Jestem szczęśliwą posiadaczką szczeniaka owczarka niemieckiego. Suka jest łobuziarą ( jak to szczeniak) i wydawało by się, że to w tej materii będę miała największe problemy jeśli idzie o posiadanie psa. Ale o ludziach będzie. Niestety.
Sytuacja 1.
Pies biegający luzem. Krew mnie zalewa kiedy widzę biegnącego w moim kierunku psa, długo długo nic a dopiero gdzieś tam dalej idzie właściciel. I woła psa. A pies swoje. Więc właściciel woła głośniej. Pies dalej nic. I tak kilka razy.W tym czasie ja walczę z głupiejącym i wystraszonym psem który owija mi się wokół nóg. A obcy pies szczerzy zęby. Kiedy nadchodzi właściciel mam ochotę zdzielić go smyczą przez łeb. Ludzie-w mieście pies ma być na smyczy. Koniec kropka. Kiedy już jakimś cudem pies biega luzem, należy natychmiast odwołać psa. Jeśli pies nie reaguje podchodzę natychmiast i za fraki zabieram zwierzę. I nie interesuje mnie tłumaczenie, że pies łagodny, nie gryzie, niech się pieski powąchają itd, itp.
Sytuacja 2 .
Cmokanie, gwizdanie i nawoływanie MOJEGO psa. Ludzie, serio?? Co w tym złego ktoś zapyta- ano to, że suka jest narwana i kiedy słyszy takie dźwięki to automatycznie zaczyna się nakręcać. Spróbujcie okiełznać owczarka który waży 17 kg i dostaje głupawki. Ludź sobie pójdzie a ja zostaję z psim ADHD.
Sytuacja 3.
Ludzie pchający się z rękami ( był i tak który się pochylił nad nią, naciągnął rękawy z bluzy na dłonie i dalej machać rękami psu przed pyskiem. WTF?)Nie pytają czy mogą, czy nie ugryzie. Po co? Z resztą jak dziabnie to mogą mnie cmoknąć bo pies nie musi mieć kagańca ( pytałam SM). Jednak wolałabym uniknąć takiej akcji.
To sum up: Ludzie to wkurzający gatunek. Na dodatek głupi i nieodpowiedzialny.A myślałam, że młody pies to wychowawcze wyzwanie. Tu od ludzi trza zacząć. I jak bóg mi świadkiem, jeśli trafię na jakiegoś idiotę jeszcze raz to urządzę awanturę jakiej to miasto nie słyszało.
Cieszyn
Mieszkam w samym centrum miasta na głównej ulicy w oficynie, a przy wyjściu na ulicę jest postój taxi. Na codzień widzę to że wjazd z ulicy jest przez panów taxiarzy zastawiony... Niedawo wychodząc po południu z moim 8-letnim jamnikiem na spacer zwróciłem uwagę taxiarzowi, aby nie zastawiał wjazdu, a on mi na to że pies ma mieć kaganiec. No i cóż, powiedziałem mu że albo odblokuje wjazd albo ja dzwonię na Straż Miejską (986). Dziwnym trafem po ok. 25 min. gdy wracałem z moim jamnikiem do domu to już tam pana nie było. ps1: Szkoda Twoich nerwów na awantury z takimi ludźmi, bo masz dokumenty na to że pies jest szczepiony, więc nic z tego nie wyniknie. ps2. Urodziłem się w Cieszynie a obecnie autorkę pozdrawiam z Gliwic.
OdpowiedzDodam może jeszcze jak to jest ze smyczą i kagańcem: smycz jest obowiązkiem w zwartej zabudowie miejskiej. Od tego nie ma odstępstw. Psa można puścić luzem w parku, z dala od ludzi pod warunkiem, że jesteśmy w stanie zapanować nad psem. Kaganiec jest dla psów ras niebezpiecznych. I tylko wtedy kiedy pies ma rodowód. Jeśli go nie ma to automatycznie pies mimo, że jest rasy uznanej za niebezpieczną kagańca posiadać nie musi.
OdpowiedzMam ten sam problem... Najgorsze są te cygańskie psy.. agresywne, niepilnowane, biegające luzem... Podbiega taki i atakuje. I co człowieku zrobisz, gdy masz 3 razy mniejszego psa? Z resztą strach i małego, bo to nieszczepione,a przecież biega wszędzie i się gryzie z nie wiadomo czym...
OdpowiedzJeśli pies potrafi się zachować to nie widzę problemu jak idzie bez smyczy- pies ma być pod kontrolą, a to, że niektórzy panują nad nim słowem a niektórym i kolczatka nic nie daje to inna sprawa. Naucz się panować nad psem, bo zobaczy kotka/pieska/dziecko na rowerku zadzwoni dzwonkiem/tramwaj przejedzie i stanie się komuś kuku, tym bardziej, że 17kg to dopiero początek u tej rasy przecież. Cmokają? Fajnie, wykorzystaj do odczulenia na takie głupoty. Ja psa do wypadku prowadzałam, żeby mieć pewność, że ludzie, karetki, syreny i cała reszta mi w razie czego nie rozproszy i jak każę na dupie siedzieć to będzie siedział aż nie zwolnie. Nie bądź pewna z tym cmokaniem co to ugryzienia- jak Ci debil wlezie na podwórko i pies go dziabnie to też będziesz po sądach ciągana a pies może pod witaminę M iść.
OdpowiedzI dzieci."A bo piesek taki śliczny:,"taki mały,jaki fajny".A mój pies biegający luzem po parku nie znosi obcych,a zwłaszcza dzieci,kuli się,jest ogólnie nieszczęśliwy.I tak debile każący mi trzymać psa na smyczy,tam wolno...
OdpowiedzRób awantury... polecam śmiało - zarówno w poprzednim mieście jak i na wsi mam opinię wariatki [ale tylko w towarzystwie psa], którą lepiej szerokim łukiem omijać. Ale z drugiej strony mam też bardzo agresywną sukę, o wyglądzie słodkiego pudelka [rozmiarów owczarka niemieckiego - wielkość zębów również jak u ONka], o mały włos nie uśpioną w schronisku za wielokrotne pogryzienia pracowników [o czym "zapomnieli" mnie poinformować - dowiedziałam się o tym rok po wzięciu psa, od byłej wolontariuszki]. Osobiście zawsze wolałam zrobić awanturę człowiekowi, odsunąć kopniakiem psa [taki, żeby go odsunąć, z "pełnej stopy", a nie żeby zabolało czubek buta] itp... Niestety, z powodu baardzo nietypowego pyska Kudłatej sunia długo nie nosiła kagańca - kształt jak u charta, ale typowe charcie kagańce były za delikatne i je rozwalała. Porządny kaganiec dostałam dopiero po prawie 2 latach, na szczęście Kudłata NIGDY nie atakowała psów/ludzi nie zaczepiana ;).
OdpowiedzTo, że pies nie musi mieć kagańca, nie oznacza, że nie pociągną Cię do odpowiedzialności, gdy kogoś ugryzie.
Odpowiedz@Bastet: Jasne, że nie. Pies będzie kaganiec nosił bo nigdy nie wiem co jej do głowy strzeli. Sytuacje bywają różne.
OdpowiedzJako posiadaczka ONki i miłośniczka rasy przepraszam za cmokających, gwiżdżących i wyciągających łapy do zwierza - wiem, że to niewłaściwe ale sama na widok takiej owczarkowej ślicznoty nie potrafię się powstrzymać. Niemniej - zawsze pytam o pozwolenie.
OdpowiedzTakie debile biorą psa nie dają szans socjalizacji i potem są potwory
Odpowiedz