Wiedziałam, że posiadanie dziecka jest i będzie nieskończonym źródłem piekielnych sytuacji. Nie spodziewałam się tylko, że zacznie się to tak szybko.
Często się zdarza, że podchodzą obce osoby, achują nad wózkiem, pytają czy chłopiec czy dziewczynka, bo nie ubieram młodej w ubrania krzyczące: "Jestem księżniczką!". Nie są to zazwyczaj specjalnie natrętne osoby, więc grzecznie i z uśmiechem odpowiadam na ich pytania, tudzież dam się (pełna dumy) pozachwycać nad dzieckiem.
Nie mogę jednak zrozumieć jak można podejść do dziecka z papierosem w ręku! Już pal sześć, że to obce dziecko.
Miałam wczoraj taką sytuację, kiedy musiałam, skądinąd sympatycznej pani, zwrócić uwagę, żeby tego nie robiła.
- Ale przecież nie będę dmuchała. - Takim oto absurdalnym argumentem uraczyła mnie kobieta i przy okazji zabiła mi ćwieka.
Zdołałam tylko tylko wydukać:
- Mimo wszystko proszę nie podchodzić...
- Phi!
I poszła. Nie było ciętej wymiany zdań, wyzywania, klaskającego kierowcy autobusu, jednak sytuacja zmusiła mnie do myślenia.
Nieraz widuję rodziców/dziadków palących zaraz obok dzieci. Nie można zapomnieć o kobietach palących w ciąży, zgroza. Co takie osoby sobie myślą?
W Niemczech, gdzie obecnie mieszkam, często widzę taki obrazek: małe dziecko i rodzice, z których przeważnie jedno pali papierosa. Często łapie potem tą ręką, w której trzymał fajke, dzieciaka za rękę, mówi do niego wydychając jeszcze końcówkę dymka. Jak dla mnie porażka... I chciałabym zaznaczyć, że często widzę taki obrazek z naprawdę malutkimi dziećmi, takimi jeszcze w wózkach, nawet tych głębokich.
Odpowiedz@squirrel: Niech się dzieciak przyzwyczaja do dymu, w Niemczech się go jeszcze sporo nawdycha.
OdpowiedzDziś palenie jest bardzo modne, co się dziwisz...
Odpowiedz@Przemek77: A niech palą jak chcą, co mnie do tego? Krzywdy mi tym nie robią. Dziwi mnie tylko fakt, że świadomie trują swoje dzieci.
Odpowiedz"Dziwi" to za słabe słowo. "Szokuje" bardziej pasuje.
OdpowiedzJeżeli kobieta paliła kilka (naście) lat, paczkę lub więcej dziennie i zaszła w ciąże to też nie może rzucić z dnia na dzień, ponieważ byłby to za duży szok dla organizmu....
Odpowiedz@buraczek:Sranie w banie. To jest wymówka tych, którym się nie chce rzucać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2014 o 11:01
@buraczek: Bzdura. Też paliłam przed ciążą kilka lat. Pięć, może sześć, nie pamiętam. I jakoś udało mi się rzucić kiedy dowiedziałam się o ciąży. Co na szczęście nastąpiło bardzo szybko. Oczywiście, że nie udało mi się rzucić z dnia na dzień. Przez około tydzień paliłam po 1, 2 fajki dziennie co i tak było okupione ogromnymi wyrzutami sumienia i czasem łzami, ale mi się udało i nie był to straszny szok dla mojego organizmu. Bardziej by mnie męczyły wyrzuty sumienia niż głód nikotynowy.
Odpowiedz@Zona_Informatyka:No i brawo, jakikolwiek "szok odwykowy" na pewno był i dla Ciebie, i dla dziecka mniej szkodliwy niż dalsze palenie.
Odpowiedz@kasiunda: może sranie w banie ale gdy ktoś pali wiele lat to nie da się tak odrazu rzucić.. a czasami bywa że "szok odwykowy" może spowodować nawet utrate dziecka.
Odpowiedz@buraczek: Nigdy nie słyszałam o takim wypadku, ale nawet jeśli się tak zdarzyło, to jest dużo bardziej prawdopodobne, że palenie w ciąży spowoduje utratę dziecka lub przedwczesny poród z poważnymi komplikacjami.
Odpowiedzkasiunda jestes lekrzem? jak nie to moze zostaw swoje teorie dla siebie. pozatym czemu minusujecie buraczka, jesli napisal to samo co zona informatyka? oboje napisali, ze nie da sie rzucic z dnia na dzien! poza tym kazdy reaguje inaczej, mam znajoma, ktora zaszla w ciaze, rzucila od razu, ale sie bardzo zle czula i lekarz ginekolog poradzil jej zeby jednak palila tylko w malej ilosci.
