Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Cudowny Dzień Dziecka. Wiadomo, jesteśmy przed wyborami, dlatego w każdym możliwym miejscu…

Cudowny Dzień Dziecka.

Wiadomo, jesteśmy przed wyborami, dlatego w każdym możliwym miejscu organizuje się rodzinne festyny. Świetnie byłoby zamknąć się w jakiejś konkretnej oraz niewysokiej kwocie. Cóż robimy? Organizujemy zabawę na terenie szkoły a zamiast najmować profesjonalną obsługę stawiamy uczniów tejże szkoły: Ci uzdolnieni malują dzieciakom twarze, jakaś dziewczyna upiekła czterysta babeczek, wjechały ciasta domowej roboty, ktoś inny rozlewa grochówkę w styropianowe miseczki… Ja miałam zaszczyt obsługiwać stoisko z napojami (choć to szumne określenie na kawę, herbatę i zwykłą wodę).

Wiadomo, jedni byli bardziej piekielni, inni mniej, ale w pamięć zapadły mi trzy konkretne sytuacje.

Numer jeden:
Podchodzi Pani rozmawiająca przez telefon, szarpie dziecko za rękę i między jednym a drugim ”aha” rzuconym do słuchawki pyta dzieciaka, czy chce mu się pić. Chce. No to jedną kawkę i herbatkę. Ok.

[Dziecko]: Mamo, mamo! Ja nie chcę ciepłego!
[Pani]: Czekaj! Mamusia rozmawia z ciocią Basią!
[Dziecko]: Ale mamo! Ja chcę zimne! Wody!
[Pani]: No dajże mu tej wody! Głucha jesteś?!

Zamotałam się trochę, nie wiem, czy tą herbatę też czy teraz już tylko wodę, ale nalewam i podaję.

[Pani]: Co Ty robisz?! Basiu, muszę się rozłączyć, papatki kochanie. Cmok, cmok. Chciałam herbatę! Rozchoruje mi się od tej zimnej wody! (dajmy na to) Karolek to bardzo chorowite dziecko!
[Ja]: Przepraszam, wydawało mi się, że chciała Pani też wodę. W takim razie proszę tu kawa i herbata.
[Pani]: A bo ja tak powiedziałam, żeby Karolek był cicho. MIAŁAŚ SIĘ DOMYŚLIĆ!

Przykro mi, nie jestem jasnowidzem. Pani oczywiście zdążyła już oddzwonić do Basi i głośno zdać jej relację o niekompetentnych gówniarach z tego festynu, co to ona właśnie przyszła ze swoim Karolem.

Numer dwa:
W pewnym momencie zabrakło plastikowych kubeczków. My już nie mamy, w szkole nie ma, ale Pan Dyrektor zaraz pojedzie dokupić. No spoko. Tłumaczymy wszystkim zainteresowanym, że niestety w tej chwili stoisko zawiesiło swoją działalność, bo nie mamy w czym tych napoi podawać, ale zaraz ruszymy, więc proszę chwilę zaczekać. Tłumaczymy to również Piekielnej Mamusi - bezskutecznie.

[PM]: Ale (dajmy na to) Szymonkowi chce się pić!
[Ja]: Oczywiście, rozumiem, jest gorąco, ale naprawdę nie mamy już kubeczków.
[PM]: Ale jemu chce się pić TERAZ!
[Ja]: Zrozumiałam, ale proszę mnie zrozumieć, nie mam w czym podać tej wody.
[PM]: Słyszeliście gówniarę?! Pewnie sama z koleżaneczkami wzięła wszystkie kubeczki i teraz dla dzieci nie starcza! A mojemu Szymonkowi chce się pić! Dziecko mi się odwodni, gówniaro jedna!
[Ja]: Co miałabym zrobić z tymi kubkami? Proszę się uspokoić i chwilę zaczekać.
[PM]: Jeszcze mi tu pyskuje! To ja wiem! Szymonek się napije z butelki!
[Ja]: Przepraszam, absolutnie nie ma takiej możliwości. Jak Pani to sobie wyobraża? Jak mam później podawać taką wodę innym gościom?
[PM]: Sugerujesz coś, gówniaro?! Ja zaraz do nauczyciela jakiegoś pójdę! Do dyrektora!

No to poszła, ale najwyraźniej bezskutecznie, bo na stoisku kwitłam do samego końca uroczystości.

