Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś spotkałam kolejnego znajomego który "przeniósł" firmę do Anglii. I naszło mnie…

Dziś spotkałam kolejnego znajomego który "przeniósł" firmę do Anglii. I naszło mnie na refleksje..

W 1993r gdy rozpoczynałam działalność gospodarczą płaciłam niewielka składkę ZUS. Otrzymywałam też z ZUS świadczenie na dwoje dzieci i nie pracującego wówczas męża. Świadczenie było nieco wyższe od opłacanej składki. Płaciłam też 7% podatek ryczałtowy, bez wypełniania PIT, wpisując dochody w książkę. Zatem państwo ma ze mnie jakieś 5-6%.

W 2008r ZUS ok. 1000zł, na 3 dzieci żadnego świadczenia, płacę podatek 19% oraz VAT 23% - nie z racji dochodów, lecz dlatego że ustawodawca wpisał go na listę obowiązkowego podatku VAT. Dwie książki, comiesięcznie Pit 5 i VAT 7. Za spóźnienie (lub jak urzędnik zgubi twój druk) kara 300zł. Podatku VAT od benzyny nie można odpisać (osobówka), mam więc oszałamiająco wysoki odpis za papier i materiały biurowe. Państwo zabiera mi 50% wypracowanych pieniędzy.

Na szczęście w 2010 zrobiło się luźniej, minimalny ale zawsze, odpis na dzieci oraz co najważniejsze, zapis o VAT gdzieś się "zawieruszył". Inaczej pewnie i ja musiałabym wyjechać do Anglii. Teoretycznie lub faktycznie.

by Balzakowa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar SlimSkinhead
12 24

A hipermarkety mają zwolnienie z podatków na 2 lata od otwarcia ,piękne prawo!

Odpowiedz
avatar sportowiec
-3 17

@SlimSkinhead: Jesteś pewien czy wyczytałeś gdzieś jakieś forumowe mądrości?

Odpowiedz
avatar pasia251
17 17

@SlimSkinhead: z VATu na pewno nie są zwolnieni, mogą być co najwyżej zwolnieni z podatku dochodowego...

Odpowiedz
avatar Sine
11 13

@pasia251: to i tak sporo, zwłaszcza jeśli spojrzymy, ile tego podatku dochodowego sklep by zapłacił. A i tak znajdą się przedsiębiorcy, którzy będą ten przywilej naginać do wszelkich granic. U mnie w mieście była taka sytuacja, że market trzy razy zmieniał szyld i "otwierał się na nowo" - równiutko co dwa lata był sprzedawany innej firmie-krzak. Dopiero za trzecim razem ktoś poszedł po olej do głowy i z tego co wiem, w umowie znalazły się odpowiednie zapisy blokujące kolejny tego typu wałek.

Odpowiedz
avatar pasia251
-5 13

@Sine: nie wiem czy sporo, biorąc pod uwagę, że budując nowy obiekt a potem go wyposażając, zatrudniając pracowników wrzucą to wszystko w koszty - i zaraz się okaże, że wcale tego dochodu nie ma tak dużo ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 11

@pasia251: Jeśli nie ma dużo, to należałoby ich nie zwalniać z tego podatku, nie? Oni by nie zbiednieli a podejrzeń by nie było. Skoro jednak starają się o te zwolnienia, mimo PRowych kosztów takiego ruchu, znaczy że kwota jest istotna.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
10 18

@pasia251: Dla budżetu Polski też każda złotówka się liczy. A przynajmniej powinna. Dla osiedlowych sklepików tez każda złotówka się liczy. Ba, dla mnie tez każda się liczy, a i tak dochodowy muszę płacić!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2014 o 13:58

avatar crash_burn
30 34

Kiedyś wracałam taksówką do domu. Gość opowiedział mi jak rozmawiał ze swoim znajomym, który prowadzi firmę w Niemczech. Od słowa do słowa doszli do tematu składek na ZUS. Taksówkarz powiedział, że płaci ~1000PLN, Niemiec na to, że w przeliczeniu na złotówki, to oni podobnie płacą... na rok. Podobno mina Niemca, jak taksówkarz uświadomił go, że to nasza miesięczna składka - bezcenna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 26

Dajmy na to w Szwajcarii mając firmę płaci się mniej za prąd, wodę itd. A ubezpieczenie każdy wykupuje sobie sam, jakie chce. Wybiera czy chce płacić 200 franków, czy 500 (na przykład płacąc 200 miesięcznie, to pierwsze 2000 za leczenie płaci się z własnej kieszeni, a resztę płaci ubezpieczyciel). Da się po ludzku? Da. Ale trzeba zmian od podstaw...

Odpowiedz
avatar pasia251
25 33

@UglyDream: obawiam się, że jakby u nas pozwolić tak całkiem dobrowolnie wybierać kwotę ubezpieczenia, to większość wybierze najniższą stawkę a potem będzie płakać, że ich nie stać na leczenie, a ubezpieczyciel złodziej nie chce zapłacić...

Odpowiedz
avatar Draco
21 27

@pasia251: Tak pewnie by było i wtedy trzeba te osoby po prostu olać. Skoro inni pomyśleli i się ubezpieczyli odpowiednio, to nie ich wina, że jakiś kretyn zamiast dołożyć te przykładowe 300 zł to wolał je przechlać.

Odpowiedz
avatar Izura
21 27

@pasia251: No i co z tego? Dorośli ludzie wiedzą co robią. Jak ktoś woli tak jak pisze Draco przechlać to dlaczego mam płakać nad nim?

Odpowiedz
avatar chiacchierona
23 25

@Draco: Tak, a z powodzianami jak było? Zalało raz, ci bez ubezpieczenia dostali i tak kasę bo tacy biedni. Zalało drugi raz, oni znowu biedni bez ubezpieczenia, trzeba kasy dać! Niestety, zanim taki system by się przyjął to trzeba by co najmniej chyba kilku pokoleń. Co rusz by się znajdował taki nieubezpieczony płaczący do kamery, opinia publiczna robiłaby szum i pieniążki by płynęły coby wyborcy nie uciekali. A zaraz potem następni bo przecież tamten nie miał ubezpieczenia a wyleczyli i tak za darmochę to po co przepłacać?

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
15 17

@Izura: Obudzi się oburzona opozycja (obojętnie kto to wtedy będzie) i zacznie bronić "uciśniony lud", może nawet wygra wybory i zacznie wszystko odkręcać. Ale spróbować byłoby warto.

