Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia mogłaby być dużo krótsza, gdyby nie to, że wiąże się z…

Historia mogłaby być dużo krótsza, gdyby nie to, że wiąże się z inną.

Na początku roku akademickiego pisałem o koledze, który pod wpływem alkoholu obraził profesora(http://piekielni.pl/55339). Mimo merytorycznej racji jego zachowanie było oczywiście skandaliczne.

Kolega w międzyczasie zrezygnował ze studiów, ale historia znalazła finał całkiem nieoczekiwany. Otóż jest on nadal oficjalnie studentem, poprzedni semestr zaliczył, w tym na zajęcia nie chodził, ale akurat na tych obecność nie była sprawdzana, a profesor dopuszcza do egzaminu bez zaliczenia ćwiczeń, tylko nie wstawia oceny do systemu do czasu uzyskania oceny z ćwiczeń.

Kolega przyznał, że chce tylko sprawdzić czy profesor go pozna, a trzeba przyznać, że się zmienił przez ten rok akademicki, schudł 20 kilo, zapuścił pokaźną brodę i jak na te możliwości czasowe długie włosy(zawsze strzygł się króciutko).

Profesor dokładnie oglądał każdego wchodzącego faceta(oficjalnie każdy przy wejściu musiał pokazać legitymację, jednak w przypadku facetów to sprawdzanie trwało wyraźnie dłużej).

Kolega wszedł. Trzeba jednak powiedzieć kilka słów o samym egzaminie. Egzamin u pana profesora składa się z dwóch pytań, jednego z wiedzy, drugiego z literatury, oba oceniane są osobno, żeby zdać trzeba każde zaliczyć. Jest to też najtrudniejszy przedmiot w przebiegu studiów, w poprzednich latach nie zdawało go nawet po 300 osób w pierwszym terminie. Zasada jest też taka, że można napisać maksymalnie jedną stronę A4 na każde pytanie. Od poprzednich roczników wiadomo, że podobno najlepiej zapisać całą.

Rozmowa po egzaminie:
[Ja]: Umiałeś cokolwiek?
[Kolega]: Niby skąd? Byłem na dwóch wykładach, notatek, skryptów i literatury nie widziałem na oczy.
[J]: Oddałeś puste kartki?
[K]: W pierwszym miałem o działaniach kompleksowych, nie wiem jak one mają się do tej dziedziny, generalnie napisałem definicję słowa kompleksowe na całą stronę, generalnie lanie wody, pisane jak największymi literami, żeby zająć całą. W drugim wylosowałem książkę o jakimś gościu, nie pamiętam nazwiska, tytuł brzmiał mniej więcej "Jan Kowalski. Żyć w ludziach i dziełach" pod redakcją jakichś dwóch osób. Nie mam pojęcia kim jest Jan Kowalski, ale z mojej odpowiedzi wynika, że to wielki człowiek i naukowiec. Co prawda faktów i wiedzy w tym zero, ale laurka wyszła piękna.

Wyniki egzaminu wywieszone przed gabinetem profesora:
Na około 500 piszących. Piątki były 3, 234 osoby nie zaliczyły. Kolega dostał 3- i 3=, czyli zaliczył.

Nauka upadła.

by Jaca
Dodaj nowy komentarz
avatar fexej
-2 14

Na jego miejscu bym wrócił później do profesora, rzucił mu tymi kartkami z egzaminu i wycedził "Jednak jest pan idiotą". Nie darujcie mu tego w imieniu innych studentów, którzy się do tego uczyli. No chyba, że wziął te wszystkie kartki...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 18

@fexej: Najczęściej żeby sprawdzić prace pisemne to się je zabiera...

Odpowiedz
avatar wonsik
9 11

@Sharp_one: Fexej pisał o pewnej anegdocie, jak to jeden profesor robił. Brał wszystkie kartki, podrzucał do góry. Te które wylądują na biurku zaliczają, reszta nie.

Odpowiedz
avatar fexej
1 1

@Sharp_one: Chodziło mi po ogłoszeniu wyników. Student ma prawo obejrzeć swoją pracę pisemna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@fexej: W życiu nie widziałem swojej żadnej pracy pisemnej na uczelni po jej oddaniu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 17

Też miałem takich ludzi w szkole i na uczelni. "Ja nic nie umiem, w ogóle się nie uczyłem" a potem 5 i się okazywało że ryli całe noce. To jest normalna reakcja, żeby nikt podczas egzaminu nie przeszkadzał prośbami o pomoc. Piekielny jesteś Ty autorze oceniając upadek nauki na podstawie relacji o pracy pisemnej której na oczy nie widziałeś.

