Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu historii Zenei http://piekielni.pl/61080 przypomniała mi się przygoda, którą osoba wrażliwa…

Po przeczytaniu historii Zenei http://piekielni.pl/61080 przypomniała mi się przygoda, którą osoba wrażliwa i nieobeznana z techniką przypłaciłaby pewnie co najmniej podwyższonym ciśnieniem i początkami wieńcówki. Telefony z kiełbasą na targ czy od roztargnionej babci to jeszcze nic. Jakieś dwa lata wstecz potrzebowałem mieć na urlopie dostęp do internetu - z racji zasięgu wchodził w grę starter na kartę z Plusa. Kupiłem, wsadziłem do tableta, chodzi. Dwa dni był spokój, na trzeci dzień rano z nieznanego numeru przyszedł sms o treści "Prosimy o pilny kontakt w sprawie długu". Ki diabeł, myślę, pewnie pomyłka, żadnych kredytów nie brałem, rachunki w terminie popłacone. Przy obiedzie kolejny sms i tak już do kolacji co godzina smsy "Długi się płaci", "Prosimy o kontakt w sprawie zadłużenia", i dalej w ten deseń. Nadeszła godzina 19. Wtedy aż podskoczyłem z miejsca. Mój tablet zaczął dzwonić. Na ekranie pojawiły się numery z których przychodziły smsy. Oczywiście nie byłem głupi i nie odbierałem. Ale humor miałem trochę nadpsuty. Z ciekawości patrzyłem ile będzie prób dodzwonienia - do 22 regularnie co pół godziny ktoś dzwonił lub wysyłał smsa. W jednym z nich w końcu objawiła się niesławna firma, o której pewnie wszyscy słyszeli, a na potrzeby tej historii nazwę ją "Wrona". Wkurzony poszedłem spać, a tablet wyłączyłem. Jakoś zasnąłem. Rano się budzę, chcę sprawdzić pocztę a tu mi wyskakuje okienko "Pięć nieodebranych połączeń". O nie - pomyślałem - tak się bawić nie będziemy. Odżałuję te 20 złotych i niewykorzystany limit megabajtów. Wyjąłem kartę z tabletu, pojechałem do najbliższego miasteczka i kupiłem nowy starter. Przy okazji obejrzałem starą, pechową kartę sim. Okazało się, że miała jakiś numer zaczynający się na 603 (!) - no proszę jaki historyczny eksponat z drugiej połowy lat 90. Wziąłem z samochodu kombinerki i zrobiłem to, na co zawsze miałem chęć - rozebrałem kartę na czynniki pierwsze, a resztki wrzuciłem do pojemnika na śmieci. I naszło mnie w związku z tym parę myśli. Czy przypadkiem firma Wrona nie miała jakichś wtyków u operatora telekomunikacyjnego - skoro przez pierwsze dwa dni był spokój a potem co pół godziny molestowanie o kontakt - karta była nieaktywna, była cisza, karta połączyła się z internetem - poszedł cynk, że można jelenia próbować namierzyć. Szczęście w nieszczęściu, że to był tablet, a nie zwykły telefon i że trafiło na mnie. A teraz pomyślcie, kupuje ten nieszczęsny starter jakaś osoba na bakier ze współczesną techniką i na dzień dobry wpada w łapy windykacji bez żadnych szans na obronę...

ptaszysko czarne wrona kruk plus gsm internet prepaid windykacja bałagan zastraszanie

by czesiuwisniak
Dodaj nowy komentarz
avatar cher
7 11

Czesiu, w otagowaniu się więcej nie zmieściło? ;)

Odpowiedz
avatar Michail
13 13

Trochę za dużo tutaj teorii spiskowych, nawet jakbyś odebrał to i tak by Ci nic nie mogli zrobić, ale pewnie i tak by się nie odczepili. Irytujące? Na pewno.