Odpowiedz@butelka: ha ha, a skąd wiesz kim jestem z zawodu? Poza tym, nie trzeba byc lekarzem, żeby wiedzieć, że palenie szkodzi bardziej niż niepalenie, choćbyś bardzo starała się dowieść, że jest inaczej.
Odpowiedz@butelka: Prawda jest taka, że nie ma ani jednego badania, które wskazywałoby na większa szkodliwość dla dziecka stresu wynikającego z odstawienia nałogu niż substancji smolistych i nikotyny. Jak się chce znaleźć lekarza, który poprze nasze widzimisię, to zazwyczaj się znajdzie, miałam koleżankę, której trudno było zrezygnować z wina w ciąży, trzech lekarzy stanowczo jej odradzało, aż w końcu znalazła takiego, który powiedział, że "kieliszek od czasu do czasu nie zaszkodzi", więc ten kieliszek wlewałą w siebie z upodobaniem prawie codziennie. Mąż próbował ją do tego odwieść, ale przecież "lekarz mi pozwolił".
Odpowiedz@kasiunda: nie wiem czy jestes lekarzem, dlatego napisalam "jezeli nie" ok zgodze sie ze sa rozne teorie, ale mysle, ze jak ktos nie jest lekarzem, nie byl nigdy w ciazy i nie palil to nie powinien tak silnie potepiac innych ( oczywiscie nie wiem czy to dotyczy ciebie, tak sobie zgaduje ). i jesli juz w paru roznych miejscach spotkalam sie z opinia pochodzaca od lekarza, ze czasem lepiej rzucac stopniowo albo ograniczac, to moze tak jest. a moze nie, nie wiem, ale ja sobie tego nie wymyslilam w kazdym razie. a co do tego wina, to moj ginekolog wytlumaczyl mi to tak - troche nie zaszkodzi, ale problem jest ze ciezko zdefiniowac to troche, kazdy inaczej to rozumie, wiec lepiej mowic kobietom, ze nie mozna pic wogole, co rzeczywiscie potwierdza historia twojej kolezanki. czyli lekarz jej nie oklamal tylko ona miala problem ze zrozumieniem przekazu. sama bedac w ciazy pije jedynie lyk piwa czy wina od meza raz na 2-3 tygodnie, jakos mnie nie ciagnie az tak bardzo.
Odpowiedz@butelka: Nie wypowiadałabym się gdyby temat był mi obcy. Mam za sobą dwie ciąże, przed pierwszą sporo paliłam, ale kiedy zdecydowaliśmy o powiększeniu rodziny, rzuciłam z dnia na dzień. Dlatego uważam, że się da, szczególnie dla dobra dziecka.
OdpowiedzTeż często widzę matki pchające głęboki wózek i wdmuchujące do niego dym papierosowy, porażka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2014 o 11:04
Paliłam pale i kiedyś mi sie uda rzucic. Wszystkiego próbowałam. W ciąży o zgrozo tez paliłam. Nie paczkę jak wcześniej ale 5do 8. Owszem chciałam przestać i próbowałam dalej. Nie jest to usprawiedliwienie, ale sytuacje w domu miałam bardzo ciężką i próbowałam cały ten czas. Nie krytykuje tych kilku przypadków kiedy jest ak nie inaczej ale sama miałam ochotę zdzielił kobietę w ciąży gdy spotkałam jedna ja przystanku i wygladała na taka której ostatnim zmartwieniem był złamany paznokieć... A co do tych co zbliżają sie z fajka do dziecka albo nawet bez ale wcześniej nie umyli nawet rąc- dno...
Odpowiedz@Kikoo: Nie rozumiem, skąd wiesz jakie kto ma problemy? Siebie łatwo usprawiedliwiasz, a inną kobietę masz ochotę z dzielić, bo jej problemy są na pewno mniejsze niż Twoje?
Odpowiedz@kasiunda: nic z tych rzeczy. Powiedziałam ze na taka wygladała. Nie znam osoby może i jej lekko nie było. Chodziło mi o to ze sa rożne sytuacje,bale nie usprawiedliwiam nikogo. I o to ze choć sama rady nie dałam, nie godzę sie z obrazkiem kobiety w ciąży która pali
OdpowiedzMocno zalatuje hipokryzją. Usprawiedliwianie palenia problemami i stresem to dla mnie idiotyzm. Czemu nie zaczęłaś chlać na umór? Albo brać jakieś prochy? Ewentualnie wstrzykiwać sobie jakieś gówno do żył? To też można by wytłumaczyć tą samą wymówką - "dużo stresu, cieżka sytuacja"... Fajki to placebo, nie pomagają magicznie radzić sobie ze stresem i problemami. Już lepiej czekoladę wpieprzać - ona przynajmniej ma na to jakiś wpływ...
