Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja z serii nachalni sąsiedzi. Mieszkam wraz rodzinką w starym, postkomunistycznym bloku.…

Sytuacja z serii nachalni sąsiedzi.

Mieszkam wraz rodzinką w starym, postkomunistycznym bloku. I jak to jest, każdy każdego zna, wpada od czasu do czasu z wizytą na kawkę itp. Jedna z sąsiadek, dość sędziwa, najwyraźniej miała w nosie ceregiele, bo wizyty nie dość że były niezapowiedziane, to w dodatku o wizycie dowiadywałeś się gdy wpadała do salonu w trakcie obiadu (pukanie albo nie do usłyszenia, albo wcale go nie było). I tak od czasu do czasu się zdarzało.

Pewnego dnia, wróciwszy wcześniej ze szkoły, siadłem sobie na tron. Gdy ktoś w domu jest to drzwi od toalety blokuje, a że tego dnia byłem sam to nie widziałem potrzeby. Niestety, drzwi frontowych zamknąć na klucz zapomniałem. Siedzę więc na tronie, kontemplując swą egzystencję, gdy nagle słyszę jak się drzwi otwierają. Z gaciami u kostek zastygam i nasłuchuję. Nie ma odzewu więc pytam: "Kto tam"? I dowiaduję się po 2 sekundach gdy nachalna sąsiadka ukazuje się w otwartych drzwiach.

Pierwsza reakcja to zasłonięcie rodowych klejnotów, a następnie bojowy wręcz okrzyk: "Co do cholery?!". To najwyraźniej nauczyło starszą panią pukania, bo teraz przed każdą jej wizytą w drzwi wali taran. Cóż, z dwojga złego lepiej w tę stronę.

dom

by Armageddonis
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar wyuzdana
27 31

Trzeba zawsze drzwi wejściowe zamykać!! ;)

Odpowiedz
avatar Armageddonis
0 10

@wyuzdana: Jak mówiłem, nie pomyślałem, zresztą, siostra ze szkoły miała wracać dosłownie za 15 minut :D

Odpowiedz
avatar Taczer
42 44

@Armageddonis: Po coś zasłaniał klejnoty? Trzeba się było odwrócić i zapytać, czy podetrze, skoro już tutaj zajrzała.

Odpowiedz
avatar papierowka111
29 33

A ja się pytam jak można do cudzego domu bez pukania wejść? ! Ja nawet jak do własnej mamy w odwiedziny jadę to zawsze pukam! człowiek nawet we własnym domu cienia prywatności nie ma :)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-4 18

@papierowka111: jeżeli znasz się z kimś na tyle, że ten ktoś pozwolił wchodzić bez pukania, to się po prostu wchodzi...

Odpowiedz
avatar Sine
2 10

@fenirgreyback: są też tacy, którym nikt nigdy na to nie pozwolił, a i tak wlezą. Mam taką sąsiadkę i jedna piekielna sytuacja z jej udziałem wystarczyła, aby raz na zawsze wbić mi do łba, że drzwi zamyka się na zamek nawet, jeśli siedzę w domu.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
8 12

@Sine: jak można dopuścić do stanu, w którym ktoś wbija ci do mieszkania bez twojej zgody? Gdyby mi się to przytrafiło, to wy****liłbym w sekundy takiego obywatela z mieszkania i ten człowiek nigdy już by progu mojego domu nie przekroczył.

Odpowiedz
avatar Sine
1 9

@fenirgreyback: ano można - gdy ojciec cierpi, aż mu łzy lecą (a do mazep nie należy, serio), trzeba zająć się jego klientami, ugotować ludziom i psu jedzenie, futrzaka wyprowadzić na dwór; wszystko na raz. Raz, jeden, zdarzyła się taka awaryjna sytuacja i zwyczajnie zapomniałam o drzwiach. Ale, jak już napisałam, teraz już pamiętam. I, owszem, sąsiadka już do nas nie przychodzi, obrażona śmiertelnie. Chyba się też "pochwaliła" koleżankom, bo inne sąsiadki zaglądające co jakiś czas do nas (głównie "z interesem życia" do mamy, pracującej w opiece zdrowotnej) jakoś mniej nachalne się zrobiły. W sumie jeden babsztyl, którego fochy i tak nie robią na nikim wrażenia oraz kilka innych, które nagle pojęły, że grzeczna jestem dla grzecznych to całkiem niezły bilans :)