Odpowiedz
avatar pasia251
-1 5

@Izura: kwestia tylko skali tego zjawiska - niestety obstawiam, że tych nad którymi trzeba będzie "płakać" będzie więcej niż tych rozsądnych... i system się zwyczajnie zawali.

Odpowiedz
avatar Draco
22 24

@chiacchierona: A to jest wynik zwykłego rachunku politycznego. Jeżeli dobrze pamiętam, gdy premierem był pan Cimoszewicz, to po powodzi, która zalała domy i gospodarstwa ludzi, którzy wybudowali je na terenach ZALEWOWYCH i/albo nie ubezpieczyli się, powiedział im wprost, że żadnych odszkodowań od Państwa Polskiego nie będzie, bo mogli się ubezpieczyć. Skończyło się na tym, że się oburzyli wyborcy wychowani w systemie socjalizmu który wszystkim dawał, podziałały inne partie polityczne i w kolejnych wyborach pan Cimoszewicz nie miał szans. A i całe SLD którego był posłem też wtedy ostro straciło. Dlatego teraz politycy dadzą każdemu, kto tego zażąda bo się boją o sondaże i swoje stołki. Dlatego reformy które muszą nastąpić(bo inaczej nasze państwo zbankrutuje w ciągu najbliższych 10-20 lat) muszą być wprowadzane przez WSZYSTKIE PARTIE I STRONNICTWA będące w sejmie i senacie. Ale tego przy obecnym układzie politycznym nie doczekamy. PO potrzebuje PiS, żeby straszyć nim wyborców. PiS potrzebuje PO żeby mieć swojego "wroga" i być wieczną opozycją. SLD potrzebuje PO i PiS by swój elektorat cały czas trzymać w aktywności głosząc walkę o równość i socjalizm. A wszystkim chodzi o to, by utrzymać taki stan jaki jest, mieć władzę, żyć wygodnie, nie musieć pracować, zatrudniać swoich krewnych i znajomych. O kraj to oni się nie martwią, co ich obchodzą zwykli ludzie, skoro oni są już zabezpieczeni na dwa albo trzy pokolenia do przodu? Czy w ostatnim dziesięcioleciu mieliśmy jakieś wartościowe i potrzebne reformy? Czy zrobili coś by ludziom żyło się lepiej? No, nie bardzo. A nasze Państwo umiera, dług rośnie do astronomicznych rozmiarów, podatki rosną, dzieci coraz mniej, emerytów i rencistów coraz więcej, młodzi nie mają szans na start. Przedsiębiorczość jest też tłamszona w zarodku, nasza biurokracja niszczy olbrzymi procent nowo powstałych firm, a jesteśmy narodem przedsiębiorczym, co nie raz wykazała historia i co możemy zobaczyć np. w Wielkiej Brytanii.

Odpowiedz
avatar pasia251
8 12

@Draco: po tym podpisuję się obiema rękami :) to prawda - zmiany, które są niezbędne nie zawsze podobają eis szarym ludziom - ale politycy powinni je wprowadzić mimo to. Zamiast tego patrzą jakby tu podnieść słupki poparcia...

Odpowiedz
avatar crash_burn
8 10

@Draco: Podpisuje się pod tym każdą częścią ciała, w której mogę utrzymać długopis! Choć wydaje mi się, że perspektywa 10 - 20 lat jest baaardzo optymistyczna.

Odpowiedz
avatar z_lasu
12 12

@pasia251: to nie tak, że ludziom się nie podoba. Wbrew pozorom ludzie bywają racjonalni. Nie podoba się jedynie odbieranie przywilejów. Ale powoli można i to zrobić. Ale tutaj nie o przywileje chodzi, a o usprawnienie całego nieruchawego molocha biurokratycznego. I o poluzowanie trochę pazerności państwa. Dopiero dziś przypada Dzień Wolności Podatkowej (z wielkiej, bo mimo wszystko to radosny dzień:). Czyli od dzisiaj każdy z nas wypracowuje dochód dla siebie. To trochę długo tyrać prawie pół roku na świnie przy korytach... Ta, wiem szkoły, drogi, szpitale, policja. Ale mam głębokie przeświadczenie, że większość zabieranych nam pieniędzy jest marnotrawiona.

Odpowiedz
avatar pasia251
3 5

@z_lasu: niestety - długi się za nami ciągną od dawna i zanim z nich wyjdziemy potrwa pewnie jeszcze ze dwa pokolenia...

Odpowiedz
avatar Bronzar
14 18

Debile, debile, debile... wybaczcie, ale inaczej sie nie da. Wiekszosc ludzi wyplate ma co miesiac, a po 2 tygodniach z glodu nie umiera. Obowiazkowe prywatne pakiety ubezpieczenia sprawdzaja sie w innych krajach. Ale politycy zeby mogli krasc miliardy potrzebuja panstwowego systemu. Pozniej sie zacznie mowic o tycfh nierozsadnych, tydzien w tvp poleca materialy o tym jak niby ludzie zdychaja na ulicach i debile to kupuja. Dlaczego debile wychadza z zalozenia ze czlowiek nie jest w stanie sam gospodarowac swoimi pieniedzmi? Jak debile przezywaly tysiace lat zanim dano im socjalizm?

Odpowiedz
avatar b_b
5 9

@Bronzar: Podstawowym problemem w Polsce są wybory co cztery lata. Żadna reforma nie ma prawa przy takim systemie wejść, bo samo przygotowanie to kilka lat, potem wejście i zaraz po wprowadzeniu czas oczekiwania. Mądry człowiek wie, że żeby było lepiej, najpierw musi być gorzej, ale głupi człowiek ma to głęboko gdzieś i wybierze opozycję. @Draco: masz rację. dlatego ludzie młodzi ludzie wybrali Korwina. Mają dość rozdawania socjali na prawo i lewo, a lewica w Polsce praktycznie nie istnieje. Palikot to błazen, a SLD postkomuna.

Odpowiedz
avatar bwie
4 4

@Draco: niby proste mechanizmy a takie trudne do zrozumienia ... dobrze prawisz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@chiacchierona: Wichury sprzed kilku miesięcy zerwały dachy połowie wsi moich rodziców. Sąsiad opłacał składki w wysokości 200 zł rocznie, za jedną połać dachu dostał 600 zł. Przestał płacić na ubezpieczenie.

