Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przedstawiam wam poradnik dla kobiet "Jak zniszczyć swojemu synowi życie". Wszystkie punkty…

Przedstawiam wam poradnik dla kobiet "Jak zniszczyć swojemu synowi życie". Wszystkie punkty zostały skrupulatnie spełnione przez moją (może i na szczęście) niedoszłą teściową. A może ktoś wpadnie na jakiś pomysł, jak sobie poradzić z taką piekielną?

1. Komentuj wszystkie dziewczyny swojego syna. Wszystkie. A jeśli któraś wydaje się w porządku, zacznij narzekać na to, że zbyt czasu jej poświęca (no i oczywiście dalej szukaj u niej wad).

2. Kontroluj syna i traktuj go jak dziecko. Nie ważne ile ma lat, dzwoń, pytaj, każ wracać do domu przed 22, nie pozwalaj nocować ani jemu u swojej dziewczyny, ani dziewczynie u niego.

3. Twój mąż jest leniem? Nie ma problemu, masz syna! Każ jeździć mu ze sobą do ginekologa, po zakupy, robić wszystko w domu, czyścić rynny bez zabezpieczenia, łazić po dachu, czyścić kominek, włączać piec, spawać płot. Jego dziewczyna wylądowała w szpitalu? Co Cię to obchodzi, ktoś musi wyjść z psem. Potem ewentualnie możesz puścić syna do niej.

4. Dziewczyna została sama w Wigilię w swoim domu i syn chce po skończonej kolacji rodzinnej do niej jechać? Zacznij ze łzami w oczach mówić mu że ta Wigilia, to tylko dla niego, specjalnie tak, że nikt inny się nie liczy, w końcu się zgódź robiąc mu w głowie dylematy moralne.

5.Młodzi zamknęli się w pokoju? Skradaj się po skrzypiących schodach, zaczaj się kilka minut podsłuchując, a następnie wejdź w niezręcznym momencie i miej do nich pretensje. Potem weź syna na spytki o dziewictwo jego dziewczyny i wasze życie seksualne. Opowiadaj tą sytuację jako anegdotę rodzinną i dziw się że dziewczyna nie chce odwiedzać Twojego syna w domu.

6. Dziewczyna zaszła w ciążę? Cudownie, zostaniesz babcią! Będzie ślub, wesele, chrzciny! Dziewczyna jest niewierząca? Zrób awanturę i odciągaj syna od niej, przecież sama zostałaś porzucona w ciąży, niech się gówniara uczy życia. Mów jej i jej rodzicom, że w razie czego zawsze pomożesz, a następnie utrudniaj ze sobą maksymalnie kontakt, nie interesuj się ciążą, nie kontaktuj się z dziewczyną. Niech produkcja wnuka po prostu trwa.

7. Wymyślaj synowi zadania. Przecież dziewczyna w ciąży może poczekać, ważniejsze są zakupy/piec/dach/spacer z psem/płot/wymiana opon.

8. Bierz syna do sklepu, zacznij oglądać śpioszki, zachwycaj się nimi po czym odkładaj mówiąc "Kupiłabym, ale pewnie ona uzna że są brzydkie i nie mam gustu"

9. Ukrywaj ciążę przed całą rodziną, dziw się że dziewczyna cię nienawidzi, że kłóci się z synem. Mów jej że nie będzie dobrą matką, że sama nauczysz syna opieki nad dzieckiem.

Gratulacje! Teraz masz syna dalej na wyłączność, dopóki nie pojawi się kolejna dziewczyna.


Tak wiem, ironia, widać że jej nienawidzę, wiem że jej syn, a mój były chłopak też powinien mieć swój rozum, jednak on to już temat na osobną historię. Ktoś ma jakiś pomysł jak sobie poradzić z taką żmiją?

związki

by krocha
Dodaj nowy komentarz
avatar komentator555
9 17

To chcesz sobie radzić ze żmiją, czy cieszysz się, że jednak ma syna na wyłączność?

Odpowiedz
avatar krocha
3 11

@komentator555: Pisząc przedostatni akapit chodziło mi raczej o jej radość wynikającą z posiadaniu syna na wyłączność. Ja od sześciu miesięcy szukam sposobu.