OdpowiedzNo tak, bo jak dzieciak jest na dworze, blisko jakiejś ulicy, to wcale nie wdycha o wiele bardziej szkodliwych spalin z samochodów itp... Wszelkiego rodzaju trucizna jest wszędzie, w glebie, w wodzie i powietrzu, mizerny dymek z fajki nie robi większej różnicy. Btw. jak byłam mała, to uwielbiałam zapach nikotyny i praktycznie zawsze byłam w pobliżu jak mama paliła :D
Odpowiedz@Alien: O wiele bardziej szkodliwych? Serio? W każdym razie - pozostaje pogratulować matki, która paliła przy dziecku. Oczywiście, to pewnie spisek, i tak naprawdę to fajki chronią przed rakiem płuc. A te badania, w których astma dziecięca, nowotwory i infekcje u dzieci korelują z paleniem biernym, phi! Bzdury same, nie znają się.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2014 o 11:53
@Alien: Skoro jest TYLEEE innych zanieczyszczeń w powietrzu, to po co jeszcze dokładać nikotynę? Tym bardziej, że na to akurat ma się wpływ.
Odpowiedz@Yennefer_: Bo można. Ma to znikomy wpływ na czystość atmosfery.
OdpowiedzMoja przyszła teściowa potrafi trzymać na kolanach swoją 5-letnią wnuczkę i jednocześnie paląc, całując ją i coś tam tłumacząc, chuchając w twarz dymem. A co na to matka dziecka? Pali razem z nią... Jak będę miała dziecko to nigdy na to nie pozwolę, choćby kosztem wielkiego focha. Do tej kobiety nic nie dociera, jak mój chłopak je upomina. Mówi mu, że nie ma swojego dziecka to się nie zna o.O
OdpowiedzCo do pytań o płeć to zawsze możesz odpowiadać, że dziecko samo o tym zadecyduje :-)
OdpowiedzSłusznie! Nie znoszę dymu tytoniowego i nie dopuszczam do dzieci ani palących w danej chwili ani osób przesiąknietych dymem tak, że mnie mdli.
OdpowiedzJa nawet przy swoich kotach nie palę, a co dopiero przy dziecku. Masakra. Czasem nawet głupio mi, kiedy palę papierosa i mijam obce dzieci na ulicy.
OdpowiedzPalenie rzucilam miesiąc przed zajściem w ciążę (przypadkowo, ciąży nie planowałam), nie paliłam w trakcie, nie paliłam kiedy karmiłam i goniłam każdego daleko od Młodego jeśli palił. Moi rodzice palą - o ile na początku nie palili wcale w jego obecności, teraz potrafią zapalić w tym samym pomieszczeniu i wtedy szybko się ewakuujemy. Problem mam natomiast z niektórymi osobami z dalszej rodziny, twierdzą że jestem przewrażliwiona kiedy po odpaleniu przez nich papierosa biorę Młodego za rękę i wychodzę, bo "przecież daleko siedzą". Mh. A dym trzyma się ich i nie odchodzi dalej niż na metr.
Odpowiedzpalenie jest szkodliwe, kazdy to wie, rozne inne rzeczy tez sa szkodliwe, nie mozna sie poddawac paranoi i chuchac na dziecko ze wszystkich stron, ani tez potepiac kazdego rodzica, ktory pali, albo da dziecku czekoladke, frytke czy cos takiego. ale piekielni sa ci, ktorzy nie szanuja prawa rodzica do ochrony swojego dziecka. jesli jestem kolo dziecka, ktorego matk uwaza, ze nie mozna przy nim palic to ja przy nim nie pale i to jest normalne, jesli matka uzna, ze dziecku nie mozna dawac czegos tam do jedzenia to ja mu tego nie dam. i tego powinnismy sie trzymac, a jak obca osoba czy nawet babka dziecka przekonuje rodzicow ze wie lepiej to to jest piekielnosc.
Odpowiedz@butelka: Dokładnie!
OdpowiedzPalenie papierosów w czasie ciąży MOŻE powodować tylko i wyłącznie niską masę urodzeniową dziecka. Nie ma medycznych dowodów na to, że palenie może powodować choroby dziecka, czy śmierć. A co do historii, ludzi nie osądzajmy ani nie wtrącajmy się do życia innych ludzi. Myślę, że każda matka byłaby niezadowolona gdyby komentowano sposób wychowania jej dzieciaka. Nie każdy żyje według tych samych zasad. Ale palenia nad wózkiem obcego dziecka nie zrozumiem nigdy.
Odpowiedz