Odpowiedz
avatar Draco
7 9

@Akacja: No to miał albo słabe ubezpieczenie, albo gównianego ubezpieczyciela. To nie działa tak, że się będzie płaciło 200 zł a jak coś się stanie to mnie złotem obsypią. Na tyle szkodę wycenili i tyle wypłacili. Sąsiad mógł zakwestionować wycenę. Zależy też, np. czym dach był pokryty, bo może te 600 zł starczyło na naprawę dachu tylko sąsiad na więcej liczył? Może liczył, że z odszkodowania cały dach sobie wymieni? Zresztą nie ma co dywagować bo nie znamy zapisów umowy i wyceny. Stara zasada brzmi natomiast: "Umiesz liczyć? Licz na siebie" Każdy rozsądny człowiek powinien mieć zaoszczędzone trochę kasy na takie sytuacje losowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Draco: Jakie miał ubezpieczenie, nie wiem, ale uważam, że 200 zł to duża kwota. Dachówka cementowa na połowie dachu jest chyba więcej warta. A co do liczenia na siebie i odkładania na czarną godzinę, każdy powinien, nie każdego stać przy pensji minimalnej.

Odpowiedz
avatar Draco
3 3

@Akacja: Z ciekawości sprawdziłem ceny tego typu dachówek. Jedna sztuka kosztuje około 4 zł brutto. Na m2 potrzeba około 10 sztuk. Czyli za 600 zł sąsiad mógł kupić 150 dachówek i pokryć nimi około 15 m2 dachu. Oczywiście wszystko zależy jeszcze od producenta i cen dystrybutora, ale to i tak sporo dachówek za to kupić można. Nie wiem ile miała ta "połać dachu", ale 15 m2 dachu to i tak sporo i lepsze to niż nic. Poza tym ubezpieczyciel, a dokładnie likwidator szkody ubezpieczyciela wyliczał te 600 zł na jakichś podstawach. To nie jest tak, że dają cenę z sufitu.

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

@Akacja: Jeżeli sąsiad był niezadowolony z wyceny szkody mógł zaskarżyć decyzję a w ostateczności iść do sądu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Draco: Sąsiad stracił pół dachu na swoim domu, licząc około 100m² budynku, jedna połać dachu dwuspadowego miała dobrze ponad 50m². Nie chce mi się liczyć. Do tego obróbki blacharskie i robocizna. Plus sprzątanie gruzu. Myślisz, że 600 zł wystarczy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Akacja: Tak się dziej gdy ktoś chce zaoszczędić na ubezpieczeniu. Jak ktoś ubezpiecza dom za 200 zł na rok to potem jest zdziwiony że odszkodowanie jest częściowe. Chłop ubezpiecza gospodarstwo i w wycenie, dla oszczędności, podaje wartość np 150000 zł. Przychodzi likwidator szkody i stwierdza że szkoda wynosi 4% wartości domu. Dostaje 4% wartości zadeklarowanej w ubezpieczeniu. A potem płacz poszkodowanego że przecież naprawa dachu to 50 tyś i oskarżanie ubezpieczyciela jaki to on wredny i niesprawiedliwy. Ja za ubezpieczenie mieszkania płacę rocznie ok 450 zł i jest to ubezpieczenie pełnej wartości mieszkania. Jak więc można ubezpieczyć dom za 200 zł ?

Odpowiedz
avatar Balzakowa
2 2

@chiacchierona: Odnośnie odszkodowań dla powodzian. Wyliczoną kwotę należnego odszkodowania z budżetu Państwa POMNIEJSZA się o kwotę ubezpieczenia. Czyli jeśli ktoś opłacał składki na ubezpieczenie to wyrzucił te pieniądze przez okno, bo i tak dostał tyle samo jak by nic nie płacił. Wiem bo wyceniałam budynki popowodziowe.

Odpowiedz
avatar Draco
13 15

@pydu: I będzie rosła. Bo cały system jest niewydolny. Za dużo przepisów, za wielu urzędników, za wiele zakazów. ZUS ciągnie Polskę na dno, bo niestety główne założenie tego systemu to była piramida finansowa (nowe pokolenie dawało pieniądze na emerytury starego pokolenia) która się wali i jest podtrzymywana gigantycznymi pieniędzmi z budżetu. Do tego odsetki od pożyczek i coraz to nowe pożyczki zaciągane przez nieodpowiedzialnych polityków, a za kilkanaście lat doczekamy bankructwa Państwa, co w naszym przypadku może zakończyć się walkami na ulicach i wojną domową. Do tego emeryci i renciści którzy pozostaną bez środków do życia. Super "piękna i pozytywna" wizja naszej przyszłości...

Odpowiedz
avatar pasia251
3 7

@Draco: urzędników jest za dużo, bo papierologia jest zbyt wielka, procedury zbyt skomplikowane i ktoś to musi ogarniać... a UE zamiast sprawę uprościć doprowadziła do produkcji kolejnych niepotrzebnych papierów...

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
3 13

@pasia251: Wierzysz w UE które jest po prostu następcą ZSRR/NSDAP i spełnieniem mokrych snów Hitlera i Merkel ?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@pasia251: W wielu krajach Unii założenie firmy i inne urzędowe sprawy zostały ograniczone do minimum, jeden kompetentny urzędnik wystarcza do obsługi klienta. I kolejek też nie widziałam, ale w końcu tylko kilka krajów i urzędów widziałam. U nas petent musi się zdrowo nabiegać zanim coś załatwi. To nie wina EU, że Polska zafundowała sobie tak gigantyczną maszynkę do mielenia papieru.

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
0 2

@Akacja: Zgaduje ze kraje Zachodu? Czyli te które jako jedyne skorzystały z powstania Unii bo mogą narzucać teraz limity i zakazy reszcie europy?

Odpowiedz
avatar Izura
1 3

@pasia251: Pracuję przy dotacjach z UE. Unia co najwyżej weźmie od Ciebie żeby dać rolnikom bo są "biedni" i "musimy" im "pomagać". A oni za takie kwoty kupują sprzęty, że sama bym znalazłam kilkanaście % taniej. O tym że pan X pa Sp. z o.o., jest członkiem Grupy Producentów i jako X Sp. z o.o. sprzedaje grupie coś wartego Y za 120%Y nie wspomnę. Za to my mając złoża srebra nie możemy go wydobywać, bo inni mają mniej. Mleko, ryby- to samo. Unia wydaje kartki, tak jak to przerabialiśmy już kiedyś tam.