Odpowiedz
avatar R1910R
6 24

Zaproś na "pojednawczy" obiadek i dosyp jej do talerza mnóstwo środka przeczyszczającego. Przy okazji ubolewaj głęboko nad tym, że papier toaletowy w domu się skończył ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2014 o 20:31

avatar krocha
1 9

@R1910R: proponowałam samą kawkę w odosobnieniu w celu przedyskutowania problemu, ale pomysł przeszedł bez odzewu, więc niestety ten sposób odpada :(

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 11

@krocha: Nie dosypuj środka przeczyszczającego do kawy. Może nie zadziałać.

Odpowiedz
avatar krocha
1 7

@archeoziele: hahah, nie no chciałam prowadzić spokojne rozmowy bez sabotażu :) Ale dzięki za radę, zapamiętam na przyszłość by nie łączyć przeczyszczaczy z kofeiną

Odpowiedz
avatar Skorpion
12 18

Najprostsze rozwiązanie:odciąć się od niej. Jeśli mieszkacie razem,to przenieść się gdzieś w miarę możliwości,nie utrzymywać z nią żadnych kontaktów,nie zwracać na nią uwagi,nie przejmować się-co z tego,że to matka/teściowa,skoro jest tak toksyczna,to czemu niewinne osoby mają to znosić?

Odpowiedz
avatar krocha
1 7

@Skorpion: Problem w tym, że ja mieszkam sama, a chłopak z rodzicami. No miał się przenieść do mnie ale no cóż... Chodzi o to że jeśli mam odzyskać chłopaka, muszę "pokonać smoka". Inaczej się nie obejdzie.

Odpowiedz
avatar Skorpion
12 16

@krocha: To musisz jedynie wpłynąć na faceta,bo z teściową raczej nic nie zrobisz. Rozumiem,że on się może jej bać,ale jeśli np ma z czego się utrzymać i poradzicie sobie we dwoje,to czemu by nie spróbować mieszkam na swoim. Może na początku bywać u Ciebie na weekendy,potem stopniowo wydłużać swoje pobyty,aż matka się do tego przyzwyczai i w końcu przenieść się do Cb na dobre.

Odpowiedz
avatar krocha
-1 7

@Skorpion: Ona ma na niego taki wpływ, że on już jest przeciwko mnie. Ja mam swoje dwupokojowe mieszkanie, mieszkam sama, warunki mam. Dokładnie to samo mu proponowałam, ale niestety w weekendy przecież też trzeba coś robić w domu. A zdanie matki ważniejsze od mojego. Poza tym on jeszcze żyje w przekonaniu że jego babcia przepisze dom na niego więc siedzi tam.

Odpowiedz
avatar Eve
28 32

@krocha: Uciekaj od niego i jego matki jak najdalej. To przykre, ale z tego co piszesz wynika, że on się nigdy nie zmieni. Szkoda Twojego czasu na maminsynka, który nie potrafi odciąć się od matki i jako dorosły człowiek zadbać o swoją rodzinę. Nawet gdyby z tobą zamieszkał, nadal matka byłaby ważniejsza. Porównywałby Cię do niej, coraz częściej i częściej, aż za 20 lat uznałabyś że jesteś nic warta i nawet zupy nie umiesz dobrze przyprawić. Zasługujesz na zdrowy związek, a nie trójkąt z maminsynkiem i jego mamusią. Skoro jest tak głupi, że dał się matce nastawić przeciwko Tobie, to nie trać czasu i zacznij żyć swoim życiem. A on niech płaci alimenty. Na pewno poznasz jeszcze kogoś wartościowego. Powodzenia :)))

Odpowiedz
avatar Yennefer_
17 19

@krocha: Nawet się nie zastanawiaj, wiej! On się nie zmieni, bo mu z mamusią wygodnie. Wyobrażasz sobie wychowywać dziecko? Ty swoje, a ona na złość swoje. A później chłopak będzie miał pretensje, że źle wychowujesz dziecko, bo przecież mamusia co innego mówiła. Musisz myśleć o dziecku, bo kochana babcia będzie mu mieszała w głowie, tylko by Tobie na złość zrobić. I jeśli teraz chłopak nigdy nie wziął Twojej strony i nie przeciwstawił się matce, to później tak nie zrobi. Sama sobie dziecka nie zrobiłaś, on też jest odpowiedzialny. Nie Ty powinnaś o niego zabiegać, tylko odwrotnie! On powinien się starać o Ciebie i wasze dzieciątko. Najczęstszy błąd kobiet? Myślenie: "on się po ślubie/ z czasem zmieni", ewentualnie "moja miłość go zmieni". Nic bardziej mylnego.

