Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jedna z tych historii, gdzie nie wiadomo, kto jest bardziej piekielny. Tomasz,…

Jedna z tych historii, gdzie nie wiadomo, kto jest bardziej piekielny. Tomasz, znajomy moich rodziców, ma pracę zmianową. Często przypadają mu nocne zmiany, więc gdy wraca o 6 rano do domu, marzy jedynie o pójściu spać.

Jednak, od pewnego czasu, miał spore problemy z zaśnięciem. Jego sąsiedzi, kupili psa i gdy wychodzili do pracy w okolicach godziny 7 - 8, pies zaczynał bezlitośnie wyć. Znajomy nie mógł zmrużyć oka. Co gorsza, pies wył cały dzień, przestając dopiero, jak wracali właściciele w okolicach godziny 17.00. Tomek rozmawiał z sąsiadami, których jedyną reakcją było "jak my wracamy do domu, to piesio nie wyje" i nic z tym fantem nie zrobili. Znajomy moich rodziców stracił cierpliwość i wpadł na dosyć piekielny pomysł - włożył im do zamka wykałaczkę, czy igłę. Sąsiedzi wrócili do domu i nie mogli otworzyć drzwi. Zanim ślusarz przyjechał i weszli do domu minęły kolejne 2 godziny. Podobno pies przez cały ten czas wył przeraźliwie.

Dwa dni później, pies zniknął - okazało się, że sąsiedzi oddali go rodzinie na wsi, bo "za głośno wył".

sąsiedzi pies blok

by Gaja_Z_czekolady
Dodaj nowy komentarz
avatar mijanou
3 17

No proszę, a już myślałam,że Autor opisuje moich sąsiadów z pierwszego piętra. Mają yorka (czyli szczur w typie psa), ktory zaczyna ujadać od 6 rano a kończy o 17, z chwilą powrotu sąsiadów do domu. Niestety- to nie o nich historia. Słysze właśnie, jak york wyje. Żal psa ale jeszcze bardziej sąsiadów- większość z nich to emeryci, którzy przez 11 godzin dziennie słuchają wycia.

Odpowiedz
avatar TrisMoszfajka
9 11

@mijanou: no to znasz już na nich sposób :). Mówię o właścicielach szczura, nie sąsiadach-emerytach.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@mijanou: a mozeby tak telefonik do towarzystwa opieki nad zwierzetami? albo policja- zaklocanie miru domowego?

Odpowiedz
avatar blaszka
14 22

@poincare_duality: Prosił? Prosił. Co miał zrobić, zmienić pracę czy się wyprowadzić bo ktoś sobie nie radzi?

Odpowiedz
avatar poincare_duality
2 16

@blaszka: Typowy problem użytkowników tego portalu polega na tym, że nie widzą żadnych pośrednich rozwiązań pomiędzy "nie reagować w ogóle, albo minimalnie" a "oko za oko, ząb za ząb". Mamy innych sąsiadów którzy pomogą w wywieraniu nacisku, dalej organizacje do spraw zwierząt, policję...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-2 8

1. Zabierać psa ze sobą. 2. Pozbyć się psa na dobre. 3.Wyprowadzić się. 4. Dawać mu coś żeby nie wył (ba dłuższą metę niestety niewykonalne).

Odpowiedz
avatar abcd1234
1 5

@Voima: Mielone.

Odpowiedz
avatar Mika313
8 8

@Voima: Są specjalne obroże anty szczekowe czy tez anty wyjące , można pójść na tresure, niektórym psom wystarczy zostawic włączone radio żeby nie czuły sie samotne, albo zainwestowac w zabawki, ba są nawet urządzenia ala skype zeby pogadac ze zwierzakiem jak jest sam w domu możliwosci jest naprawde dużo wystarczy chcieć :)

Odpowiedz
avatar Hitagi
1 1

@Fomalhaut: Na allegro znalazłam też kiedyś feromony dla psa, które podobno uspokajają i zapobiegają wyciu i niszczeniu rzeczy. Wygląda jak ten reklamowany środek na komary podłączany do prądu.

