Zapewne większość z Was pamięta (bo było to całkiem niedawno) o trąbieniu w mediach na temat ojca, który razem z pięcioletnim synem wybrał się w Tatry, na Orlą Perć dokładnie i o ile dobrze pamiętam. Zaczęło się dociekanie, dlaczego ojciec taki nieodpowiedzialny, dlaczego to, dlaczego tamto. W międzyczasie w mediach wypowiadali się eksperci, na temat tego, jak należy zaplanować górskie wycieczki, co ze sobą zabrać itp.
Chciałabym napisać o tym, jak nieraz jesteśmy manipulowani przez media właśnie.
Otwieram sobie któregoś pięknego dnia gazetę, gwoli ścisłości dodam, że był to "Fakt". Sama nie lubię jej kupować, ale to było akurat u znajomej. I co widzę w gazecie? Artykuł o górach, co zabrać, co może się przydać, jak nie dopuścić do niebezpiecznych sytuacji w górach. A nad tym wszystkim góruje zdjęcie wykonane w pewnym obleganym przez turystów miejscu. Obok komentarze podkreślające, ile osób na zdjęciu nosi sandały i adidasy zamiast drogiego i całkiem bezpiecznego górskiego obuwia. Było też o tym, ile ludzi na wózkach inwalidzkich i dzieci w wózkach spacerowych. To wprost niebywałe, jacy ci ludzie nieodpowiedzialni! Ale chwileczka, wiecie, gdzie to zdjęcie zostało wykonane? Owszem, w górach, w naszych pięknych Tatrach. A że Tatry zdążyłam już trochę poznać, to bez problemu poznałam charakterystyczne miejsce, jakim jest Morskie Oko, a musicie wiedzieć, moi drodzy, że większość turystów dociera tam asfaltową drogą. Ale jak oni śmieli ubrać sandały i iść tam z małymi dziećmi?!, pyta zatrwożony "Fakt" i jego czytelnicy, którzy niestety się na to nabrali.
Czego spodziewałaś się po 'Fakcie'? Rzetelnego dziennikarstwa?
OdpowiedzCzyli co ? Twoim zdaniem chodzenie po górach w sandałach jest bezpieczne ? To zupełnie nieistotne czy chodzi o wejście na Rysy czy spacer nad Morskim Okiem. Turysta w Tatrach ma mieć obuwie do chodzenia po górach. Sam kiedyś doświadczyłem tego że chodząc po Sudetach mając na sobie górskie buty tak stanąłem na kamienie że po prostu w bucie chrupnęło ... i gdybym nie miał górskich butów, a zwykłe buty albo adidasy to na pewno w tym momencie złamał bym nogę. Te buty mnie uratowały. Moja mama opowiadała mi kiedyś że w czasie gdy w Beskidzie Śląskim budowano schronisko na Skrzycznem (lata 50-te XX-go wieku) widziała tam na trasie turystkę idącą w szpilkach ... Moim zdaniem to po prostu skrajna głupota i tyle.
Odpowiedz@Jasiek5: To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję. (gwoli praw autorskich- tekst znaleziony na wykopie, nie mojego autorstwa. A szkoda, bo jest świetny).
Odpowiedz@archeoziele: nie no, jak pogoda się nagle zmieni to te japonki są w sam raz, przynajmniej buty nie przemokną. I najlepsza ochłoda to noga w sandale w kupkę śniegu, który może leżeć do czerwca.
Odpowiedz@Jasiek5: Właśnie ma znaczenie, czy idzie się na Rysy czy na spacerek do Morskiego Oka. Przecież by dostać się nad to jeziorko idzie się jakieś 10 km ASFALTEM, nie ma żadnego skakania po kamieniach, nic. Równie dobrze możesz wymagać górskiego obuwia do spacerów po mieście.
Odpowiedz@Jasiek5: Wyluzuj, po asfalcie 6 razy zalazłam Kraków-Częstochowa w sandałach typu "jezuski", nie miałam ani pół zadrapania czy odcisku. Po asfalcie i polnych dróżkach nikt normalny nie będzie zasuwał w górskich butach. Problem robi się, gdy ludzie dojdą do Morskiego Oka w klapkach i stwierdzają "A, jest wcześnie, skoczę sobie do Pięciu Stawów"...
Odpowiedz@sla: Trasa na Morskie Oko nie różni się niczym od spaceru po Zakopanem. Asfalt i trochę do góry, trochę do dołu. Czasem jakiś samochód przejedzie. Ot, żadna filozofia.
Odpowiedz@archeoziele: http://mistrzowie.org/601391/Alpinista-CD ciąg dalszy :D
Odpowiedz@Jasiek5: zlituj się toż pod morskie oko można samochodem podjechać ,to nie jest chodzenie po górach.
Odpowiedz@Yennefer_: Hahahaha genialne :D
OdpowiedzA może to nie manipulacja, a niedobrane zdjęcie ?
OdpowiedzFakt to chyba tylko z jednego powodu ktoś kupuje- ostatnia strona. No chyba że nie ma innej gazety w kiosku a czekasz na autobus czy coś. A taka manipulacja- akurat morskie oko to morskie oko ale ile razy będąc w górach (nie "asfaltowych") widziałem kobiety w balerinach a facetów w sandałach? Takie "przypomnienie" nikomu nie zaszkodzi.
OdpowiedzWchodziłam na weekendzie na Tarnicę, poważnie podziwiam kobiety które mimo obcasów, japonek czy klapek weszły na szczyt. Po Bieszczadach ogólnie ciężko chodzi się, albo ja złe szlaki wybieram. I potępiam ciągniecie dzieci w góry na siłę. Szczególnie kiedy mają trzymać tempo z rodzicami.
OdpowiedzA w co te sandały ubrali? Są jakieś specjalne stroje dla butów? :)) Sandały (i inne obuwie lub odzież) się zakłada. Nie ubiera.(
OdpowiedzO poziomie informacyjnym "Fu*ktu" mówić nie będę, ale sama byłam świadkiem jak jedna "inteligentka" wybrała się do Jaskini Mroźnej w japonkach...
Odpowiedzfakt-sandały są be, wieśniackie, słusznie ludzi za to pojechali...
OdpowiedzPo pierwsze do Morskiego Oka idzie się też skrótami czyli kamieniami. Chyba, że ktoś chce nadrabiać kilometr asfaltem. Po drugie jak już są nad Morskim Okiem to włącza się tryb: "Ja nie wejdę na Czarny Staw/ Dolinę Pięciu Stawów?" A wtedy dobre obuwie się przydaje.
OdpowiedzPlus bo o sk... i manipulacji mediów trzeba mówić dużo.
OdpowiedzGóry to góry, i nie ma znaczenia czy to morskie oko, czy mount everest. Eh ci nasi kochani redaktorzy.
Odpowiedz@Gm3rcio: tak k***a, nie ma znaczenia czy do celu możesz dojść PO ASFALCIE. Skąd się tacy inteligenci biorą...
Odpowiedz@Gm3rcio: Równie dobrze można powiedzieć że woda to woda i nie ma różnicy między pływaniem na dmuchanej tratwie po basenie a żeglugą po Pacyfiku.
Odpowiedz@Gm3rcio: God save the Queen, jak by rzekli anglicy. Jest coś takiego w naszym pięknym języku jak sarkazm i tego starałem się użyć, ale jak widać, słabo mi wyszło xD
Odpowiedz