Odpowiedz
avatar kotwszafie
11 11

@Eve: Bardziej zgodzić się nie mogę! Kobieto, jesteś (?) w związku z nim, a nie z teściową. I to z nim, a nie z nią, masz sobie układać relacje. Jeśli ona z buciorem między Was, a on jeszcze jej spódnicę przytrzymuje, to zmykaj jak najszybciej. Za chwilę sama będziesz mamą, to jest ważna i trudna relacja i taka atmosfera nie jest do tego najlepsza. Drugiego życia nie dostaniesz, szkoda by to jedno zmarnować.

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 16

@krocha: Zgadzam się z przedmówczynią co do jednego słowa. Po co ci ten facet? Rozumiem, że boli cię ambicja, bo przegrałaś "walkę" o chłopa, ale odpuść sobie. I pamiętaj, żeby nie brać do siebie jej zachowania. W ten sposób zostanie potraktowana KAŻDA następna kandydatka na żonę. O nic go nie proś i wypnij się na niego. Przygotuj się także na badania DNA, bo mi intuicja podpowiada, że mamuśka będzie usiłowała przekonać synusia, że dziecko jest nie jego. A o alimenty walcz, jak lwica i wyrwij tyle, ile się da. Pewnie będzie ci trudno na początku, ale zaciśnij zęby. I taka moja dodatkowa rada, bo widzę, że masz jeszcze nadzieję na ten związek. Z tej mąki chleba nie będzie. Nawet, jeśli prośbą, groźbą i płaczem coś uzyskasz - to i tak nie na długo. Unieszczęśliwisz tylko siebie i dziecko. Bo im dalej w las, tym więcej drzew.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@Eve: Jest jeszcze jdna szansa! Spróbuj po cichu wziąć urlop, po czym wyjedź w nieznane na dwa ,lub trzy tygodnie ( zależy ile masz tego urlopu) i kiedy zadzwoni wygarnij mu że masz go dość i urządzasz sobie zycie w innym miejscu ale bez niego. Potem daj mu szansę niech pobłaga na kolanach ze trzy tygodnie. Jeśli to naprawdę kochający facet to zjawi sie u Ciebie na kolanach jak tylko wrócisz "uregulować pozostałe sprawy" przed opuszczeniem twego dotychczasowego miejsca. Jeśli nie, i każde Ci zapomnieć o sobie bo ON jest dla mamusi najważniejszy i ona dla niego a nie TY to niech idzie w cholerę! Lepiej samej wychować dzecko i byc szczęśliwą niż całe życie nianczyć jego i debilną mamusię. Szkoda życia dla idiotów. Nieprawda? (W zasadzie miałem odpowiedzieć autorce ale mi się kilknęło na Ciebie, takie małe nieporozumienie)

Odpowiedz
avatar moniap
26 26

Twój były? Macie dziecko. Czego Ty w ogóle żałujesz? Mięczaka?

Odpowiedz
avatar butelka
17 17

@moniap: cos mi sie wydaje ze on jest facetem idealnym wg ciebie wlasnie dlatego, ze daje soba rzadzic, a tobie sie to podoba jak ty nim rzadzisz, ale nie jak mamusia. dlatego nie chcesz zmieniac faceta tylko "pokonac smoka". no moim zdaniem robisz blad, bo po co ci taki facet, ktory nie ma swojego rozumu. moja tesciowa tez miala zwyczaj wchodzenia bez pukania do pokoju ( na szczescie po naszym slubie jej to przeszlo ). wiec moj facet mial po prostu zamek w drzwiach, proste? naprawde wielu tych problemow mozna by uniknac, gdyby twoj sie postawil, bez tego nie masz szans na normalny zwiazek. nie pokonuj tesciowej tylko przekonaj faceta, ze ty jestes wazniejsza, a jak sie nie da, no coz, nie byl tego wart. a i mam wrazenie, ze masz dziwne oczekiwania co do tesciowej, wlasciwie w czym mialaby ci pomagac w czasie "produkcji wnuka" ?

