Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Współlokator ma szczurzycę. Wprowadził się niedawno i przedstawił śliczną, leciwą zwierzaczkę jako…

Współlokator ma szczurzycę. Wprowadził się niedawno i przedstawił śliczną, leciwą zwierzaczkę jako swojego ukochanego pupilka.

Pierwszego wieczoru przechodziłam pod drzwiami jego pokoju i poczułam dym papierosowy. Już kij z tym, że prosiłam, by nie palić w mieszkaniu, ale gdzie szczur? Otóż w tym samym pokoju ślicznie się wędził.

Na mój op*dol współlokator odpowiedział, że przecież szczur przyzwyczajony, bo on od dawna przy nim pali.

Coś tam mu do głowy wbiłam, ale dymek od czasu do czasu nadal snuł się po pokoju.

Pewnego dnia rano współlokator zapukał do moich drzwi i spytał, czy nie wiem, co z jego szczurem się dzieje...

Zwierzątko zastałam w stanie agonalnym - leżało bez ruchu, z podkulonymi łapkami, we własnych wydzielinach wszelkiego rodzaju i dyszało ciężko.

Na naturalnie natychmiast wskoczyłam w spodnie, narzuciłam kurtkę na górę od piżamy, przygotowałam transporter z termoforem i stanęłam przy drzwiach, gotowa pobiec do weta. Czekałam jeszcze, aż właściciel szczura się ubierze.

Czekam.

I czekam.

I czekam...

W końcu zawołałam: "Co tak długo?"

"Jeszcze chwila! Nie skończyłem włosów prostować!"


Wiem, brzmi jak fake. Szkoda, że nie jest.

ja już sama nie wiem

by KoparkaApokalipsy
Dodaj nowy komentarz
avatar fenirgreyback
-4 20

@Izura: na dzieci też? Ogarnij się nieco.

Odpowiedz
avatar Drzewo
7 11

@fenirgreyback: pozwolenie na dzieci to moze nie, ale niektorzy nie powinni miec ani dzieci, ani zwierzat :>.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
4 16

@Drzewo: a pozwolenie od urzędnika załatwi twoim zdaniem wszystko? Ja proponuję iść krok dalej, za radą wybitnego intelektualisty i ekonomisty Piotra Szumlewicza: "ustawą znieść ubóstwo". Pozdrawiam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 14:32

avatar Drzewo
-2 8

@fenirgreyback: tego nie napisalam. Takie pozwolenia niczego by nie daly i w ogole niby jak trzeba by bylo je skonstruowac? Powstalby szereg nowych zasad i kryteriow i predzej czy pozniej doprowadziloby to do chaosu. Tak jak z adopcjami. Czesto para, ktora stara sie o adopcje, zostaje odrzucona, bo jakiegos tam kryterium nie spelniala - juz byly na piekielnych historie na ten temat i jak niesprawiedliwe potrafi cos takiego byc. Wiec jeszcze raz - pozwolenia niczego by nie zalatwily.

Odpowiedz
avatar Drzewo
7 9

Nosz k... Udalo sie zwierzaka postawic na nogi?

Odpowiedz
avatar Krolewna_z_Drewna
5 11

@Drzewo: Jako, ze z Koparka wspolnie dziele zycie oraz lokal - odpowiem. Szczura doprowadzilysmy do stanu lepszego niz w czasie wprowadzki wspollokatora. Mala dostala od weta kroplowke i antybiotyk. Karmilysmy ja recznie przez strzykawke co 3 godziny Gerberkiem. Robilysmy zastrzyki' podawalysmy witaminy, wycieralysmy zaropiale oczka. Szczurek pozbieral sie w tydzien, zas wspollokator po porzadnym ochrzanie powoli rzuca palenie.

Odpowiedz
avatar Drzewo
4 4

@Krolewna_z_Drewna: a co jej dokladnie bylo? I ile ma lat/miesiecy?

