Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W niedzielę niewiele brakowało żebym zrozumiał postępowanie Breivik'a, ale po kolei: Na…

W niedzielę niewiele brakowało żebym zrozumiał postępowanie Breivik'a, ale po kolei:

Na sobotę byliśmy zaproszeni na spęd rodzinny do babci mojej ślubnej, osobiście wolałbym dostać grypy żołądkowej niż tam jechać, ale trudno. Umówiliśmy się, że ja prowadzę (= nie piję), do samochodu zabraliśmy jeszcze OMC szwagra i szwagierkę i pojechaliśmy - prawie 300 km w jedną stronę.
Poza epizodem, w którym jakiś kuzyn ganiał mnie z flaszką i starał się przekonać do pomysłu, żeby jego córka która właśnie zdawała maturę poszła na studia w Wawie i w tym czasie u nas zamieszkała (jak po 30 minutach mu nie wyszło to poszedł do mojej żony, ale ona chyba wykazała się większą asertywnością, bo po 5 minutach kuzyn odszedł od niej wyraźnie niezadowolony), impreza była nad wyraz nudna i spokojna.

W niedzielę przed południem zaczęliśmy się zbierać - OMC w poniedziałek na 6 do roboty, żona na 7, lekko licząc 5 do 6 godzin drogi przed nami, a jeszcze psa muszę od brata odebrać to chcieliśmy jak najszybciej wyjechać i tu zaczęły się jazdy.
Do samochodu podszedł jakiś kuzyn (gość jeszcze ledwo na oczy widział) który bez ceregieli i pytania wpakował się za kierownicę, po chwili oglądania rzuca tekstem "daj kluczyki"
W tym miejscu wywiązuje się taka konwersacja:

[J]a - Po co?
[N]awalony [K]uzyn - Chce się przejechać.
[J] - No chyba żartujesz.
[NK] - Ale o co ci k***a chodzi?
[J] - Człowieku nawalony jesteś jeszcze jak Messerschmitt, dwa z zasady nie daje "się przejechać", bo jak coś się stanie to chętnych na pokrycie szkód już tak szybko nie ma.
[NK] (już mocno podniesionym głosem) - Nie p*******ol, tylko dawaj te kluczyki.
[J] - Starczy tego, wysiadaj.

W tym miejscu przy samochodzie robi się tłumek, podzielony na 2 frakcje - jedni optują, żeby dać się Heniowi przejechać, drudzy mówią mu żeby wysiadł. OMC nie wytrzymał i jako jeszcze nie z rodziny stwierdził, że jego konwenanse nie obowiązują i "subtelnie" kazał Heniowi wysiąść, sugerując jednocześnie pomoc jak by ten miał jakieś obiekcje - pomogło.

Na tym nie koniec - "ulubiona" Ciocia mojej małżonki wpadła na pomysł, że zanim pojedziemy to, żebym porobił za taksówkę i porozwoził część gości - za nim zapytała nas o zdanie już złożyła zainteresowanym propozycje (kto by nie przystał na darmową taksówkę). Pytam się gdzie mam kogo zawieść - Zdzisiów do X, Janków do Y, Franków do Z - ok. Tylko do Z to jest 70 km w jedną stronę - sorry ale my chcemy w miarę szybko wyjechać, a to jest 2h tam i z powrotem, dwa samochód na wodę nie jeździ. Co słyszę w odpowiedzi - nie przesadzaj Vege, w Warszawie pracujesz to cię stać. Zanim zdążyłem się odezwać, inicjatywę przejęła moja małżonka i skończyła dywagacje stwierdzeniem - "Wujek wczoraj się chwaliłeś, że masz tyle zleceń, że musisz ludzi z kwitkiem odsyłać - to na taksówkę Cię stać" - foch jak stąd do Moskwy i z wycieczki do Z nici.

Na koniec Zdzisiu stwierdził, że przy okazji to on od dziadków z garażu worki z wylewką zabierze - ile? Niewiele 5 worków po 40 kg, w czym problem Vege przecież masz kombi.
Na pytanie czemu sam po to nie przyjedzie - bo jego Audi to nie dostawczak żeby nim cement wozić, sorry Zdzisiu mój samochód to też nie dostawczak.