Odpowiedz
avatar Armagedon
21 21

@krocha: A ty planujesz odciąć go od mamusi? Nie ma takiej możliwości! Poza tym nie wybielaj go i nie mów, że jest idealny, bo po pierwsze - ideałów nie ma, a po drugie facet, który sam lada moment zostanie ojcem, a nie potrafi wziąć tego na klatę - nadal jest chłopczykiem pod maminą spódnicą, a nie ideałem. I podejrzewam, że mu z tym "brużdżeniem" mamusi bardzo wygodnie. Skąd wiesz, czy te wszystkie "spawania, lutowania i zakupy" nie były tylko wykrętem, bo mu się nie chciało jechać do ciebie? Świetna wymówka.

Odpowiedz
avatar kayetanna
9 11

A próbowałaś porozmawiać z chłopakiem o niej? Trzeba mu to opowiedzieć z Twojej perspektywy, może on zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy jak to wygląda z zewnątrz. Pewnie próbowałaś, ale to trzeba jeszcze raz i znowu i najlepiej w chwili, gdy dana sytuacja się przydarza. Z tego co rozumiem będziecie mieli razem dziecko - to bardzo ważne, aby on zrozumiał, bo matka jako stara krowa jest już stracona.

Odpowiedz
avatar kayetanna
1 1

@krocha: z jedynakiem mi tu nie wyskakuj :P też jestem jedynaczką. To nie przesądza, to kwestia wychowania i rozumu matki. Ja bym mu jeszcze raz tłumaczyła - w końcu zostanie z mamusią, a dzieciaka będzie widywał raz w roku przez 30min, żeby mu prezent na święta dać, bo będziesz miała serdecznie dość kontaktów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
31 33

Masz dziecko i chcesz żeby były do Ciebie wrócił ? Przecież wtedy bedziesz miała dwoje dzieci na głowie.Jest dorosły to niech decyduje.A jak chce być z mamusią to po co Ci taki gówniarz.

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
14 16

@dido0808: Właśnie.Przykro tylko że autorka wybrała taką cipk** na ojca.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
15 19

@SlimSkinhead: myślę, że nie wybierała, raczej nieskuteczna antykoncepcja go wybrała. Co nie zmienia faktu, że to matoł, z typu tych co go nawet granatem od kiecki mamuni nie oderwą. Autorko, przykro mi, ale obawiam się, że ten przypadek jest beznadziejny. Chłopak najwyraźniej nie chce się oderwać od matki. Zaszłaś w ciążę, a on nadal nie uważa, że najwyższa kurde pora, żebyście chociażby zamieszkali razem - no to o czym tu mówić...

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

@grupaorkow: Święta prawda. Nie ma nic gorszego w małżeństwie, niż mąż zdominowany przez mamuśkę.

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
8 8

@grupaorkow: Może i masz racje ale jako dorosła osoba powinna liczyć się z taką opcja i zdecydować czy warto ryzykowac potomstwo z taką ciapą.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 7

@grupaorkow: "...myślę, że nie wybierała, raczej nieskuteczna antykoncepcja go wybrała." Przeczytałam jeszcze raz komentarze i teraz wcale nie jestem tego taka pewna. Przychodzi mi do głowy, że to był skuteczny i celowy BRAK antykoncepcji. Taka ostateczna karta przetargowa... Ale, oczywiście, mogę się mylić.

Odpowiedz
avatar biedronka33
7 9

ciśnie mi się na klawiaturę tylko jedno-odciąć facetowi pępowinę. stawiasz ultimatum. albo odcina się od mamuśki i jest za tobą murem i jej do waszego życia nie dopuszcza (bo będzie wam ciągle mieszać), albo niech sobie do mamuśki idzie jak jest tak bardzo od niej zależny-a ty takiego gościa nie żałuj, naprawdę.