Numer trzy:
W godzinach późno popołudniowych zrobiło się dosyć tłoczno przy stoisku (oczywiście wszystko za darmo): rodzice, dzieci, uczniowie szkoły odpowiedzialni za inne elementy zabawy... a my we dwie. Starałyśmy się utrzymywać jakieś tempo żeby goście nie czekali pół godziny na kubek wody, ale...

[Głos z tyłu kolejki 1]: Ku*wa! Plaszczą tam te grube dupy a ludzie stoją w kolejce po dziesięć minut!
[Głos z tyłu kolejki 2]: Racja, Pani Jadziu, racja! Żebym to ja sama stała, no ale ja z dzieckiem!
[Głos 1]: Pani Krysiu, one chyba jakieś upośledzone, że kawy w tempie zrobić nie potrafią.
[Głos 2]: A tam upośledzone! LENIWE! Pewnie pierdoły pociskają zamiast się wziąć za robotę, o!

Tak, oczywiście. To nic, że na terenie szkoły mamy jakieś 500 duszyczek a połowa stoi w kolejce.

Dzień Dziecka

by Vixen_
Dodaj nowy komentarz
avatar biala_czekolada
13 13

Jeszcze jakieś wybory są w tym roku? (ignorance mode on)

Odpowiedz
avatar pasia251
1 1

@biala_czekolada: owszem - samorządowe.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@pasia251: ale dopiero w listopadzie.

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

@Jorn: no ale listopad jest nadal w 2014 roku? bieżącym znaczy się?

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
0 14

Stwierdzam że w czerwcu ludzkość w Polsce ogarnęła jakaś mania festynowo-piknikowa. Nie ma w czerwcu soboty żeby człowiek nie miał pod chałpą na boisku a to dnia straży pożarnej, a to festynu kółka gospodyń, a to jakiegoś X Gminnego Święta Pieczonego Prosiaka a to jakichś szkolnych harców. No kurde podobno kraj biedny, drogi dziurawe, budżety w gminach cienko piszczą, podatki z PiT i CiT nie wpływają, ale wszyscy muszą zrobić "zastaw się postaw się" bo nie mogą być gorsi od szkoły czy straży pożarnej z drugiej wiochy, robią te festyny z podrzędnymi zespołami discopolowymi, chlaniem piwska i wydawaniem ciężkiej kasy w błoto. Nie mogę se w spokoju "Finnegans Wake" poczytać bo mi za oknem bachory wrzeszczą i plastikowe panny puszczają w krzakach z koksami w rytm "Pszczółka Maja sobie lata".

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
11 21

@osvinoswald: Odpowiem więc z humorem i fantazją: w dupie.

Odpowiedz
avatar Bronzar
13 15

Zawsze mnie to zastanawia. Dlaczego ludzie wrzucaja tu historie w stylu "osoba X jedzie calkowicie nieslusznie po osobie Y, osoba Y jeszcze bardziej wlazi w dupe osobie X i tak dalej". Albo ja za malo przezylem, bo takiej sytuacji nigdy na oczy nie widzialem, albo ludzie juz nie maja sami do siebie szacunku. Kultura nie polega na tym, ze mamy dawac na siebie pluc i udawac ze deszcz pada.

Odpowiedz
avatar Vixen_
4 4

@Bronzar: Jasne, rozmowa potoczyłaby się w zupełnie innym tonie gdyby napadła na mnie pani w autobusie. Tutaj nie miałam zbyt wielkiego pola do popisu: poniekąd reprezentowałam szkołę a ponadto, jak zgodziłam się na pracę z ludźmi to moim obowiązkiem jest bycie miłą. Kropka. Mogłabym zacząć pyskować do każdego, ale gdyby ktoś poszedł na skargę do nauczyciela to JA miałabym kłopot. Nawet jeśli miałabym rację. Bo jako uczennicy, przedstawicielce szkoły, osobie z "obsługi" (oraz w towarzystwie nauczycieli, innych rodziców, etc.) - po prostu nie wypada. I mój szacunek do samej siebie nie ma ze sprawą nic wspólnego.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 2

Być miłym, a dawać po sobie jeździć to dwie różne rzeczy. Można w miły sposób powiedzieć "Proszę mnie nie obrażać, staram się jak mogę bla bla". Obsługa klienta nie jest rzeczą łatwą i rzadko jest przyjemna, więc trzeba umieć sobie radzić w takich sytuacjach. Na pewno nie można pozwolić się obrażać...

