Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O 14 miałam umówione spotkanie w banku. Sprawa dla mnie bardzo ważna,…

O 14 miałam umówione spotkanie w banku. Sprawa dla mnie bardzo ważna, więc specjalnie wyszłam wcześniej z pracy i pięć minut przed czasem stanęłam przed drzwiami pokoju numer 5, w którym urzędowała pani X. Uspokoiłam oddech, wyjęłam z torby teczkę z dokumentami i pukając chwyciłam za klamkę.
Zamknięte.
Usiadłam na krzesełku i postanowiłam poczekać kilka minut, zanim włączy mi się opcja paniki(może pomyliłam godziny? może to jednak nie ten dzień?).

- Pani czeka do piątki, do pani X?- chwilę później zaczepiła mnie przechodząca obok pracownica banku z plakietką kierowniczki działu.- Oj, to będzie musiała pani poczekać, Bożenka musiała pilnie wyjechać do klienta. Nie ma jej już prawie godzinę, powinna niedługo wrócić!
Podziękowałam miłej pani za informację, przeklęłam w myślach Bożenkę, która nie pomyślała o tym, by przełożyć nasze spotkanie lub przynajmniej poinformować o przesunięciu czasowym. Nie leciałabym na złamanie karku przez pół miasta... Wyjęłam książkę.

45 minut później zaczął trafiać mnie szlag.
- Ojej!, a pani dalej tutaj siedzi?- kolejny raz zagadała do mnie wyraźnie zmartwiona kierowniczka.
- Siedzę, nadal czekam- uśmiechnęłam się, odrobinę ujęta dobrotliwością starszej pani.
- Wie pani co, ja zaraz dam numer telefonu do Bożenki, zadzwoni pani, zapyta kiedy wróci. To bez sensu tak bezcelowo siedzieć!

Wróciła po kilku minutach podając mi kartkę z odręcznie napisanym numerem telefonu.
Numerem telefonu stacjonarnego. Telefonu stojącego na biurku pani Bożenki w zamkniętym pokoju numer pięć.
Mimo wszystko, bardzo miło z jej strony!

bank

by RainbowDash
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar le_szek
11 11

PKO BP?

Odpowiedz
avatar Yennefer_
4 8

@le_szek: No już nie obrażaj autorki :D

Odpowiedz
avatar Xirdus
5 13

Ach, te nicki... Łapaj plusa bo mi humor z rana poprawiłeś :)

Odpowiedz
avatar Grevil
-1 11

@Pytajnik: Sądząc po liczbie minusów, to chyba znajomość My Little Pony wśród użytkowników portalu piekielni.pl jest zbyt niska ;)

Odpowiedz
avatar RainbowDash
1 5

@Pytajnik: Staram się wmieszać w tłum, sam(a) rozumiesz.

Odpowiedz
avatar Pytajnik
6 10

@Grevil: Niestety, taki juz los osob rzucajacych hermetyczne zarty ;) @RainbowDash: Kumam!

Odpowiedz
avatar nighty
-1 7

@Pytajnik: Gdybym mogła, to dostałbyś nawet dwa plusy ode mnie za poprawienie mi humoru z rana. Te minusy to pewnie od ludzi którzy nie przyznają się do oglądania przygód kucyków :P

Odpowiedz
avatar Armagedon
15 19

No, ale chyba zapomniałaś, że sprawa była bardzo ważna DLA CIEBIE. Dla Bożenki niekoniecznie. Wyszła więc z założenia, że "jak kocha, to poczeka". A starsza pani...? No cóż, sama piszesz, że była "starsza". Zapewne miała demencję, nie podejrzewam bowiem tak miłej osoby o makiaweliczne żarty. Chociaż...

Odpowiedz
avatar RainbowDash
9 9

@Armagedon: jasne, prawa ważna przede wszystkim dla mnie, dlatego zamiast się awanturować "jak ona śmiała umawiać się ze mną na konkretną godzinę i iść sobie w cholerę" usiadłam na tyłku i czekałam. Samo poinformowanie to jednak kwestia zwykłej, ludzkiej przyzwoitości.

Odpowiedz
avatar camander
12 12

Change the bank!

Odpowiedz
avatar bloodcarver
9 21

W dzisiejszych czasach nie ma absolutnie żadnego problemu, by ustawić na firmowej centrali automatyczne przekierowanie, i jeśli stacjonarny nie odbiera, po 3 czy 5 sygnałach przekierować połączenie na służbową (albo i nie...) komórkę pracownika. Więc co, widząc "stacjonarny" początek nawet nie spróbowałaś? Bo tak jak historia jest na pisana w tym momencie, to nie wiadomo - może numer by zadziałał? Choć pewnie zaraz historia się nieco zmieni ;)

Odpowiedz
avatar RainbowDash
9 11

@bloodcarver: nie zadziałał. To znaczy zadziałał, dryndał za zamkniętymi drzwiami.

Odpowiedz
avatar JoKe6
0 0

Czyżby blondynka?

Odpowiedz
avatar stachu54
0 2

Gdyby tak potraktował mnie bank, po 10 min czekania poprosiłbym wspomnianą wyżej panią kierownik aby zajęła się sprawą zamknięcia prowadzonego w owym banku rachunku.

Odpowiedz
avatar Marhaba
0 0

jeżeli chciałbyś odejść z każdego banku gdzie mogliby cię tak potraktować, musiałbyś być zdany co najwyżej na skarpetę do końca życia

Odpowiedz
Udostępnij