Odpowiedz
avatar gorzkimem
8 28

A czemu odebranie telefonu albo niezniszczenie karty miałoby sprowadzić takie kataklizmy, jakie opisujesz. Wręcz przeciwnie - odebranie telefonu mogłoby pomóc wyjaśnić pomyłkę. W razie czego można nadal ignorować nadawcę i dodać go do numerów blokowanych. Niszczenie karty jest dla mnie całkowicie irracjonalne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 12:56

avatar gorzkimem
14 24

@czesiuwisniak: Nie kazałem ci dzwonić do firmy, ani tym bardziej podawać danych osobowych, tylko spytałem, co strasznego by się stał, gdybyś odebrał ten telefon? Przez słuchawkę telepatycznie by je od ciebie wyciągnęli??? A niszczenia karty sim nadal nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar Izura
2 4

@czesiuwisniak: Wiesz co, do mnie gazownia dzwoniła namiętnie. Oddzwoniłam, powiedziałam, że nie mam i nie miałam z nimi styczności, sprawdzili w systemie nazwisko i od tamtego czasu jest spokój. Ktoś na pałe podał mój nr bo mam złoty.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 18

Zmarnowałeś taką piękną szansę na kilka tysięcy złotych odszkodowania za nękanie...

Odpowiedz
avatar Draco
-3 5

@bloodcarver: Tylko, żeby cokolwiek w tym kierunku zacząć, to musiałby odebrać telefon i najlepiej nagrywać rozmowę w której informowałby windykatora, że nie jest tym kogo szukają. I dopiero potem zaczęłaby się "zabawa" w zbieranie dowodów na nękanie. Gorzej jakby potem trafił się jakiś durny sędzia, bo z odszkodowania mogłyby wyjść jeszcze opłaty. A przy naszych sędziach to naprawdę różnie może być. Że tylko przypomnę uznanie nazistowskiej swastyki, za symbol szczęścia w hinduizmie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 10

@Draco: Nie znam sprawy, ale owszem, swastyka była symbolem słońca i szczęścia w hinduizmie i części wiar nawet słowiańskich (i owszem, zdarzały się wersje w obie strony, choć ta anty-nazistowska faktycznie częściej). A jeśli mamy zakazać wszystkich symboli religijnych, jakich naziści używali, to proszę nie zapominać, że używali też krzyża i zwrotu "Gott mit uns". No i oczywiście Nowy Porządek Hitlera wskazywał Katolicyzm jako źródło ich siły moralnej... Więc czemu tylko hinduistyczne symbole są tak napiętnowane?

Odpowiedz
avatar Draco
-3 7

@bloodcarver: A Ty znów jakieś wywody. Wskazałem tylko jeden z dość dobrze obrazujących groteskowość wyroków naszych sądów. Była to sprawa w której nie było żadnej wątpliwości co do sensu i znaczenia symbolu swastyki. Była ona narysowana tak, jak to robiono w symbolice nazistowskich Niemiec. Dlatego dla wszystkich szokujący był wyrok sądu, który stwierdził, że ta nazistowska swastyka, to nie nazistowska swastyka, a symbol szczęścia hinduistów. Niby swastyka nazistowska wywodzi się od tej hinduskiej i ludów indoeuropejskich, ale wygląda trochę inaczej. A osoby które ją namalowały na szczęśliwych Hindusów nie wyglądały. Wracając do tego o co mi chodziło. Nie wiadomo co wymyślą nasze sądy, więc jeżeli nie trzeba i nie ma takiej konieczności, to lepiej z nimi nie mieć nic do czynienia, bo wyrok może okazać się naprawdę zadziwiający.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 3

@Draco: Było nie poruszać tematu symboli religijnych, skoro ci się ten temat nie podoba. A w dolinie Indusu znajdowano starożytne swastyki w obie strony. Także umieszczone "pod kątem" i o proporcjach takich, jak nazistowska. Co do wyglądu zaś, to nie widziałem na oczy chrześcijanina wyglądającego na rdzennego mieszkańca okolic Jerozolimy - czy to znaczy, że wszyscy których widziałem, to oszuści? :D A tak btw, odznaka strzelców podhalańskich wyglądała tak: http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,1939-odznaki-4-pulku-strzelcow-podhalanskich-z-cieszyna,1292

