Pracuję w sklepie zajmującym się sprzedażą internetową.
Czasem klienci zamawiają coś u nas telefonicznie.
Kolega trafił na takiego klienta-marudę, pan dopytywał, zastanawiał się, zadawał te same pytania ciągle itd., generalnie chyba chciał pogadać, ale w końcu coś tam zamówił. Nie wszystkich klientów się pamięta, ale tych specyficznych tak. Ten został ochrzczony Maruda z Limanowej. Mija kilka dni od telefonu rzeczonego pana, siedzę w biurze-telefon:
Ja: Firma PPP, słucham.
Pan: Witam kiedy paczka będzie w Limanowej?
Generalnie nie zapamiętuje wszystkich miejscowości, no ale Marudę z Limanowej kojarzyłam, więc nawet nie musiałam sprawdzać.
J: Dziś paczka będzie u pana
P: Ok, proszę podać numer listu.
J: Proszę bardzo (tu numer) kurier GLS.
P: GPD?
J: GLS!
P: DPS?
J: G-L-S!
P: A o której będzie kurier?
J: Trudno powiedzieć obsługuje nas firma zewnętrzna.
P: To niech mi pani da numer do kuriera.
J: Nie znam numeru do kurierów, jak już mówiłam...
P: No ale o której będzie?
J: Nie wiem, obsługuje nas firma zewnętrzna, o 8 paczka została wydana kurierowi.
P: Jakiemu?
J: Firmy kurierskiej GLS.
P: A gdzie ja się dodzwoniłem?
J: Firma PPP.
P: No właśnie, bo ja tam u was coś zamówiłem, to czemu kurier GDS? (już mu nie tłumaczyłam, że GLS).
J: Tak, dziś będzie u pana kurier, ale to firma zewnętrzna, więc...
P: Zaraz, zaraz! Ja tu czegoś nie rozumiem...
J: Tak?
P: Gdzie ja się dodzwoniłem?
J: Firma PPP.
P: No właśnie! Ja tam u was zamówiłem.
J: Tak, u kolegi pan zamówił to i to.
P: No właśnie! Ja zamawiałem u pana, to czemu teraz rozmawiam z panią?? Gdzie ja się w ogóle dodzwoniłem?
J: Firma PPP, zamówił pan u kolegi to i to, dziś paczka będzie u pana, firma zewnętrzna, GLS...
P: Ale ja zamówiłem u pana, czemu pani odbiera telefon?
J: Proszę pana, czasem bywa tak, że w firmach pracuje więcej niż jedna osoba i czasem odbiera ktoś inny...
P: Bez sensu! A o której będzie kurier, bo nie wiem czy na niego czekać?
J: Nie wiem proszę pana, jak już mówiłam kurier to firma zewnętrzna...
P: Jaka?
J: GLS...
P: Aha i dziś będzie paczka?
J: Tak.
P: I nie wie pani o której? Mhm, dobra to ja idę, a żona odbierze. Do widzenia.
Nie musicie wierzyć, ja też nie wierzyłam.
sklepy_internetowe
Ja pracuję w firmie, która min. zajmuje się sprzedażą profili aluminiowych. Wczorajsza perełka: - Dobry. Macie rurę 2x2x1? -Mamy. -Ile waży kilogram tej rury? -?
Odpowiedz@Lotta: znawca:D
OdpowiedzKlienci, klienci... Dopóki nie pracowałam z klientami nie wiedziałam, że na świecie jest tylu pokręconych... :) Takiego klienta jak Twój mam teraz przynajmniej raz na dzień. ;)
OdpowiedzJa podaje numer nadania sms'em i to zawsze załatwia sprawę, dalej nie trzeba sie tłumaczyć :)
OdpowiedzRowniez pracuje w sklepie internetowym :) takie perełki mnie nie dziwią :)
OdpowiedzTo znowu ON? http://piekielni.pl/52692#comments :D
Odpowiedz@Monomotapa: Też mi on na myśl przyszedł w trakcie czytania :D
Odpowiedz@Monomotapa: Też natychmiast o nim pomyślałam :D
OdpowiedzZgąbczenie mózgu od czipsów i coli?
OdpowiedzPiękne. Dodatek za pracę w trudnych warunkach powinnaś dostać ;-)
OdpowiedzJa wierzę. Też mam klienta, który zamawia jak kuriera mam w drzwiach /bo pilnie na jutro!!!!/, cała firma do pionu postawiona, żeby wysłać towar a później sprawdzamy po nr listu i paczka nie odebrana. Kiedyś czekała 2 tyg na terminalu firmy spedycyjnej.... Ale zawsze "towar potrzebny na wczoraj" :-)
OdpowiedzLudzie, jak już musicie wypalić tego skręta to potem nie dzwońcie po firmach!
OdpowiedzLimanowa- Kraina Ludzi Innych
OdpowiedzI weź jeździj codziennie do tej porąbanej miejscowości..
Odpowiedz