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@papierowka111: ja do niektorych pukam, a mam takie 2 przyjaciolki, ze umawiam sie z nimi na konkretna godzine, wbijam kod do klatki albo dzwonie i potem juz wchodze bez pukania- przeciez wiedza, ze to ja jak sobie gosci nauczysz, tak masz ;)

Odpowiedz
avatar Hachimaro
2 2

Mnie niedawno domokrążca wlazł do chałupy bez pukania. Opuścił ją też bez zbytnich ceregieli, bo psy nie były zachwycone jego wizytą. Jeszcze się odgrażał, że gdzieś to zgłosi, ale perspektywa uciekania przed zwierzętami przez podwórze zniechęciła go do wdawania się w dalsze dyskusje.

Odpowiedz
avatar kasiunda
9 11

Ha ha ha, aż się zakrztusiłam :-D

Odpowiedz
avatar WrednazLokami
21 23

Jak można komuś wparować do kibelka?

Odpowiedz
avatar Armageddonis
1 7

@WrednazLokami: Ano można :D

Odpowiedz
avatar Litterka
15 23

Nie będę z tego robić osobnej historii. Dawno, dawno temu, za dzieciaka jeszcze, mieliśmy sąsiada. Lubił wypić, nawet bardzo. A że "załatwiał" przeglądy samochodów, mój Tata dość często miał do niego sprawy. A sąsiad uwielbiał wpaść z flaszką o 23 i siedzieć do 4 nad ranem, nie dawał się wyprosić i nie obchodziło go, że rodzice rano idą do pracy. Kiedyś za dnia byłam sama w domu. Zapukał sąsiad i pyta: "Jest tata?", "Nie", "A mama?", "Nie". Na co on, odpychając mnie od drzwi i wchodząc: "Halo, halo, pani sąsiadko, panie sąsiedzie, przyszedłem!" Na szczęście po obejrzeniu mieszkania i upewnieniu się, że nikogo nie ma, poszedł sobie.

Odpowiedz
avatar marra
0 8

"Z gaciami u kostek zastygam i nasłuchuję"-piękne :D uśmiałam się ;)

Odpowiedz
avatar AureliuszReturn
1 13

ciekawe kiedy nauczycie sie drzwi zamykac? pewnie jak jakis zlodziej wyniesie wam caly dom wlacznie z tym sedesem bez wlamania

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

U mnie w bloku któregoś dnia łaził jakiś taki pijaczyna i pukał do mieszkań w poszukiwaniu łatwego zarobku. Byłyśmy tylko ja z mamą, że mamy zasadę, że jeśli w domu nie ma mężczyzny, to w ogóle drzwi obcym nie otwieramy, więc jak ten oto zataczający się osobnik zapukał do naszych drzwi, po prostu go zignorowałyśmy. I całe szczęście, że mamy drugą zasadę, że zawsze zamykamy za sobą drzwi na zamek, bo jegomość po ich drugiej stronie normalnie zaczął szarpać za klamkę! Wolę sobie nie wyobrażać, co by było, jakbyśmy zapomniały zamknąć te drzwi. Wlazłby sobie tak po prostu? Nie wiem, co on sobie wyobrażał...

Odpowiedz
avatar bazienka
2 6

dobrze, nic ttak nie uczy ludzi pukania jak wstydliwe sceny za drzwiami :) kiedys moja kumpela tak miala, byly byl na wyplynieciu na tydzien, ja na koloniach, w mieszkaniu zostala Aga, przebierala sie w salonie bo czemu nie, a tu nagle wpadaja 2 baby ( dodam, ze na polpietrze byla zamykana krata, zero dzwonka, zero pukania- normalnie jak do siebie wpadly) i jeszcze z pretensjami- co pani tu robi?! Aga zaslonila sie na ile mogla i wypala- Mieszkam? sploszyly sie troche jak zorientowaly sie, ze jest polnaga i poszly okazalo sie, ze byly ze spoldzielni

Odpowiedz
Udostępnij