Ciąg dalszy, ta daaam! (
http://piekielni.pl/60486)
Skajpajuję dzisiaj z moją rodzicielką, więc pytam czy Pani Młoda do niej dzwoniła z pretensjami.
A i owszem, ciocia dzwoniła, mówi, że dziewczę płacze w poduszkę, bo pamiątki mieć nie będzie, ale płacić też nie chce. Desperacja totalna, bo do wesela dwa tygodnie zostały. Ciotka dzwoniła do poprzedniego fotografa, że zapłaci tyle ile miała zapłacić, niech ino tylko nie mówi dziecinie, że wziął 3, a nie półtora kafla.. Fotograf w śmiech, że on idzie w ślubny weekend na chrzciny robić zdjęcia, bo terminy gonią, a ludzi ma wiele. Cóż, nic innego się nie spodziewałam. Ludzie pracujący szanują swój czas, a dla niego - czas to pieniądz tak naprawdę.
No i pada pytanie, pojadę? No pojadę. Porobię zdjęcia? No porobię. Ile chcę? Półtora, już nie będę taka koza uparta, chociaż mi się bagaż i bilety zwrócą.
Tylko, no, Panna Młoda nie chce. Bo ja jestem rodzina i mam za darmo robić. Szczwana lisica jakoś pokątnie się dowiedziała, że ciocia jednak zapłacić mi chce te półtora tysiąca złotych za dwa dni fotografowania.. i ona się mnie wyrzeka! BO PRAWDZIWA RODZINA TO BY JEJ JESZCZE DZIĘKOWAŁA ZA MOŻLIWOŚĆ DOŚWIADCZENIA I WZBOGACENIA PORTFOLIO.
Mama moja zaniemówiła.
I hej, chyba jędzą pozostanę już na zawsze, i jakoś dalej mi tego wesela nie szkoda.
Na siłę doszukując się plusów u kuzynki - szanuje pieniądze matki:) Komentarz z przymrużeniem oka.
OdpowiedzJeżeli tak samo oszczędza na wystroju sali, jedzeniu, muzyce itd. to może lepiej że nie będzie zdjęć ;)
OdpowiedzNie oszczędzała, rodzice płacą :)
OdpowiedzMoże liczy, że zrobi ci się jej żal, że tak bez zdjęć i się ugniesz? Pamiętaj, kochajmy się jak bracia, ale liczmy się jak Żydzi
OdpowiedzNie będę bawić się w kotka i myszke, nie chce to nie. Mógłby sam prezydent zadzwonić, ale drugi raz się nie zgodzę. :)
OdpowiedzCiesz się że nie pracujesz jako kelnerka,lub kucharka. Pewnie byłabyś sama do obsługi gości ;) Bo jak jesteś kelnerką to znasz się i na kuchni,więc ugotować możesz ;) A ja kucharką,to i obsługiwać możesz ;)
OdpowiedzOj, tak! Nie chcę wiedzieć ile machlojek narobiła i ludzi do roboty zaciągnęła " bo rodzina "..
Odpowiedz@ccheerriee: coś czuję, że na to wesele nikt nie przyjdzie bo od każdego będzie czegoś wymagała, oczywiście za darmo. Aż się boję, kiedy i ja już otworzę firmę i też będę zasypywany takimi cudownymi ofertami.
OdpowiedzE, no to jak się Ciebie wyrzekła to masz spokój, głowa do góry! :)
OdpowiedzBędę mieć spokój u dziadków bo napewno mnie swoją obecnością nie zaszczyci! :) a dziadkowie tydzień wolnego, od drugiej kapryśnej wnuczki, ot co.
OdpowiedzBlagam tylko sie nie zgadzaj. Wyobraz sobie ze Ona jest trollem i Ty Ją taką zgodą (lub cicha zgodą) tylko nakarmisz. Bardzo czesto autorzy opowiesci tutaj przynajmniej w Moim mniemaniu daja sie mocno wykorzystywac albo nie sa wystarczajaco asertywni. Szanujcie sie, jezeli widzisz ze Ją niczego to nie nauczyc to moze wlasnie zrobisz jej tą przysluge i po tym zdarzeniu zauwazy swój plytki tok rozumowania.
OdpowiedzWiesz, nie chciałam być uparta, jak miało mi się zwrócić to spoko..no ale panna młoda w zaparte idzie, to ja jednak poszanuje swoje nerwy i czas i polecę odpocząć, a nie pracowac. Asertywna babka jestem, także się nie martw na zapas! :)
OdpowiedzDziwna jest dla mnie ta sytuacja a właściwie Twoja mocno przesadzona reakcja, bo bratu prowadzę księgowość jego firmy (sporo tego - zakład budowlany) i nie biorę pieniędzy, ale wiem że zawsze mogę na niego liczyć, i jak tylko może odwdzięcza mi się, idąc do kuzynki do prywatnego gabinetu lekarskiego gdzie nie ma podpisanego kontraktu z NFZ też nie płacę jej za wizytę ale ona wie że zrewanżuję się itd. Mam dużą rodzinę, różne uprawiamy zawody i staramy się sobie pomagać. Uważam że przesadzasz.