Odpowiedz
avatar cynthiane
14 16

@Sharp_one: powiem Ci, że nie zawsze ten, co dostał 5, rył całe noce. Mnie też zdarzyło się nie przygotować, ale trafiłam na zagadnienia znane mi z doświadczenia. Było 5? Było.

Odpowiedz
avatar Jaca
1 5

@Sharp_one: Wiem, że niektórzy tak robią, ale w tym przypadku to nie miałoby sensu, bo jak napisałem kolega z tych studiów w praktyce zrezygnował, nie zaliczył żadnego innego przedmiotu, bo zwyczajnie na kolokwia, ani inne egzaminy nie przyszedł.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@Jaca: Ale pracy tak czy tak nie widziałeś. Może przypadkiem napisał coś z sensem że zachaczył o meritum sprawy. Nie dostał przecież 5 tylko 3- i 3=, więc jakieś minimum. Też czasem pisałem na chłopski rozum jakieś koła bo były inne przedmioty na które trzeba się było uczyć a te miały być na drugi termin i sie udawało na te 3 napisać.

Odpowiedz
avatar cynthiane
-1 3

Drogi kolego, historia prosi się o edycję... :) 'w międzyczasie', 'dwóch pytań' i kilka małych chochlików. Chłopaczyna miał szczęście, że trafił na mimo wszystko pobłażliwego wykładowcę. Miałam na uczelni dwa podobne przypadki: jeden to także zniewaga profesora, który to nie odpuścił. Gdy nawet pod groźbą niedopuszczenia do sesji nie chcieliśmy podać nazwisk, sprawdzał obecność przez podchodzenie do niego. W końcu chłopaka złapał na jednym z wykładów i oczywiście usadził. Drugi przypadek- Ktoś coś komuś powiedział, wielka afera, plotek co niemiara. Drążył, aż znalazł winowajcę. Jak? Nie wiem do dziś, ale chłopak więcej na uczelni się nie pokazał.

Odpowiedz
avatar Zona_Informatyka
6 8

Ponad trzysta osób po dwie kartki A4? Myślę, że profesor nawet tego nie czytał tylko przeglądał pobieżnie, tudzież czytał co piątą pracę.

Odpowiedz
avatar komentator555
10 12

Nauka upadła, Ty jej chronisz, ale piszesz w "między czasie" a nie "międzyczasie". Belki w oku swoim nie widzisz? A że studia wyglądają teraz jak wyglądają to, niestety, wiem

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2014 o 8:17

avatar mg1987
10 10

A teraz uczcijmy minutą ciszy upadek nauki. To, do czego wielu ludzi dochodziło tysiącleciami skończyło się w ciągu roku przy udziale dwóch osób. :'(

Odpowiedz
avatar grupaorkow
5 7

@mg1987: skończyło się tak gwałtownie, bo w "między czasie" najlepszym studentom skończyły się przecinki i spacje.

Odpowiedz
avatar Dragonow
11 11

Ja bym prędzej powiedział jakim cudem te 200+ osób które nie zaliczyło, studiują? Po co i na co? Skoro nie przygotowana osoba laniem wody jest w stanie zaliczyć to tych 200 może się cieszyć góra z posady kasjera w markecie... A później płacz, dla mnie po studiach pracy nie ma..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@Dragonow: Bo te 200 osób pójdzie na 2, 3, 4 termin, konsultacje, błagania i sobie ocenę "wychodzą". A dziekan powie profesorowi że nie stać ich na wywalenie 200 osób bo będzie mniej kasy i tak się kręci w Polsce edukacja.

Odpowiedz
avatar Jaca
-1 13

Dwie literówki poprawiłem, za resztę przepraszam. Podczas pisania oglądałem mecz i nie do końca skupiłem się na tym co piszę.

Odpowiedz
avatar Zona_Informatyka
1 3

Chłopak przeprosił i jeszcze go minusują. Historia na piekielnych to nie praca dyplomowa, można oglądać mecz w trakcie pisania. ;)

Odpowiedz
avatar Viper1984
0 0

a może po prostu twój kolega wykuł na tyle ile go było stać i na tyle ile się mu chciało i to po prostu starczyło na tą tróje. Teraz oczywiście zgrywa hojraka jak to się mu udało zrobić w balona profesora a żeby dodać pikanterii to jeszcze udaję że nic się nie uczył.

Odpowiedz
avatar Jaca
0 0

@Viper1984: Na tyle na ile go znam to jest raczej leniwy więc nie chciałoby mu się uczyć, żeby zaliczyć egzamin na studiach, z których zrezygnował.

Odpowiedz
Udostępnij