Odpowiedz
avatar koralinajones
13 13

Ja to czasami mam wrażenie, że przez te chore przepisy rząd sam chce doprowadzić do upadku państwa. Jakby w tym co się dzieje i jak to wszystko funkcjonuje, był jakiś cel. Albo naprawdę są nieudolni. I to tak bardzo, ze nawet sami sobie nie zdają z tego sprawy. Ale to iest moje zdanie.

Odpowiedz
avatar Draco
7 9

@koralinajones: Nie, im nie chodzi o upadek, bo z tego zysku nie będą mieli. Po prostu ich działanie jest nastawione na zapewnienie względnego spokoju społecznego na czas trwania kadencji i potem przekonania ludzi by wybrali ich ponownie. Do tego ciągną z budżetu olbrzymią kasę (legalnie i bezprawnie) by im i ich rodzinom było dobrze. Prawdziwych reform nie robią, bo wprowadzanie reform powoduje "chwilowe" problemy zanim wszystko zatrybi. A na spadek zadowolenia społecznego i poparcia dla partii nikt sobie nie pozwoli. Bo przecież wtedy by wylecieli i by musieli uczciwie pracować.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
0 0

@Draco: Dodaj jeszcze bardzo silne lobby zagranicznych banków, marketów oraz naszą polską mafię dewelopersko-prawniczą. Pod ich dyktando prawo się zmienia.

Odpowiedz
avatar pawel78
0 8

@koralinajones: a kto wybiera partie/kandydatow? Ludzie. I czemu polacy wola plakac niz cokolwiek zrobic?

Odpowiedz
avatar lasooch
8 12

@pawel78: Zagaduję, że 78 to nie jest rok Twojego urodzenia, skoro jeszcze wydaje Ci się, że tak działa polityka. Większość ludzi jest przeciwko zniesieniu obowiązkowych ubezpieczeń społecznych itp., bo jest po prostu głupia i nie zdaje sobie sprawy, że wyszłaby na tym lepiej. Do tego wszyscy się martwią, co zrobią ci biedni, niesamodzielni ludzie, którzy nie ubezpieczą się na własną rękę. Większość ludzi nie zastanawia się nad takimi rzeczami, po prostu przyjmuje to, co im powiedzą panowie w telewizji. Do tego mamy raptem kilka liczących się partii o niemal identycznych programach - nie ma na kogo głosować, żeby coś zmienić. A ludzie, którzy chcą zmian, partii nie założą, bo po pierwsze muszą jakoś wiązać koniec z końcem i nie mają czasu na takie zabawy, a po drugie żeby wprowadzić jakiekolwiek realne zmiany, trzeba poświęcić grube, grube tysie na marketing.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2014 o 12:39

avatar Draco
6 6

@pawel78: to nie zwykli obywatele wybierają wciąż te same osoby i partie. Tu zadziałała pewna bardzo prosta i znana historii sztuczka. Mianowicie panowie u władzy stworzyli sieć powiązań sięgających dołów naszego społeczeństwa wykorzystując do tego urzędy. W praktyce wygląda to tak, że w całej Polsce w urzędach centralnych i lokalnych pracują olbrzymie rzesze urzędników. Wiele z tych urzędów jest po prostu niepotrzebnych i przynosi straty, ale są utrzymywane. W tych urzędach pracują urzędnicy i tylko ci na dole drabinki stanowisk nie są najczęściej w żaden sposób powiązani partyjnie. Urzędnicy wiedzą, że gdy nastąpi zmiana władzy to zostaną zastąpieni znajomymi polityków nowej władzy, lub co gorsza ich urząd jako niepotrzebny zostanie zlikwidowany. W czasie wyborów to właśnie ci urzędnicy i ich rodziny idą głosować i głosują na partie, które zapewniają im pracę. To bardzo ładnie widać, gdy się porówna ilość osób, które głosowały do ilości urzędników i doliczy się ich rodziny. Urzędnicy ZAWSZE chodzą na wybory, dlatego frekwencja zazwyczaj jest na podobnym poziomie. Tak więc jak na razie nie spodziewam się zmian w układach partyjnych w Sejmie i Senacie, bo znów wejdą tam trzy partie które mają swoich urzędników, czyli: PO, PiS i SLD. Jedyną szansą na zmiany jest udział w wyborach niepowiązanej partyjnie i nie zadowalającej się kiełbasą wyborczą części społeczeństwa. Gdyby do urn w przyszłych wyborach poszło co najmniej 80-90% uprawnionych osób to pewnie wyniki by wielu zaskoczyły i dałyby szansę na reformy.

Odpowiedz
avatar Vege
2 2

@lasooch: Jakiś czas temu wypowiadał się w radiu pan socjolog który stwierdził, że jak by w Polsce, zlikwidować obowiązkowe ubezpieczenia (szczególnie emerytalne) to przy obecnym poziomie zarobków znacząca większość nie odłożyła by ani złotówki, a na starość by poszła po pomoc socjalną - raz przez poziom życia, dwa mentalność. Jak by był odważny który by stwierdził jak przywołany przez Draco Cimoszewicz - trzeba było się ubezpieczać / odkładać to by do głosu doszło kryterium ulicy (już raz prawie do tego doszło - trochę ponad dekadę temu ktoś w tłumie krzyknął "nasze dzieci są głodne idziemy na supermarkety" i ledwo tłum udało się powstrzymać). A, że ZUS to moloch stworzony tylko po to żeby statystyki zadłużenia państwa ładnie wyglądały to jest zupełnie inna kwestia. Albo mamy powrót do XIX wiecznego modelu liberalnego, albo skłonienie się w kierunku pomysłów MMT'rów.