Odpowiedz
avatar Malizzie
0 0

@Hitagi: Zapewne chodzi Ci o Feliway. ;)

Odpowiedz
avatar Always_smile
5 9

Sama mam psa, który przez pierwsze 2 miesiące wył za każdym razem, gdy zamykały się za nami drzwi. Słychać go było jeszcze na parkingu. Nie działało włączanie psu TV, czy radia, zamykanie, otwieranie okien. Zostawianie zabawek. Nic, po prostu po tych 2 miesiącach musiał się przyzwyczaić, że wracamy, bo przestał. Sąsiadów przepraszaliśmy wielokrotnie, ale na szczęście wykazali się większym zrozumieniem i nikt nam nie dal odczuć, że tęsknota psa jest dla nich nie do zniesienia.

Odpowiedz
avatar 7sins
8 10

@Always_smile: Tylko Wy umieliście się zachować i rozmawialiście z sąsiadami- w przeciwieństwie do bohaterów opowieści. A i to, że od razu pozbyli się psa nie świadczy o nich najlepiej.

Odpowiedz
avatar Bastet
-1 1

@Always_smile: Może nikt na noce nie pracował? Ja pracowałam w szpitalu na nocki i wiem co to znaczy, gdy człowiek nie ma możliwości spania rano. Twój pies - twój problem a nie sąsiadów.

Odpowiedz
avatar mruk
-4 6

stopery do uszu - przydatna rzecz.

Odpowiedz
avatar Zmora
7 7

Czy tylko ja mam odwrotny problem z psem? Znaczy: w ogóle się nie przejmuje naszą nieobecnością (może kwestia tego, że doskonale wie, że wrócimy i nawet o której godzinie wrócimy). Znaczy owszem, jak wrócimy o normalnej porze, to czeka pod płotem, wita nas gorąco i w ogóle jest przeszczęśliwa, jakby nas tydzień nie widziała. Ale co robi w między czasie jest problemem (jak wrócimy z pracy/szkoły wcześniej, to wtedy widzimy, co ona wyprawia). Zamiast pilnować ogrodu, śpi sobie smacznie na balkonie z tyłu domu i to do tego stopnia, że dopiero zapukanie w okno ją budzi (wjeżdżanie autem do garażu i wchodzenie do domu nie). Świetny pies obronny. Tylko tata się śmieje, że to jest typowy pies pasterski: jak jest stado (tj. my), to pilnuje, jak nie ma stada, to nie pilnuje.

Odpowiedz
avatar Fergi
0 4

Brawo Super pomysły , facet ma spokój pies lepsze warunki a głupki nauczkę.

Odpowiedz
avatar Nieja
3 7

wypowiem się z drugiej strony muru, czyli od strony właściciela wyjącego psa. Mój pies zanim trafił do mnie był katowany. Dużo czasu minęło zanim psiak zaczął w ogóle ufać komukolwiek z domowników. A gdy zaczął ufać, zaczęło się wycie z tęsknoty za człowiekiem który kocha, tuli, nie bije... Sąsiedzi byli wyrozumiali (pisałam kartkę, że dnia tego i tego pies MOŻE wyć). Szkolenie psa było, nauka zachowań jest do dziś. Więc: pies na początku wył, później był spokój, cisza. Ale któregoś dnia zaczęły napływać skargi. Ponoć psina znów wyła i szczekała jak najęta. Podłączyłam kamery w mieszkaniu, bo chciałam wiedzieć o co właściwie chodzi. Okazało się, że pies spokojnie siedział przy oknie wypatrując kiedy wrócimy z pracy. ALE gdy szedł pijany sąsiad (około 7:00, regularnie), psiak szczekał krótką chwilę, by odstraszyć intruza zza drzwi (mieszkam w blokuj). A pijany sąsiad co na to? Zaczynał kopać w drzwi i krzyczeć, że pies ma się zamknąć. Nakręcał psa codziennie. Skończyło się na tym, że pies ze mną do pracy jeździ i uczy się od początku, że nie każdy człowiek bije i krzyczy... Także proszę, miejcie na uwadze fakt, że nie każdy właściciel to ignorant, oraz nie każdy pies który szczeka to bestia :(

Odpowiedz
avatar Bastet
-5 5

@Nieja: Jeszcze raz, człowiek po nocce ma prawo się wyspać.

Odpowiedz
Udostępnij