W drodze powrotnej ślubna żartowała, że jak w przyszłym roku znowu coś takiego się będzie odbywało, to mi nawet nie zaproponuje jazdy, bo w odpowiedzi może dostać pozew rozwodowy.

Zjazdy rodzinne

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kasiunda
35 41

Co to jest to OMC???

Odpowiedz
avatar Yennefer_
19 21

@kasiunda: A ja po googlach szukałam, co to może znaczyć ;x Teraz to ma sens...

Odpowiedz
avatar tomdomus
31 31

@Vege: Nie każdy czytelnik kojarzy archiwum X. Kilka słów wyjaśnienia i unikasz takich pytań.

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
14 14

@tomdomus: Dobrze gada, polać mu! Z drugiej strony to pół biedy jeśli to tylko inna historia, bo da się wyszukać. Gorzej, kiedy ktoś myśli, że wszyscy wiedzą jakie linie autobusów jeżdżą po Greferbergerstanie i dokąd. Niestety bywają tu tacy :-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@tuxowyznawca: P Greferbergerstanie jeżdżą tylko sługusy Czerwonego Wiewióra. ;-)

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
5 5

@SecuritySoldier: Szlag, rozgryzłeś mój podły plan ;-) .

Odpowiedz
avatar Caryca
12 12

że tak powiem: wieczór pełen wrażeń :)

Odpowiedz
avatar sportowiec
21 21

Jak tak wygląda rodzinny spęd to boj się wesela.

Odpowiedz
avatar fujative
21 31

Tzn nieudany sped rodzinny sprawia ze ludzie zaczynaja rozumiec masowe morderstwa na tle etniczno/rasowo/pogladowym ? ;d

Odpowiedz
avatar Visenna
24 34

A to Breivik na wyspie swoją rodzinę wymordował? Nie wiedziałam. Wyjątkowo niemądre porównanie....

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
8 16

Co ma twoja rodzina (niezaleznie od jej idiotycznego postepowania) do Breivika, podlego mordercy niewinnych, przypadkowych ofiar? Czyzbys naprawde twierdzil, ze rozumiesz jego postepowanie, tylko dlatego, ze twoi krewni (czesciowo po pijaku) zachowali sie egoistycznie i nachalnie? Gdzie logika?

Odpowiedz
avatar Vege
-4 8

@ZaglobaOnufry: @Visenna @fujative Napisałem, że niewiele brakowało żebym zrozumiał - "metafora" chyba faktycznie nie za szczęśliwa, ale chodziło mi o zrozumienie czynników które mogą doprowadzić kogoś do popełnienia masowego morderstwa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2014 o 22:54

avatar Vege
14 16

@Zielonaa89: nie wszędzie da się dojechać drogami standardu A/S - jak trafiasz gdzieś na korki, remonty to średnia leci na łeb, do tego dołóż sobie przerwę w podróży i przebijanie się przez okolicę trasy AK w Warszawie to się tyle zbiera.

Odpowiedz
avatar Wafeko
11 11

@Zielonaa89: Jak przejezdzalem przez Warszawe to z jednego konca miasta na drugi koniec w godzinach szczytu jechalem 2h...

Odpowiedz
avatar karrola
6 6

@Zielonaa89: Na studia do miasta oddalonego 60 km jeśli już zdarzyło mi się jechać samochodem to zajmowało to około godziny, jeśli nie było po drodze korków lub objazdów i nie liczę też jazdy przez samo miasto. Dlatego to 5-6 godzin na 300 km to dla mnie nawet optymistyczna prognoza.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

na "taksowkowanie" jeden prosty argument- ok, to ciocia wsiada ze Zdzisiami i jedziemy na stację paliw by mogła ciocia ze swoich pieniędzy bak zatankować, przecież to tyle kiometrów... gwarantuje, ze zapal by jej sie zmniejszyl

Odpowiedz
Udostępnij