Odpowiedz
avatar Taczer
4 6

@biedronka33: Plus ustalenie alimentów na dziecko. Facet robi, jak mu wygodniej a utrzymywanie malucha wygodne nie jest.

Odpowiedz
avatar ieyasu
0 0

@Taczer: a jak nie zapłaci to zawsze można pozwać babcię

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
13 15

Niedoszła teściowa faktycznie piekielna i współczuje, bo pewnie poprzez wnuka w twoim życiu stale będzie obecna. Zastanawiają mnie jednak dwie sprawy? Naprawdę dziwi cię to, że młody, dorosły mężczyzna mieszkający z rodzicami ma w domu obowiązki? Jeśli jego rodziców nie stać było na robotnika to kto miał czyścić te rynny czy spawać płot? Dużo starszy ojciec? Nie rozumiem też problemu z Wigilią - równie dobrze to ty mogłaś pojechać do niego. co za problem? Ogólnie jednak matka byłego okropna.

Odpowiedz
avatar nuclear82
6 8

Gdyby facetowi zależało na związku i miał dość mamusi to by pie*dyknął tym wszystkim i zerwał z wrzodem kontakt. Jak mniemam to raczej nie był jakiś licealista co ledwo dowód odebrał tylko dorosły chłop. Mamisynek wersja ekstremalna. Jak się chce to się da - moja matka też miała problem w postaci wyjątkowo upierdliwych rodziców co ją w wieku 19 lat traktowali jak smarkulę, po 19 nigdzie wyjść nie mogła itd. No to co, któregoś dnia przepadła zostawiając liścik i tyle ją widzieli. 2 lata później brała ślub, obecnie jest już względny spokój ale babcia po stronie mamy nadal patrzy na mojego ojca spode łba. Taki typ despoty co tylko innym zatruwa życie, z takimi niestety trzeba ostro a nie każdego na to stać. Czasami ludziom po prostu wygodniej u mamusi nawet jak mamusia "żyć nie daje".

Odpowiedz
avatar Fergi
4 6

Porozmawiaj i postaw sprawę jasno albo zamieszka z tobą i dzieckiem i spróbujecie stworzyć rodzinę,oczywiście będziecie odwiedzać mamusię i ona was jak to w normalnej rodzinie zazwyczaj bywa, albo się rozchodzicie on zostaje u mamy ty składasz pozew o alimenty a on o wizyty z dzieckiem.Żarty się skończyły w momencie pojawienia się dziecka teraz to już trzeba dorosnać i z maminsynka zmienić sie w mężczyznę.Jeśli okaże się że on tego nie potrafi to coż każdy facet może być ojcem ale nie każdy nadaję się na tatę czy na partnera dla kobiety.Wtedy lepiej go od razu w dupe kopnać niż się ludzić że się zmieni,bo tylko zafundujesz emocjonalny rollercoaster sobie i dziecku.

Odpowiedz
avatar HamaHamanska
6 8

Wyślij mu link do tego co ty napisałaś i każ przeczytać komentarze ;)

Odpowiedz
avatar soraja
1 1

Najprostszy i najskuteczniejszy sposób na toksycznych rodziców - wyprowadzić się jak najdalej od nich.

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 3

@soraja: Taaa, też tak myślałam, a pomimo tego, że wyniosłam się do innego kraju to psychiczna matka dalej próbuje mi bruździć i czasami jej się udaje.

Odpowiedz
avatar Sine
5 5

@Bryanka: spójrz na to z drugiej strony: lepiej tak, niż miałaby cały czas ciosać Ci kołki na głowie. ;) A poważniej, to podziwiam i gratuluję silnej woli oraz podjęcia "męskiej" decyzji - nie tak łatwo rzucić wszystko w cholerę i zaczynać od nowa.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

@Sine: Miałam łatwiej bo narzeczony jako pierwszy wyemigrował. Ale to fakt...teraz ciosa mi kołki na głowie tylko telefonicznie...i jak przyjedzie. Na szczęście nie zatrzymuje się u mnie tylko u znajomych, ale i tak poprzednim razem jak była to w moim własnym mieszkaniu zrobiła mi awanturę, a jak się stanowczo powiedziałam, że sobie nie życzę to się popłakała i zrobiła z siebie ofiarę perfidnej córki. Kocham to...