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 16:26

avatar archeoziele
2 8

@bloodcarver: Ale jeżeli swastyki używają łysi panowie w brunatnych koszulach, mający na koszulkach liczby 18 lub 88 i wykonująch gest znany powszechnie jako "5 piw" to trzeba naprawdę pokrętnych wywodów, aby uznać swastykę za symbol szczęścia.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 0

@archeoziele: Dalej nie powiedziałeś o jakiej sprawie mówisz, co oznacza, że to może być wymysł z gatunku "amerykańscy naukowcy udowodnili że...". Poza tym szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko łysym panom. Poglądy nie są tożsame z wyglądem.

Odpowiedz
avatar miy
2 12

Miałam to samo z kartami sim z plusa! kupiłam kartę babci by mogła do mnie dzwonić za darmo. po kilku dniach po kilkanaście smsów, telefonów. Sprawa jest w toku, chcę założyć sprawę plusowi o nielegalne podanie nr telefonu. W dodatku mama ma zszargane nerwy - odebrała tel. z komendy policji w sprawie konieczności złożenia wyjaśnień w związku z napaścią i prawie zawału dostała.

Odpowiedz
avatar miy
2 4

Nie są to jednostkowe sprawy bo ja już dwa razy się tak nacięłam, a siostra ma problem taki, jak Ty opisujesz w historii - tablet + sim z plusa i po kilku dniach smsy z krd, pge, nc+ i innych "wierzycieli" byłego posiadacza numeru.

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
7 9

Nie przesadzaj z tymi teoria spiskowymi. Po prostu firma windykacyjna miała podany nieaktywny numer jako jeden z kontaktowych(może nawet to był jedyny numer). Taki klient trafił do pracownika(ewentualnie osoby, która zajmuje się szukaniem innego kontaktu do dłużnika) a ten musiał wykonać telefon na nieaktywny numer aby kolejny raz dopisać notatkę numer nieaktywny i zrzucić klienta na odległy termin albo zacząć szukać innego kontaktu po przez biura numerów albo przekazać do działu, który zajmuje się szukaniem kontaktu(wtedy przed przekazaniem klienta też trzeba zadzwonić na wszystkie numery i to z reguły muszą być 3 próby. Oczywiście liczą się próby pracownika, który się zajmuje dłużnikiem). W tym wypadku zdarzył się cud i numer był aktywny, więc zaczęli dzwonić(pomijam fakt nachalności).

Odpowiedz
avatar Draco
12 12

Nie ma tu żadnego spisku. Po prostu numer który zakupiłeś pochodził z "recyklingu" czyli kiedyś był i działał, potem ktoś z niego zrezygnował, sieć odczekała określony czas i dodała go ponownie do dostępnej puli numerów. Normalna praktyka, bo kombinacji numerów jest jednak skończona ilość, a klientów sporo. Poprzedni właściciel narobił długi, a te trafiły do firmy windykacyjnej. Pewnie ten numer figurował obok jakiegoś równie nieaktualnego adresu. W firmach windykacyjnych (tak jak to opisał Skull_Kid) są ludzie od przypominania dłużnikom o spłacie długów i oni robią to telefonicznie. Pracownicy dzwonią na numery dłużników co jakiś czas. Ten numer był uznawany za nieaktywny, ale nie nieaktualny. Więc gdy tylko pracownik usłyszał normalny sygnał w słuchawce i dostał potwierdzenie dostarczenia sms, uznał numer za znów aktywny i zaczął działać. Gdyby na serio mieli umowę z operatorem, to ten by już dawno dał im informację, że numer poszedł "do recyklingu" i już jest nieaktualny.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
-4 6

