Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia świeżuteńka, chociaż niestety nie moja :) Ale za to z pierwszej…

Historia świeżuteńka, chociaż niestety nie moja :) Ale za to z pierwszej ręki. Opowiada koleżanka:

Byłam wczoraj z kluczem do skrzynki w punkcie dorabiania. Mam jeden, chcę mieć dwa - logiczne, trzeba dorobić. Klucz jest odrobinę skrzywiony, ale wiem, że z dorobieniem nie będzie problemu, bo już kiedyś dorabiałam taki felerny.
Idę do sklepu, wręczam klucz facetowi, zwracam uwagę, że lekko krzywy, na co facet, że ok, nie ma sprawy.

Coś tam dłubie przy tym kluczu, ale nie zwracam uwagi, w końcu ja też nie lubię, jak mi się gapi ktoś na ręce.
Chwilę później na ladzie ląduje nowy kluczyk i... mój stary, złamany. "20 złotych" pogania mnie pan Kluczykobójca.
Żałujcie, że nie widzieliście mojej miny - opad szczęki połączony z pełnym wytrzeszczem.

- Chwila, przecież pan zniszczył mój klucz!

- No a co miałem zrobić? - Pan jest wyraźnie zdziwiony, tak jakby każdy klucz do dorobienia należało najpierw połamać.

- Moment, przyniosłam panu jeden dobry klucz, pan oddaje mi jeden być-może-dobry klucz i żąda pan 20 złotych???

- Pani, jak ja zdejmę klucz z haczyka, to już licznik cyknął, trzeba zapłacić!

- Ale pan mi zniszczył klucz! Za co ja mam płacić?

- Taaaak? To proszę, pani weźmie sobie ten swój klucz! - I popycha w moją stronę połamańca. A ja powoli zastanawiam się, czy to może jakaś ukryta kamera? Staram się opanować i lodowatym tonem tłumaczę

- Dostał pan dobry klucz. Proszę oddać mi dobry klucz. I ten złamany też, bo kto wie, jak pan dorobił nowy, skoro udało się panu złamać wzór.

O dziwo, facet mięknie.
Oddaje oba klucze, na odchodne pokrzykując jeszcze "Tak, niech pani dalej tak wykorzystuje ludzi! Ja teraz sam za to muszę zapłacić!"

No i jak tu sensownie podsumować tę sytuację?

ślusarz?

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
-3 21

Niestety tak się dzieje, gdy w sieciówkach pracodawca uzna, że nie może ufać pracownikom. Czy słusznie uznał, czy niesłusznie, jeśli faktycznie jest licznik, to w takich sytuacjach facet jest w ciemnej dwupośladkowej... i jeśli nie wyciągnie kasy od klienta, to płaci z własnej kieszeni. Oczywiście nie tak to powinno być, powinien albo poznać, że kluczyk wygięty, i uprzedzić że maszyna może go złamać i jak robi, to na twoje ryzyko, albo faktycznie oddać dorobiony bez opłaty. Tyle, że zapewne procedura nie przewiduje, a on nie ma tam żadnej mocy decyzyjnej.

Odpowiedz
avatar qpsztal
17 19

a co to za zamki teraz w skrzynkach montują że dorobienie kosztuje 20zł? W mojej okolicy dorobienie większości kluczy to koszt 5-8zł/szt ewentualnie gerda rurkowa 12-15 (chyba że ma się przy sobie 2 oryginalne klucze albo klucz i papier od zamka to wtedy 10)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 17:46

avatar h4linka
6 8

@qpsztal: u mnie rurkowa gerda minimum 40.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 17

@frems: No i? Przecież zmowy cenowe są zakazane, więc to oczywiste, że ceny będą się różnić. Skoro oba zakłady działają i żaden nie chyli się ku plajcie, to o co chodzi? Możliwe, że ten droższy robi też bardziej intratne zlecenia, dorabia klucze jakich ten tańszy się nie podejmuje, i za 50 zeta byłbyś dla niego zawracaniem głowy - więc czemu nie miałby zażądać stówki? Jako rekompensaty za lepsze zlecenie, którego nie wykona, bo zużyje czas na ciebie? Czasy "gospodarki regulowanej" minęły (z grubsza) i dobrze.

Odpowiedz
avatar erystr
13 13

Mój ojciec jest ślusarzem i sam wiele razy dorabiałem klucze i nie wiem co ten ślusarz z historii robił z tym kluczem ale nie wiem jak mu się udało go złamać... Mi się ani razu nie udało... A co do kosztów to surowy klucz (np.zwykły lob) kosztuje około 1zł. Reszta ceny to marża z powodu kosztów maszyny. A takie potrafią kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy...

Odpowiedz
avatar Jasiek5
-1 7

20 zł? To jakiś kosmos. W moim regionie taka usługa kosztuje 8 zł. Nie dość że kiepski ślusarz to jeszcze zdzierca.

Odpowiedz
avatar Lakritze
4 14

To przecież logiczne. Jak idziesz wyrabiać nowy dowód, to co ze starym robią? Niszczą. Na jakim Ty świecie żyjesz? ;)

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
1 3

@Lakritze: Ale za dowód nie wołają 20zł. ;)

Odpowiedz
avatar Farmer
-2 4

@Poecilotheria: noo bo dowód wyrabiają za DARMO.

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

@Poecilotheria: bliski przyklad - nowe prawo jazdy. Tam juz koszt to 100 pln. A stare tez niszcza. I to w majestacie prawa. Jak nie zaplacisz, albo nie pozwolisz zniszczyc, to nowego nie zobaczysz.

Odpowiedz
avatar voytek
-2 4

jak to doszlo do zniszczenia Twojej wlasności i mialas swiadkow i nie zlozylas zqawiadomienia na policje ani nie domagalas sie odszkodowania za szkode??? czy ja jestem w ukrytej kamerze? przeciez to jasne jesli serwis/fachowiec zniszczyl/uszkodzil twoja wlasnosc dogadujesz sie na odszkodowanie

Odpowiedz
avatar plytkozerca
-1 1

Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Odpowiedz
Udostępnij