Odpowiedz
avatar Draco
6 6

@Vege: Pani socjolog trochę ma te twierdzenia "wyciągane z kapelusza" i nie bazuje na danych z naszego regionu chyba. Pierwszą rzeczą jaką by zrobiła olbrzymia większość społeczeństwa byłoby ubezpieczenie się! To jest jak odruch, u osób które zawsze miały ubezpieczenie państwowe. Dla takiej osoby świadomość nieposiadania ubezpieczenia byłaby czymś strasznym. Dlatego nieubezpieczeni by byli tylko totalni kretyni i "pasożyty społeczne". Tylko o tym nikt nie wspomina. Za to mamy przedstawiane obrazy ludzi głodujących i umierających na ulicy. Ten odruch widziałem wielokrotnie u wielu znajomych rodziny w różnym wieku. Wystarczyło, że stracili pracę i następnego dnia byli w Urzędzie Pracy się zarejestrować, bo... trzeba mieć ubezpieczenie! Zwłaszcza osoby wychowane w PRLu mają w mózgu wyrytą podświadomą potrzebę posiadania ubezpieczenia. Poza tym nasz naród i społeczeństwo jest bardzo przedsiębiorcze. To widać w historii. Nasza gospodarka zawsze dawała radę, dzięki przedsiębiorczym jednostką. Na terenach I Rzeczypospolitej głód był rzadkością, a znalezienie pracy nie było problemem. Potem za zaborów było podobnie, a Królestwo Polskie pod zaborem Rosyjskim wybiło się gospodarczo tak bardzo, ze dochód z niego stanowił dużą część dochodu całej carskiej Rosji. W czasach II RP też kwitła przedsiębiorczość. Ile jest historii z tego okresu jak to w ciągu kilku lat ktoś zakładał firmę i ją z sukcesem rozwijał. W czasie II Wojny Światowej ludzie też jakoś sobie radzili, a po wojnie przez pierwsze lata, gdy jeszcze nie do końca wprowadzono u nas komunę to wręcz przedsiębiorczość rozkwitała. Powstawały nowe młyny, tartaki, bary, restauracje, browary, małe zakłady rzemieślnicze, małe i średnie fabryki, kwitł handel. Niestety potem nastąpiło przejście na gospodarkę centralnie planowaną i na takie rzeczy nie było miejsca, więc olbrzymia większość tych miejsc została znacjonalizowana. Za PRLu skutecznie oduczano ludzi przedsiębiorczości, mieli być dobrymi robotnikami i za wiele nie myśleć. Ale i tak po 1989 roku Polska znów rozkwitła drobną i średnią przedsiębiorczością. Ile wtedy powstawało firm, ile ludzi wtedy wierzyło, że odniesie sukces. Niestety potem kolejne rządy "przykręcały śrubę" stwarzając warunki niekorzystne dla przedsiębiorców. I to trzeba zmienić. Vege jest też inna możliwość na zmianę naszego systemu emerytalnego. Mianowicie jest to sprawdzony system z Kanady i Nowej Zelandii. W praktyce na naszym gruncie mogłoby to wyglądać tak, że: - z Budżetu by bezpośrednio szły emerytury i renty dla osób które już są na emeryturze/rencie, - każdy odkładałby sam na swoją emeryturę, sam inwestował lub powierzył to jakiejś firmie, - założono by, że każdy obywatel naszego kraju w jakiś sposób wpływa na rozwój gospodarczy (choćby przez to, że kupuje) i każdy po uzyskaniu wyznaczonego wieku miałby wypłacaną z Budżetu taką samą "emeryturę", np. 600 zł. Dzięki takiemu systemowi, obecni emeryci byliby zabezpieczeni, każdy by miał wolną wolę co do inwestowania swoich pieniędzy, a na starość każdy od państwa dostawałby tyle samo i tylko wyniki jego pracy i oszczędności powodowały by to, czy ma tylko 600 zł emerytury państwowej, czy oprócz niej ma np. 2000 zł zysku z procentów od zgromadzonego kapitału, z wynajmowanych mieszkań/gruntów/budynków, z akcji itp. Albo czy np. dzieci go utrzymują. W tej opcji cały moloch jakim jest ZUS, byłby niepotrzebny i można by spokojnie go zlikwidować, zastępując go urzędem z kilkudziesięcioma urzędnikami.

Odpowiedz
avatar Vege
1 1

@Draco: Akurat pomysł emerytury obywatelskiej wypłacanej z budżetu + dobrowolnego oszczędzania kto ma ochotę i kogo na to stać to jest wypisz wymaluj koncepcja promowana przez MMT. Problem z dobrowalnym ubezpieczeniem emerytalnym mógłby być szczególnie dla osób o niskich dochodach - mglista wizja emerytury dla 20 latka, a perspektywa paru ekstra stówek w kieszeni - to mogło by być aż nazbyt kuszące.

Odpowiedz
avatar Draco
5 5

@Vege: No to taki koleś zaczął by oszczędzać powiedzmy po trzydziestce i miał by większą motywację do oszczędzania i inwestowania. A jak by był to typowy "Ferdek" co woli sobie browarka pod śmietnikiem wypić z kolegami, to by potem musiał żyć za 600 zł. Życie.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
0 0

@pawel78: Kto wchodzi na stołek? Nr 1 z listy, jak dużo głosów to nr 2, potem 3. Kto ustala listę? Partia. Jeśli zagłosujesz na x wejdzie i tak nr 1 nie x. Chyba że będzie miał więcej głosów niż nr 1. Tak więc trudno mówić że np. ludzie wybrali Gosiewską, po prostu była nr 1.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@poincare_duality: zaczniesz prowadzić własną działalność to zrozumiesz ten dylemat: zacharowywać się i oddawać państwu większość zysków, czy oszukiwać i mieć lżej. Nie stoję po żadnej ze stron. Nie uważam że to fikcyjne rejestrowanie działalności jest ok, ale co poradzić? Podnoszenie podatków i wszelkich opłat na rzecz państwa minimalnie podnosi dochody do budżetu państwa, chwilowo łata dziurę, jednocześnie zwiększając szarą strefę i hamując gospodarkę. Wie to każdy, kto miał choć trochę do czynienia z ekonomią i pochodnymi.

Odpowiedz
avatar Draco
6 6

@poincare_duality: Jeżeli przeniesienie nie nastąpiło naprawdę to chyba wiem o co chodzi. To jest metoda legalna, ale od jakiegoś roku, czy dwóch lat, Brytyjczycy z tym walczą, bo jest to trochę na granicy prawa i przynosi im straty. Sztuczka wygląda tak: - Przedsiębiorca/pracownik staje się w Polsce bezrobotny, - jedzie do Wielkiej Brytanii i tam załatwia całą papirologię, lub korzysta z działającej tam polskiej firmy, - po rejestracji i nadaniu wszystkich numerów i pozwoleń taki osobnik albo zatrudnia się (po znajomości) w jakiejś Brytyjskiej firmie na 1/16 etatu jako np. "konsultant od rynków Środkowej i Wschodniej Europy", albo zakłada tam swoją firmę i zatrudnia sobie na miejscu jednego pracownika na 1/16 etatu. ;) - Po powrocie do Polski zakłada tu swoją działalność/filie swojej firmy. I w taki magiczny sposób, podlega pod "Brytyjski ZUS" w którym składki są dużo mniejsze. A w przypadku fili firmy "brytyjskiej" nie wiem, czy nie ma nawet jakichś ulg podatkowych. Sprytne, ale ja bym jednak tak nie zrobił. Za dużo kombinacji i jest ryzyko, że sprawa się rypnie, no i oczywiście jest trochę wątpliwa sprawa uczciwości czegoś takiego.

