Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już wspominałam, pracuję w sklepie internetowym, ale w naszej siedzibie też…

Jak już wspominałam, pracuję w sklepie internetowym, ale w naszej siedzibie też można coś kupić. Asortyment bardziej "męski", więc niektórzy bardzo się dziwią gdy widzą kobietę za biurkiem.
Sprzedajemy m.in. nożyce do żywopłotu, najpopularniejsze to takie o mocy 1,2 KM.

Przychodzi Pan Klient.
Ja: Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
PK: Ekhm, ekhm, a nie ma tu jakiegoś mężczyzny?
J: Jest dwóch kolegów, ale ja chętnie pomogę.
PK: Wolałbym porozmawiać z jakimś mężczyzną, fachowcem.
Poczułam się nieco dyskryminowana, ale ok, klient nasz pan.
J: Dobrze, już proszę kolegę.
Kolega: Tak, w czym mogę pomóc?
PK uradowany: No w końcu! chciałbym te nożyce 1,2 kilometra!

Taaak:)

sklepy_internetowe

by maszmaslo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ocelota
34 36

Normalne. Nie będzie przecież Wielki Prawie Fachowiec pokazywał innym, że byle baba zna się lepiej od niego. Żenująca postawa .

Odpowiedz
avatar nisza
7 15

Wiesz, jak 1,2km dlugosci, to pan myslal, ze ciezkie tez beda. A k=facetowi latwiej udzwignac :D

Odpowiedz
avatar Bydle
15 15

„chciałbym te nożyce 1,2 kilometra!” Czepiasz się. Pewnie taki obwód miał jego żywopłot... :-)

Odpowiedz
avatar maszmaslo
7 7

@Bydle: nie wiem czy przy takiej znajomości skrótów wiedział jak zmierzyć obwód;)

Odpowiedz
avatar Marteczka
7 7

Trzeba było mówić, że takich 1,2 kilometra nie macie.

Odpowiedz
avatar Shineoff
22 22

Miałam kiedyś taką sytuację, że telefon firmowy odebrał kierowca w mojej firmie. Akurat dzwonił facet, który chciał nam dać bardzo intratne zlecenie. Kierowca jak to kierowca, na wycenie usług raczej się nie zna, więc poinformował pana, że przekaże sprawę koleżance, która usługę wyceni (czyli mnie). Klient się oburzył, że on z kobietami na takie tematy to rozmawiać nie zamierza. Jak wróciłam do biura to poprosiłam kierowcę aby zadzwonił do klienta i poinformował go o cenach, które napisałam mu na kartce. W ten sposób udało się zorganizować bardzo duże zlecenie. Dzięki kierowcy, bo był mężczyzną, więc szanowny klient "miał z kim rozmawiać"...

Odpowiedz
avatar Armagedon
22 22

Podziwiam kobiety, które ze spokojem znoszą takie traktowanie. Mnie by krew zalała, uczciwie mówię. Jedna z moich koleżanek też pracuje w "męskiej" branży, w hurtowni jakichś tam mierników i innych "...yków", więc ciągle jest narażona na podobne sytuacje. Któregoś dnia nie wytrzymała. Na pytanie klienta "a pani to się w ogóle na tym chociaż trochę zna?" z uśmiechem odparła "nie, ani trochę, pracuję tu tylko dlatego, że daję dupy dyrekcji". Była afera, ale na szczęście SZEFOWA jest osobą wyrozumiałą...

Odpowiedz
avatar Armagedon
17 21

@InYourFace: Po pierwsze, to nie JA pracuję w owej hurtowni, wiec znać się na miernikach nie muszę. Po drugie, rozumiem, że WY MĘŻCZYŹNI znacie się absolutnie na wszystkim, w szczególności zaś na "takich sprawach". Tyle, że z moich doświadczeń wynika, iż często-gęsto nie znacie nawet przyzwoitych technik "robienia dzieci".

Odpowiedz
avatar Toster9012
3 3

@Armagedon: Nie mam nic do kobiet robiących "typowo męskie rzeczy", ba, nawet moja partnerka się takim czymś zajmuję, ale ten drugi akapit jest lekko chamski i nie na miejscu...

Odpowiedz
avatar InYourFace
2 2

@Armagedon: Dobrze. Od dziś pod każdym żartem i ironią piszę uśmiechniętą buźkę.

Odpowiedz
avatar Devotchka
10 10

To mi przypomina sytuację, w której znalazłam się z tatą. Parę lat temu, kiedy nie każdy miał Iphone'a czy innego "aj" kupiłam sobie przez internet "aj"poda. Niestety był do niego tylko kabelek usb, nie można go było podłączyć do kontaktu. Nie rozumieliśmy z ojcem dlaczego inne "końcówki" nie ładują. Chodziliśmy do różnych sklepów elektronicznych, ale nikt nie umiał nam odpowiedzieć na to pytanie ani zaoferować zastępczej. Do sklepu apple nie chcieliśmy się udać bo nie widzieliśmy sensu w wydawaniu połowy wartości urządzenia na samą ładowarkę. W końcu poszliśmy do sklepiku z komórkami, gdzie siedziała sobie Pani. Tata podszedł i popełnił gafę mówiąc "Pani pewnie nie wie" i "Raczej nie odpowie mi pani na to, ale...". Ku naszemu zdziwieniu Pani wiedziała dokładnie o co chodzi i bardzo szczegółowo i technicznie wytłumaczyła nam na czym polega problem. Tata jednak, jako człowiek honoru, przeprosił.

Odpowiedz
avatar butelka
-5 9

no tak placzecie panie na dyskryminacje, ale przeciez proszac kolege, utrwalacie stereotypy. nie lepiej byloby odpowiedziec - moze najpierw niech pan mi zada jakies pytanie, jesli okaze sie niekompetentna to wtedy zawolam kolege, albo wytlumaczenie panu, ze wiedza techniczna znajduje sie w mozgu a nie w penisie?

Odpowiedz
avatar maszmaslo
5 5

@butelka: jasne mogłam tak zrobić, mogłam, ale akurat takie rozwiązania przychodzą do głowy po całej sprawie:)

Odpowiedz
Udostępnij