@Draco: Tylko, że jedna sprawa w tej całej logice nie trzyma się kupy. Jeśli numer wrócił do puli to wcześniej minimum pół roku był nieaktywny. Skoro Ci ludzie wydzwaniają do dłużników i przez kilka miesięcy dostaje przez słuchawkę info, że numer nie istnieje to dlaczego nie wykreślają go z bazy? Czy w ogóle istnieje możliwość, że ktoś powrócił do tego samego numeru po kilku miesiącach? Wątpię. Te firmy nie interesuje do kogo dzwonią. Ważne tylko aby z długiem i przypisanym mu kontaktem powiązać dane osobowe. A czy to będzie prawdziwy dłużnik czy przypadkowa osoba która nieopatrznie podała im pesel i inne dane to już nie jest istotne. Działają taśmowo i zależy im tylko na tym aby e-sąd przyklepał sprawę.. Kasa ma się zgadzać i mają gdzieś kto ten często wyimaginowany dług zapłaci.

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
0 0

@podworkowy_chuligan: Zwykły pracownik nie może od tak sobie wykreślić numeru. Konto dłużnika mogło leżeć odłogiem bo mało kto chce tracić czas na umowę z którą nić nie może zrobić. Pisałem wcześniej przed przekazaniem umowy do działu zajmującym się szukaniem dłużników musi zostać wykonana próba kontaktu. Pracownik miał listę kont, którymi się zajmuje i trafił na klienta z którymi nie było kontaktu. Jest dużo firm windykacyjnych, które nie działają uczciwe ale nie przesadzałbym z teoriami spiskowymi, że ktoś stwierdził zadzwonię sobie na nieaktywny numer. Może ktoś odbierze a ja od niego zdobędę pesel i e-sąd przyklepie umowę. Wątpisz ale wnioskuje, że żadnego doświadczenia nie masz z działem windykacji. Pracownik dostaje konta klientów i ma się z nimi zajmować. Czyli na każdej umowie musi być jakieś działanie. Z reguły windykacje zewnętrzne otrzymują z klientów z którymi kontakt jest utrudniony. Twoim zdaniem pracownik ma zrzucić wszystkie umowy i siedzieć w pracy 8 godzin, nic nie robić bo przecież jest notatka numer nieaktywny. W ogóle ta umowa mogła być w Kruku dopiero miesiąc(albo nie wiem, 1 dzień) bo została przekazana przez bank lub inną instytucję. Czyli pracownik na starcie miał olać ją bo przecież numer jest nieaktywny. Nadal pomijam fakt nachalności tej firmy i lekkiego nękania.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2014 o 16:30

avatar jfk
0 0

@podworkowy_chuligan: chyba jednak troche przesadzasz. Tez z miesiac temu aktywowalem karte prepaid. Dzien pozniej zadzwonil do mnie nieznany mi numer. Pani na wejsciu zachowala sie niezbyt grzecznie, bo zamiast sie przedstawic zapytala czy ma do czynienia z Iksinskim. Opowiedzialem grzecznie, ze nie. Na tym zasadniczo rozmowa sie skonczyla i nigdy wiecej do mnie nikt juz nieznany nie dzwonil. Wiedziony ciekawoscia sprawdzilem numer w sieci - dzial windykacji pewnej brytyjskiej firmy pozyczkowej. Telefonistka nie pytala mnie o moje dane, nie probowala zastraszac, zadnych sms. Skad wiedzieli, ze numer jest aktywny? Ja jak dzwonie na wylaczony telefon to pozniej dostaje na ekran wiadomosc od sieci, ze numer xxx jest juz dostepny. Nie wiem czy po dlugim czasie tez bym taka wiadomosc otrzymal, ale mozliwe. Moga tez okresowo dzwonic na wszystkie numery liczac, ze trafia. Czy ma to sens? Nie wiem. Moze jakis procent ludzi jednak wraca do numeru po jakims czasie nieuzywania. Nie wiem tez jak dlugi jest okres po ktorym numer wraca do puli. I czy zalezy on od tego jakiego typu byl to numer. Jestem sobie w stanie wyobrazic czlowieka, ktory z jakichs przyczyn popadl w problemy finansowe, przez co nie mogl splacic swojej pozyczki, ale takze nie placil swojego abonamentu. Po jakims czasie jego numer zostal wylaczony, ale do czasu splaty raczej do puli nie wraca. Kiedy wiec zdola sie pozbierac, zaplaci rachunki i wroci do swojego numeru. Moze na taka sytuacje licza windykatorzy.