Odpowiedz
avatar Krolewna_z_Drewna
3 5

@Drzewo: Wet stwierdzil ogolne oslabienie - szczurek ma juz ponad dwa lata, wiec nie jest mlodzieniaszkiem. Najprawdopodobniej nie miala zaleczonej poprzedniej infekcji. Do tego dolaczyl stres przeprowadzkowy (jakies 350 km).

Odpowiedz
avatar Drzewo
-1 3

@Krolewna_z_Drewna: no... To mowi wiele o wlascicielu :/.

Odpowiedz
avatar h4linka
5 21

Ludzie mają w domach psy, koty, rybki i również palą papierosy. Nie rozumiem, co w tym takiego strasznego?

Odpowiedz
avatar Izura
2 12

@h4linka: Ogólnie nie powinno się bo to szkodzi zwierzakowi. Ja np. pale tylko przy oknie wychylona dość mocno jak mi się nie chce wychodzić a potem zostawiam otwarte. Dym osiada na sierści zwierza, zwierz się myje i dużo tego shitu połyka.

Odpowiedz
avatar Drzewo
2 16

@h4linka: szczury to nie koty czy psy. Sa od nich o wiele mniejsze, wiec i o wiele bardziej narazone na dzialanie dymu. I na dwor sobie raczej nie pojda, jak chata jest zadymiona, siedza i sie kisza... :/

Odpowiedz
avatar Drzewo
-4 8

@Izura: zwierz to przede wszystkim wdycha. A szczury sa w wiekszosci genetycznie obciazane rakiem - a ze palenie raka powodowac moze, wiadomo juz od jakiegos czasu.

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-5 23

Bajki z mchu i paproci - od palenia szczur zdechł - tiaaaa... Powiedz to szczurom żyjącym w kanałach, jedzącym zgniłe żarcie ze śmietników, taplającym się w ściekach (również chemicznych).

Odpowiedz
avatar Drzewo
3 11

@gorzkimem: nie jest powiedziane, ze przyczyna choroby bylo palenie. Pointa jest tutaj taka, ze zwierzak zachorowal, a wlasciciel bardziej interesowal sie swoimi wlosami. I nie gadaj o szczurach kanalowych, bo nie o nie chodzi. Chodzi o odmiane domowa, ktora z kanalami wiele wspolnego nie ma, moze poza instynktami w stadzie. Psy tez porownujesz do wilkow? Pewnie, po co karmic psa, niech se sam poluje... W koncu wilkami sie nikt nie opiekuje.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
7 7

@gorzkimem: Jak chcesz trolować, to weźże zacznij to z głową robić! Nie, szczur hodowlany =/= szczur kanałowy. Szczurki laboratoryjne są osłabione genetycznie poprzez przodków poddanych eksperymentom, poprzez tworzenie nowych odmian/ krzyżówek, chów wsobny. Hoduję szczury od lat i zdziwiłbyś się jakie to delikatne chorowitki, byle co im szkodzi.

Odpowiedz
avatar Drzewo
2 6

@gorzkimem: mowimy tu o szczurze, ktory NIE zyje na wolnosci! W naturze przezywa silniejszy, to prawda, ale to nie znaczy, ze z chorym szczurem nie pojde do weta, bo jest "slabszy". Jesli sprawiasz sobie zwierze domowe, przejmujesz za nie odpowiedzialnosc.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
1 1

@Drzewo: BTW- fajne ryjki na profilce :)

Odpowiedz
avatar Drzewo
3 5

@Pierzasta: oklaski! Chociazby Dumbo. Bo ludzie stwierdzili, ze blad genetyczny w postaci przeogromnych uszu jest slodki i teraz mamy szczury z zaprogramowanymi problemami.

Odpowiedz
avatar Krolewna_z_Drewna
3 3

@Drzewo: @Pierzasta: Takie problemy maja kazde rasowe zwierzeta, stworzone przez ludzki egoizm, poprzez beztroski chow wsobny. Moja kolezanka ma wyczesane dwa rasowe koty, z ktorych kazdy kosztowal kilka tysiecy zlotych, jednak sa bezdennie glupie, kompletnie nie-kocie i leca na antybiotykach praktycznie co dwa miesiace.

