Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zapewne większość z Was pamięta (bo było to całkiem niedawno) o trąbieniu…

Zapewne większość z Was pamięta (bo było to całkiem niedawno) o trąbieniu w mediach na temat ojca, który razem z pięcioletnim synem wybrał się w Tatry, na Orlą Perć dokładnie i o ile dobrze pamiętam. Zaczęło się dociekanie, dlaczego ojciec taki nieodpowiedzialny, dlaczego to, dlaczego tamto. W międzyczasie w mediach wypowiadali się eksperci, na temat tego, jak należy zaplanować górskie wycieczki, co ze sobą zabrać itp.

Chciałabym napisać o tym, jak nieraz jesteśmy manipulowani przez media właśnie.

Otwieram sobie któregoś pięknego dnia gazetę, gwoli ścisłości dodam, że był to "Fakt". Sama nie lubię jej kupować, ale to było akurat u znajomej. I co widzę w gazecie? Artykuł o górach, co zabrać, co może się przydać, jak nie dopuścić do niebezpiecznych sytuacji w górach. A nad tym wszystkim góruje zdjęcie wykonane w pewnym obleganym przez turystów miejscu. Obok komentarze podkreślające, ile osób na zdjęciu nosi sandały i adidasy zamiast drogiego i całkiem bezpiecznego górskiego obuwia. Było też o tym, ile ludzi na wózkach inwalidzkich i dzieci w wózkach spacerowych. To wprost niebywałe, jacy ci ludzie nieodpowiedzialni! Ale chwileczka, wiecie, gdzie to zdjęcie zostało wykonane? Owszem, w górach, w naszych pięknych Tatrach. A że Tatry zdążyłam już trochę poznać, to bez problemu poznałam charakterystyczne miejsce, jakim jest Morskie Oko, a musicie wiedzieć, moi drodzy, że większość turystów dociera tam asfaltową drogą. Ale jak oni śmieli ubrać sandały i iść tam z małymi dziećmi?!, pyta zatrwożony "Fakt" i jego czytelnicy, którzy niestety się na to nabrali.

by Lolitkija
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
29 31

Czego spodziewałaś się po 'Fakcie'? Rzetelnego dziennikarstwa?

Odpowiedz
avatar archeoziele
31 57

@Jasiek5: To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję. (gwoli praw autorskich- tekst znaleziony na wykopie, nie mojego autorstwa. A szkoda, bo jest świetny).

Odpowiedz
avatar sla
16 26

@Jasiek5: Właśnie ma znaczenie, czy idzie się na Rysy czy na spacerek do Morskiego Oka. Przecież by dostać się nad to jeziorko idzie się jakieś 10 km ASFALTEM, nie ma żadnego skakania po kamieniach, nic. Równie dobrze możesz wymagać górskiego obuwia do spacerów po mieście.

Odpowiedz
avatar cher
15 23

@Jasiek5: Wyluzuj, po asfalcie 6 razy zalazłam Kraków-Częstochowa w sandałach typu "jezuski", nie miałam ani pół zadrapania czy odcisku. Po asfalcie i polnych dróżkach nikt normalny nie będzie zasuwał w górskich butach. Problem robi się, gdy ludzie dojdą do Morskiego Oka w klapkach i stwierdzają "A, jest wcześnie, skoczę sobie do Pięciu Stawów"...

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 14

@sla: Trasa na Morskie Oko nie różni się niczym od spaceru po Zakopanem. Asfalt i trochę do góry, trochę do dołu. Czasem jakiś samochód przejedzie. Ot, żadna filozofia.

Odpowiedz
avatar Fergi
5 7

@Jasiek5: zlituj się toż pod morskie oko można samochodem podjechać ,to nie jest chodzenie po górach.

Odpowiedz
avatar Soraiya_Farooq
1 1

@Yennefer_: Hahahaha genialne :D

Odpowiedz
avatar poisoncarrot
8 10

A może to nie manipulacja, a niedobrane zdjęcie ?

Odpowiedz
avatar minus25
3 5

Fakt to chyba tylko z jednego powodu ktoś kupuje- ostatnia strona. No chyba że nie ma innej gazety w kiosku a czekasz na autobus czy coś. A taka manipulacja- akurat morskie oko to morskie oko ale ile razy będąc w górach (nie "asfaltowych") widziałem kobiety w balerinach a facetów w sandałach? Takie "przypomnienie" nikomu nie zaszkodzi.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
1 5

Wchodziłam na weekendzie na Tarnicę, poważnie podziwiam kobiety które mimo obcasów, japonek czy klapek weszły na szczyt. Po Bieszczadach ogólnie ciężko chodzi się, albo ja złe szlaki wybieram. I potępiam ciągniecie dzieci w góry na siłę. Szczególnie kiedy mają trzymać tempo z rodzicami.

Odpowiedz
avatar mw782
3 7

A w co te sandały ubrali? Są jakieś specjalne stroje dla butów? :)) Sandały (i inne obuwie lub odzież) się zakłada. Nie ubiera.(

Odpowiedz
avatar yannika
1 3

O poziomie informacyjnym "Fu*ktu" mówić nie będę, ale sama byłam świadkiem jak jedna "inteligentka" wybrała się do Jaskini Mroźnej w japonkach...

Odpowiedz
avatar Karl
-2 2

fakt-sandały są be, wieśniackie, słusznie ludzi za to pojechali...

Odpowiedz
avatar krogulec
-1 3

Po pierwsze do Morskiego Oka idzie się też skrótami czyli kamieniami. Chyba, że ktoś chce nadrabiać kilometr asfaltem. Po drugie jak już są nad Morskim Okiem to włącza się tryb: "Ja nie wejdę na Czarny Staw/ Dolinę Pięciu Stawów?" A wtedy dobre obuwie się przydaje.

Odpowiedz
avatar butterice
-1 1

Plus bo o sk... i manipulacji mediów trzeba mówić dużo.

Odpowiedz
avatar Gm3rcio
-3 3

Góry to góry, i nie ma znaczenia czy to morskie oko, czy mount everest. Eh ci nasi kochani redaktorzy.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 2

@Gm3rcio: tak k***a, nie ma znaczenia czy do celu możesz dojść PO ASFALCIE. Skąd się tacy inteligenci biorą...

Odpowiedz
avatar archeoziele
-1 1

@Gm3rcio: Równie dobrze można powiedzieć że woda to woda i nie ma różnicy między pływaniem na dmuchanej tratwie po basenie a żeglugą po Pacyfiku.

Odpowiedz
avatar Gm3rcio
0 0

@Gm3rcio: God save the Queen, jak by rzekli anglicy. Jest coś takiego w naszym pięknym języku jak sarkazm i tego starałem się użyć, ale jak widać, słabo mi wyszło xD

Odpowiedz
Udostępnij