Odpowiedz
avatar nemo333
2 2

Wątpię żeby tutaj było wydzwanianie kilka razy dziennie na ten numer. Prędzej rozwiązałbym to w taki sposób że system automatycznie wysyła SMSy do numerów z bazy, przykładowo co 7 dni (jeśli mają na 7 dni ustalony czas oczekiwania na pomyślne dostarczenie). W momencie kiedy numer zostaje aktywowany (czyli wróci raport o pomyślnym dostarczeniu) to zostaje przekazany do kolejki u konsultantów i zaczyna się wydzwanianie i zasypywanie wiadomościami.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
-1 1

@Skull_Kid: Ok w wielu sprawach się z Tobą zgodzę i wiem, że to nie wina pracownika, że musi dzwonić ale jednak działanie w ten sposób nie sprawia, że można działanie takich firm nazwać uczciwym. Bo nie szukają uczciwie dłużnika(inna sprawa, że tak na prawdę niewiele mogą zdziałać w kwestii znalezienia kogokolwiek). Firmy telekomunikacyjne właśnie dlatego wyłączony numer trzymają te pół roku poza pulą aktywnych numerów aby kolejny klient nie musiał odbierać takich telefonów. I nie jest istotne w jaki sposób oni sprawdzają czy numer już jest aktywny czy nie. Jeśli dostają informację, że numer nie istnieje to już jeśli nie chcą go wymazać to przynajmniej powinni oznaczyć jako nieaktualny i ew po udanym dodzwonieniu się za te pół roku i stwierdzeniu, że numer nie należy już do dłużnika powinien być definitywnie usuwany. A w praktyce jest tak, że nęka się bogu ducha winna osobę. To nie jest w porządku i powinno być karane. A czy taki pracownik spędzi 8 godzin na nic nierobieniu bo ma nieaktualne kontakty to nie mój problem. Jeśli ktoś zakłada taki biznes to powinien też zadbać o własne interesy a nie wszystkie koszty i całą odpowiedzialność zwalać na innych. Ściąganie długów nie polega tylko na ich odkupieniu za ułamek wartości a potem nękaniu ludzi bo akurat mamy ich numer.

Odpowiedz
avatar qyyz
7 7

Nie rozumiem czemu nie odebrales zeby sie choc z nich ponabijac. To starter, wiec nie moga wiedziec kim jestes, nie ma zadnej mozliwosci technicznej zeby cie namierzyli. Ja bym regularnie odbieral i robil sobie z nich beke.