Odpowiedz
avatar Zmora
0 2

@Bryanka: A to nie możesz po prostu przestać odbierać telefonów? Nie wpuszczać jej do domu, jak jest tak źle? Ja sama wyjechałam w dal, tak szybko i daleko jak się dało po zakończeniu szkoły. Na razie mam spokój, choć jak w domu na święta byłam, to znowu mi na głowę wchodzili. Niedługo rodzice przyjeżdżają do mnie po raz pierwszy. Jak mi wlezą na głowę, to najwyżej więcej ich do mieszkania nie wpuszczę i tyle.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

@Zmora: Po tamtej akcji jak zaczyna na mnie naskakiwać przez tel. to po prostu kończę rozmowę, a w domu jak zaczyna coś kombinować to stanowczo mówię, że jak jej coś nie odpowiada to może wyjść. Mój partner też miał z nią spięcie. W sumie to ona jego obwinia o wszystko. Rzygać się chce.

Odpowiedz
avatar Visenna
4 8

To nie poradnik "jak zniszczyć synowi życie" tylko "jak wychować drugiego Normana Bates'a" :/ Masakra, że istnieją takie matki...

Odpowiedz
avatar krocha
6 8

@Visenna: Nie no nie przesadzajmy :) On by mamusi kochanej nie zabił, kto by mu robił pranie?

Odpowiedz
avatar Visenna
-1 5

@krocha: A przepraszam, jestem po seansie serialu "Bates Motel" tam jeszcze mamusia Normana żyje i właśnie wielką miłością do syna formuje przyszłego psychopatę ;) Nie pomyślałam że komentarz zostanie odniesiony do "Psychozy", racja :)

Odpowiedz
avatar crash_burn
0 4

@Visenna: Gratuluję! Wyhodowałaś prywatną psychofanke! Od teraz możesz czuć się jak celebrytka!

Odpowiedz
avatar Visenna
1 5

@crash_burn: Dzięki, dzięki! :D Wolałabym jakąś bardziej udaną, albo chociaż faceta, ale jak się nie ma co się lubi...:D

Odpowiedz
avatar crash_burn
1 3

@Visenna: Widzisz, mówisz masz... drogie takie coś w utrzymaniu jest? Bo nie wiem czy brać się za hodowlę swojej...

Odpowiedz
avatar Visenna
1 5

@crash_burn: hoduj. Rzucisz kromkę raz dziennie, a ile zabawy! Tylko jak będziesz wybierać młode, to wybierz jakieś ogarnięte, bo mnie się przypałętało i widzisz, takie średnio kumate...:/ Cóż, będę ignorować, jak swoje!

Odpowiedz
avatar mijanou
6 6

Ej, a po co Ci taki maminsynek? Oczekujesz na jedno dziecko a grozi Ci, że dostaniesz od razu dwójkę, z tym, że jedno już wyrośnięte. Ten facet nie ma własnego zdania, i za przeproszeniem, jaj, by zerwać pępowinę?

Odpowiedz
avatar deepolice
4 4

Ludzie się nie zmieniają. Niestety, on się też nie zmieni. I piszę to z własnego, smutnego doświadczenia. Byłam w bardzo podobnej sytuacji, z tą różnicą (zasadniczą!), że bez dziecka. Ale i tak cztery lata walczyłam z wiatrakami...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 17

Punkt 3. Autorka sugeruje, że jeżdżenie do ginekologa, na zakupy i spawanie płotu jest obowiązkiem męża, natomiast syn robiący taką rzecz dla własnej matki to już oznaka jej piekielności. Trąci egoizmem. Punkt 7. Oczywiście, że dziewczyna w ciąży może poczekać. Sam fakt bycia w ciąży nie czyni z niej najważniejszej osoby na świecie. Bardzo mocno trąci egoizmem. Reszta to mniej lub bardziej żenujące przykłady robienia maminsynka z dorosłego mężczyzny. Jednakże o ile nastolatek na utrzymaniu rodziców raczej ma małe szanse postawić się kontrolującej go na każdym kroku matce, to dorosły facet nie tylko moze, ale powinien to zrobić. Przede wszystkim dla własnego komfortu psychicznego, o przyszłej żonie nie mówiąc.