Odpowiedz
avatar Drzewo
0 2

@Krolewna_z_Drewna: te obserwacje moge tylko potwierdzic...

Odpowiedz
avatar Drzewo
-2 2

@Pierzasta: to Akoja i Melina. Melina (husky) niestety niedlugo dolaczy do kolezanki dumbo w ogrodzie...

Odpowiedz
avatar Pierzasta
-1 1

@Krolewna_z_Drewna: Wiem :(. Żeby człowiek miał gwarancje na w miarę zdrowe genetycznie, musiałby se wylapać młode dzikusy :/

Odpowiedz
avatar Pierzasta
-1 1

@Drzewo: Choruje :(? Ja z doświadczenia wiem, że najbardziej fuzzy chorują- w każdym stadzie (obecnie mam 7 szczurów w skrajnie rożnym wieku: 3,5 mca do około 2letnich), właśnie łysole odchodziły mi pierwsze...

Odpowiedz
avatar Drzewo
-2 4

@Pierzasta: lysych nie mam. Nuka miala raka pluc (ale jako dumbo od poczatku miala tez problemy natury "usznej" - infekcji nie, ale rownowaga i te sprawy), prawdopodobnie tez przerzuty, bo schudla pod koniec potwornie, pomimo zarcia ogromnych ilosci. U Meliny wet stwierdzil na poczatku, ze albo infekcja ucha srodkowego albo rak i przepisal antybiotyk, kazal odczekac, ale niestety z dnia na dzien jej sie pogarsza i antybiotyk duzo nie zdzialal; dostaje tez lek na nerki, bo wydala krew, ale to nie jest infekcja bakteryjna, wiec wszystko wskazuje na raka i to w roznych czesciach :(.

Odpowiedz
avatar Drzewo
2 2

A Nuka byla pod koniec zycia glucha. Ale sama to zauwazyla i poniewaz nie mogla slyszec, jak wszystkie wolam "na wybieg", to siadala okolo 18-19 zawsze przy wyjsciu jednej z klatek i czekala, zeby nie przegapic momentu..

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 3

@Pierzasta: "Szczurki laboratoryjne są osłabione genetycznie poprzez przodków poddanych eksperymentom, poprzez tworzenie nowych odmian/ krzyżówek, chów wsobny. " Sama sobie zaprzeczasz. To w końcu krzyżówki czy chów wsobny? I które z tych dwóch osłabia genetycznie?

Odpowiedz
avatar Drzewo
0 2

@Fomalhaut: szczury domowe sa obciazone genetycznie, bo pochodza od szczurow laboratoryjnych, na ktorych byly przeprowadzane eksperymenty (wszczepianie komorek nowotworowych np.). Poza tym chodzi o celowe hodowanie bledow genetycznych (dumbo). Poczytaj podreczniki o chowie szczurow, tam jest duzo na ten temat.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
2 2

@Fomalhaut: Nie myślisz logicznie czy co? Najpierw zrobili nowe, słabe odmiany szczurów, a potem je zaczęli rozmnażać między sobą (cecha zoologów i pseudochodoli, nie patrzą czy szczur to rodzeństwo). Chyba oczywiste- choć nie dla kogoś kto ma po prostu ochotę się dopieprzyć bez powodu....

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
0 4

@Drzewo: Formhault jest idiotą, ale Ty niestety też nie masz racji. Szczurów po eksperymencie się nie rozmnaża - po pierwsze młode nie nadawałyby się do żadnych eksperymentów, bo nie byłoby gwarancji, że są identyczne z pozostałymi (a to jest warunkiem koniecznym dobrej kontroli), a po drugie są zabijane, a materiał z nich jest pobierany do dalszych badań.