Odpowiedz
avatar adas
-2 4

@qyyz: Nie jest prawdą, że nie ma żadnej technicznej możliwości. Operator sieci widzi dane urządzenia z jakiego się połączyłeś. Tzn. numer seryjny tego urządzenia i na podstawie tego numeru można pewnie też określić model urządzenia. Co za tym idzie - operator może sprawdzić jakie inne karty SIM były używane w tym konkretnym urządzeniu w przeszłości i przyszłości. Poza tym operator sieci widzi jakim kanałem było wykonane doładowanie konta pre-paid. W części przypadków operator sieci nie ma szans na odgadnięcie tożsamości klienta, jednak nie we wszystkich. Jeżeli płacisz za doładowanie z konta bankowego lub kartą płatniczą przez stronę operatora, to dane konta albo karty są widoczne. Jeżeli płacisz z konta lub kartą przez jakiegoś pośrednika (np. w kiosku albo przez stronę gdzie można doładować różnych operatorów) to dane te widzi pośrednik. Poza tym operator sieci zbiera pewne informacje o połączeniach z tej karty SIM. W przypadku usług internetowych pewnie zbiera info na jakie adresy się łączysz. Podsumowując: dla operatora sieci możliwe że wskazanie danych osobowych użytkownika takiej karty pre-paid jest zadaniem bardzo prostym, a jeżeli nie jest bardzo proste to o ile będzie to naprawdę potrzebne, operator może się wysilić i wykonać trudniejsze zadanie. Kwestia jedynie kto się do operatora zwróci o udostępnienie takich danych.

Odpowiedz
avatar qyyz
0 0

@adas: teraz przeczytaj jeszcze raz mojego posta i wskaż punkt , w którym mówiłem o operatorze.

Odpowiedz
avatar zendra
0 0

@adas: Nie ma kwestii kto się zwróci do operatora o udostępnienie danych, ponieważ zwrócić się o to mogą jedynie służby państwowe, na pewno nie ma takiego prawa żadna firma windykacyjna.

Odpowiedz
avatar kasia
0 2

Miałam podobnie - zmieniałam modem do Internetu mobilnego z plusa, a, że w nowym modemie działały tylko karty microsim, to taką też otrzymałam - razem z nowym numerem telefonu. Tylko numer nie był zupełnie nowy - jego poprzedni właściciel też narobił gdzieś długu - i ciągle przychodziły smsy z treścią o posiadanym zadłużeniu; oraz wiadomości informujące, że ktoś się na ten nieszczęsny numer próbował dodzwonić (niemożliwe, bo karta była w modemie, nie telefonie). Było to wkurzające - ale co poradzić, jak abonent przestaje używać dany numer, to taki numer po jakimś czasie bywa ponownie sprzedawany innemu klientowi. Wątpię, czy byłoby tak, jak piszesz, że ktoś nieznajomy musiałby walczyć z windykacją, bo, mimo tego, że te firmy często nie działają etycznie, to jednak szukają konkretnego właściciela numeru, a nie przypadkowej pani Kowalskiej, która akurat ten numer w "spadku" bo jakimś nieuczciwym abonencie dostała. W moim przypadku wiadomości od tej firmy urwały się po niecałym miesiącu - albo dali spokój, bo widzieli, że nie ma szans na kontakt, albo udało im się zdobyć nowy kontakt do dłużnika. P.S. Myślałam, że znam się całkiem nieźle na nowoczesnej technologii, ale jedna rzecz w Twojej historii mnie zagięła - jak można zadzwonić na tablet?:D

Odpowiedz
avatar nemo333
0 0

@kasia: Można bez problemu. Większość Galaxy Tabów ma odblokowane fabrycznie rozmowy telefoniczne, te które mają wbudowany slot na kartę do internetu też mają możliwość odblokowania aplikacji telefonicznej jeśli nie ma do niej dostępu. Bardzo przydatna rzecz jeśli właśnie jest karta internetowa i chcemy ją doładować albo sprawdzić stan konta. U większości operatorów wykonuje się to kodem USSD (*101*kod# itp) ale niektórzy mają poprzez biuro obsługi ;) Z technicznego punktu widzenia tablet z GSM jest zwykłym telefonem z ogromnym ekranem.

Odpowiedz
avatar Mandarynek
0 0

Mam numer z Plusa od roku i czasami wydzwaniały jakieś dziwne numery. Kiedy odbierałem (co udało się 2 razy, bo dzwoniły w jakichś kosmicznych porach) to w słuchawce była cisza... Poblokowowałem chyba 3 numery, ale ostatnio zaczynają dzwonić na nowo.

Odpowiedz
Udostępnij