy przepisy zeby sie do nich stosowac i nieznajomość ich nie moze nas usprawiedliwiac :)
Odpowiedz`Zawsze można wywiesić an drzwiach autobusu od środka, tka ze widać przez szybę.` - to w sumie bardzo utrudniloby chuliganom zabawe, rzeczywiscie.
Odpowiedz