Odpowiedz@Madziara39: Twoja sytuacja jest trochę inna, bo w sumie to płacisz za usługi inną przysługą. Tutaj, nie dość, że miałaby robić za fotografa całą noc, przywieźć sprzęt z zagranicy (prawdopodobnie samolotem, sprawdź jakie są ceny za nadbagaż...) na własny koszt, to prawdopodobnie ofiarować jeszcze prezent - w końcu jest zaproszonym "gościem". Pal licho już aspekty materialne, ale założenie, że ktoś ma mi coś zrobić, bo tak, bo jest z rodziny i mi się od niego należy, nie sprzyja takim "drobnym" przysługom. I prawdopodobnie, niczym by się nie odwdzięczyła, bo, zdaniem panny młodej, obowiązkiem autorki jest zrobić to, co się jej każe, bo rodzinie się nie odmawia.
Odpowiedz@Madziara39: jest różnica między barterem a pracą charytatywną. Wy macie dobre kontakty, wymieniacie się usługami. Tutaj masz sytuację jak w kawale o przyjaźni polsko - radzieckiej. My wysyłamy im cukier w zamian za co wysyłamy im ziemniaki.
Odpowiedz@Madziara39: zapraszam do poprzedniej historii,oraz komentrzy. Pochodze z rodziny wielodzietnej, nauczona wie jestem coby sobie pomagac nawzajem.. Ale nie kiedy ktos totalnie probuje ugrac i ze mnie zrobic krowe dajna, bo tak, bo jestem rodzina. Sam przylot to mega pieniadze, dokupienie bagazu to druga sprawa, a trzecia, ze nie jechalam z pustymi rekoma. Jezeli moje rodzenstwo prosi mnie o przysluge, prosze bardzo,za "dziekuje" wiele zrobie. Po za tym, bez sensu sie tlumacze. Poczytaj poprzednia historie i zrozumiesz, ze to tylko ksprys panny mlodej, a nie moja niechec.
OdpowiedzCzekam na dalszy ciąg co będzie na weselu :)
OdpowiedzNa wesele nie idę, bo zostałam odproszona opowieść temu, a teraz to i nawet rodziną przestałam być! Ale babcie i wujki na pewno opowiedzą co się działo :)
OdpowiedzWyślij im na wesele kartkę z orderem "Virtutti Cebulari"
OdpowiedzDziewczyna tak głupia, że zastanawiam się jak ona chce w tej podstawowej komórce społecznej żyć, a potem jeszcze dzieci mieć.
OdpowiedzW Twoim przypadku - z rodziną to nawet nie na zdjęciach :D Jak ja nie znoszę takich darmozjadów, maaatko. Zero poszanowania, myślenia i w sumie zero empatii. No bo ciekawe jak ona by się zachowała na Twoim miejscu :D
OdpowiedzJa tam bym nie lekceważył tego 'wyrzeczenia się Ciebie'- nie zaprosi Cie potem na swoj kolejny ślub i będziesz miała za swoje ;-)
OdpowiedzA pisałam - kilka aparatów jednorazówek i wio na wesele :) Tylko nie zapomnij się lekko wstawić już na samym początku, żebyś miała mniej pewną rękę i trzęsące się oko :P :) będzie miała zdjęcia dokładnie takie, za jakie zapłaciła :)
Odpowiedzpieprzyc ją, zrób sobie po prostu urlop, chrzanic to wesele...
OdpowiedzWeź jakiś podstawowy aparat i wal sobie i swojej mamie mnóstwo fot, ale pannie młodej ani jednej ;p
OdpowiedzMoże kiedyś dotrze do tej zakutej pały (przykro mi, ale inaczej tego już z definicji nazwać się nie da), że chytry traci dwa razy... A w tym przypadku cztery? ;)
Odpowiedzhttp://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/36/f5/a6/36f5a683d54260ceb9d28b19298f0eb4.jpg
OdpowiedzW takim przypadku lepiej nie jechać. Nie ma co, kasa za zdjęcia być musi , to i tak tanio się liczy 750 zł za jeden dzień. Bez zaliczki nie warto jechać - zaliczka 500zł + 1,5 tys za fotki. Inaczej nie będzie Cię na weselu. Nic nie stracisz. Czekamy na dalszy ciąg.
Odpowiedz