Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z cyklu uroki PKP: Dzieci. A konkretnie matki z dziećmi. Matki wchodzące…

Z cyklu uroki PKP:

Dzieci. A konkretnie matki z dziećmi. Matki wchodzące do pociągu z wrzeszczącymi wniebogłosy dziećmi. Niby nic wielkiego, ale gdy siadają obok Ciebie, po kilku minutach nawet osoba kochająca dzieci ponad wszystko ma dość. I gdyby to był zwykły, regionalny pociąg, można by po prostu przejść do innego wagonu. Cóż, w supernowoczesnych składach PESY jest to niemożliwe, a dzieciaka słychać w całym pociągu. Wiem, bo w dniu wczorajszym do składu wsiadły trzy szczęśliwe rodzicielki z trojgiem, nieco mniej szczęśliwych dzieci. Nie ma to jak 2 godziny jazdy w zatłoczonym pociągu z krzykami małych harpii w roli akompaniamentu...

pkp

by Armageddonis
Dodaj nowy komentarz
avatar Vella
4 8

Rozumiem, że chcesz sobie pomarudzić bo taka podróż nie jest najprzyjemniejszych, ale gdzie tu piekielność? Gdyby to były jeszcze rozwrzeszczane bachory szalejące po wagonie, ale płaczące maluchy... Te mamy czuły się gorzej od ciebie.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
3 3

@Vella: Zależy jeszcze w jakim wieku te dzieci. Z resztą, 2 godziny podróży to dla dziecka wieczność, nic dziwnego, że się nudzi i robi się kapryśne. Tyle tylko, że to opiekunowie powinni zadbać o jakąś rozrywkę. Książeczkę albo malowankę można przecież z domu zabrać albo nawet kupić na dworcu a w sytuacji awaryjnej kawałek kartki i długopis też pewnie w torebce by się znalazły. Raz leciałam samolotem z kobietą, która przez 2,5 godziny dała radę zająć kilkulatka przy pomocy paczki cukierków, breloczka do kluczy i tablicy z instrukcją ewakuacji...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2014 o 9:10

avatar fiuubzdziuu
1 5

Dzieci już tak mają, ty też się tak zachowywałeś, jak "bydło". Dzieci mają to do siebie, że jazgoczą. No chyba, że faktycznie wrzeszczały jak oszalałe, a matki WCALE nie reagowały. Wtedy to może być piekielne.

Odpowiedz
avatar Armageddonis
0 2

@fiuubzdziuu: Matka najgłośniejszego plotkowała z koleżanką kiedy dziecko leżało w wózku i wydawało nieartykułowane odgłosy

Odpowiedz
avatar zetana
1 3

Uwierz mi, że te dwie godziny to jest pikuś. Wyobraź sobie jazdę 11 godzin w podobnych warunkach. Jest gorąco i duszno, dzieci odczuwają to mocniej niż dorośli. Nie dziwię się, że krzyczały. No chyba, że było tak jak napisał/a fiuubzdziuu, to inna sprawa, ale z Twojej historii to nie wynika.

Odpowiedz
Udostępnij