Odpowiedz
avatar Izura
1 1

@poincare_duality: A co masz do śmieciówek? Ja tam bym chętnie popracowała na zleceniu, więcej zostanie mi w kieszeni, emerytury nie dostanę tak czy tak a jak jestem chora to prędzej zdechnę niż dostanę się na NFZ- mając 18 lat miałam badania "tylko migreny czy guz mózgu". Wiesz ile czekałam na tomografie? Tyle, że przy guzie bym przed wynikami kite odwaliła. Na umowę o pracę chętnie przejdę w wieku 26-27 lat jak dziecko będę planować- może uda mi się wtedy wcisnąć do czegoś państwowego by prywaciarzowi bym wolała nie zaciążyć- wiem jak wygląda prowadzenie czegokolwiek w tym kraju.

Odpowiedz
avatar gordonr2esp
-1 1

@Draco: Bardzo się mylisz, bo to co opisujesz, to próba oszukania systemu ubezpieczeniowego w UK, co jest nielegalne i karalne. A całkiem legalnie - jako obywatel Polski i członek UE - możesz założyć firmę w UK, dalej mieszkając w Polsce, płacić podatki zgodnie z obowiązującym prawem i ubezpieczasz się wówczas dobrowolnie w NFZ albo wykupujesz prywatne ubezpieczenie. Nie musisz jednak płacić żadnego ZUS w UK czy w Polsce. Szerzenie takich bredni jest propagandą ZUS-u i szkodliwe dla obywateli.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
0 0

@UglyDream: Obecnie przepisy w wielu dziedzinach są tak skonstruowane, że ścisłe ich przestrzeganie jest praktycznie niemożliwe. A urzędnicy z góry zakładają, że się ich nie przestrzega. Nie żyjąca już P. Barbara Blida, na szkoleniu w odpowiedzi na głos z sali rąbnęła - w Polsce tylko głupi płaci podatki. Nas, naiwniaków z prowincji zamurowało. Dwa lata temu również na szkoleniu, sędzia Gdesz radośnie: i tak co byście nie zrobili to prawnik was załatwi. Wrogie państwo opiekuńcze to nie spadek po zaborach, rządzący sami nas tak wychowują. Jeżeli jesteś uczciwy i siedzisz cicho do cię łupią. Cwaniaczysz - zyskasz. Drzesz mordę - należy ci się. Tym więcej im głośniej ją drzesz.

Odpowiedz
avatar Draco
0 0

@gordonr2esp: Przeczytaj jeszcze raz historię i to co ja napisałem. Tu chodzi o fikcyjna przeniesienie interesu do Wielkiej Brytanii by płacić tamtejsze niższe od naszych składki. Tak to jest nielegalne, dokładnie jest to na granicy legalności, bo zatrudnienie/prowadzenie działalności jest potwierdzone. ZUS czy nasz czy inny płacić musisz. Nie musisz dopiero w chwili, gdy mieszkasz w innym kraju w którym ZUSu nie ma. Nie m możliwości wypisania się z systemu.

Odpowiedz
avatar ciemnablondynka
-1 5

Długo myślałam nad "ucieczką" przed ZUSem (Zapłać, Umrzyj, Spier...) - i tak prywatnie się ubezpieczam zdrowotnie i prywatnie oszczędzam na emeryturę, jedyne, co mnie w ZUSie trzyma, to emerytura mojej babci. Pytanie do Was - czy ktoś zna kogoś, kto już jakiekolwiek świadczenia w Wielkiej Brytanii otrzymał? Bo obawiam się jednego - że jak im się nagle wysypie duża liczba Polaków, którzy w Anglii się ubezpieczyli, a w Polsce prowadzą działalność i w żaden sposób nie wpływają na angielską gospodarkę, to się tamci "skapną" i figę zobaczymy, nie emeryturę.

Odpowiedz
avatar ciemnablondynka
1 7

@poincare_duality: O co Ci chodzi?

Odpowiedz
avatar cher
6 6

@ciemnablondynka: Nie ogarniam, co ma emerytura Twojej babci do trzymania się przy ZUS-ie. ZUS sam trzyma Cię rękami i nogami, bo nie możesz się z niego wypisać. Ubezpieczenie zdrowotne w NFZ też nie jest zupełnie obojętne, bo jakbyś kiedyś chciała do niego wrócić, to musisz zapłacić wszystkie składki za cały czas funkcjonowania bez ubezpieczenia NFZ-owskiego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@poincare_duality: a niby co takiego złego zrobiła? Przecież sobie opłaca, za własne. Uważam że jak ktoś jest na tyle zaradny że go stać na opłacanie sobie tego prywatnie, jest to ze wszech miar godne podziwu. poza tym ona tylko pisze że sama opłaca, nie pisze gdzie - może w Polsce? więc nie wiem gdzie tu jakaś zdrada itp

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2014 o 14:57

avatar konto usunięte
2 2

@poincare_duality: No tak. To jest głupie. Nie do końca OK. Ale to była druga część wypowiedzi, a wasze negatywne komentarze brzmią tak jakby celowały w pierwszą. Albo jak by ona sama to sobie płaciła w UK, a wg mnie wynika z notki, że opłaca to w Polsce, tyle że prywatnie, sama, np. z UoD. Poza tym z tekstu nie wynika, że ona chce tak kombinować w UK, tylko się zastanawia jak to się skończy dla innych, nie wiem więc skąd te ataki :)

