Odnośnie historii
http://piekielni.pl/60620
Przygoda nie moja, a mojego wujka, ale przekażę, albowiem w przeciwieństwie do opowieści powyższej, ta kończy się happy endem. Otóż wujaszek mój, starszy już, koło 70-tki, mieszka jakieś 300 metrów od kościoła.
Wuj jest człowiekiem wierzącym, do kościoła chodzi regularnie. Jak mu powiedziałem że jestem niewierzący jest, to oczywiście na wszelkie sposoby próbował mnie do KK przekonać, ale to już na osobną historię się nadaję.
Cóż, wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w kościele obok którego mieszka, nie znają najwyraźniej pojęcia wyrozumiałości. Otóż problem w tym że CODZIENNIE o 6 rano, w południe i o 18 biły potężnie dzwony, po 12 uderzeń, w razie jakby ktoś nie wiedział jaka jest godzina. Ok, w południe i o 18 da się wytrzymać, ale o 6 rano, normalni ludzie albo śpią, albo właśnie wrócili z nocnej zmiany i spać by chcieli. Ale proboszcz miał najwyraźniej problemy ze zrozumieniem tego prostego faktu.
A więc wujek mój, mając najwyraźniej dość, zgłosił sprawę do urzędu miasta. Ktoś mógłby powiedzieć że po 6 rano to już nie cisza nocna, ale, formalnie rzecz biorąc, dzwony włączano o 5.59 więc, cisza nocna obowiązywała nadal.
Urząd miasta sprawę więc uznał, i od tej pory, każdy mieszkaniec w promieniu 1,5 kilometra od danego kościoła może spać nieprzerwanym snem.
Inną, chorą sprawą jest to, że w mieście liczącym 40 tys. mieszkańców jest 7 kościołów...
kościół hałas sen miasto
Ja za katolika się nie uważam (chociaż ochrzczon za młodu żem był), ale śpieszę powiadomić autora, że w całym kraju dzwony biją o 6, 12 i 18, a w jakichś tam okresach też o 15 i 21 (nie wiem dokładnie kiedy i z jakiej okazji), a sama historia wygląda na totalną bujdę, bo niby jak wujek sprawdził, że biły o 5:59? Chyba, że porównał to z oficjalnym pomiarem czasowym i udowodnił, ale pojawia się drugi problem - co ma do tego urząd miasta? Jeśli ktoś zakłóca ciszę nocną, to się dzwoni na policję. Nie bardzo rozumiem co miał tutaj zrobić urząd. Wysłał decyzję do kościoła "Niniejszym zakazuję uruchamiania dzwonów kościelnych o godzinie 5:59"? Litości. Fantazję masz, ale przydałoby się jeszcze trochę poczucia realizmu.
Odpowiedz@sportowiec: Kolejną sprawą jest, że w polskim prawie nie istnieje pojęcie "ciszy nocnej" ani nie ma wyznaczonych żadnych urzędowych godzin, kiedy można hałasować, a kiedy nie, więc to, że dzwony biły o godz. 5.59 zamiast o 6.00 nie mogło być żadnym argumentem.
Odpowiedz@gorzkimem: Dokładnie tak, o tym zapomniałem. Wszelka "cisza nocna" jest pojęciem umownym i nikt nie dostanie za to nawet mandatu, policja może jedynie zwrócić uwagę i wyjaśnić dlaczego o 2 nocy nie powinno się urządzać imprezy na całego w bloku mieszkalnym.
Odpowiedz@sportowiec: Ciszy nocnej faktycznie w prawie nie ma. Za to jest w kodeksie wykroczeń art. 51. Mówi on: kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Odpowiedz@sportowiec: Tak czy siak, odkąd sprawa do UM została zgłoszona, problem nie występuje. Nie zagłębiałem się w prawnych dywagacjach na ten temat, najważniejsze było dla mnie przekazanie, że z czarną zarazą można jednak się bić i wygrać.
Odpowiedz@archeoziele: To teraz mi powiedz, który z punktów wymienionego przez ciebie katalogu dotyczy dzwonów kościelnych?
Odpowiedz@gorzkimem: Zakłócenie spoczynku nocnego. Zresztą na ten przepis najczęściej powołuje się policja w sprawach o naruszenie tzw. ciszy nocnej. Nie tylko w przypadku dzwonów, ale i zwykłych imprez.
OdpowiedzDla mnie tych kościołów może być i 70. Tylko nich będą utrzymywane wyłącznie przez wierzących a nie całe społeczeństwo.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: Ja też tak uważam. Skoro podobno żyjemy w państwie świeckim, dlaczego mniejszość narodowa, którą stanowią osoby innej wiary, mają być męczone niepotrzebnymi praktykami. Myślę że jeżeli ktoś ma ochotę wybrać się na mszę o 6:30, to pójdzie na nią bez względu na bicie dzwonów...
Odpowiedzczyżby Łowicz?
Odpowiedz@neowiesniaczka: Kwidzyn
Odpowiedz@neowiesniaczka: Problemy z miłośnikami dzwonienia w środku miasta występują w całym kraju.
OdpowiedzNie rozumiem tego ostatniego dopisku - ubolewasz ze tak duzo czy ze tak malo? Bo na przyklad w mojej rodzinnej miejscowosci przy liczbie ludnosci z tego co mi wiadomo troszke ponad 15 tys. jest 5 parafi z czego kazda ma swoj przynajmniej jeden kosciol, a rekordowa ma ich trzy (Przepraszam za brak polskich znakow)
Odpowiedz@pulpecja3: Jak dla mnie jest to liczba dość dużo... A sytuacji przez ciebie opisanej współczuję...
Odpowiedzja mieszkam na przeciwko kościoła, po drugiej stronie ulicy dzwony biją również w godzinach rannych, południowych i wieczornych jak w historii... przyzwyczaiłem się- nie zwracam na nie uwagi, nie przeszkadzają mi, tak samo jak nie przeszkadzały mi startujące MIGi 21 jak mieszkałem koło lotniska, helikoptery MI-2, MI-8 i Antonowy latające kilkadziesiąt metrów nad chałupą, szum autostrady, co przebiega blisko osiedla mego rodzinnego również nie robi na mnie wrażenia... Kumpel mój mieszkał przy samych torach kolejowych- jakoś na nim wrażenia nie robiły pociągi, spał jak zabity... zatem... CZEPIASZ SIĘ...
Odpowiedz@Karl: Popieram w całej rozciągłości. A to, że dzwon bije o 5:59 to już wyższa szkoła wchu ja robienia czytelników.
OdpowiedzTylko trzy razy dziennie i to po głupie dwanaście uderzeń? I ty to nazywasz piekielnością? Zaprawdę, powiadam ci, nie do takich rzeczy kler w Polsce jest zdolny.
Odpowiedz