Odpowiedz
avatar krocha
-1 11

@Fomalhaut: Wiesz, ja rozumiem że on ma swoje obowiązki, ale chyba coś jest nie tak jeśli jestem w szóstym miesiącu ciąży, a odkąd jego rodzice o niej wiedzą, on był u mnie zaledwie kilka razy

Odpowiedz
avatar Pelococta
4 4

@krocha: czyli to facet jest leniwy i nie zaangażowany, a nie jego matka wpieprzająca się między Was. Gdyby mu zależało na dziecku i kontaktach z tobą, na pewno dałby radę częściej Cię odwiedzać.

Odpowiedz
avatar krocha
10 10

Dziękuję wszystkim za komentarze. Sprawa z chłopakiem wygląda bardziej skomplikowanie niż tylko aspekt piekielnej mamusi, aczkolwiek chciałam poradzić się osób trzecich jeśli o to chodzi. Od długiego czasu rozważam odcięcie się od tego wszystkiego, jednak próbowałam walczyć w jakiś sposób. No wiecie, jakkolwiek by nie było obecnie, za coś go pokochałam. To może wyglądać na żalenie się, ale "tonący brzytwy się chwyta" a biorąc pod uwagę różnorodność towarzystwa tutaj zebranego, postanowiłam sprawdzić co sądzą o tym osoby w różnym wieku, z różnych środowisk. Wszyscy daliście mi wiele do myślenia i na prawdę z całego serca dziękuję :)

Odpowiedz
avatar deepolice
1 5

@krocha: oby Ci tylko sił wystarczyło. Bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz. Trzymam kciuki!!! :)

Odpowiedz
avatar IPL
5 5

Twoja walka z niedoszłą teściową to pojedynek dwóch kobiet o dominację nad uległym facetem. On jest ciapą tak czy inaczej, pytanie kto będzie nim komenderował, ty czy mamusia. Tę rundę przegrałaś. Do myślenia daje tylko to, że zamiast szukać sobie asertywnego, pewnego siebie i niezależnego faceta, ty wybrałaś uległą i dającą się zdominować sierotę. Twoje wybory świadczą o tobie.

Odpowiedz
avatar Bastet
-1 1

@IPL: jak dla mnie to jeszcze zawalczyła brzuchem.

Odpowiedz
avatar krocha
0 0

@Bastet: a może właśnie zawalczyłam o dobrą "przyszłość brzucha"

Odpowiedz
avatar Bastet
0 0

@krocha: No dobra, nie twierdzę, że w tym przypadku, ale kobiety często mają jakąś dziwną skłonność aby próbować ratować związek dzieckiem.

Odpowiedz
avatar elda24
5 7

twój facet to zawsze będzie uległa ciapa pod parasolem mamusi - tego nic, NIC nie zmieni i ty musisz sobie to uświadomić. Nawet jeżeli w jakiś magiczny sposób postanowi, w chwili słabości, przeprowadzić się do ciebie, to za 5 minut będziesz miała w swoim domu też teściową, która ma dużo większe doświadczenie w manipulacji jak widać. Nie warto z kimś takim wiązać przyszłości, a dziecko to nie jest żaden powód, który powinien cię do tego skłaniać, bo tylko szkoda ciebie i dzieciaka na te nerwy, które będziesz musiała sobie wypruwać na co dzień. Ja mam taką sytuację, że mój mąż nie jest mamisynkiem, ale teściowa to dokładnie taka kobieta, o której ty piszesz. To jest dla mnie choroba psychiczna, ciężka i nieuleczalna. I o ile te jej zagrywki dotyczą tylko mojego męża, to ja już macham ręką, za długo próbowałam z tym walczyć, lecz ta krowa często próbuje być lepszą matką dla mojego syna ode mnie i wszystko wie lepiej - wtedy jest wojna, którą i tak ja przegrywam, bo jak pisałam, kobieta jest chora psychicznie i "zapomina" o co mi chodzi. Ja od tej osoby mam sposobność odcięcia, bo mąż jest po mojej stronie, do tego mieszkamy daleko, jednak ty takiej możliwości nie będziesz miała - serio, nie warto. Odpuść sobie kolesia i jego mamusię, ureguluj sprawy ojcostwa, alimentów, spotkań taty z dzieckiem i tyle. Najlepiej bez mamusi.