Odpowiedz
avatar ciemnablondynka
6 6

@poincare_duality: Zastanawiam się, w którym miejscu napisałam, że mi się nie podoba w Polsce i że "zamierzam się nakombinować"? Napisałam, że zastanawiałam się nad przeniesieniem firmy do kraju, w którym warunki szeroko pojętego "ubezpieczenia społecznego" są łagodniejsze, niż w Polsce. Podatki i tak płaciłabym tu, bo tu prowadzę działalność. Mizerna, bo mizerna, ale polska emerytura i polski NPZ (w razie wypadku tylko i wyłącznie) dają jednak pewne zabezpieczenie. Aby emeryturę mieć większą, a kolejki do lekarzy krótsze, ubezpieczam się dodatkowo prywatnie. Nie wiadomo, czy ubezpieczenie się w innym kraju dałoby mi coś "na przyszłość". @cher - ZUS trzyma, niestety, każdego przedsiębiorcę, i to za bardzo, bardzo czułe miejsca ;) Prowadząc działalność w Polsce nie mogę się wypisać. Kończąc działalność w Polsce i rozpoczynając ją w innym kraju, podlegam pod przepisy tegoż - więc na przykład płacę niższe stawki za ichni "ZUS". Co, w rezultacie, powinno mi dać prawo do tamtejszej emerytury i tamtejszych świadczeń zdrowotnych. Jeśli natomiast przestanę płacić "tu", a "tam" emerytury nie dostanę, to zostanę na starość z jeszcze bardziej gołą d..., niż gdybym jednak miała dostawać tę głodową emeryturkę. Ciągle dalej jednak nie rozumiem ataku poincare_duality na mnie. Chyba że jest urzędnikiem w ZUS-ie i nie spodobało się mu/jej moje rozwinięcie tego skrótu ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@ciemnablondynka: ja też ale sądząc po innych jego wpisach pod bardzo różnymi historiami - no cóż, nie przejmowałabym się jakoś szczególnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@poincare_duality: A nasz kraj nie działa na naszą, obywateli, szkodę?

Odpowiedz
avatar chiacchierona
2 2

@poincare_duality: Pogadamy jak Ci łaskawcy z ZUS-u wyliczą emerytury 300 złotych za lata uczciwej pracy i wpłacanie im haraczu tak jak wyliczyli mojemu tacie. To już nie jest kwestia uczciwości czy nawet patriotyzmu tylko walki o przetrwanie.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
3 3

@poincare_duality: skoro kraj dizala na moja szkode.. to ja nie mam problemu by robic to samo. Mam dosc poczucia ze jestem gorsza bo za te sama prace dostaje 4 razy mniej. Francuz na moim stanowisku zarabia 3 tys euro na reke.. ja dostaje 3,5 tys zl... i pomimo nizszych kosztow za mieszkanie, nie stac mnie na zycie na tkaim samym poziomie co Francuzi... dlatego ze dobra luksusowe sa w tej samej cenie lub drozsze.. poza tym to rozboj w bialy dzien.. z 5 tys brutto pracownik widzi raptem 3,5 tys

Odpowiedz
avatar poincare_duality
-2 2

@ciemnablondynka: "Ciągle dalej jednak nie rozumiem ataku poincare_duality na mnie" Takie rzeczy powinno sie wiedziec po elementarnym kursie wiedzy o spoleczenstwie, ale moge przypomniec w skrocie. Zyjac razem w tym kraju, jako spoleczenstwo, zawarlismy wszyscy miedzy soba (miedzy soba!) umowe, ze bedziemy wszyscy placic na NFZ, ZUS, podatki po to aby kazdy mogl sie leczyc, dostawac emeryture, posylac dzieci do szkoly itp. Kazdy kto kombinuje jak by tu uniknac tych obciazen jest co najmniej aspoleczny, zeby nie powiedziec pasozytem. W wielu krajach cale spoleczenstwa to rozumieja, i to nawet tam gdzie pracownik oddaje w podatkach prawie 50% placy brutto. Ale u nas taki czlowiek jest spryciarzem.

Odpowiedz
avatar poincare_duality
1 1

@TakaFrancuska: Wszystkie trzy paragrafy Twojej wypowiedzi sa zupelnie od czapy. 1. Kraj to my wszyscy. Jezeli jestesmy krajem kombinatorow, to trudno sie dziwic ze publicznych pieniedzy brakuje. Poza tym jesli nie masz problemu dzialac na szkode kraju, to w tym takze na moja, wiec czuje sie osobiscie poszkodowany. 2. Gdybys mieszkala na Bialorusi to dostawalabys 10 razy mniej, a w Chinach moze 50 razy mniej. No i co z tego? Kazdy gdzies zyje i ma zarobki proporcjonalne do sytuacji w tym miejscu na swiecie. Twoje sytuacja jest o tyle dobra ze 20 razy szybciej uzbierasz na wyjazd do tej swojej wymarzonej Francji niz gosc z Chin. Zachecam. 3. Pracujac w Niemczech dostawalem 2500 brutto z tego 1600 netto. Moja proporcja jest gorsza, o ile sie nie myle, i nikt nie nazywal tego rozbojem.

Odpowiedz
avatar z_lasu
1 5

@poincare_duality: nie podniecaj się tak, bo ci żyła w d..pie pęknie. Umowy powinny działać w dwie strony. A nie, ja mam zapłacić ZUS i zdrowotną nawet gdy moja działalność przynosi w danym miesiącu-kwartale-roku stratę. Bo mnie zlicytują zamkną, zablokują w ciągu miesiąca rachunki uniemożliwiając dalszą działalność. Ale gdy przyjdzie choroba to albo skończyły się limity na wizyty u specjalisty albo trzeba czekać miesiącami na specjalistyczne badanie. I to czekanie uniemożliwia skuteczną rehabilitację. Bo choroba się rozwinęła. Albo zapłacić żywą gotówką wyjętą z kieszeni. Zadłuż się, żeby nie zdechnąć. Ale nadal płać daniny. Zazwyczaj każde z nas płaci podwójne albo nawet potrójne składki na NFZ. Ale w ub roku musieliśmy za gotówkę zrobić rezonans magnetyczny dziecku. Bo limity się skończyły a dziecko po wypadku przestało chodzić. Urzędnicy (przedstawiciele władzy wykonawczej) traktują cię jak złodzieja, lub w najlepszym wypadku oszusta. Chociaż to z małych i średnich przedsiębiorstw pochodzi dochód tego kraju (więc i ich pensje). Poczytaj o tych których zniszczyły urzędnicze mendy. Więc jak to jest z tą umową? Skoro silniejsza strona go nie przestrzega, słabsza też kombinuje. I stara się, żeby jej nie złapano. Bo to często jest walka o przetrwanie. I jeszcze. Tam gdzie pracownik oddaje 50% pensji, ma państwowy serwis na takim poziomie, jakiego u nas nie ma nawet za wysokie łapówki.

