Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pisałam niedawno (#60766) o pacjentach, którzy czekają pod laboratorium do pobrania krwi…

Pisałam niedawno (#60766) o pacjentach, którzy czekają pod laboratorium do pobrania krwi na długo przed otwarciem, a kiedy przychodzę z 15 minutowym marginesem czasowym (wiecie, ręce umyć, przebrać się, herbatę nastawić...) szturmują masowo do drzwi. I o tym, że będąc już w środku słyszę masowe utyskiwanie, że ciężko mi palcem kiwnąć przed czasem, natomiast później, po wejściu jakoś odważnych do zabrania głosu nie ma. W kupie i za plecami najłatwiej się pyskuje.
Wczoraj miałam wisienkę na torcie. Za 10 minut start wchodzę po schodach na swoje 1 piętro i (doskonale widoczna zza balustrady) słyszę rozmowę dwóch pań odwróconych do mnie tyłem:
- Niech pani zapuka, może już tam jest?
- Nie, ona tak szybko nie przychodzi. Jak od 7:30 jest czynne, to tak jest.

Byście musieli widzieć ich zmieszanie na moje promienne, z uśmiechem firmowym nr 1. "Dzień dobry".

Gdzie piekielność? Nie pamiętam już, kiedy zdarzyło mi się przyjść równo z godziną otwarcia.

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
avatar byleco
2 2

@Marta: ...a Ty przeczytałaś w ogóle, co ejcia napisała? Lepiej przeczytaj jeszcze raz :)

Odpowiedz
avatar Bydle
5 5

@byleco: „Ty przeczytałaś w ogóle, co ejcia napisała?” Nieznaszsię. :-) Przeczytała, jak typowy... piekielny. Pominęła to, gdzie „gęsto pisane”, wzrok przeniósł się na „rzadkie”. I co oczy zobaczyły, a mózg odnotował? Ano to: === - Nie, ona tak szybko nie przychodzi. Jak od 7:30 jest czynne, to tak jest. === U już Marta WIEDZIAŁA, że czynne od 7:30 jest, a bohaterki w środku nie ma. Żaden proces myślowy się jeszcze nie rozpoczął w głowie Marty, więc mogła czytać dalej: === Gdzie piekielność? === Hasło powodujące wzmożenie... uwagi (proszę nie polemizować z tym określeniem, wiem że nie pasuje do sytuacji, ale jakoś trzeba to nazwać)! Mózg wie, że zachwilę oczy przeczytają coś niesłychanie ważnego!!! Oto, co: === Nie pamiętam już, kiedy zdarzyło mi się przyjść równo z godziną otwarcia. === CZYLI nie przychodzi do pracy na 7:30 i to od dawna! A czynne od 7:30! Więc musi być zła, gdyż przedtem był wyraz PIEKIELNA! Marty mózg myśli, że nie jest taki głupi i wie co się stało! I już mamy oburzenie wzmocnione - całkiem prawidłową - wiedzą o tym, że godzina przyjścia do pracy musi być wcześniejsza niżgodzina jej rozpoczęcia. I już - tekst spod palców Marty sam się leje. Wróżę jej wielką karierę w internetowych... portalach lub w TVN24 - tam też ważne, by się słowa lały, ich ewentualny sens jest bez znaczenia. :-)

Odpowiedz
Udostępnij