Odpowiedz
avatar LilaRose
4 4

W życiu nie czytałam nic bardziej żałosnego, niż opis tego pożal się boże "faceta". Uciekaj od tej wiedźmy, a synkowi dowal takie alimenty, żeby na każdym przelewie były jego łzy. Może stratę kaski mamusia odczuje.

Odpowiedz
avatar enron
2 2

Proponuję jakiś środek na porost "jaj" dla synka. Jeżeli facet nie potrafi obronić godności swojej kobiety nawet przed własną matką, to pi*** a nie facet.

Odpowiedz
avatar Eve
0 0

Daj znać co postanowiłaś zrobić ;)

Odpowiedz
avatar krocha
3 3

@Eve: Rozmawiałam z nim do późnej nocy wczoraj, wysłałam nawet mu tą historię. Tak jak pisałam wcześniej w komentarzu, konflikt między nami ma więcej aspektów niż sama mamusia i on woli się na nich skupiać, nie widzi błędów swojej matki, stara się "odbijać piłeczkę" doszukując się u mnie wad. Niestety on zaczął mnie wyśmiewać, obrażać, reagować agresywnie. Wiadomo że nerwy ciężarnej też ze stali nie są, więc było ostro. Po jego wypowiedzi że "matkę on ma jedną, a kobiet może mieć setki" stwierdziłam, że to nie ma najmniejszego sensu. Ja się już produkować nie będę, może on kiedyś oprzytomnieje, mam tylko nadzieję że nie za późno. Żałuję tylko tego, że wszystko wyszło już po tym jak zaszłam w ciążę, właściwie po tym jak jego mama się o tym dowiedziała. Oboje wiemy jak to jest się wychowywać w niepełnych rodzinach i to troszkę mnie boli, że on świadomie gotuje taki sam los swojemu synkowi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@krocha: Oby Ci sie wszystko poukładało.Szczerze Ci tego życze.Jest na swiecie mnóstwo kobiet które wychowują swoje dzieci bez ojca.Wszystkiego dobrego dla Ciebie i dla Twojego syna.

Odpowiedz
avatar krocha
2 2

@Fergi: usiadłam właśnie do tej lektury i z przerażeniem odkryłam że większość tych punktów opisuje zachowanie mojego byłego chłopaka. Może nie wszystko i nie tak dokładnie, ale obwinianie mnie, szukanie u mnie zdrad na siłę, czepianie się o różne dziwne rzeczy i wiele innych. Coś musi w tym być.

Odpowiedz
avatar Eve
1 1

@krocha: Dobrze zadecydowałaś :) Los Ci kiedyś wynagrodzi ten związek. Będziesz szczęśliwa z dojrzałym, odpowiedzialnym facetem, a Twój były do śmierci będzie się kisił z mamusią. Ha, "setki kobiet", dobre sobie. On sobie nawet jednej nie znajdzie, nie mówiąc już o setkach... A, i nie żałuj go jeśli chodzi o alimenty. Niech płaci jak najwięcej.

Odpowiedz
avatar AureliuszReturn
2 2

BEKAAAAAA za to moja matka gdy tylko pozna jakas moja nowa znajoma (nowa w sensie takia ktorej ona nie zna) to juz ja zaczyna traktowac jak przyszla synowa troche to irytujace a troche komiczne

Odpowiedz
avatar pasia251
3 3

Ile lat ma ten syn? 10?15? czemu się nie usamodzielnił? jakby się od mamusi wyprowadził to by robił co chce, a jak się mieszka u kogoś to trzeba sie do niego dostosować...

Odpowiedz
Udostępnij