Odpowiedz
avatar gordonr2esp
-1 1

@ciemnablondynka: Na starość i tak zostaniesz z gołą dupą płacąc najniższą składkę ZUS z tytułu działalności. Za 30 lat otrzymasz 50% tego co wpłacałaś, czyli … jakieś 500 zl. Radzę jak najszybciej poczytać, jaka będzie twoja przyszła emerytura, bo chyba żyjesz w świecie równoległym, licząc na godne życie po 60 :) I nie musisz płacić ZUS ani w Polsce, ani gdzie indziej. Możesz sama w końcu zacząć oszczędzać tyle i w takim czasie, jaki jest Ci wygodny. I zgodnie z prawem.

Odpowiedz
avatar Draco
0 0

@gordonr2esp: Jak? Powiedz jak cwaniaku zrobić tak by nie musieć płacić ZUSu? Zgodnie z prawem, tak by za kilka lat nie mieć wizyty smutnego pana z garniturze który każe nam zapłacić kilka milionów zaległości z odsetkami. Z zusu nie można się wypisać, a Ci którzy próbowali zostali przejechani przez walec biurokracji. No i dodatkowo nasz US reaguje agresją na takie sytuację i dokładnie bada takie firmy, często znajdując "haka" bo dla nich to spora strata, gdy firma ucieka spod ich opieki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2014 o 17:04

avatar peroxydum
0 2

Droga Pani Przedsiebiorczynio. VAT to płacą Pani klienci - Pani zajmuje się co najwyżej jego odprowadzaniem. Rozumiem, że marzy Pani o tym aby te 19% zostało w Pani kieszeni ale jest inaczej.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
0 2

@peroxydum: Szanowny Panie. Klient płaci za produkt. I jeżeli u jednej osoby płaci za coś 40zł to u innej za Chiny Ludowe nie zapłaci 48,80 tylko dlatego, że ta osoba jest płatnikiem VAT. A przepisy mamy takie, że dwie osoby robiące to samo mogą być bardzo różnie opodatkowane.

Odpowiedz
avatar gordonr2esp
0 2

Większość chyba zapomniała, że staliśmy się częścią UE i dzięki temu KAŻDY ma prawo założyć firmę w tym kraju, w którym mu się podoba. I nie jest to ani nielegalne, ani karalne. Takie jest prawo, na które zgodzili się zarówno obywatele w referendum, jak i władza akceptując traktat. Całkiem legalnie, bez żadnego kombinowania, mieszkając i prowadząc działalność w Polsce, możesz mieć firmę typu Ltd. Nie masz wówczas świadczeń z UK, bo nie jesteś tam rezydentem, ani pracownikiem. Koszt założenia firmy to 150 funtów razem z adresem rejestrowym. Deklarację składasz raz w roku, tym samym nie masz kosztów prowadzenia księgowości. Co ciekawe, to masz lepszy system podatkowy niż w Polsce i faktycznie do kwoty 10.000 funtów nie zapłacisz żadnego podatku od dochodów firmy. I teraz najciekawsze. Nie płacisz polskiego ani angielskiego ZUS. I sam wybierasz, ile i kiedy odłożysz na swoją emeryturę. Płacąc na państwowy ZUS obecni 30-latki nie dostaną emerytury większej niż 50% zarobków i to dopiero po przekroczeniu 70 - takie są realia systemu. A teraz policzcie sobie, ile będziecie mieli, jeśli odkładalibyście te 1000 zł miesięcznie przez 40 lat nawet tylko na konto w banku. I to jest kwota, którą mogą odziedziczyć wasza rodzina - emerytura z ZUS zawsze przepada. Ubezpieczenie zdrowotne - oczywiście, że możesz wykupić w NFZ państwowe. Koszt - 350 zł z 3 miesiące (!). Oczywiście tym ubezpieczeniem są również objęci członkowie rodziny. Ale wiemy, jak wygląda państwowa służba zdrowia. Prywatne ubezpieczenie to około 200 zł miesięcznie i masz w tym lekarza i specjalistów bez kolejek, oraz badania z rezonansem czy tomografią też bez kolejek. Zatem za koszt mniejszy niż 1000 zł miesięcznie, który odprowadzamy z obowiązkowego ubezpieczenia na ZUS i NFZ mamy w finale mniejsze podatki od firmy, większą emeryturę i lepszą opiekę zdrowotną. Ciekawe, prawda?

Odpowiedz
avatar Draco
2 2

@gordonr2esp: BZDURY! Do tego bardzo niebezpieczne. Za coś takiego nasz US by zrobił takiemu przedsiębiorcy z dupy jesień średniowiecza. Możesz założyć firmę w kraju UE w jakim chcesz jeżeli masz tam swoją SIEDZIBĘ i tam mieszkasz (zależnie od lokalnych przepisów). Nie ma możliwości nie bycia ani w Polskim ani w innym "Zusie". W każdym kraju UE takie coś funkcjonuje i jesteśmy tam przypisywani z automatu w chwili, gdy zaczynamy nasze pierwsze zatrudnienie działalność. "Koszt założenia firmy to 150 funtów razem z adresem rejestrowym." Aha czyli mamy do czynienia z przekrętem i pewnie jakąś prywatną firemką oferującą adres na siedzibę firmy w Wielkiej Brytanii. Tak wiec ostrzegam przed tym użytkownikiem bo posłuchanie się jego porad może się skończyć mało przyjemnie. Urząd Skarbowy nie ma litości. ZUS i NFZ też. Więc lepiej nie musieć płacić kar idących w miliony i "zaległych składek wraz z odsetkami".

Odpowiedz
avatar zendra
1 1

@gordonr2esp: Za 200 zł masz lepszą opiekę zdrowotną ?!? Bez żartów! Za 200 zł to masz tylko POZ - a gdzie leczenie szpitalne? Gdzie leczenie przewlekłych chorób? W ramach POZ masz ileś tam wizyty rocznie i kilka rocznie NIEINWAZYJNYCH zabiegów o charakterze ambulatoryjnym. To jest tylko przedsmak prawdziwej opieki zdrowotnej, takiej jak w ramach NFZ. Przekonasz się ile jest warte twoje ubezpieczenie zdrowotne za 200 zł, gdy będziesz potrzebował szpitala: wylądujesz na ulicy .

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2014 o 10:47

Udostępnij