Odpowiedz
avatar Drzewo
2 2

@KoparkaApokalipsy: mea culpa :>. Cos takiego czytalam, ze domowe wywodza sie od laboratoryjnych... Ale moze nie chodzilo tam o "eksperymentalne" ;). Faktem jest, ze czesto choruja na raka, a odmiana dumbo to wyhodowany blad genetyczny... Tu juz chyba lepiej trafilam.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
1 3

@Drzewo: możliwe, nie zaprzeczam. Szczury laboratoryjne hoduje się po to, by przeznaczyć je na eksperyment, ale możliwe, że "domowi" hodowcy brali je z takich hodowli, ale na pewno nie po tym, jak zostały wykorzystane (ew. po eksperymentach behawioralnych).

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 11

Problemy pierwszego świata - szczurek się zatruł dymem papierosowym. Portal "piekielni" właśnie dobił do kolejnego rekordu absurdu.

Odpowiedz
avatar Drzewo
2 6

@Fomalhaut: a niby gdzie jest napisane, ze zatrula sie dymem?! Przeczytaj jeszcze raz. I komentarze najlepiej tez, w nich jest wyjasnione, co zwierzakowi bylo.

Odpowiedz
avatar Zmora
2 2

Mam dwie szczurzyce. Jedna obecnie choruje na jakąś infekcję dróg oddechowych (już prawie tydzień), prawdopodobnie wywołana przez Mycoplasmę, stres poprzeprowadzkowy (bardzo jest nerwowa) oraz możliwie wrodzoną słabszą odporność, ale to jedynie przypuszczenia, bo nie dopuściłam by się pojawił więcej niż jeden objaw chorobowy. Na szczurka wydałam już kupę kasy na wizyty u weta, między innymi musiała zostać u weta na noc na inhalację. Dzisiaj zadzwonili rodzice zapytać jak się szczurek czuje, ile już kasy na niego wydałam, no i oczywiście podzielić się świetnymi radami: 1) Może by tak szczurka nie leczyć, tylko wziąć jeszcze jednego? Jak ten zdechnie, to trudno i tak zostaną mi jeszcze dwa, a jak nie, to będę miała trzy, a wyjdzie taniej. 2) Może by szczurka uśpić, skoro się tak męczy i wziąć kolejnego? Wyjdzie taniej. (A co jak kolejny też zachoruje, co jest prawdopodobne zważając, że szczury mają straszną tendencję do tego typu chorób? Też uśpić?) 3) (Jako, że na radę nr 2 odpowiedziałam, że szczurek wcale się nie męczy, bo biega, bawi się, je, pije i zachowuje normalnie. Jedynie oddech jej "rzęzi", co staram się zwalczyć.) Trzeba było nie brać szczurka w ogóle do weta, skoro jest taki zdrowy. (Co tam, że bez weta pewnie już byłby martwy). 4) A może ona tak po prostu ma? (Ciekawe, czy jakbym ja nagle zaczęła rzęzić, też by uznali, że tak po prostu mam?) Dziękuję wam, drodzy rodzice, za wasze nieocenione wsparcie i cudowne rady. PS Warto zaznaczyć, że po każdej światłej radzie rzucałam słuchawką, ale rodzice byli nieustępliwi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2014 o 0:45

avatar razumichin
1 1

@Zmora: Parę lat temu to samo miałem z dziadkami: - Ale razumichinku, dlaczego ty tych szczurów po prostu nie wypuścisz? One tylko śmierdzą i mają obrzydliwe ogony!

Odpowiedz
avatar Drzewo
0 0

@razumichin: Moze zle sprzatales?;) albo dziadkowie ulegli zaslyszanym bzdurom o tym rzekomym smierdzeniu. Mnie sasiadka pytala, czemu smutna jestem, wiec jej mowie, ze wlasnie robimy pogrzeb szczurowi, na co odpowiedziala: "ale jak to? Po szczurze plakac? Fuj, okropne, ja rozumiem po psie, ale SZCZUR?!"... Pff.

Odpowiedz
Udostępnij