Odpowiedz
avatar soraja
2 2

@Vixen_: To akurat świadczy o poziomie twoich pożałowania godnych nauczycieli - jeśli zmuszają uczniów w dzień wolny do poniżania się przed bandą frustratów i to na terenie szkoły, to sprawa nadaje się do mediów i kuratora. Teraz jest jednak więcej możliwości niż kiedyś, gdy z kluratorium przyjeżdżał znajomy królika i uczeń był bezradny. Pare nagrań telefonem wysłanych do lokalnych mediów i kuratorowi nie tak łatwo bronić kolegów po fachu.

Odpowiedz
avatar Vixen_
0 0

@kalulumpa: Cóż, osobiście uważam, że postąpiłam najlepiej jak mogłam w zaistniałej sytuacji. Naprawdę nie uważam żeby zwrócenie uwagi, że "proszę mnie nie obrażać" rozwiązało któryś z przedstawionych przeze mnie problemów. A mnie to w sumie wisi i powiewa jak flaga na wietrze czy któraś z "Pań" ma mnie za gówniarę czy jednak nie. Przykre jest tylko to, że ludzie się starają, poświęcają wolny dzień a przyjdzie sobie taka jedna pańcia z drugą pańcią i traktują obsługę jak podludzi.

Odpowiedz
avatar CatGirl
1 3

To jest straszne. Potem się tacy rodzice dziwią, że dzieci szacunku do nich nie mają, a jak się na słuchają takich tekstów to i nie dziwne. Dorośli ludzie, a zachowują się jakby własnie wyszli z buszu i pierwszy raz widzieli na oczy picie i jedzenie.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
4 4

@CatGirl: Bo za daaaaaaaaaaaaarmo dajo!

Odpowiedz
avatar kasiunda
1 5

Tylko jak się cała ta historia ma do wyborów, które się zresztą odbyły tydzień wcześniej niż dzień dziecka? Dyrektor szkoły kandydował do europarlamentu, czy co? Bo chyba festynu na terenie szkoły, z wykorzystaniem uczniów do obsługi nie zorganizowała partia polityczna?

Odpowiedz
avatar Vixen_
0 0

@kasiunda: Ano ma się tak, że np. rok wcześniej czegoś podobnego nie organizowano. Ale teraz się pokazać przed potencjalnymi wyborcami, prawda? Niestety nie wiem dokładnie kto był organizatorem tej zabawy (przykro mi, nie orientuję się w sprawach politycznych) niemniej jednak nie jest to pomysł szkoły; owszem, dyrektor dał teren i darmową siłę roboczą (plus kilka innych rzeczy), ale nie sądzę żeby dmuchane zamki czy koniki jeżdżące dookoła boiska albo postawienie sceny były finansowane przez szkołę...

Odpowiedz
avatar Mr_Xavery
0 0

Szacunek za opanowanie emocji. Ja to bym od razu wjechał na takie osoby :P

Odpowiedz
avatar Strach
-1 1

POdstawowa zasada: Nie obrazaj kogos kto ci podaje jedzenie/picie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2014 o 9:07

avatar konto usunięte
2 2

Znam ten ból. Pracuję w gastronomii i wczoraj jak kolejka zaczęła się o 12 tak po 18 się skończyła. Nic, że razem z dwiema koleżankami stajemy na rzęsach by wydać jak najszybciej, na kuchni omal się nie pozabijali, żeby wszystko wydać. Cztery frytkownice chodzą na maksa, ale nic... czemu nie ma piątej, co to za brak organizacji... i wiadro pomyj na naszą głowę. Ale oczywiście każdy chce frytki (ziemniaczki są passe) i świeże. A że nic nie jest z gumy to jakoś nikt w kolejce na to nie wpadł. Ludzie w tłumie to bydło, a głodni ludzie to głodne, wkurzone bydło, które w drugim człowieku nie widzi już cżłowieka, a maszynkę która ma zrobić, już tu teraz, na specjalne zamówienie.

Odpowiedz
avatar soraja
3 3

Dyrekcja dałay d**y na całej lini. Każdego aroganckiego chama powinni wypraszać z terenu szkoły (np. żeby "nie demoralizować młodzieży"), a nie pozwalać na obrażanie uczniów.

Odpowiedz
avatar ojejja
0 0

Przeszła mi przez głowę,usłyszana wcześniej złota myśl-Połowa ludzi jest głupia,a druga połowa jeszcze głupsza.

Odpowiedz
Udostępnij